Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: [wolontariat]Programista PHP/MySQL +APP do projektu "społecznego"
Forum PHP.pl > Inne > Giełda ofert > Poszukuję
Gavagai
Dzień dobry/cześć!

Poszukuję programisty PHP/MySQL do stworzenia portalu oraz aplikacji Android/iPhone.
Całość oparta na raczej skomplikowanym mechanizmie obróbki danych - wymaga zaawansowanych umiejętności.
Przepraszam, że tak ogólnikowo. Wszystkie szczegóły podam osobom zainteresowanym.


W skrócie:
Szansa na spieniężenie wysiłku - niestety mała.
Za to satysfakcja z realizacji całej, gotowej już, koncepcji - gwarantowana.


Do realizacji projektu potrzebna jest osoba, którą wkurzają sytuacje typu "nic się w tym kraju nie da zrobić".
Przełamanie tego typu bierności jest jednym z celów funkcjonowania projektu.


Jeśli jesteś wstępnie zainteresowany, napisz na PW.
!*!
Cytat
W skrócie:
Szansa na spieniężenie wysiłku - niestety mała.
Za to satysfakcja z realizacji całej, gotowej już, koncepcji - gwarantowana.


To taki żart na zakończenie roku?
Gavagai
Absolutnie nie żart.

Poczytaj biografie sławnych ludzi - ich sukces wynikał nie z tego że im ktoś dobrze płacił, tylko z tego że realizowali jasno sobie postawiony cel bez względu na m.in. zniechęcającą postawę innych.
kayman
Cytat(Gavagai @ 24.12.2013, 03:42:44 ) *
Poczytaj biografie sławnych ludzi - ich sukces wynikał nie z tego że im ktoś dobrze płacił, tylko z tego że realizowali jasno sobie postawiony cel bez względu na m.in. zniechęcającą postawę innych.



no to realizuj, kto ci broni, naucz się i sam napisz smile.gif

albo zapłać

wielcy ludzie pokonywali wszelkie przeszkody -> finansowe też biggrin.gif

ps. Wesołych Świąt życzę smile.gif
!*!
Cytat(Gavagai @ 24.12.2013, 03:42:44 ) *
Absolutnie nie żart.

Poczytaj biografie sławnych ludzi - ich sukces wynikał nie z tego że im ktoś dobrze płacił, tylko z tego że realizowali jasno sobie postawiony cel bez względu na m.in. zniechęcającą postawę innych.


Czytałem niejedną biografię i w żadnej nie było słowa o pracy za darmo. O wykorzystywaniu innych, kradzieżach i szantażach owszem, ale nic o pracy za wpis do portfolio.

Tak całkiem poważnie, obudziłeś się ze świetnym pomysłem, ale brakiem wiedzy i postanowiłeś poszukać kogoś do pomocy, to zrozumiałe. Jednak nie przeanalizowałeś nawet tego co napisałeś wyżej.

Wróć jak będziesz miał dobry plan, najlepiej biznesplan.
Gavagai
Co do słynnych postaci... znaczna część stawiała pieniądze na podrzędnym miejscu. Za każdym razem przejawia się to w inny sposób, ale generalnie chodzi o uznanie, satysfakcję, poczucie wypełnionego obowiązku wobec X (X - ojczyzna, rodzina itp.) i tym podobne rzeczy.

Jeśli pojawiały się pieniądze, to przy okazji. Konkretny przykład to biografia Bismarcka http://historia.org.pl/2012/04/11/otto-von...owski-recenzja/
Trudno się czyta, ale polecam.

Inne przykłady:
Czy Lawrence z Arabii za nadzwyczajne wyczyny oczekiwał jakichś bonusów ponad swój żołd?
Czy inny dowódca - Orde Wingate za pieniądze trenował milicje żydowskie w Palestynie?
Postacie fikcyjne - proszę bardzo. Kmicic, Geralt z Rivii, albo - mój ulubiony naukowiec Emmet L. Brown, który przepuścił cały rodzinny majątek żeby "wreszcie zrobić coś, co działa!".
Służę innymi przykładami, jakby ktoś chciał. Dużo KONTRprzykładów można znaleźć wśród wynalazców - np. cwany Edison.

wyjątki to oczywiste sytuacje konieczności utrzymania przy życiu siebie i rodziny. To też kwestia, czy praca powinna przynosić pozafinansową satysfakcję. Temat na dłuuuugą dyskusję.

Do mnie przemawia najlepiej ten fragment (Gordon R. Dickson, Żołnierzu, nie pytaj!):
Cytat
Żaden wielki wysiłek nie został nigdy kupiony za pieniądze. Ni malowidło, ni wiersz, ni katedra z kamienia, ni żadne państwo nie zostało nigdy powołane do życia dla zapłaty jakiegokolwiek rodzaju. Ni Partenon, ni Termopile nie były wzniesione albo bronione dla nagrody czy chwały, ani Buchara splądrowana, ani Chiny zdeptane butem Mongoła jedynie dla łupu i władzy. Wynagrodzeniem za dokonanie tych rzeczy było samo wprowadzenie ich w czyn!
Być panem własnej osoby – używać siebie samego jako narzędzia w swym ręku – i w ten sposób wznieść albo zrujnować coś, co nikt inny nie potrafił zbudować lub zburzyć – oto największa przyjemność znana człowiekowi! I temu, który czując dłuto w dłoni, uwolnił anioła uwięzionego w marmurowym bloku, i temu, który czując w dłoni miecz na bezdomność skazał duszę, mieszkającą wcześniej w ciele jego śmiertelnego wroga – każdemu z tych dwóch jednako smakuje ten rzadki pokarm przeznaczony tylko dla demonów lub bogów.


