Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Jaką szkołę wybrać?
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Blame
No właśnie. Pół roku już za mną, zbliża się koniec gimnazjum(tak tak, mam 16 lat, oj odezwą się forumowicze smile.gif) i decyzja wybrania następnego szczebla nauki.
Oczywiście interesuje mnie droga, z której najłatwiej będzie dostać się na studia, tak aby dalej rozwijać się w technologiach informacyjnych a może wybrać technikum? Ogólnie chodzi mi o to abym pogłębiał swoją wiedzę w PHP, MySQL itp. Jak wy wybraliście, co mi polecacie? Dodam jeszcze, że mieszkam 40min od Krakowa więc proszę wziąć to pod uwagę. Mam nadzieję, że nie zagmatwałem za bardzo smile.gif
thomson89
Ja mieszkam w Gdańsku. Wybieram się do Łączności, najprawdopodobniej profil elektronika (zupełnie przeciwnie do webmasteringu winksmiley.jpg). Podobno łatwiej się potem utrzymać na PoliBudzie. Ale też poczekam na opinie innych winksmiley.jpg
l0ud
Cytat
Ogólnie chodzi mi o to abym pogłębiał swoją wiedzę w PHP, MySQL itp.


Nie licz na to, że pogłębisz wiedzę z tego zakresu. Jeżeli w ogóle będzie coś o PHP, to tylko podstawy podstaw winksmiley.jpg. Jeżeli jednak chciałbyś przygotować się i zdać np. maturę rozszerzoną z informatyki, znajdź jakieś liceum z dobrym poziomem informatyki (i matematyki, fizyki). Warto popytać o poziom w szkołach, jaki materiał jest przerabiany... Bo niektórzy animują motyle we flashu podczas gdy inni mają normalne lekcje programowania w C++ smile.gif
destroyerr
Po pierwsze, jeśli chcesz iść na studia i to studia o jakimś sensownym poziomie, to moim zdaniem źle przyjąłeś kryterium wyboru szkoły średniej. Koniecznie chcesz wybrać pomiędzy technikum a liceum. Z własnego doświadczenia mogę Ci polecić abyś wybrał szkołę ze względu na poziom matematyki i fizyki. Na studiach bez tego będzie Ci ciężko, a przygotowanie się w szkole średniej (w której można też wypoczywać) będzie dużym ułatwieniem,
thek
Jeśli masz zamiar iść w stronę Politechniki to radzę pomyśleć o technikum. Jeśli nie chcesz się pieklić później na Politechnice, że Ci przedmioty techniczne blokują kolejne lata winksmiley.jpg Informatyka na uczelni technicznej zawsze wiąże się z dużą ilością elektroniki i obróbki cyfrowej. Po technikum będziesz miał więc o wiele łatwiej, gdyż będziesz już miał wiele podstaw, które potem tylko rozszerzysz nieznacznie. Poznasz bowiem układy cyfrowe, operacje na liczbach zespolonych czy macierze, które to potem na studiach będziesz na bank wałkował. Może technikum będzie przez to cięższe do "zaliczenia" bezstresowo, ale obecnie mało kto (o ile w ogóle) patrzy na oceny ze szkół średnich. Lepiej tu troche pocierpieć i mieć gorsze by na studiach mieć więcej luzu. Tutaj bowiem nauka jest "przyspieszona" i to co normalnie masz w ciągu 1-2 lat technikum, to na studiach może się skrócić do jednego (!) semestru lub jego części. Inni będą zakuwać, a Ty sobie tylko troszkę odświeżysz pamięć. Ja byłem po dobrym liceum i miałem przez to luz na matmie bo całki czy macierze już tam trzaskałem i poznałem na studiach jedynie kilka metod dodatkowych oraz rachunek różniczkowy (analiza matematyczna) a także bardziej zaawansowaną algebrę. To właśnie przedmioty techniczne sprawiły mi większy problem. Takie układy cyfrowe zdałem w ostatnim terminie przed egzaminem zerowym, ale 3/4 roku takiego szczęścia nie miało, bo kolesie byli naprawdę wymagający i do dziś pamiętam jak na zaliczeniach rysowaliśmy układy, które miały wykonywać określone działania i daleko im było do prostych bramek smile.gif Algebra binarna musiała być w małym paluszku. Informatyka więc i programowanie swoją drogą, ale bez dobrego łapania techniki będziesz miał drogę ostro pod górkę.
erix
Ech, to już chyba czwarty taki temat, przeglądałeś chociaż hydepark?
jareeny
Ja poszedłem do liceum, klasa mat-inf. Jak dla mnie, to w technikum nauczysz się technicznych rzeczy, ale matma to będzie słabo. Ja niestety odpuściłem sobie fizykę, bo taką nauczycielkę co ja mam, to podstawowej matury bym nie zdał, a tępy jakiś nie jestem winksmiley.jpg

Jak u mnie z matmą? Dobrze, bo się przykładam do niej i chce się nauczyć i nie płaczę "o jezu, teraz matma na maturze obowiązkowa".

