Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Biedny ojciec chce zostać bogatym synem
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Etil
To jakaś komedia, pozwólcie że napiszę to szybko, bo chce tylko poznać wasze zdanie, aczkolwiek nie zmieni to już mojego...

"Bogaty ojciec, biedny ojciec" - czy po przeczytaniu tej książki naprawdę każdemu w głowie się musi uroić że zostanie milionerem? Aż strach ogarnia, gdy widzę zalew pretendentów do miliona $ w rok dzięki "sqeeze page'om", lub nawet "fan page'om", ale nie mam siły dzieciom tłumaczyć że "bogaty ojciec" ich prawdopodobnie oszukuje.

Czy dzięki interentowi ktoś jeszcze zostanie milionerem nie mając TERAZ(w przełomowym momencie zdecydowanie!) solidnej pozycji na rynku? Nie.

MLM wymaga tego by "nakłonić" do nakłaniania, nie dając kompletnie żadnego wsparcia, poza słowami "powtarzaj te brednie o bogatym i biednym ojcu i że każdy może być bogaty, a napewno ktoś to kupi".

Nie mam nic do programów partnerskich, to śwetna sprawa i nie produkuje tylu powtarzaczy tanich tekstów co mlm, bo mlm to nie szukanie klientów a szukanie szukaczy do szukania szukaczy. Działa całkiem jak nowotwór.

Dzięki temu że więcej osób zna szczegóły, wszystko marnieje, nawet nikt już nie wierzy, jeśli nawet mówili by prawdę.

To takie moje, luźne przemyślenia wyrażone może w niezbyt pięknym stylu, ale przecież to temat o paplaninie dla paplaniny i szukaniu paplaczy którzy zarażą tym innych, więc róbmy to.

Pozdrawiam. smile.gif
ShadowD
Eee, ja się otarłem o spotkanie z kimś takim - jednak działało to trochę inaczej zarobek był czerpany z soczku za 500zł i każdy kto chciał swój % musiał go pukić (posiadanie pod sobą 5 klijętów kupujących soczek jest równe z buteleczką dal nas). Całość niby zdrowa i takie tam, jednak nie szukano osób do szukania, a osobba która nas znalazła zaprasza nas do swojego zwieszchnika który nam wszystko tłupaczy i prosi o znalezienie 100 osób i zaproszenie ich do osoby która nas zaprosiła na rozmowę. Rozmowa ma dwie części 20/80% ta większa to o specjalnym soczku za 500zł jaki to on dobry itd., a kolejna o tym jak łatwo zarobić, bo jak załatwię 6 osób/jakaś jednostka czasu (odziwo sami ją ustalamy) to w takiej jednosce dostaniemy 1 soczek i trochę $ w tym wypadku równe 1/5 ceny soczku i każdy kolejny soczek to *x+1.

Jeśli ktoś zna dużo jeleni chcących kupić soczek to może na tym zarobioć szczególnie że gadanie (przeciętnie 3-5spotakń) wykonyje osoba nad nami z czego jest szansa na sprzedaż już w tym etapie - zakładajęc że nasi znajomi to debile lub osoby chcące zarobić (czyt, też będą szukać debili i nam zabiorą część rynku). Całość polega na szukaniu osób do szukania osób, a one nadal mają szukać innych. My za to dostajemy w drzewie do 3 pokoleń 1/5 ceny soczku, czyli jeśli znajdziemy osobę która też ma jakieś tam osoby i jak oni sprzedają my mamy z tego $$. Jak ktoś sprawnie ogarnie to wchodząc w interes z zewnątrz i chcąc zrobić z znajomych -> debili to zarobi w innym przypadku nie.

Nie czytałem tej książki ale tematycznie coś podobnego, mam nadzieję że trafiłem. :-)
erix
Uhm, chyba trochę nie zrozumiałeś przesłania książki Kiyosakiego. Z tego, co ja zrozumiałem z tej książki, chodzi o zmianę sposobu myślenia z workera na kogoś, kto prowadzi biznes -> czyt: na optymalizowaniu działania miast zwiększonej ilości działania.

Książkę bardzo sobie chwalę; gra CashFlow też jest pouczająca.

A była pisana przez kogoś, kto działa na amerykańskim rynku, co nie do końca ma swoje przełożenie na nasze realia. Ale to nie zmienia faktu, że potrafi zmusić do główkowania, do wyjścia z kieratu 8-16 i choć minimalnego zapoznania się z zasadami ekonomii.