---------------

Przyjmuję do wiadomości, że w ramach twojego światopoglądu nie mieści się praca bez oczekiwania na zysk, np. tracenie czasu na bezinteresowną pomoc innym podobną do ruchu społecznego (tak to nazwać?) "podaj dalej", inspirowane filmem o tym samym tytule. Zamiast robić coś dla innych będziesz więc całe życie robił pod siebie.

A po to właśnie tak, a nie inaczej sformułowałem zapytanie o programistę, aby odfiltrować właśnie takie osoby jak Ty.

Nie sądzę, aby któryś z nas zmienił swoje poglądy, dlatego cytując bohaterkę Wiedźmina Filippę Eilhart poradzam Ci, abyś się oddalił.
memory
Gavagai kolego nie jesteśmy w świecie fantasy tylko w rzeczywistości. Idź powiedz rodzicom by robili dla satysfakcji
Gavagai
@Memory.

Żadnym twoim kolegom nie jestem i być nie zamierzam.

Spytałem rodziców o parę rzeczy i ups! Donacji na Caritas nie dawali za pieniądze - a nawet, proszę ja Ciebie, odwrotnie. Mnie dla kasy też nie zrobili.
Może Twoi zrobili Ciebie za becikowe?

Celne? Proszę nie mieszać do dyskusji osób trzecich - zwłaszcza czyichś rodziców, panie Memory.


Ale skoro rzeczywiście nic za darmo to niniejszym rzucam Tobie i świeczce ( !*! ) honorową rękawicę:
Niech panowie zadeklarują:

1) W ciągu ostatnich 6 miesięcy ILU autorom darmowych blogów, ale proszących o donację (choćby marne 5 zeta), zapłaciliście za ich wysiłek?
A ilu nazwaliście na głos lub w myślach żebrakami?
2) Ilu autorom regularnie używanych przez was aplikacji na smartfona (zakładam, że posiadacie) daliście DOBROWOLNĄ donację? Np. kupując wersję płatną.
Odpowiedź może być wyrażona w proporcji np. "2 z 10 zapłacone".

proszę o uczciwą honorową odpowiedź - Możecie odpowiedzieć na PW - tylko do mojej wiadomości.

Ja odpowiadam za siebie: w tym roku około 80 złotych na, co prawda symboliczne, ale jednak wsparcie (4 aplikacje, 2 blogi po angielsku i ostatnio symboliczna dycha na "podziemnaTV". Mogę udokumentować, jakby ktoś sobie koniecznie zażyczył.

Brak odpowiedzi uznaję za przejaw obłudy i związanego z nią wyjątkowo ostrego bólu dupy. Słyszałem, że jest na to maść.

Jeśli zaś ktoś będzie wysuwał podobne zastrzeżenia co Memory i !*!, to będę wdzięczny za opinię:
Czy programista, który napracował się nad - dajmy na to - change.org albo podajdalej.pl - ZAKŁADAJĄC, ŻE PRACOWAŁ ZA DARMO - to frajer?
Również proszę o honorową odpowiedź. Może być, że tylko mi na PW.
Dodam, choć to dla przytomnie myślącej osoby powinno być jasne, że o podobny projekt non-profit chodzi mi w pierwszym poście.

Z pozdrowieniami.




!*!
Cytat
niniejszym rzucam Tobie i świeczce ( !*! )

Dobre, świeczki jeszcze nie było.

Cytat
1) W ciągu ostatnich 6 miesięcy ILU autorom darmowych blogów, ale proszących o donację (choćby marne 5 zeta), zapłaciliście za ich wysiłek?

Nie czytam blogów/serwisów w których autorzy proszą o datki, wszyscy utrzymują się z reklam, nawet tych w najprostszej formie.

Cytat
2) Ilu autorom regularnie używanych przez was aplikacji na smartfona (zakładam, że posiadacie) daliście DOBROWOLNĄ donację? Np. kupując wersję płatną.

Nie kupuję oprogramowania które proponuje donację dobrowolną lub przymusową przed pobraniem.

Cytat
Czy programista, który napracował się nad - dajmy na to - change.org albo podajdalej.pl - ZAKŁADAJĄC, ŻE PRACOWAŁ ZA DARMO - to frajer?

W skrócie? Tak.
1. dlaczego zakładasz, że programiści, zaznaczam programiści pracują za darmo?
2. drugi serwis z tego co widzę dostał dotację z UE, to z pewnością zapewniło % dla programisty.
3. to że coś jest darmowe i cała idea tego również, nie znaczy że powstawanie całego mechanizmu też. Chcesz przykład? Popatrz na system linux i całe darmowe, otwarto źródłowe oprogramowanie, myślisz że Ci wszyscy ludzie którzy to napisali pracują nad tym za darmo? Jeśli tak, to na prawdę musisz żyć w innym, swoim wymyślonym świecie.

Cytat
Dodam, choć to dla przytomnie myślącej osoby powinno być jasne, że o podobny projekt non-profit chodzi mi w pierwszym poście.

I właśnie tego nie zrozumiałeś. Stworzenie projektu/fundacji nonprofit nie jest równoznaczne z pracą za darmo.
emp
Niestesty zapchales sobie głowe jakimiś pierdołami o sławnych ludziach i teraz na siłe próbujesz zainteresować tym innych.

Honorwe odpowiedzi , honorową rękawice heheh nie czyataj dzieciak tych ksiazek jak zostac bogatym nie robiac nic czy jak manipulowac ludzmi jak chcesz zrobic interesy poza wsiami na koncu swiata gdzie ludzie nie umieje czytac i pisac.
Weź się za robote nie kolego memorjego. Na szlachatne cele nabierzesz najwyzej uposeldzonych. Z takimi tekstami to moze sprubuj hajsy i slawe na jakims standapie dla programistow zrobic. Napewno bede mieli z ciebie beke.
Gavagai
@ !*! "Nie kupuję oprogramowania które proponuje donację dobrowolną lub przymusową przed pobraniem."