Informatyka? Algorytmy były teraz C++ jedziemy z koksem przez kolejne półtora roku do końca 3 klasy
dzobert
To ja może odpowiem z poziomu osoby która właśnie kończy liceum i wkrótce wybiera się na studia. Jeśli bardzo lubisz informatykę to polskie uczelnie mogą nie być dokładnie tym czego oczekujesz. Nie chodzi o poziom wykładowców bo ten jest porównywalny z najlepszymi uniwersytetami na świecie, oczywiście mowa tu o najlepszych uczelniach w Polsce, a raczej o środki finansowe którymi te uczelnie dysponują. Drugą sprawą jest renoma. Powiedzmy, że z tym polskie uczelnie mają mały problem. I dziwi mnie to bardzo, ponieważ Polacy niejednokrotnie wygrywali różne ogólnoświatowe konkursy. Jeśli masz możliwości finansowe oraz językowe to polecałbym liceum z programem IB (international baccalaureate), w krakowie na pewno jest kilka takich. Pracy ogrom, ale za to uczysz się tylko 6-7 przedmiotów, kolejnym minusem jest to, że potem wszystkie je zdajesz na maturze. Jest jednak jedna poważna zaleta tego programu - jest on uznawany za jeden z najlepszych na świecie i dzięki niemu będziesz miał dostęp do wielu uczelni zagranicznych (poza tymi w USA bo oni mają jeszcze swoje własne egazminy które musisz zdać niezależnie). Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że czesne za granicą nie jest niskie, a ponadto czesne w szkołach IBDP też nie. Jednakowoż jeśli posiadasz możliwości finansowe i chęć to polecam. Dla porównania jeśli aplikujesz na jakiś prestiżowy uniwersytet w UK to wymagania od polskiej matury są na poziomie 95% z rozszerzenia, z kolei uczniowie IB muszą dostać 7 z rozszerzenia co można osiągnąc uzyskując już 76-81% z matury. Z drugiej strony jeśli nie chcesz wyjeżdżać za granicę to taki program może przyspożyć Ci dużo problemów, ponieważ polskie uczelnie traktują go trochę po macoszemu. Tak na marginesie już odnośnie przedmiotów IB to matematyka rozszerzona jest uznawana za jeden z najtrudniejszych przedmiotów i jest znacznie trudniejsza od polskiej. Dla przykładu niektóre uczelnie zaliczają Ci część pierwszego semestru jeśli uzyskasz 7.

P.S. uczelenie wolą dobrą znajomość matematyki i fizyki niż wcześniejsze doświadczenie z programowaniem.
koderrr
sam koncze wlasnie technikum

i generalnie

zyskasz podstawowa wiedze z elektrotechniki

uklady cyfrowe mam dosc dobrze opanowane

mialem rysunek techniczny
podstawy cada
programowanie w javie , assemblerze, pascalu i c


duzo zalezy od konkretnej szkoly i wykladowcow

cos wiecej wiesz na pewno po technikum nie mniej jednak ja nie jestem do konca zadowolony z wyboru
jaaro
Ja mam troszkę inne pytanie, ale z tego samego zakresu.
Obecnie jestem uczniem 2 klasy technikum logistycznego. Interesuje się jednak od dłuższego czasu informatyką, webdesign, php, html, c++.
Jak wiadomo po skończeniu technikum będę posiadał tytuł Technik Logistyk, chce jednak posiadać dwa zawody i myślę o kierunku studiów informatycznych.
Czy dałbym radę utrzymać się na takich studiach kończąc wcześniej całkiem inny kierunek ? Ogólnie myślę o Studiach w Gdańsku.
kwiateusz
jak ktos umie to sie utrzyma, kolega po historii radzi sobie na politechnice gdanskiej smile.gif tylko trzeba w to troche pracy wlozyc
jaaro
Rozumiem.
Czy na studiach informatycznych jest podział kierunku w jakim chce się studiować ? np. webmastering etc.. ? Czy jest po prostu ogólna informatyka.
Siedzę dość dużo przy książkach i kursach i chciałbym obrać taki kierunek studiów żeby mieć dużo wspólnego z php,html,css,flash,c++,ajax i grafika.
Wykrywacz
A potem pójdziesz do swojej pierwszej pracy gdzie zaczniesz się uczyć tego co faktycznie jest potrzebne do wykonywania zawodu winksmiley.jpg
thek
Na studiach najczęściej 2 lata są wspólne dla wszystkich. Od 3 roku wchodzą specjalizacje. Jednak w dużej mierze to od uczelni zależy jakie specjalizacje będą i do jakich trafisz. Niby piszesz do jakiej chcesz trafić, ale wiele zależy od tego kto jeszcze ją wybierze. Raczej nie ma tak, że się trafi na 100% gdzie chcesz. No chyba, że przez 2 lata miałeś dobre oceny to masz duże szanse. Tyle, że może być nie tylko problem przy natłoku. Zdarza się, że specjalność jest niezbyt popularna i za mała ilość chętnych kończy się nie utworzeniem jej w danym roku. A specjalności masz różne. Począwszy od stricte programistycznych jak Inżynieria oprogramowania, poprzez Sieci komputerowe po jakieś dziwne twory w stylu Informatyka ekonomiczna winksmiley.jpg Zazwyczaj w folderze uczelni masz rozpisane jakie są aktualnie dostępne do wyboru.
Daiquiri
Cytat(jaaro @ 15.01.2010, 00:33:47 ) *
Rozumiem.
Czy na studiach informatycznych jest podział kierunku w jakim chce się studiować ? np. webmastering etc.. ? Czy jest po prostu ogólna informatyka.
Siedzę dość dużo przy książkach i kursach i chciałbym obrać taki kierunek studiów żeby mieć dużo wspólnego z php,html,css,flash,c++,ajax i grafika.

