Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Prawa autorskie
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
ksaw
Witam
Witam mam do was bardzo poważne pytanie. Jakiś czas temu dostałem zlecenie na zrobienie strony www. Nie było żadnej papierowej umowy (niestety), tylko słowna. Po wykonaniu projektu, wgraniu na serwer itp przyszła pora na płatność. Klient prosił o jakiś dalszy termin na który się zgodziłem. Niestety strona chula już parę miesięcy a ja się nie mogę doprosić o pieniądze. Czy w tym wypadku mogę skasować swoje dzieło? Oczywiście znam wszystkie potrzebne hasła, także włamanie to nie będzie.
Koleś jest nieobliczalny także nie wiem jaka będzie jego reakcja (już groził mi sądem - ale to inna sprawa). Ogólnie chodzi mi o to czy mogę odebrać co jest moje smile.gif
Z góry dzięki za pomoc!
ShadowD
Wiesz to nie jest najlepszy pomysł, w najgorszym wypadku koleś straci stronę i kogoś znów wrobi, może dodaj baner o braku płatności tak na 1/4 strony bez możliwości wyłączenia, na środku. Jak nie jest za bardzo ogarnięty sam go nie wyłączy a jego użytkownicy go wyśmieją i on na tym straci. :-)

Ps. napisz, że strona wykonana przez xyz, ale z powodu braku płatności ... . Będzie zaskoczony. :-)
everth
Kogo jest serwer? Twój czy jego? Jeśli jego (a ty masz hasła) to po prostu skasuj tę stronę ale tak żeby nie mogli powiązać tego z tobą. To że znasz hasła nie znaczy że nie będzie włamania - jeśli złodziej ma klucze do mojego domu to też jest niewinny? Zagrywki @ShadowD radzę sobie darować - teraz on to może cię straszyć ale jak zrobisz coś podobnego to równie dobrze może wnieść skargę i wtedy to ty będziesz się tłumaczył. Szkoda sobie robić problemy.

Na dobrą sprawę - jeśli możesz to skonsultuj to sobie z jakąś kancelarią prawną, bądź jeśli możesz to poszukaj takiej co udziela bezpłatnie porad prawnych. W mojej okolicy jedna działa na takiej zasadzie korzystając z funduszy UE. Może u ciebie też się taka znajdzie. Jeśli oczywiście tak bardzo ci na tym zależy.
Daiquiri
Nie, nie możesz strony skasować. Nie jest to usługa ciągła (jak np. dostarczanie Internetu) i nie możesz w ten sposób zabezpieczać swoich interesów. Narobisz sobie więcej problemów niż jest to warte. Umowa ustna jest tak samo ważna jak umowa pisemna, tyle że nie jest pisemnie uregulowana - no i każda ze stron może twierdzić coś innego. Skoro strona leży na hostingu należącym do Zamawiającego - została formalnie przekazana, więc każda Twoja ingerencja będzie włamaniem (bez znaczenia czy znasz kody dostępu).

Wystaw rachunek - przy braku wpłaty, wyślij pocztą przedsądowe wezwanie do zapłaty (za potwierdzeniem odbioru) i określ w nim ostateczny termin kiedy należy dokonać płatności. Jak się nie uda to zostaje pozew.
everth
@Daiquiri
Umowa ustna teoretycznie jest tak samo ważna, praktyka jest jednak bolesna. Facet oleje przedsądowe wezwanie zwłaszcza że jak mogę przypuszczać nasz bohater będzie miał problem ze skompletowaniem wiarygodnych świadków takiej umowy. Takie sprawy ciągną się latami i są praktycznie sponsoringiem dla prawników.