1) W DOKONAŁEŚ CWANEGO UNIKU. Pytałem o aplikacje, które są dla ciebie użyteczne, co potwierdzasz ich regularnym użytkowaniem.
Do obserwujących dyskusję: na ta chwilę nie uzyskałem też uczciwej odpowiedzi na PW od żadnego z panów, których poprosiłem o zadeklarowanie, czy .

2) "Donacja dobrowolna przed pobraniem" i "donacja przymusowa przed pobraniem"?? Co to miało wg Ciebie w ogóle znaczyć?
Zapłata przed otrzymaniem zakupu to po prostu "cena,którą kupujący zgodził się zapłacić"... płacona bez możliwości sprawdzenia wartości towaru poprzez jego użytkowanie. Taka forma przedpłaty jest w handlu powszechna. Ponieważ nie wystarcza, pojawiły się inne modele sprzedaży - np. shareware.

Takie przeinaczanie języka, o którym jest cała książka "1984" Orwela, to jakbym słyszał Tuska albo bredzenie postmodernistycznych, politycznie poprawnych aktywistów.
Jak ktoś takich kombinacji nie lubi, to polecam kanał podziemnaTV na youtube.


@"Nie czytam blogów/serwisów w których autorzy proszą o datki, wszyscy utrzymują się z reklam, nawet tych w najprostszej formie."
Dziękuję. To odpowiada na pytanie. Proszę jednak o dwie rzeczy
- uściślij... czy nie czytasz blogów proszących o datki jako rodzaj "bojkotu żebractwa", tzn. czy uraża Cię to, że autor tekstów wysuwa wobec ciebie roszczenie o wynagrodzenie go za jego wysiłek?

- drugie zdanie: "wszyscy utrzymują się z reklam"
podaj źródło tej informacji! CO TO ZNACZY "Utrzymują się"? "Wszyscy"? Wszyscy wyrabiają średnią krajową i nie muszą robić nic innego?
Wydaje mi się - proszę potwierdź - że powiedziałeś: "blogerzy muszą się zadowolić tym, co zarobią z wyświetlania reklam, cokolwiek to jest, bo ode mnie nie dostaną ani grosza. A jeśli tylko poproszą o gratyfikację za ich trud, to traktuję to jak próbę wyłudzenia i przestaję ich czytać".


MOJE WNIOSKI OGÓLNE:
Tak właśnie wygląda podwójna moralność. Jej główną częścią jest z jednej strony postawa roszczeniowa "za darmo nic nie dam", a z drugiej - zdecydowana niechęć płacenia innym za ich pracę. Czy ty w ogóle spytałeś jakiegokolwiek blogera, czy jest zadowolony z finansowego wsparcia czytelników? ... albo że dochód z reklam rekompensuje im ich trud?
A może uważasz bez pytania ich o opinię, że satysfakcja moralna z tego, że ktoś ich łaskawie czyta, powinna być dla nich wystarczająca?

Jeśli tak, to dlaczego moje zapytanie o programistę do portalu ściśle non-profit uznałeś za próbę wyłudzenia? Napisałem wprost, że jedyną pewną gratyfikacją za pracę będzie satysfakcja wewnętrzna. Jest oczywiście szansa, że da się pozyskać jakieś kwoty na kickstart albo polakpotrafi.pl, ale to jest czysta loteria - tak jak czasami jest na Wykopie - w zależności od chwilowego nastroju użytkownicy albo zaleją zbiorową nienawiścią, albo zareagują okazaniem poparcia.

@w kwestii dotacji:
- przegapiłem ikonkę dotacji unijnej w podajdalej.pl - co zmieniło sens mojego pytania. Przy dotacji rzeczywiście programista powinien otrzymać odpowiednie wynagrodzenie za pracę. Za przeoczenie przepraszam.

- W przypadku podajdalej.pl dotacja to są pieniądze podatników, o których przeznaczeniu decyduje urzędnik. W przypadku mojego projektu coś takiego jest nie do zaakceptowania. Do kieszeni sięgnie wyłącznie ta osoba, która jest przekonana, że warto to zrobić. Ta zasada decydowania za siebie jest przejawem filozofii i celów całego mojego projektu.

- moje sformułowanie "non-profit" jest o tyle nieszczęśliwe, że dotyczy nie tylko celów całego projektu, ale i celów jego uczestników. Za zniekształcenie przepraszam - przy czym zastrzegam, że cały mój pierwszy post sprawia tą sprawę jasno.


Podsumowując już sprawę blogerów, dwa dni temu zapytałem kilku popularnych blogerów, co sądzą o sprawie:
- czy reklamy na twoim blogu dostarczają zadowalających wpływów pieniężnych za wysiłek włożony w prowadzenie bloga?
- w jakim szacunkowo przedziale mieszczą się zyski pieniężne z prowadzenia bloga (reklamy, donacje) - w odniesieniu do twoich oczekiwań co do zadowalającej kwoty (np. proporcja 10% albo 80%).
- czy oskarżenia o "żebractwo" są dla Ciebie i blogerów takich jak ty ważną przesłanką dla nieumieszczania na blogu przycisku z prośbą o donację?
Jeszcze nie odpowiedzieli, ale gdy to zrobią, wkleję tu ich odpowiedź - może nawet nieanonimowo.
Ale chyba jedynym zadowolonym blogerem jest michalkiewicz.pl - za jego pracę płaci mu całe stado "frajerów" "poza wsiami gdzie nie umie się czytać i pisać".