Webmastering biggrin.gif biggrin.gif. Przepraszam, musiałam. Pospiesznie tłumaczę...ja idąc na studia nie spotkałam się z takimi bardziej "nowoczesnymi" specjalnościami, a jeżeli już to tylko w nazwie. Ja niby byłam na administrowaniu sieciami i technologiach internetowych, ale hmm szczerze powiedziawszy to głównie studiowało się te nieszczęsne sieci komputerowe (technologie to taki chwyt marketingowy). Na trzecim roku pamiętam jeden przedmiot z PHP i drugi z bazami danych. Była też zabawa z gimpem (ale to było kilka godzin zajęć - chyba popisowych). Nie wiem jak jest obecnie, ale idąc na kierunki techniczne nie spodziewałabym się uczenia obsługi kochanego Photoshopa, pisania skrytptów PHP czy AS. Raczej programowania grafiki komputerowej (a jak!), pisania ale w c++/javie/ i oczywiście assembler, a do tego matematyka, fizyka itd. Nie powiem, jest kilka fajnych "klasycznych" przedmiotów algorytmy, uml itd.

Podsumowując studia (zazwyczaj) nie polegają na czystej specjalizacji - zwłaszcza na początku. To ile z nich "wyniesiesz" zależy tylko od Ciebie, a fakt czy poszedłeś tam po LO czy technikum lub czy wybrałeś uniwersytet czy politechnikę nie ma kompletnie znaczenia.

@thek
True, true - specjalności i ich wybór to temat na elaborat smile.gif.
Blame
Cytat(erix @ 14.01.2010, 22:24:26 ) *
Ech, to już chyba czwarty taki temat, przeglądałeś chociaż hydepark?

Nie, wydaje mi się, że dla każdego to sprawa indywidualna.
Oczywiście dziękuję za tak duży odzew z waszej strony. Co od niektórych wypowiedzi to jest technikum informatyczne w okolicy, ale z tego co mi wiadomo to poziom pozostawia wiele do życzenia. Myślę w takim razie że wybiorę się do LO na mat-fiz a potem na studia.
Wykrywacz
Że wam nie szkoda czasu na polskie uczelnie...
thek
Cytat(Daiquiri @ 15.01.2010, 10:52:22 ) *
To ile z nich "wyniesiesz" zależy tylko od Ciebie, a fakt czy poszedłeś tam po LO czy technikum lub czy wybrałeś uniwersytet czy politechnikę nie ma kompletnie znaczenia.
Pozwolisz, że nie do końca się zgodzę? Dziękuję za zgodę, jakakolwiek by nie była Twoja odpowiedź winksmiley.jpg Wybór między liceum a technikum jest jak dla mnie sporny Sam kończyłem liceum (mat-fiz z rozszerzoną informatyką) itroch się zastanawiam czy dobrze robiłem idąc tam. Z informatyką miałem do czynienia niemal zero bo nauczyciel był tylko po jakimś kursie i sam nic nie wiedział, za to wszelkimi sposobami chciał tych, którzy mu pokazywali, że jest w informatyce nikim, uwalić. Mogę jedynie dziękować, że trafiłem na dobrą matematyczkę i przez pewien czas, fizyczkę. B tylko z tych przedmiotów coś mi się na studiach przydało. Po technikum miałbym jednak lepsze przygotowane w kierunkach technicznych. Przynajmniej jeśli mój wybór padłby na politechnikę (co zresztą się stało).
Zaś kwestia uniwerek czy polibuda jak dla mnie jest prosta - tylko politechnika. Tam przynajmniej coś się nauczysz praktycznego. Po uniwerku masz łeb zawalony teorią, która zazwyczaj jest przestarzała i nieadekwatna do zapotrzebowania. Ćwiczeń jest niewiele i nacisk na nie nie jest wcale duży. Przez co osoba już coś umiejąca tak naprawdę nie nauczy się nic, lub niemal nic. Owszem, są pewne uniwerki dobrze wypadające w rankingach, ale nie zawsze idzie to w parze z jakością wiedzy tam wykładanej i jej nowoczesnością. Bo też ten czynnik akurat nie jest w rankingach niemal brany pod uwagę. Kto nie wierzy niech sprawdzi kryteria oceny w rankingach.
Myślę więc, że najlepiej jest się przyjrzeć szkołom i zdecydować, która lepiej przygotuje do pracy informatyka już od samego początku, kładzie większy nacisk na potrzebne umiejętności.
kwiateusz
tylko jeśli już technikum to odpowiedni kierunek, niepolecam informatyki jako takiej. Moze zmienili juz program, ale za moich czasow (baaardzo dawno temu, czyli jakis rok) to program nauczania był tak głupi że niczego nie szło sie nauczyć, a matematyki było tyle że nadal nadrabiam zaległości :] a technikum do najgorszych nie nalezy winksmiley.jpg
Daiquiri
Miałam na myśli raczej to, że jak nie masz własnych chęci, to fakt czy pójdziesz do technikum czy LO ma drugorzędne znaczenie i to samo tyczy się studiów. A jak ktoś ma chęci to ewentualny wybór może mu tylko pomóc, ale raczej nie zaszkodzić. Osobiście uważam, że ciężko jest wyrokować czy "lepsza" jest Politechnika czy Uniwersytet chyba, że mówimy o konkretnych instytucjach. Częściowo rozbija się to o specjalności. Ja "wylądowałam" na sieciach na polibudzie i cóż... parafrazując: assembler welcome to. Wykłady polegające na czytaniu (przekładaniu z angielskiego na polski) dokumentacji do 8051 - fascynująca sprawa. Ćwiczenia równie fascynujące - "proszę to napisać - ja zaraz wracam" (gdzie zaraz to ~40min ziemskiego czasu). Nie mam doświadczeń stricte uniwersyteckich, więc nie wiem jak to tam wygląda.