Co do skasowania - jeśli zrobi to inteligentnie to raczej skłoni właściciela do zapłaty niż do procesowania zwłaszcza że udowodnienie czegoś takiego może być bardziej problematyczne niż udowodnienie przed sąd faktu jak wyglądała umowa.
IceManSpy
Może trochę mały offtop, ale kiedyś słyszałem taką historię o gościu, który zatrudniał sprzątaczki (bez umowy, czy na okres próbny) aby sprzątały mu biuro. Po miesiącu zwalniał je, bez zapłaty. Oczywiście one zgłaszały to jakimś organom, ale gościu wypierał się ich. Więc po kilku takich przypadkach, stare sprzątaczki miały być zastąpione przez nowe. Tak się stało, lecz te stare dorobiły sobie klucz. Kiedy nowe posprzątały, to stare zakradły się i zrobiły bałagan (łagodnie mówiąc). Gościu przyszedł wkurzone i chciał pozwać te stare sprzątaczki, jednak one powiedział, że nigdy nic nie miały wspólnego z tym człowiekiem.

Ale do rzeczy. Musisz uważać co robisz, bo każdy mail który wyślesz, sms, czy rozmowa może być nagrana i wykorzystana przeciwko Tobie. Dla mnie słowna umowa = brak umowy. Taka jest prawda niestety.
konole
A nie jest przypadkiem dowodem posiadania praw do własności data utworzenia tych plików na twoim komputerze?

btw. Brak umowy, brak rachnku, brak podatku, huh. Raz na wozie, raz pod wozem. wink.gif
Cysiaczek
@Daiquiri - W zasadzie masz rację, ale istnieje pewna luka. Otóż, dopóki zleceniobiorca nie dostarczy pisemnego przeniesienia praw majątkowych (nieistotne, czy płatnie, czy nie) to formalnie jest właścicielem tej strony. Wszystko oczywiście zależy od umowy, bo może jej konstrukcja wyklucza taka możliwość. smile.gif


--edit
Umowa ustna - jesteś właścicielem drogi autorze.
Daiquiri
@everth
Dlatego napisałam, że "każda ze stron może twierdzić coś innego" - i fakt praktyka bywa bolesna smile.gif. Jednak naprawdę odradzam usuwanie czegokolwiek lub podmienianie - zgodnie z literą prawa, dzieło zostało przyjęte - więc jakakolwiek sprawa w sądzie zostanie wygrana przez Zleceniodawcę - nawet tego, który nie zapłacił!

@konole
Ale to nie jest problem ustalenia autorstwa tylko braku zapłaty. To, ze brak umowy pisemnej nie oznacza, że nie ma zobowiązania podatkowego smile.gif.

@Cysiaczek
Konsultowałam kiedyś z prawnikiem przeniesienie praw majątkowych i jak nie ma o tym wzmianki w umowie - to jeżeli przeniesienie tych praw jest wymagane do korzystania z dzieła - zwykle przyjmuje się że takowe nastąpiło. Aczkolwiek jest to (z tego co pamiętam) interpretacja, a nie zapis prawny smile.gif. Nie wiem jak to wygląda w przypadku ustnych umów.
Cysiaczek
Z powodów podatkowych (50% kosztów uzyskania przychodu, aby US się nie przyczepił) stosuje się formułkę.
"Zleceniobiorca zobowiązuje się do nieodpłatnego przeniesienia autorskich praw majątkowych na rzecz zleceniobiorcy (...)"
Wtedy na ten przepis ma zastosowanie, to też jest interpretacja prawna oczywiście.
ksaw
Dzięki wszystkim za odpowiedź i za zainteresowanie się tematem!
Jeżeli chodzi o sam umowę ustną, to w zasadzie wyglądała mniej więcej tak - zrobić projekt, po akceptacji wrzucić go na jego serwer i czekać na przelew.
Żadnego pisma o przeniesienia praw własności nie podpisywałem. Także formalnie rzecz biorąc jestem nadal właścicielem strony posiadając do niej wszystkie prawa.