--------------------------

W KWESTII INNYCH ZARZUTÓW, RZECZOWEJ DYSKUSJI I JAKOŚCI ARGUMENTÓW:

@kayman "naucz się i sam napisz"
projekt jest zbyt duży na pracę jednej osoby - zwłaszcza że praca nad tym projektem będzie w czasie wolnym po pracy zarobkowej.
Poza tym z samej natury cały projekt polega na pracy grupowej.
Ale przede wszystkim - zaawansowane działania wymagają specjalizacji i podziału ról. Na przykład, czy pan Kayman hoduje krowy? Bo hamburgery chyba czasem je.
A może swojemu szefowi niech powie, żeby sam się nauczył programowania i nie będzie potrzebować pracowników.
Toż to bzdura. Porada nietrafiona.


@emp "chcesz zrobic interesy poza wsiami na koncu swiata gdzie ludzie nie umieje czytac i pisac"

- w moim ogłoszeniu całkowicie jasno napisałem: "Szansa na spieniężenie wysiłku - niestety mała". Ty zarzuciłeś mi próbę wyłudzenia i żerowanie na naiwności.
Zacytuj, w którym momencie taka próba nastąpiła, albo przeproś za insynuację - ale dopiero jak sam nauczysz się czytać ze zrozumieniem;

- po drugie, ja nie robię interesów. Ja szukam osób gotowych poświęcić własny czas na coś, co uważają za pożyteczne dla innych ludzi. (zerknij na sam koniec tego postu) Stąd opisałem projekt jako "społeczny" - w cudzysłowie. Bo to nie jest portal społecznościowy typu Facebook czy Nasza Klasa. Wyjaśniłem to niżej (w pierwszym poście) pisząc "Do realizacji projektu potrzebna jest osoba, którą wkurzają sytuacje typu 'nic się w tym kraju nie da zrobić'.
Przełamanie tego typu bierności jest jednym z celów funkcjonowania projektu."

Uważam więc twoje oskarżenie za próbę dyskredytacji (insynuację) może nie o intensywności, ale intencjach identycznych, jak tego dziennikarzyny z Polsatu:
http://www.wykop.pl/link/1703614/prof-chri...67755424131417a


@emp "Niestesty zapchales sobie głowe jakimiś pierdołami o sławnych ludziach i teraz na siłe próbujesz zainteresować tym innych."
Emp, podając przykłady sławnych ludzi odpowiadałem na pytanie zadane przez innego użytkownika. Gdzie tu jest "na siłę"?
to nie są "pierdoły o sławnych ludziach" tylko opisy postaci historycznych, o które zostałem poproszony przez sceptyka.
Czytasz bez zrozumienia i zachowujesz się, jakbyś miał mniej niż 16 lat.
Oczywiście mogłem mu odpowiedzieć na PW, ale cała dyskusja jest - przynajmniej moim zdaniem - wartościowa także dla innych jej obserwatorów.

Zainteresowani wolontariatem już się do mnie zgłosili na PW - trzy osoby, z których jedna zrezygnowała ze względu na nadmiar pracy. (ale nadal szukam chętnych; moderator niech jeszcze nie zamyka wątku!)
To ludzi takich jak oni było skierowane moje ogłoszenie - sformułowałem je tak, że decyzja o "byciu zainteresowanym" nastąpiła przed podaniem konkretnych informacji o projekcie. O co więc ból dupy? To ich czas i praca, a nie twój.
Może ty też wypowiedz się co sądzisz o płaceniu innym za ich pracę? Za ile aplikacji z reklamami (KTÓRE UŻYWASZ - POWIEDZMY - CO NAJMNIEJ RAZ W TYGODNIU) zapłaciłeś donacją lub kupieniem płatnej (często bardziej rozbudowanej) wersji?
I co Ty na to?
Możesz odpowiedzieć tylko mi na PW. w przypadku !*! i tego drugiego pana męska szczerość jakość przez palce nie chciała przejść.


--------------
A już zupełnie poza dyskusją, dla zainteresowanych:
Zachowania społeczne związane z regulowaniem WZAJEMNOŚCI są regulowane przez bardzo silny instynkt społeczny i mogą przejść w trzy tryby:
- komunizmu, wspólnotowości tzn. strony pomagają sobie bez oczekiwania na zapłatę. Przykład: kumple z wojska, zwłaszcza w czasie walki, pomagające sobie ofiary jakiejś katastrofy. W filmach, jeśli ktoś zacznie się targować o zapłatę w takiej chwili, ginie straszliwą śmiercią dwie sceny później.
- wymiany - przedmiotów lub pomocy o równej, znoszącej się nawzajem, wartości. Przykład: handel, barter.
- hierarchiczny - wymieniający dobra mają różny status i prawa, a obiekty wymiany są różnej wartości.

Definicja mentalności: to utrwalone nawykiem i kulturą sposoby aktywowania tych trzech postaw.
Przykłady rozdźwięku mentalności:
- chytra baba z Radomia vs. organizatorzy Wigilii na rynku.
- żądanie zapłaty za pomoc kumplowi z plutonu = kocówa najbliższej nocy.

Duże uproszczenie: w krajach, w których społeczeństwo jest bogate, ludzie chętnie pomagają bez oczekiwania wzajemności i nie ma problemu z wolontariuszami
http://www.wykop.pl/ramka/1793618/sniezny-...55155464256417a - choć akurat w tym przypadku chęć pomocy jest aktywowana przez sytuację krytyczną.
W krajach, w których społeczeństwo jest biedne (np. Polska) poświęcanie czasu na działania nakierowane na budowanie więzi całej wspólnoty (a nie na własny zysk) jest wyśmiewane.