Wiem jedno - ludzie kończą teraz różnorakie studia, coraz częściej tylko dla papierka. Jaką szkołę wybrać? Taką jaka Ci pasuje, bo co z tego, że "zaliczysz" 5 lat na polibudzie jak będzie to 5 lat zaliczeń na tzw. "Pandę"*


*Inaczej "Pan daaaaa 3.0"
jareeny
Jak tak czytam te opinie i polskich uczelniach, to odechciewa mi się iść na studia winksmiley.jpg ale niestety papier trzeba mieć winksmiley.jpg

Cytat
Że wam nie szkoda czasu na polskie uczelnie...


Jeżeli dasz mi tam mieszkanie, będziesz utrzymywał, ok, poczekaj jeszcze rok, zrobię maturę i mogę studiować za granicą. Preferujesz Niemcy czy Angojęzyczne kraje? ;o
thek
Zależy od nauczycieli. U mnie był jeden rok, gdzie prowadzący chcieli na egzaminie uwalić 90% studentów, dopiero wspólne siły dziekana i rektora wymogły, by był mnij surowy winksmiley.jpg Inni mieli podejście na zasadzie "do zerówki przystąpią najzdolniejsi i będzie ich niewielu, do pierwszego terminu podejdzie góra kilkanaście procent, a potem się zobaczy". Często ustne dopytki, gdzie po wejściu dostawałeś jedno pytanie. Jeśli nie odpowiedziałeś to zadawano je kolejnym osobom tak długo aż ktoś nie odpowiedział. Oczywiście brak odpowiedzi na nie = do zobaczenia na następnym terminie lub ocena w dół jeśli walczyłeś o coś więcej niż 3.0 i wpis. Że o aferze głośnej nawet w telewizji, gdzie studenci koczowali przed gabinetem prowadzącego ćwiczenia kilka dni by mieć szansę zaliczyć przedmiot. Ja miałem jednego ćwiczeniowca tak ostrego, że ponad połowa jego studentów zaliczyła przedmiot na pierwszym roku gdzieś około 7-8 podejścia. A był jeden jeszcze gorszy. Sytuacja z reala w mojej specjalności (ja miałem innego prowadzącego ćwiczenia)... Studenci stoją pod salą czekając na wyniki kolokwium zaliczeniowego z przedmiotu. Zawołał jednego zadał mu pytanie i koleś odpowiedział, dostając 4. Wyszedł ale został z nimi... Po 10 minutach jeden z czekających wszedł i zapytał "A co z pozostałymi?", a ten z uśmiechem na ustach: "Tylko ten pan zdał. Z resztą spotkam się na następnym terminie.". Takie sytuacje z czasem były coraz rzadsze, ale na początku było niemal normą, że z egzaminu dla całego roku zdawało kilka procent w 1 terminie. Startowało na 1 roku ponad 400 osób, na 3 było już około 300, do obrony przystąpiło jakoś 180. Tak więc nie mogę powiedzieć, że nas głaskali, skoro ponad połowa w ciągu tych 5 lat albo wyleciała albo zrezygnowała. Do tego sama obrona też była w pełni, a nie jak w niektórych uczelniach, że oddasz pracę i na tym się kończy bo egzamin to tylko ściema. Egzamin komisyjny z zakresu całych studiów + publiczna obrona pracy przed wszystkimi studentami i komisją, która jeszcze Ci zadaje pytania do niej smile.gif Do tego część obcokrajowców, którzy mówią łamaną polszczyzną. To trochę stres potrafi podnieść winksmiley.jpg Pamiętam jak jeden student pisał projekt w JAVA a laptop na którym miał przeprowadzić prezentację nie miał JRE. Po kilku minutach walki zapytano o ochotnika by innym czasu nie przedłużać. Od mojego promotora oprócz jednego kolesia wszyscy twardo poszli na pierwszy ogień smile.gif bo czego się mieliśmy bać? Każdy miał pracę zrobioną na cacy samemu. A egzamin komisyjny na luzie zdawaliśmy jeszcze sobie żartując z komisją i rozmawiając z przechodzącymi wykładowcami. Komisyjny 4 (drobiazgów zapomniałem), obrona 5, na dyplomie 3 osoby od tego promotora 5 na koniec studiów, reszta 4, z czego niektórym tylko minimalnie do 5 brakło. Ale by tak zakończyć studia to trzeba chcieć coś więcej niż tylko błagać o 3 na zaliczeniu. Dodam, że prowadzący bali się nawet kwiaty przyjąć od studentów, by nie być oskarżonym o łapówkę.
taktu
Z perspektywy czasu (aktualnie ostatni semestr studiów inż) na Twoim miejscu odwiedziłbym szkoły które bierzesz pod uwagę, i po prostu zapytał nauczycieli informatyki jaka tematyka będzie na zajęciach. Zazwyczaj jeżeli nauczyciel jest "kumaty", to program od ministerstwa idzie swoją drogą, a lekcje swoją winksmiley.jpg. Osobiście miałem na tyle dużo szczęścia że w moim liceum tj. XLO Paderewskiego w Katowicach, nauczyciel informatyki na profilu mat-inf był ambitny. Zrobił z nami pascala, delphi, css, html, php, podczas gdy inne licea tłukły excela przez 3 semestry. Ale nie licz na zbyt wiele, jeżeli nie nauczysz się sam, szkoła cie niczego nie nauczy.