Cytat
Czy dzięki interentowi ktoś jeszcze zostanie milionerem nie mając TERAZ(w przełomowym momencie zdecydowanie!) solidnej pozycji na rynku? Nie.

A co ma do tego medium? Firma prowadzona w realu ma te same problemy. Jobs i Wozniak zaczynali w garażu? Góral chyba zaczynał od produkowania keczupu, a teraz jest prezesem software'owego potentata.

Cytat
MLM wymaga tego by "nakłonić" do nakłaniania, nie dając kompletnie żadnego wsparcia, poza słowami "powtarzaj te brednie o bogatym i biednym ojcu i że każdy może być bogaty, a napewno ktoś to kupi".

Bardzo nie lubię, gdy ktoś bluzga na ideę MLM-u totalnie go nie rozumiejąc. Jeśli twierdzisz, że nie dając kompletnie żadnego wsparcia, to albo trafiłeś na kiepskiego opiekuna, albo na denny MLM (choć każdy z przedstawicieli twierdzi, że jego firma jest najlepsza ze wszystkich, bleble).

Cytat
Nie mam nic do programów partnerskich, to śwetna sprawa i nie produkuje tylu powtarzaczy tanich tekstów co mlm, bo mlm to nie szukanie klientów a szukanie szukaczy do szukania szukaczy. Działa całkiem jak nowotwór.

Chyba pomyliłeś MLM z piramidą finansową. Moje pytanie, czy przeczytałeś choć jeden plan marketingowy jakiegokolwiek MLM-u, czy się "nasłuchałeś" marudzenia na necie?

Cytat
Dzięki temu że więcej osób zna szczegóły, wszystko marnieje, nawet nikt już nie wierzy, jeśli nawet mówili by prawdę.

To takie moje, luźne przemyślenia wyrażone może w niezbyt pięknym stylu, ale przecież to temat o paplaninie dla paplaniny i szukaniu paplaczy którzy zarażą tym innych, więc róbmy to.

Porozmawiaj z osobami, które faktycznie coś osiągnęły w Marketingu Wielopoziomowym, a nie to, co możesz przeczytać w Internecie, bo większość źródeł po prostu powtarza wyssane z palca "fakty".
Etil
Miałem kiedyś okazję współpracować w takim układzie, dostałem niezłe wsparcie, ale co z tego, produkt był denny, uznałem że nie mogę tego robić bo bym się z tym źle czuł, poza tym rozejrzałem się po tym rynku, i nie znalazłem czegoś co było by chwalone przez kogoś innego niż uczestników mlm-piramid.

Jeśli jest coś takiego co byś chwalił, może sam uczestniczysz, podrzuć, chętnie sprawdzę.

W tym wszystkim nie podoba mi się poprostu szastanie łatwymi hasłami, z drugiej strony całkiem dobre narzędzia marketingowe, które przez nieodpowiednie wykorzystanie laików stają się "klasykami" w humorystycznym znaczeniu tego słowa. Rozumiesz o co chodzi? smile.gif
erix
Cytat
W tym wszystkim nie podoba mi się poprostu szastanie łatwymi hasłami, z drugiej strony całkiem dobre narzędzia marketingowe, które przez nieodpowiednie wykorzystanie laików stają się "klasykami" w humorystycznym znaczeniu tego słowa. Rozumiesz o co chodzi?

Ale nikt nie mówił, że jest w tym łatwo. Musisz poświęcić swój czas, w początkowym stadium, to jest ćwiczenie na wytrwałość, ścieranie się z opiniami, "a co to za jakaś piramida?". MLM-ów na polskim rynku jest mnóstwo; w wielu znajdziesz tzw. bullshit, który nie różni się niczym od innych "produktów", które są w sklepach.

W MLM wszystko opiera się na produkcie i na relacjach. Drugie wynika z pierwszego, a jak nie jesteś przekonany do produktu, to może trzeba poszukać innej firmy? Siedzę jakiś rok w tej branży, bardziej pasywnie i miałem okazję analizować już kilka planów marketingowych. Dobry produkt (produkt = firma) zazwyczaj nie potrzebuje reklamy. No i niczego nie musisz. A niestety, wiele wymaga jakiejś kwoty wjazdowej i wykonania konkretnej transakcji w określonym przedziale czasowym. A najbardziej mnie rozbroił L...ss, w którym - aby się sensownie zaczęło opłacać - trzeba na wjazd wyłożyć 9k zł. Pamiętam, jak pewna dziewczyna tłumaczyła mi kiedyś 2h, o co w tym chodzi, do tej pory nie kumam... biggrin.gif