Z pozdrowieniami.
!*!
Mam za dużo wolnego czasu po świętach... a co mi tam:

Cytat
@ !*! "Nie kupuję oprogramowania które proponuje donację dobrowolną lub przymusową przed pobraniem."
1) W DOKONAŁEŚ CWANEGO UNIKU. Pytałem o aplikacje, które są dla ciebie użyteczne, co potwierdzasz ich regularnym użytkowaniem.

Żaden z autorów aplikacji z której korzystam nie prosi o donacje. Zapewne nie robią tego z prostego powodu, nie muszą.

Cytat
2) "Donacja dobrowolna przed pobraniem" i "donacja przymusowa przed pobraniem"?? Co to miało wg Ciebie w ogóle znaczyć?
Zapłata przed otrzymaniem zakupu to po prostu "cena,którą kupujący zgodził się zapłacić"... płacona bez możliwości sprawdzenia wartości towaru poprzez jego użytkowanie. Taka forma przedpłaty jest w handlu powszechna. Ponieważ nie wystarcza, pojawiły się inne modele sprzedaży - np. shareware.

Nie rozumiesz znaczenia słowa którego tak namiętnie używasz. Donacja to inaczej darowizna, w większości przypadków dobrowolna, a nie cena za produkt/usługę.

Cytat
@"Nie czytam blogów/serwisów w których autorzy proszą o datki, wszyscy utrzymują się z reklam, nawet tych w najprostszej formie."
Dziękuję. To odpowiada na pytanie. Proszę jednak o dwie rzeczy
- uściślij... czy nie czytasz blogów proszących o datki jako rodzaj "bojkotu żebractwa", tzn. czy uraża Cię to, że autor tekstów wysuwa wobec ciebie roszczenie o wynagrodzenie go za jego wysiłek?

Jeśli treść blogu jest na tyle dobra, abym go zauważył to z pewnością posiada on już wyrobioną, swego rodzaju markę. Nie mam czasu na szukanie wpisów na darmowych serwisach blogowych, gdzie pierwszym wpisem jest "hello world" i trzy zdania o tym o czym będzie ten blog, a po miesiącu autor i tak zniknie.

Cytat
- drugie zdanie: "wszyscy utrzymują się z reklam"
podaj źródło tej informacji! CO TO ZNACZY "Utrzymują się"? "Wszyscy"? Wszyscy wyrabiają średnią krajową i nie muszą robić nic innego?

Blog który się wyrobił i jest wartościowy ma od groma form zarobku. Reklama, artykuły sponsorowane, link promocyjny, program partnerski, newsletter.

Cytat
Tak właśnie wygląda podwójna moralność. Jej główną częścią jest z jednej strony postawa roszczeniowa "za darmo nic nie dam", a z drugiej - zdecydowana niechęć płacenia innym za ich pracę. Czy ty w ogóle spytałeś jakiegokolwiek blogera, czy jest zadowolony z finansowego wsparcia czytelników? ... albo że dochód z reklam rekompensuje im ich trud?
A może uważasz bez pytania ich o opinię, że satysfakcja moralna z tego, że ktoś ich łaskawie czyta, powinna być dla nich wystarczająca?

Skąd wniosek, że obchodzi mnie to czy bloger jest zadowolony z finansowego wsparcia czytelników? Jeśli nie potrafi zarobić na własne utrzymanie, choćby na wykup domeny czy serwera, całe 100zł rocznie, to chyba coś z Nim nie tak. Jeśli nie wie jak zarobić i czeka na to co mu skapnie (lub nie) od innych, patrz punk wyżej.

Cytat
Jeśli tak, to dlaczego moje zapytanie o programistę do portalu ściśle non-profit uznałeś za próbę wyłudzenia? Napisałem wprost, że jedyną pewną gratyfikacją za pracę będzie satysfakcja wewnętrzna. Jest oczywiście szansa, że da się pozyskać jakieś kwoty na kickstart albo polakpotrafi.pl, ale to jest czysta loteria - tak jak czasami jest na Wykopie - w zależności od chwilowego nastroju użytkownicy albo zaleją zbiorową nienawiścią, albo zareagują okazaniem poparcia.

O tym już wspomniałem na samym początku i nie ustosunkowałeś się do mojej wypowiedzi.
Pokaż mi organizację non-profit która nie zapłaciła za oprogramowanie z którego korzysta lub nie zapłaciła programiście za czas jaki poświecił na wdrożenie tego co wymyślili. Jeśli nie zrobiła tego bezpośrednio organizacja, to zrobił to ich sponsor. I to jest właśnie sedno sprawy której nie zrozumiałeś. To że coś ma działać za darmo, nie znaczy że wdrożenie tego ma być darmowe. Będziesz siedział z tym swoim projektem w lesie, przykryty liśćmi? Czy może będziesz wynajmował budynek, płacił rachunki za prąd, wodę, internet? A może będziesz miał pretensje do elektrowni, że przysyła rachunki, przecież to ma być non-profit, więc jak to tak za coś płacić.
Daiquiri
Cytat(memory @ 25.12.2013, 13:57:14 ) *
Gavagai kolego nie jesteśmy w świecie fantasy tylko w rzeczywistości. Idź powiedz rodzicom by robili dla satysfakcji

Cytat(Gavagai @ 25.12.2013, 14:50:54 ) *
Może Twoi zrobili Ciebie za becikowe?
Nie zaniżaj proszę poziomu dyskusji, zwłaszcza jeżeli jej nie rozumiesz. Ciężko jest pracować "dla satysfakcji" jeżeli nie ma co do garnka włożyć. Ot, co.