Gdyby jednak poziom inf, okazał się nieco za niski, poszedłbym na profil językowy z rozszerzonym angielskim. Po pierwsze nie trzeba męczyć się z dodatkową matematyką, która ma się nijak do praktycznej informatyki. Po drugie, kolejny język na niezłym poziomie przyda się w życiu o wiele bardziej niż wyliczanie wielomianów. I po trzecie - najważniejsze, bdb. znajomość angielskiego jest po prostu nieoceniona.

btw.
Studia generalnie nie są takie złe jak się o nich mówi. Ale trzeba zdać sobie sprawę z faktu, że jedna uczelnia może wypuścić 2 studentów między którymi będzie istna przepaść pod względem wiedzy. Niestety wykładowcy często wymagają aby uczyć się bzdur oraz mają archaiczne podejście. Student albo "sobie radzi" albo się uczy, cały myk polega na tym, aby nauczyć się tego co tak naprawdę cie interesuje. Resztę przedmiotów trzeba najzwyczajniej przeboleć. Jednak część osób idzie "mykiem" przez całe studia i na koniec budzi się z ręką w nocniku gdy trzeba napisać projekt.

@UP punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia winksmiley.jpg. U mnie na ostatnim roku zostało około 40% osób. Do obrony w 1 terminie przystąpi pewnie MAX połowa z nich. Mimo to uważam że nie było specjalnie ciężko.
Rastman
Cytat(taktu @ 16.01.2010, 20:57:25 ) *
Student albo "sobie radzi" albo się uczy, cały myk polega na tym, aby nauczyć się tego co tak naprawdę cie interesuje.

święte słowa:) ja na pierwszej uczelni się uczyłem, na drugiej radziłem sobie bo zacząłem pracować i na naukę nie było czasu. Prawda jest taka, że na studiach wskazują ci początek drogi w kilkudziesięciu bzdurnych przedmiotach, a ty zgłębiasz tylko kilka z którymi wiążesz przyszłość, resztę musisz przecierpiećsmile.gif
Wykrywacz
Cytat
Jeżeli dasz mi tam mieszkanie, będziesz utrzymywał, ok, poczekaj jeszcze rok, zrobię maturę i mogę studiować za granicą. Preferujesz Niemcy czy Angojęzyczne kraje? ;o

Piękna jest ta postawa roszczeniowa. Tak się składa że to robię, co miesiąc płacąc podatki miedzy innymi na to abyś mógł iść i zmarnować kolejne lata edukacji i państwowych pieniędzy na zdobycie papieru, z którym w ręku i tak nic nadal nie będziesz potrafił.


thek
Roszczenia na bok. W czasie gdy Polacy spali na Victorii ja broniłem dyplomu, 2 tygodnie po obronie wsiadłem w samolot, wylądowałem w Glasgow i w ciągu 2 dni miałem pracę inną niż zmywak czy knajpa lub fabryka. Za pieniądze zarobione mogłem się utrzymać, żyjąc normalnie, jedząc normalne jedzenie, chodząc do kina na kilka seansów tygodniowo. Przyleciałem do Polski ze względu na to, że dziewczyna miała już dość rozłąki. Znów moja decyzja między pracą gdzie mnie chcieli, a niewiadomą w kraju, w nieznanym mieście. Po pół roku zacząłem szukać pracy. W ciągu jakoś miesiąca znalazłem mimo szalejącego wtedy kryzysu i zwolnień. Widziałbym budynek z balkonu, gdyby mi kościół nie zasłaniał. Do tego jeszcze zasuwająca już na czworakach 7 miesięczna córka. Dla mnie to skrótowo podany okres 4 ostatnich lat. Tak więc bierz życie w swoje ręce i nie bądź roszczeniowcem, któremu "się należy". Bo nie należy się dopóki sam tego innym nie udowodnisz. To nie PRL gdzie był przymus pracy. Teraz Twój mgr inż. jest niewiele warty bo studia są wymogiem na stanowisko w firmie państwowej jedynie i zrobienie ich idąc na zaoczne jest tylko kwestią czasu i pieniędzy. A głównie tych drugich.
jareeny
Cytat(Wykrywacz @ 18.01.2010, 10:35:27 ) *
Piękna jest ta postawa roszczeniowa. Tak się składa że to robię, co miesiąc płacąc podatki miedzy innymi na to abyś mógł iść i zmarnować kolejne lata edukacji i państwowych pieniędzy na zdobycie papieru, z którym w ręku i tak nic nadal nie będziesz potrafił.


