Ja różnego typu wiadomości ostatnio dostaję propo wyłudzania, ale ostatnio mi się trafiło takie coś (jakiś gośc na wysłał mi to na gronie):
Cytat
ROM REX HAMPEL, LOME TOGO
MR B [ciach] ESTATE
Dear (ciach),
I am Rex Hampel Esq, a legal practitioner practicing in the state of Lome in Togo. I am the family attorney to (Mr.B.(ciach) ), a national of your country.
Mr.B.(ciach) died with his family in an auto accident On the 30th December 2006.
I have made several attempts to locate any of Mr.B.(ciach)'s relatives, all to no avail. I have contacted you to claim the estate of Mr.B.(ciach) valued at US
$9.5million since you share the same last name.
The bank has issued me a notice to provide the next of kin or have his funds pushed into the government treasury.
Upon receipt of your response i will give you the details of this transaction.
I have all necessary paperwork required to back you up for the claim.
Note that this claim is legitimate.
Please if this business proposition offends your moral and ethic values, do accept my sincere apology and ignore it.
And if you are interested please contact me so that i can give you details of the transaction. Reconfirm your private Email address, contact telephone and get back to me by email using my regular email address; (rexhampel@gmail.com) to reply back very important for success, thanks for your understanding.
Have a nice day.
Best Regards,
Rex Hampel (Esq)
Swoje nazwisko wyciąłem bo chyba nie jest potrzebne?

Takie wiadomości po prostu ignoruję, ale ta po prostu mnie uraziła. Wiem, że była ona kierowana jako spam do wielu użytkowników, ale fakt, że ktoś założył, że jestem bezmózgiem mnie uraził. Postanowiłem odpisać. Otrzymałem odpowiedź. Żeby fałszerzowi utrudnić życie, to cały czas odpisywałem pytaniami jednolinijkowymi, na które on musiał odpowiadać bardzo długimi wiadomościami. Ja wysłałem kilkanaście maili z przemyślanym pytaniem, na które ten jełop musiał odpisywać wiadomościami pokroju A4. Jak już się zniecierpliwił to napisał mi:
"Can we finally start the transaction?"
Odpisałem "Yes", po czym chciał skan mojego dowodu, wysyłając "akt zgonu" i swój "dowód osobisty" (i to na tyle kiepsko podrobiony, że widać piksele). Zrobiłem więc to samo, wysłałem mu "skan swojego dowodu". Oczywiście dane podmieniłem poza imieniem i nazwiskiem, które już znał, a jako fotkę dowodu dałem tego gościa:
http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQ...5ehp0vdPNSMZSc=Od tego czasu już nie odpisał

Mimo wszystko mam satysfakcję, że biedak stracił przeze mnie kupę czasu na formułowanie odpowiedzi i kolejnych maili.