Tyle w kwestii "pyskówek".

Gavagai, nikt Ci nie zabrania szukać osób które poświęcą swój czas i umiejętności, ale dajże spokój z prawieniem morałów. Wybacz, ale kim jesteś że tak ochoczo rozliczasz innych? Myślisz, że my na forum pomagamy innym za pieniądze?

Zobacz jak to wygląda z naszej strony. Wpada "ktoś" na forum, informuje o projekcie wymagającym "zaawansowanych umiejętności"... ale dla wolontariuszy. Niestety poza tym, że ulubionym fikcyjnym "naukowcem" autora jest Emmet Brown, nic nie wiemy o projekcie i autorze. Nie wiemy też jak utrzymasz projekt, bo nawet mając programistę wolontariusza, będzie on generował koszty.

Ponadto mam pytanie natury technicznej: dlaczego nie wrzuciłeś nawet krótkiego opisu co to za projekt?
fizzlebubble
Daiquiri jak na wzorowego product ownera z ambicja kartka na której opisany jest techniczny zarys projektu została tak nabaźgrana, poprzekreślana, że po prostu ciężko mu się doczytać o co tak w całym projekcie chodzi poza ogólnym zarysem, ale co to za problem, skoro on ani grosza nie wykłada, bo w koncu czas programisty to też nie jaka tam wartość, to przecież tylko czas. Heheszki.
ctom
Cytat(Gavagai @ 23.12.2013, 12:30:58 ) *
W skrócie:
Szansa na spieniężenie wysiłku - niestety mała.
Za to satysfakcja z realizacji całej, gotowej już, koncepcji - gwarantowana.


Do realizacji projektu potrzebna jest osoba, którą wkurzają sytuacje typu "nic się w tym kraju nie da zrobić".
Przełamanie tego typu bierności jest jednym z celów funkcjonowania projektu.


Jeśli jesteś wstępnie zainteresowany, napisz na PW.


może Cię ten film zainspiruje jak to można zrobić ....

chcesz zrobić Coś non-profit to zainteresuj ideą innych w jawny sposób a nie na PW, załóż projekt np. na github i może ktoś dołoży swoje 5 linii od siebie ... a nie szukasz by ktoś napisał coś dla/za ciebie pod płaszczykiem hasła "non-profit"
semafor1985
to musi być prowokacja, nie wierze, że to prawdziwa osoba wink.gif
Metinari
Gavagai ja na własnym tyłku doświadczyłem jak trudno jest tu na forum przekonać kogokolwiek do udziału w przedsięwzięciu, gdzie na wstępie nie zadeklarujesz budżetu z minimum czterema zerami. Na nic zdają się dysputy, przekonywania. Oczywiście stara wiara forum zawsze chętnie zamieni z Tobą kilka zdań starając się przekonać, że Twoje altruistyczne podejście jest błędne. Zawsze też znajdzie się taki fizzlebubble, który mimo iż nie ma najmniejszego zamiaru pomagać, to dla sportu dorzuci kilka szpilek i "heheszek". Ostatecznie jednak temat zakończy się na wymianie paru PM'ek z których i tak nic konkretnego nie wyniknie. Nie pomagają też przekonywania, że na zachodzie jest inaczej - wiem bo testowałem. Wszelkie teorie typu Spiral Dynamics można więc sobie w buty włożyć. smile.gif
Spawnm
A ja nadal czekam aż ktoś mi zdradzi czemu mając do wyboru 3 projekty - czyjś płatny z dobrymi rokowaniami, biznesplanem itd, swój startupik, lub czyjś projekcik, bez backendu finansowego, biznesplanu itd oraz bez kasy dla mnie, mam wybrać ten ostatni.
fizzlebubble
Ale to z całego wątku pełnego flame'u tylko mi się oberwało w komentarzu Metinari. Normalnie smutnazaba.psd... Takie gadanie, "bo za granicą jest lepiej" to zwykły bullshit. Mój mały startup dopóki nie zaczął posiadać biznesplanu i budżetu był równie złośliwie wyśmiewany jak autora tego wątku. Deal with it.
sowiq
@Gavagai, nie wiem czemu poświęcasz tyle energii na prawienie morałów i pisanie o "tyłku Maryni", bohaterach (zarówno fikcyjnych jak i sprzed wielu lat) i wartościach, którymi się kierujesz, zamiast napisać co najmniej kilka zdań o swoim pomyśle.

@reszta, może podać Wam przysłowiową maść na ból dupy? Autor zaznaczył w tytule, że szuka wolontariusza, w opisie też o tym pisał, więc nie wiem dlaczego się go czepiacie. Czy ma biznesplan i czy będą z tego jakieś pieniądze to IMO problem autora i ewentualnego wolontariusza. Jeśli ktoś ma duże ciśnienie na kasę i nie ma czasu robić czegoś za free ("do portfolio"), to po cholerę zniechęca do tego innych ludzi i przy okazji marnuje swój cenny czas na forum?

Chcecie kilka projektów, które nie zostały stworzone z myślą o zarobku, a mimo to doskonale się kręcą i ludzie chętnie biorą w nich udział?
- http://phpers.pl/
- http://geekgirlscarrots.pl/
- https://hackerspace.pl/
- masa innych, których nazw nie jestem w stanie sobie teraz przypomnieć...
Metinari
Cytat(Spawnm @ 27.12.2013, 16:16:55 ) *
A ja nadal czekam aż ktoś mi zdradzi czemu mając do wyboru 3 projekty - czyjś płatny z dobrymi rokowaniami, biznesplanem itd, swój startupik, lub czyjś projekcik, bez backendu finansowego, biznesplanu itd oraz bez kasy dla mnie, mam wybrać ten ostatni.