Nie chcę marnować kolejnych lat edukacji, żeby nic się nie nauczyć, o swoje podatki nie musisz się martwić. Wybacz, gówniany poziom polskich uczelni, wnioskuje po Waszych postach. Nie sądź, że nic nie będę potrafił, jakieś ambicje mam, a nie żeby odpękać. A co do studiów w Anglii: chciałbym, nie powiem że nie, ale po prostu mnie na to nie stać.
Daiquiri
Cytat(jareeny @ 18.01.2010, 19:51:14 ) *
Nie chcę marnować kolejnych lat edukacji, żeby nic się nie nauczyć, o swoje podatki nie musisz się martwić.
Pogadamy jak zaczniesz je płacić. Sam napisałeś, że idziesz zdobyć "papier". Nie myl proszę "gównianego" poziomu z marnowaniem tego czasu. Studia przede wszystkim różnią się tym, od niższych poziomów edukacji, że tam uczysz się autentycznie sam. O ile wiedzę w szkole średniej czasami "na siłę" wlewa do głowy nauczyciel, tak na studiach możesz o tym zapomnieć. Poza tym jest to fajne "przygotowanie" do samodzielnego życia, w którym musisz pamiętać o robieniu zakupów, płaceniu rachunków i zainteresowaniu tematem utrzymywania się. Po prostu niektórzy uderzają mocno w życie na studiach i są w szoku. Często na studiach musisz nauczyć się dokonywać różnych wyborów, np. do jakiego egzaminu się solidnie przygotujesz, a który sobie lekko odpuścisz.

Nie wszędzie poziom jest, jak to ująłeś, gówniany, ale często musisz nauczyć się rzeczy, które Cię nie interesują i (być może) będą Ci kompletnie zbędne przy pracy. Nie dziw się proszę, że ktoś twierdzi, że po studiach nie będziesz wiedział co w pracy robić - bo często tak właśnie faktycznie jest. Poza tym, gdybyśmy mieli pracować 100% zgodnie ze zdobytym wykształceniem to połowa programistów PHP/AS itd. byłaby administratorami sieci lub klepała programiki w c++.
jareeny
Cytat(Daiquiri @ 18.01.2010, 21:54:55 ) *
Nie dziw się proszę, że ktoś twierdzi, że po studiach nie będziesz wiedział co w pracy robić - bo często tak właśnie faktycznie jest. Poza tym, gdybyśmy mieli pracować 100% zgodnie ze zdobytym wykształceniem to połowa programistów PHP/AS itd. byłaby administratorami sieci lub klepała programiki w c++.


Więc nie mów mi proszę, że na studia w takim wypadku nie idzie się po papier, bo i tak jak pójdę do pracy, to będe musiał uczyć się od nowa. Tak to zrozumiałem. Nie wiem, może jestem w błędzie i powinienem przyznać racje, ale to jest moja opinia po tym co czytam. Racja, pójdę na studia to się przekonam.

I troszkę uczepiliście się tego papieru, a sami udowadniacie, że tylko praktycznie po niego się idzie na studia. No to po co, skoro większość programistów PHP/AS pisałaby programiki w C++ albo byłaby administratorami sieci? Ja już się nie wtrącam do tego tematu. Może za rok powstanie nowy, i wtedy powiem troszkę, jak już będę studentem smile.gif

Pozdrawiam
darko
~thek widzę, że się starasz, smile.gif ale ja mimo wszystko proszę o opcję jednym zdaniem tongue.gif To takie wygodne :-)
Daiquiri
Cytat(jareeny @ 18.01.2010, 23:39:54 ) *
Więc nie mów mi proszę, że na studia w takim wypadku nie idzie się po papier, bo i tak jak pójdę do pracy, to będe musiał uczyć się od nowa. Tak to zrozumiałem. Nie wiem, może jestem w błędzie i powinienem przyznać racje, ale to jest moja opinia po tym co czytam. Racja, pójdę na studia to się przekonam.

I troszkę uczepiliście się tego papieru, a sami udowadniacie, że tylko praktycznie po niego się idzie na studia. No to po co, skoro większość programistów PHP/AS pisałaby programiki w C++ albo byłaby administratorami sieci? Ja już się nie wtrącam do tego tematu. Może za rok powstanie nowy, i wtedy powiem troszkę, jak już będę studentem smile.gif

Pozdrawiam
Nie rozumiesz. Część przedmiotów, które będziesz musiał "odbębnić" na studiach będą miały się nijak do Twojej pracy. Jeżeli zaś interesujesz się programowaniem w JAVIE i takowy przedmiot będziesz miał - to prawdopodobnie nie nauczy Cię tego co będzie Ci potrzebne w pracy. Zbudujesz stos klas dziedziczących po klasach abstrakcyjnych, których zastosowanie (poza istnieniem samym w sobie) będzie żadne. To co "wyciągniesz" z nauki JAVY będzie zależało tylko od Ciebie. Samo zaliczenie studiów niczego Ci nie zagwarantuje. I tak jak napisałam "gdybyśmy mieli pracować 100% zgodnie ze zdobytym wykształceniem"... ale tego nie robimy. Stąd drogie dzieci biorą się programiści PHP/AS (żartuję oczywiście).