Z takich bardziej znanych na pewno jest FM i znajomi, którzy w tym uczestniczą, nie narzekają. A w moim mieście "grasuje" ktoś na szczeblu menedżerskim. Żeby nie było, w FM nie siedzę, bo na perfumach się nie znam, ale są tacy, którzy to lubią. Z tego, co wiem, to ostatnio poszerzyli ofertę o usługi telekomunikacyjne na infrastrukturze Plusa, głównie na potrzeby własnych przedstawicieli.

Cytat
Jeśli jest coś takiego co byś chwalił, może sam uczestniczysz, podrzuć, chętnie sprawdzę.

Przez ładny rok przyglądałem się Betterware, coś zamówiłem i nawet zadowolony jestem. Od paru miesięcy działam jako przedstawiciel i nie ma jakichś problemów, może daje trochę popalić nietypowy system transakcyjny, ale po przyzwyczajeniu da się po nim poruszać i coś zrobić. Możesz działać dwojako - "pasywnie" - zamawiasz dla siebie i masz 30% tańsze produkty lub/i rozwijać struktury.

Dobry MLM, to taki, który do niczego nie zmusza - chcesz rozwijać, rozwijasz, nie chcesz - nie rozwijasz.

Jeśli chcesz coś na ten temat poczytać, polecam 45-Sekundową Prezentację i 26 historii sukcesu + jedna.

I co mogę jeszcze powiedzieć - opisałem Betterware, bo ze wszystkich go najlepiej znam. Do niczego nie zmuszam, zechcesz, to się sam zainteresujesz; w Google wszystko jest, a jak masz jakieś pytania, pytaj śmiało, tajemnic nie ma.

I zaznaczam na koniec - nikt Ci nie będzie zachwalał MLM, kto nie ma o nim pojęcia. Będą Ci wpajać, że to piramida finansowa, totalny bezsens. Ale się nie dziwię, nieznane, to ludzie uciekają. wink.gif Żeby było weselej, na studiach na kierunkach marketingowych o MLM jest tyle, co nic.

Sam poczytaj, przeanalizuj, wypracuj sobie pogląd. [;
thek
Z tych systemów o których wspomniałeś erix, miałem do czynienia z L...ness (kto kuma, wie o co chodzi). Spojrzałem na to czysto matematycznie i dla mnie to jest piramida na swój sposób. Mają jakieś wsparcie, ale biorąc pod uwagę model, to tylko Ci blisko początku mają jakieś szanse. Później wchodzący będą mieli ogromne problemy z "wypełnianiem" bloczków. Na pewnym etapie "rozwoju" system zaczyna się walić. Więcej z niego wypływa dla tych dołączonych na początku i aktywnych niż dołączających później i jakoś tam ten system finansujących. Nie jest to piramida, ale bardziej przypomina systemy punktowe... Jakieś tam zyski masz ale okres czasowy jest zwyczajnie za długi. Już lepiej sobie konto założyć jakieś, zwracające kasę za zakupy, które i tak robisz. L...ess działa na podobnej zasadzie, ale baza jest słaba i przez to albo dostajesz grosze albo wzmacniasz system nic nie zyskując krótkodystansowo, bo liczysz na większą kasę, na którą możesz sobie poczekać dość długo. Przywiązujesz się tylko do określonych punktów i sieci związanych z tym systemem. Przy wyliczeniach jakie sobie zrobiłem, wypełnienie bloczku za bazową kwotę zajęło by mi jakoś 1.5 roku przy normalnym korzystaniu. A z czasem byłoby to coraz dłuższe. Tak długie oczekiwanie nie nastraja optymistycznie.
#luq
Cytat(erix @ 6.01.2012, 21:51:58 ) *
Uhm, chyba trochę nie zrozumiałeś przesłania książki Kiyosakiego. Z tego, co ja zrozumiałem z tej książki, chodzi o zmianę sposobu myślenia z workera na kogoś, kto prowadzi biznes -> czyt: na optymalizowaniu działania miast zwiększonej ilości działania.