Być może jedynie ja mam tak narobione we łbie, ale w moim przypadku umieszczenie adnotacji współpraca/wolontariat miało na celu odsianie wszelkiej maści "zainteresowanych", dla których jedynym czynnikiem determinującym udział w czymkolwiek jest odpowiedni współczynnik ilości możliwych do zakupu "flat screenów" na godzinę pracy. Budżet ofc był/jest, ale zmotywowanych ludzi brak. W moim więc przypadku teoria odsiewu nie zdała egzaminu, ale przetestowanie jej było ciekawym doświadczeniem. Kupiłem sobie odpowiednią maść i staram się siedzieć cicho. smile.gif Mam jednak jeden w mojej ocenie ciekawy wniosek dla programistów, nie oceniajcie książki po okładce. Czasami warto poświęcić kilka minut i zamienić kilka zdań z kimś kto zamieszcza ogłoszenie z adnotacją współpraca/wolontariat.
Gavagai
Wiadomość z 18 stycznia NA DOLE!

(Wiadomość z 28 grudnia koloruję na szaro_
Cytat(Metinari @ 27.12.2013, 22:57:24 ) *
Gavagai ja na własnym tyłku doświadczyłem jak trudno jest tu na forum przekonać kogokolwiek do udziału w przedsięwzięciu, gdzie na wstępie nie zadeklarujesz budżetu z minimum czterema zerami. Na nic zdają się dysputy, przekonywania.


Ja nie przekonuję, tzn. nie liczę na przekonanie - jak sam zauważyłeś to bezcelowe. Liczę, że ktoś, kto już do takich spraw ma i przekonanie i czas, zechce zmienić deklarację w konkretne działanie. To bardzo podobne do organizowanych w Ameryce zbiórek. Dokładnie takich jak w filmie Powrót do przyszłości - ze zbieraniem poparcia na remont zegara. Nie chodzi o to, aby zabrać kwotę potrzebną na naprawę. Podstawowy cel kwestowania to pokazać decydentom, że tyle to a tyle ludzi uważa sprawę za na tyle ważną, aby wyciągnąć z kieszeni monetę c25 - symbol swojego poparcia dla sprawy.
W zdecydowanej większości przypadków ludzie podejmują decyzję w ciągu kilku sekund, a potem tylko dorabiają do tego filozofię/ideologię.
Czyli to nie mentalność jest sumą iluś tam decyzji, ale decyzje są TEŻ przejawem mentalności. albo inaczej - "światopoglądu".

Zmiana decyzji może najwyżej zajść pod przymusem, albo wpływem jakiegoś gwałtownego wydarzenia.
Ta reguła jest częścią scenariusza co drugiego filmu czy książki. Moim ulubionym (SPOILER!) jest Misja z Robertem DeNiro: łapacz niewolników nawraca się ze swej grzesznej drogi i zostaje mnichem po tym, jak przez przypadek zabija w złości swojego brata. To samo jest choćby w niezwykle oryginalnym scenariuszu Avatara.


Trochę więcej o projekcie: jest (nie "będzie", bo częściowo już działa) narzędziem pomagającym w, wspomagającym i uczącym podejmowania świadomych decyzji, m. in. konsumenckich.
Bez konieczności mordowania brata. Chodzi o przejęcie kontroli nad własnymi nawykami, odruchami konsumenckimi, które są często sprytnie wykorzystywane przez polityków, telemarketerów itp.

Bardzo ambitną częścią projektu (może się uda, może nie) jest - przełamanie pewnych nawyków, np. właśnie w kwestii finansowego nagradzania innych za pracę. Podkreślam: o ile przyszły użytkownik zdecyduje, że chce je przełamać.
O ile osoby tworzące projekt zdecydują się na model: "darmowa APP na smartfona z podstawowymi funkcjami + płatna wersja z rozszerzonymi", to możliwy byłby taki nietypowy pomysł Nietypowość polega na tym, że płatność może być zaliczona jeśli kupujący APP przekaże donację w dowolne miejsce, nawet na Caritas, jakiś blog, który czyta, czy książkę, którą wcześniej spiracił, a teraz kupił w na legalu. Na ten dziki pomysł wpadłem przedwczoraj w czasie użerki z !*!.
Czy pomysł się przyjmie - zdecyduje też praktyka i feedback użytkowników.
Zwróćcie uwagę, że jest to zgodne z "filozofią" projektu - parciu nie na spieniężenie pomysłu, ale na świadomym kształtowaniu własnych decyzji przez użytkownika.


Więcej nic nie powiem. Jest już dość jasne, że - tak jak sowiq zauważył poniżej - szukam osób, które
- mają wolny czas
- chcą robić z nim coś użytecznego i ciekawego
Dodatkowo wyjaśniam tym, dla których takie rzeczy nie są oczywiste od początku:
- Kickstarter i podobne źródła finansowania są możliwe, ale decyzja w tych kwestiach powinna być podjęta przez tych, którzy zainwestują w projekt swój czas i wysiłek.

- wystawianie na kickstarterach nie działającej w pełni koncepcji, która nie została przetestowana choćby przez zamknięte grono 20 beta-testerów, a potem dopracowana, jest samobójstwem. Za ilustrację niech posłuży ból dupy z tego wątku.

- koncepcja jest szczegółowo opracowana i gotowa do wdrożenia; czy można ją nazwać "biznes planem" - jak ktoś się uprze, to tak.

- Prace już się zaczęły. Gdyby się znalazł chętny do dołączenia, to do pracy będzie konieczna znajomość Symfony.