Tak jak już napisałam - studia nie nauczą Cię tego, czego będziesz potrzebował w zawodzie, tylko w życiu.
jareeny
To już jest jakiś plus winksmiley.jpg
Theqos
Jeżeli chcesz być programistą PHP czy innym webmasterem to nie idź na studia. Szczególnie na informatykę, to będzie ogromna strata czasu.
thek
Studia to przede wszystkim: zdobycie podstaw do dalszego rozwoju, wykształcenie nawyków, umiejętność dokonywania wyborów w warunkach niesprzyjających (stres, presja czasu). Nie licz na fakt, że podadzą Ci coś na tacy. Nauka w określonym kierunku to najczęściej wiele lat doświadczeń i praktyki, których nie zdobędziesz "w pigułce" w ciągu 1-2 semestrów. Nie nauczy Cię żaden koleś kruczków tylko solidnych (mniej lub bardziej) podstaw, na których bazując będziesz mógł coś własnego stworzyć. Przykład miałem na JAVA, gdzie mieliśmy stworzyć projekt sieci samolotów i lotnisk. Oczywiście wątki się kłaniały. Każde lotnisko ma X (1-4) hangarów i 1 pas startowy, a Ty pomiędzy nimi wprowadzasz przynajmniej Y samolotów latających z określoną ilością paliwa, która jest ciut większa niż "spalają" pomiędzy najbardziej oddalonymi, a ich ilość to minimum 2-krotność lotnisk. Teraz tak to zapisz by się samoloty nie rozbijały z braku paliwa, reagowały na zajętość pasa startowego i były priorytety w stylu: Samolot na rezerwie zmusza do wylotu najbardziej zatankowany jeśli wszystkie hangary w docelowym lotnisku są pełne, ale póki ma dużo paliwa to sobie wokół krąży, aż do z. Oczywiście całość pokazana graficznie czyli masz wgląd na zajętość hangarów, pozycje samolotów, ich stan paliwa itp. Co ciekawe to nie logika sprawiała większości trudność ale rysowanie tego. Konkretnie to własne obliczenia pozycji samolotu. Problem lotnisk dla kogoś kto trochę pracował z JAVA prosty, ale dla zaczynających pracę z tym językiem wymagał zmiany myślenia z dotychczasowego sekwencyjnego na wielowątkowy.
Jabol
Cytat(thek @ 19.01.2010, 09:29:00 ) *
Problem lotnisk dla kogoś kto trochę pracował z JAVA prosty, ale dla zaczynających pracę z tym językiem wymagał zmiany myślenia z dotychczasowego sekwencyjnego na wielowątkowy.

Jesteś brutalny. Pisanie o wątkach na forum o PHP to jak mówić w Afryce o jedzeniu.
bl4ck_b0x
Ja mogę powiedzieć Ci tak: jestem po technikum i teraz studiuję informatykę. Profil w technikum? Elektronik i z przedmiotami związanymi z elektronikom nie mam większych problemów. Problemem dla mnie jest natomiast matematyka - miałem taką babkę w technikum, że niewiele wymagała więc nie nauczyłem się też zbyt wiele... Polecam Ci nie liceum ale technikum właśnie elektroniczne winksmiley.jpg Z tym, że jakieś dobre! Nie pchaj się do słabych szkół bo później będziesz miał pod górkę. Pójdziesz do technikum jako elektronik i będziesz miał zawód (jeśli zdasz egzamin zawodowy), będziesz znał się na elektronice (pojęcie ogólne) no i w końcu... matematyka winksmiley.jpg Powinni wtedy Was cisnąć z matmy ile się da (ja niestety tak nie miałem...była za bardzo wylajtowana).
Spawnm
Cytat(Jabol @ 19.01.2010, 09:46:52 ) *
Jesteś brutalny. Pisanie o wątkach na forum o PHP to jak mówić w Afryce o jedzeniu.


Aż tak strasznie nie jest , mamy javascript i ajax dla php , ale jak by nam dano kolejne w samym php... w php6 może będzie smile.gif
taktu
świetny tekst z tą Afryką laugh.gif

Dziś w dzienniku zachodnim jest wywiad, w którym dobrze opisano ideę studiowania w Polsce. link
Wykrywacz
Cytat
Aż tak strasznie nie jest , mamy javascript i ajax dla php , ale jak by nam dano kolejne w samym php... w php6 może będzie

thek
Czemu nie Wykrywacz? smile.gif Mi tam praca z witryną przesyłająca dane asynchronicznie nie przeszkadza smile.gif Zresztą nie byłbyś zmuszony z tego mechanizmu korzystać przecież Jednak jak widać w praktyce, takie rozwiązanie się przydaje nieraz. Wbudowane w język na pewno uprościłoby rozwiązania do tej pory z konieczności rozwiązywane poprzez używanie AJAX. Apache w końcu można tak skonfigurować.
Spawnm
No co tongue.gif
Wykrywacz
@thek naprawdę nie chodziło mi o sens aby były wątki w phpie. A o
Cytat
"w php6 może będzie"
jareeny
Cytat
Jeżeli chcesz być programistą PHP czy innym webmasterem to nie idź na studia. Szczególnie na informatykę, to będzie ogromna strata czasu.