Ja wprawdzie czytałem te książkę dawno, ale też odebrałem to jako właśnie skłonienie do innej idei postrzegania i operowania pieniądzem.
Orzeszekk
ja slyszalem ze bogaty ojciec czyli kyosaki, zanim wydal te swoje ksiazeczki i zrobily one furore byl bardzo biednym ojcem. wiec bardzo mozliwe ze to bicie piany.

ja bawilem sie w giełde i nie jest tak kolorowo jak to tam pisze. w sumie gielda, tak pieknie ukazana przez kyiosakiego, to tak naprawde miejsce gdzie grube ryby doją z forsy małych ciułaczy.
erix
Cytat
Z tych systemów o których wspomniałeś erix, miałem do czynienia z L...ness (kto kuma, wie o co chodzi). Spojrzałem na to czysto matematycznie i dla mnie to jest piramida na swój sposób

To o tym właśnie mówiłem; wdałem się kiedyś w rozmowę z przedstawicielką tego czegoś - twierdziła, że jest w ciuł punktów, które honorują L...s. Jeszcze żadnego nie widziałem. tongue.gif

Cytat
ja slyszalem ze bogaty ojciec czyli kyosaki, zanim wydal te swoje ksiazeczki i zrobily one furore byl bardzo biednym ojcem. wiec bardzo mozliwe ze to bicie piany.

Prove it or didn't happen. Książka prezentuje coś totalnie odmiennego do wpajanego przez otoczenie, więc wcale bym się nie zdziwił, gdyby ktoś puścił taką plotę. Identycznie jak z MLM - nie znam, poza moją strefą komfortu, to zniechęcę innych. D'oh... sleep.gif

Cytat
ja bawilem sie w giełde i nie jest tak kolorowo jak to tam pisze. w sumie gielda, tak pieknie ukazana przez kyiosakiego, to tak naprawde miejsce gdzie grube ryby doją z forsy małych ciułaczy.

Ale nikt nie mówił, że wszędzie jest tak samo... Na giełdzie musisz choć minimalnie kumać, co się dzieje i być bardzo na bieżąco. Pomijam już fakt, czy grasz na Foreksie, GPW, czy NewConnect... ;p
athabus
Dla mnie wszystkie te marketingi wielopoziomowe to jedna wielka ściema. Nie mówię, że nie da się na tym zarobić, bo wiem, że się da. Oczywiście trzeba mieć tu taką "korporacyjną" osobowość - chłonąć jak gąbka to co się słyszy od "góry" i przekazywać to dalej.
Sam raz tylko spotkałem się z takim "marketingiem" - zostałem zaproszony na "rozmowę kwalifikacyjną" w sprawie pracy, która okazała się pokazem Herbalife - pomijam już moje zdenerwowanie bo zabrali mi mój czas, ale sam pokaz też był żenujący - jacyś kolesie, którzy wyglądali jakby niezłe zioło wcześniej wypalili wbiegali na scenę i mówili jak to Herbalife odmienił ich życie.
Reasumując są różne sposoby na zarabianie, ale marketing wielopoziomowy to według mnie dość żenujący sposób, gdyż aby coś osiągnąć zazwyczaj trzeba wykorzystywać sieć swoich znajomości i wkręcać w cały program swoich znajomych, znajomych znajomych itd.

Nie wierzę też w produkty, które są w tych systemach sprzedawane - warto sobie policzyć ile z ceny takiego produktu idzie na same prowizje. Do tego trzeba doliczyć całą logistykę, druk katalogów, szkolenia itd - okazuje się, że w produkcie za 100zł tak na prawdę tylko 10-20zł idzie na produkt, a reszta na "naganiaczy". Często porównywalne lub lepsze produkty są dostępne na rynku za zdecydowanie mniejsze pieniądze.

Np. moja siostra sprzedaje perfumy FM - pomijam już fakt, że są to ordynarne podróbki markowych perfum (nawet mają listę co jest czego podróbką). Same perfumy są beznadziejne (zarówno pod względem zapachu jak i trwałości), a mimo wszystko dość drogie (jak na jakość).

Ogólnie więc odbieram te wszystkie sieci jako jedno wielkie naciąganie ludzi. Może jest kilka, które oferują coś na poziomie, ale nie zmienia to faktu, że większość bazuje na naciąganiu ludzi.
erix
Cytat
Np. moja siostra sprzedaje perfumy FM - pomijam już fakt, że są to ordynarne podróbki markowych perfum (nawet mają listę co jest czego podróbką). Same perfumy są beznadziejne (zarówno pod względem zapachu jak i trwałości), a mimo wszystko dość drogie (jak na jakość).

