Witam
Mam problem z klientem, zlecił mi wykonanie skryptu, oczywiście w ramach zabezpieczenia wiozłem zaliczkę. Gdy kończyłem skrypt, nagle mu się przypomniało ze nie taki miał być. Napisałem mu ze to jest jak nowe zlecenie i trzeba napisać od nowa strukturę, dlatego powiedziałem ze musi wysłać nową zaliczkę. Teraz ma jakiś problem z licencją gdyż chce Prawa autorskie do skryptu o czym nie było mowy. W związku z tym zrezygnowałem ze sprzedaży, i chciałem zwrócić druga zaliczkę, lecz on się kłóci ze mam mu oddać 2, chodziarz z 1 zlecenia gdy było prawie skończone, ON zrezygnował.

Czy ma prawo do zwrotu tej pierwszej zaliczy, ze skryptu który był gotowy, ale zrezygnował?.

Tym właśnie różni się zaliczka od zadatku. Następnym razem zawsze bierz zadatek. Nie wiem jak wyglądała Wasza umowa itd., zatem ciężko cokolwiek konkretnego stwierdzić. Żeby dostać zwrot pieniędzy Klient musiał odstąpić od umowy - co powinno być uwarunkowane kodeksem cywilnym lub samą umową.

Moim zdaniem twój były klient nie ma żadnego prawa do pierwszej zaliczki, ponieważ zrezygnował z umowy bez uzgodnienia (tak zrozumiałem).
Jeżeli drogą prawną nie odstąpił od umowy, to masz prawo zachować zaliczkę dla siebie i potraktować to jako nieoficjalną rezygnację z zawartej umowy.
Jeżeli jednak ty się napracowałeś, aby zrobić - prawie skończyłeś swój projekt, to masz prawo żądać całej sumy, za stracony czas, albo chociaż rekompensaty za zawracanie dupy.

Takie jest moje zdanie

Takie rzeczy powinna regulować umowa jaką z Nim zawarłeś. O ile w ogóle jakaś była Oddaj mu 2 zaliczkę, bo nie wykonałeś zlecenia i to zwyczajnie byłoby chamskie. Jeśli w umowie nie miałeś nic o 1 zaliczce to w zasadzie też powinieneś mu ja oddać, ale z drugiej strony trudno to rozwiązać nawet drogą sądową, bo skoro umowa była na tzw "krzywy dżentelmeński ryj" to nawet on może mieć problem żeby cokolwiek udowodnić, a jeśli wartość zlecenia nie była większa niż 10k zł to koszt procesu i owszem

W umowie powinno być jasno zawarte, jaką cenę ponosi usługobiorca w momencie odstąpienia od umowy.

Stop: jeżeli nie doszło do sprzedaży "W związku z tym zrezygnowałem ze sprzedaży" - musisz zaliczkę oddać, gdyż jest to odstąpienie od umowy. Wcześniej mi to umknęło.

Jeżeli zależy Ci na finalizacji transakcji, odstąp skrypt Klientowi - zgodnie z tym, na co się umówiliście wcześniej. W takim układzie, o ile nie ma innych podstaw prawnych, Klient nie może wypowiedzieć Ci umowy i tym samym domagać się zwrotu zaliczki.

@Daiquiri

Ale tu chodzi o 1 zaliczkę za 1 skrypt, ja chce mu zwrócić drugą zaliczkę, on żąda obu. Za 1 i za 2 Skrypt. Z pierwszego on zrezygnował była to wersja niezależną, potem powiedział ze chce mieć wersje połączoną z innym skryptem. Wysłałem mu umowę licencyjną, a on odpisał przysyłając Umowę z przeniesieniem praw autorskich, i ze tylko taką on podpisze. Dlatego ja rezygnuje bo za śmieszne pieniądze chciał Pełnych praw autorskich, również na odsprzedanie oraz rozpowszechniania za darmo, o czym nie było wcześniej mowy.

Rozumiem. Jednak jeżeli nie wywiązałeś się z pierwszej umowy ("zrezygnowałem ze sprzedaży") to zaliczkę musisz oddać. Jeżeli jednak oddałeś produkt zgodny z umową - pozostaje Ci czekać na wpłatę reszty kwoty, gdyż Klient nie może "ot tak" wypowiedzieć Ci tej umowy. I nie ma tutaj znaczenia czy Klient zmienił zdanie co do charakteru dzieła - Ty jesteś zobligowany do dostarczenia tego, na co się umówiliście.

Reasumując: wywiązałeś się z umowy = zaliczka jest Twoja + reszta kwoty. Nie wywiązałeś się z umowy = zaliczka do zwrotu.

dusta z Twojej odpowiedzi nie wynika czy umowa została podpisana. Jeśli nie masz umowy z jego podpisem, to zaliczkę musisz oddać.

Szczerze to Ci powiem, nie patrząc na nic - dokończ pierwszy projekt, wyślij mu go, oczekuj wpłaty całości sumy. Co do drugiego, oddaj zaliczkę lub zalicz ją na poczet pierwszego projektu i czekaj na zwrot różnicy, albo Ty różnice oddaj jeśli 2'ga zaliczka była większa od ceny projektu pierwszego (oczywiście odjąć pierwszą zaliczkę).

Jeśli poda Cie do sądu, lub przyśle wezwanie do zapłaty - idź do prawnika i On powie Ci co masz już z tym zrobić. W Polsce o ile pamiętam wszelkie papierki, umowy ustne i emailowe są ważne, o ile ise nie mylę, a nawet jeśli się mylę, to i tak bym tak postąpił bo moralnie to ok, a nie wydziwianie w czasie pracy.