Ze studiów nie zrezygnuje z chociażby takich powodów jak wymienił thek, nie ma takiej możliwości winksmiley.jpg
paaax
Co do pytania zadanego w pierwszym poście - nie wiem, jak to wygląda w dużych miastach, ale w mniejszych miejscowościach poziom nauczania w technikum jest naprawdę niski. Jeśli natomiast chodzi o studia, jestem teraz na 2 roku informatyki na polibudzie i ogólnie nie narzekam. Zwłaszcza, że teraz zostały już przedmioty typowo informatyczne, a za pół roku będzie można wybrać specjalizacje. Wiadomo, że początkowo trzeba się przemęczyć z matematyką, fizyką, przedmiotami około-elektronicznymi, ale da się przeżyć. Teraz też zdarzają się przedmioty, które są mało lubiane, ale jakby nie patrzeć dają one jakieś ogarnięcie w dziedzinie informatyki. Poza tym, jak już pisano wcześniej, studia mogą być cenne, a wszystko zależy od podejścia studenta. Ja np. nauczyłem się bądź co bądź przydatnej w przyszłości umiejętności gospodarowania czasem. Jeśli mam do zrobienia kilka projektów, to rozplanuję je sobie w taki sposób, że ze wszystkim się wyrobię. Zresztą z poziomem też nie jest tak strasznie. Przykładowo w tym semestrze miałem przedmiot aplikacje internetowe, który dzielił się na 3 etapy. W pierwszym trzeba było skonfigurować sobie maszynę wirtualną, na której później prezentowany miał być projekt (instalacja apache-a, php, myslq etc.). W drugim należało stworzyć statyczną stronę z wykorzystaniem xhtml-a + javascript + silverlight (wcześniej nie słyszałem nic o tej technologii). W trzecim rozbudować stronę w php, gdzie należało zaimplementować koszyk na zakupy i możliwość składania zamówienia, obsługę logowania, upload plików na stronę + podstronę w ajaxie i zabezpieczenie przed sql injection. Baza w mysql + operacje na bazie z użyciem pdo. Wszystko musiało się walidować w wersji strict, a przy oddawaniu dostawało się kilka pytań do kodu lub ogólnych związanych z użytymi technologiami. Dla użytkowników tego forum to pewnie drobnostka, ale osoby, które wcześniej nie miał styczności z php, dostały dobrą okazję poznania tej technologii. Wykład z tego przedmiotu też jest wartościowy i sporo z niego wynoszę. Dlatego studia traktowałbym jako możliwość poznania różnych dziedzin i aspektów informatyki, dzięki czemu można wybrać tą, która najbardziej nam odpowiada. W każdym razie, polecam studiowanie.
bl4ck_b0x
Co do studiów i odnośnie tego gospodarowania czasu winksmiley.jpg W pierwszych tygodniach nie wyobrażałem sobie nauki z rana - teraz tak jest tongue.gif Nie wiem jak u innych ale u mnie są dni, że idę na zajęcia dopiero na 12 do 16 a nie raz jest tak, że mam na 7:30 do 9, 4 godziny przerwy, o 13 zaczynam wykład, kończę 14:30, 2,5h przerwy i znowu na 17 - cały dzień zjeb*** tongue.gif Więc uczę się kiedy się da (i kiedy mi się chce tongue.gif).
Theqos
Cytat(thek @ 19.01.2010, 09:29:00 ) *
Przykład miałem na JAVA, gdzie mieliśmy stworzyć projekt sieci samolotów i lotnisk. Oczywiście wątki się kłaniały.

O ile to nie był przedmiot w stylu "Programowanie współbieżne" to po co komplikować to wątkami? Wystarczyłaby jedna pętla z updateObjects i drawObjects. W końcu poprawne programowanie wielowątkowe to nie jest taka prosta sprawa.
thek
@Theqos: To było "Programowanie współbieżne i równoległe". Poza tym jedna pętla i dwie wspomniane funkcje to za mało, nawet gdyby maksymalnie upraszczać smile.gif
@bl4ck_b0x: okienka to norma. Trzeba się przyzwyczaić do wszystkiego lub wziąć sprawy w swoje ręce winksmiley.jpg
Theqos
Cytat(thek @ 20.01.2010, 08:52:46 ) *
@Theqos: To było "Programowanie współbieżne i równoległe". Poza tym jedna pętla i dwie wspomniane funkcje to za mało, nawet gdyby maksymalnie upraszczać smile.gif

Mniej więcej tak wygląda główna pętla w grach i da się tym obsłużyć więcej niż parę samolotów i lotnisk tongue.gif
Daiquiri
Cytat(thek @ 20.01.2010, 08:52:46 ) *
@Theqos: To było "Programowanie współbieżne i równoległe". Poza tym jedna pętla i dwie wspomniane funkcje to za mało, nawet gdyby maksymalnie upraszczać smile.gif
Widzę, że ten przedmiot to standard na politechnikach.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.