Niestety nie prowadzę żadnej działalności gospodarczej czyli faktury nie mogę mu wystawić (faktura sama w sobie jest wezwaniem do zapłaty). Sam zainteresowany po kilku miesiącach sam poprosił o wystawienie takiego dokumentu , na co mu odpisałem że jest to nie możliwe i proszę o wystawienie umowy o dzieło lub zlecenie. Jak na razie cisza.

Zanim podejmę jakąkolwiek decyzję (skasowanie strony, wrzucenie w logo wielkiego pindola tongue.gif itp) chyba się przejdę po darmową poradę prawną. W moim mieście jest kilka takich placówek.
everth
Daiquri - obracanie się w kwestii prawnej w tak wątpliwej sprawie jak tutaj jest sztuką dla sztuki. O ile ta strona nie poszła za więcej niż 1000 zł (w to wątpię bo inaczej trzeba by przenieść to do działu Humor) to pozew będzie sponsoringiem prawniczym. Tu nie ma żadnych umów, dokumentów, odbioru dzieła - nic. Jedynie fakt że kod pojawił się kiedyś na serwerze i kiedyś na komputerze autora i rozbieżne zeznania obu stron. Życzę powodzenia w takiej sprawie.

Pozostaje jeszcze jeden tip - zachowana korespondencja (jeśli taka jest), wtedy już zaczyna to wyglądać o niebo lepiej. W innym wypadku - jeśli hasło i login są właściciela to uprzykrz mu życie. Ma niewielkie szanse by ci cokolwiek udowodnić a wtedy możecie spisać umowę i się rozliczyć jak ludzie a nie po partyzancku.

EDIT:
Czyli jednak korespondencja jakaś istnieje. Wtedy na pewno nie usuwaj ani nie zmieniaj niczego, kopiesz pod sobą dołek. Postępuj tak jak ci radzi @Daiquiri, choć jak dla mnie szanse na wydębienie kasy oscylują wokół zera.
Cysiaczek
Po prostu zablokuj stronę. Jeśli nie zapłacił, nie dostaje dzieła i tyle. Everth ma sporo racji mówiąc, że na gościa szkoda nerwów i słów takich jak "prawo".

Na koniec kącik humoru aarambo.gif
http://www.youtube.com/watch?v=hqujkk9b4ZM
Daiquiri
@everth
Żeby było jasne - ja pozwu nie polecam. Zostawiłam go jedynie jako ostateczne rozwiązanie w łańcuszku postępowania smile.gif.

Teoretycznie można stronę zablokować (niewątpliwie bardzo skuteczne), ale jak ksaw pisał - był już straszony "sądem", więc mogłaby to być tylko woda na jego młyn (młyn klienta oczywiście). Innymi słowy byłoby to "podłożenie się" w momencie gdy Zamawiający uznaje dzieło. Jak się nie przyznaje to zabierać stronę z serwera i w nogi smile.gif. Paradoksalnie na takiego cwaniaka to nawet umowa pisemna byłaby mało skuteczna.

@Cysiaczek
Dobry sposób! Aż chce się testować... smile.gif.
konole
Ja na twoim miejscu - także bym usunął, ale pozostawił kopię strony na dysku - zapłaci, otrzyma. Zawsze możesz dodać, że była wrzucona w celu prezentacji klientowi. Na przyszłość - wykup sobie własny serwer lub załóż na darmowym i tam wrzucaj. Jeśli ktoś skopiuje Twoją stronę na twój serwer, wtedy będziesz miał pełne prawo do pozwu o jawną kradzież (własności, pomysłu).
IceManSpy
Pozostaje lepszy patent... O ile nie jest programistą i nie miał styku z HTML + CSS to wrzuć całą stronę na serwer, pliki / pliki CSS na jakiś swój (nawet darmowy), a w pliku CSS na serwerze gościa importuj z tego darmowego serwera. Nie zapłaci - usuwasz plik z darmowego serwera, a pliki u niego dalej są, ale za to jakiś piękny design będzie smile.gif
http://webdesign.about.com/cs/css/qt/tipcssatimport.htm
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.