Zależy. Z tego, co wiem, to większość perfum rozprowadzanych pod różnymi markami pochodzi od tego samego producenta - jest jakaś fabryka w okolicach Niemiec.

ZTCW, to FM kupuje również z tej samej fabryki, rezygnując jednak z marketingu na korzyść prowizji.

Cytat
Same perfumy są beznadziejne (zarówno pod względem zapachu jak i trwałości), a mimo wszystko dość drogie (jak na jakość).

Akurat ja słyszałem co innego. tongue.gif

Cytat
Ogólnie więc odbieram te wszystkie sieci jako jedno wielkie naciąganie ludzi. Może jest kilka, które oferują coś na poziomie, ale nie zmienia to faktu, że większość bazuje na naciąganiu ludzi.

Po to człowiek ma mózg, żeby z niego robić użytek.

Cytat
Nie wierzę też w produkty, które są w tych systemach sprzedawane - warto sobie policzyć ile z ceny takiego produktu idzie na same prowizje. Do tego trzeba doliczyć całą logistykę, druk katalogów, szkolenia itd - okazuje się, że w produkcie za 100zł tak na prawdę tylko 10-20zł idzie na produkt, a reszta na "naganiaczy". Często porównywalne lub lepsze produkty są dostępne na rynku za zdecydowanie mniejsze pieniądze.

To też zależy. Jednak jeśli chodzi o MLM, to tak naprawdę, przy porównaniu cen, wychodzi mniej więcej tyle samo albo delikatnie taniej. W jednym z MLM-ów przedstawiciele dostają na starcie 30% rabatu własnego. 20% idzie na prowizje (czytaj: rabaty grupy), 50% to cena produktu oraz utrzymanie samej firmy.

Same katalogi, to podstawowe narzędzie sprzedaży - więc się nie dziwię, że w nie się inwestuje.

Nie ma lepszego, czy gorszego modelu - model tradycyjny zakłada pompowanie kasy w konwencjonalną reklamę, MLM te środki przeznacza na prowizje dla swoich przedstawicieli. Win-win.
athabus
Cytat(erix @ 8.01.2012, 12:47:38 ) *
Zależy. Z tego, co wiem, to większość perfum rozprowadzanych pod różnymi markami pochodzi od tego samego producenta - jest jakaś fabryka w okolicach Niemiec.
ZTCW, to FM kupuje również z tej samej fabryki, rezygnując jednak z marketingu na korzyść prowizji.

Nawet jeśli masz rację, to jakie to ma znacznie, że to jedna fabryka? Np. Lisner z Poznania produkuje przetwory rybne na całą Europę pod różnymi markami - robią wszystko od największego badziewia na wschodnie rynki po bardzo drogie przetwory z najdroższych składników na rynki zachodnie. Podobnie jest z matrycami do telewizorów, karmami dla zwierząt, częściami samochodowymi i tysiącem innych rzeczy.
To że coś jest produkowane w jednej fabryce nie oznacza, że ma nawet zbliżoną jakość. Fabryka tak na prawdę tylko wytwarza to co jej się zleci, natomiast produkt bardzo często jest wymyślany przez daną firmę.

Cytat(erix @ 8.01.2012, 12:47:38 ) *
Akurat ja słyszałem co innego. tongue.gif

Ja akurat bardziej tego doświadczyłem niż słyszałem:P Bardzo często dostaje markowe perfumy w prezencie - 2-3 razy miałem sytuację, gdy zapach mi się spodobał, ale sam oryginału nie kupię, bo uważam, że wydanie 200-300zł na perfumy to przegięcie. Moja siostra daje mi więc te podróbki z FM także w prezenci i powiem Ci, że nie warto w to ładować kasy. Zapach niby podobny co w oryginale, ale zawsze taki "niedopracowany", do tego po godzinie lub dwóch pozostaje z niego tylko wspomnienie. W ogóle nie umywają się te produkty do oryginałów - już lepiej kupić porządny dezodorant w markecie.

Może, źle trafiałem, ale ogólnie wszystkie te marketingi wielopoziomowe odbieram właśnie tak jak FM czy sprzedaż garnków. Albo dostajesz beznadziejny produkt za umiarkowane pieniądze, albo dobry produkt za kwotę kilkukrotnie większą niż w sklepie (np. kiedyś popularne garnki Zeptera są w mojej opinii niezłe, ale można kupić porównywalne za kilkaset złotych, a nie kilka tysięcy).
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.