Po odpaleniu wczesnej wersji projekt będzie potrzebował KONSTRUKTYWNEJ KRYTYKI, tzn. nie bólu dupy ale porządnego feedbacku. Jeśli więc ktoś gotów jest zostać frajerem, dać się oszukać i wykorzystać przez naciągacza (coś pominąłem z zarzutów?) to bardzo proszę niech się zgłosi na PW.


Z pozdrowieniami.

================================================================================
=


Wysłane 18 stycznia:

Witajcie ponownie,

kilka osób, całkowicie słusznie, narzekało na brak szczegółów dotyczących projektu.
Oto one:

chodzi o mechanizm Web + App usprawniający i umożliwiający bojkotowanie i wspieranie. A bardizej ogólnie - wspomagający świadome podejmowanie decyzji konsumenckich i wyborczych.

Portal powstał 2 lata temu, ale nigdy tak naprawdę nie zaczął działać.

To co działa, to: wyboromat: jednym klikiem można sprawdzić, jak zagłosować wzorując się na dowolnej postaci.
Ten permalink (też kod QR) ustawia za wzorzec Piłsudskiego - trochę dla żartów.
http://www.niepozwalam.com/?s=9&ar=3311#start

Inne, częściowo działające, ale przede wszystkim PLANOWANE funkcje są zaprezentowane w tej makiecie:
http://www.niepozwalam.pl

A więc raz jeszcze proszę o ochotników, którzy razem ze mną doprowadzą projekt do porządku, tzn. do pełnego uruchomienia wszystkich funkcji.

Osoby zainteresowane proszę o PW.

Dzięki za uwagę.
kayman
z całym szacunkiem (lub nie) ale cały ten projekt, domena, pomysł to jest jak to zgrabnie nazwałeś -> ból dupy

straszne, wcale się nie dziwię że nikt nie chce tego robić smile.gif
Gavagai
W grudniu użytkownicy tego forum podjęli decyzję nie mając żadnych informacji o projekcie.

Po drugie, jedną osobę do dalszej pracy już mam - właśnie z tego forum. (jeszcze ze dwie się przydadzą, bo pracy jest sporo)

Ból dupy to - o ile rozumiem to pojęcie - np. zawiść że innym się coś udało,
Twój komentarz jest więc podwójnie nie trafiony - z logiki masz "niedostateczny", a wydawanie sądów bez znajomości faktów też nie powinno być dla Ciebie powodem do radości.

A co do bólu dupy...
"Butthurt, w tłumaczeniu na nasz <ból dupy>, to uczucie zdenerwowania, wywołane atakiem przez osobę trzecią na coś, co uważane jest za piękne, dobre i prawdziwe."
http://czteryprzyczyny.salon24.pl/480505,p...logia-bolu-dupy
Mnie nic nie boli.
kayman
Cytat(Gavagai @ 18.01.2014, 14:52:26 ) *
z logiki masz "niedostateczny"


może być, mnie nie ubędzie smile.gif

btw. jak masz wariacki pomysł to szukaj wariatów podobnych do siebie, ma to kilka zalet m.in brak takich reakcji jak moje,a wśród nich możesz znaleźć kogo ci potrzeba smile.gif

powodzenia ci z tym nie życzę bo czego jak czego to politycznego paplunienia i reklam w necie już wystarczy -> nie wiadomo co gorsze smile.gif
Gavagai
Okej, rozumiem, że ktoś może mieć wszystko gdzieś, uznać, że aktywne działanie jest bezsensowne i zamiast aktywnie brać sprawy za mordę, schować się pod stołem.
Co kto lubi.

Coś takiego to "wyuczona bezradność: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyuczona_bezradno%C5%9B%C4%87
Tzn. m.in. "W psychologii termin oznaczający utrwalenie przekonań o braku związku przyczynowego między własnym działaniem (reakcją), a jego konsekwencjami (wzmocnieniem)."
Temat jest fantastycznie ciekawy - warto przeczytać nie tylko wpis na wiki, ale całą książkę Seligmana.


Ale... kayman, kayman... wyhodować sobie w głowie taką ideologię przemieszaną z pretensjami? Wciąż mnie to zadziwia.
Naucz się dyskutować merytorycznie - to nie debata telewizyjna pt. "ja panu nie przerywałem". Nazywać kogoś wariatem i inne inwektywy mające wyrzucić mnie poza grono ludzi psychiczne zdrowych i trzeźwo myślących?
Na takie gadki nabierają się osoby w wieku do lat 15, oczywiście za wyjątkiem czytelników GW.



A dla zainteresowanych nie jazgotem (i mową nienawiści), ale normalną dyskusją:

Cały projekt jest skierowany do ludzi inteligentnych i jednocześnie ZORIENTOWANYCH NA DZIAŁANIE (to inaczej zachowanie i wzmacnianie morale - po angielsku, w książkach o sztuce wojennej nazywa się to FORTITUDE: "mental and emotional strength in facing adversity, danger, or temptation courageously")

Ludzie, którzy przez różne życiowych okoliczności zostali tej cechy pozbawieni, rzeczywiście nie są w stanie dojrzeć w nim żadnego sensu.

Gdy tylko całość ruszy, będzie uniwersalnym narzędziem MOTYWUJĄCYM DO i UMOŻLIWIAJĄCYM podejmowanie decyzji zgodnych z własnymi przekonaniami.
Kryterium decyzji jest DOWOLNE: polityczne, ideologiczne, zdrowotne, np:

- gdy ktoś ustawi sobie "bojkot" (to nie do końca dobre słowo) produktów zawierających Aspartam (sztuczny słodzik http://pl.wikipedia.org/wiki/Aspartam ), to po zeskanowaniu kodu produktu, który go zawiera, pojawi się alert i lista alternatyw. Użytkownik nawet nie musi czytać etykietki.

Zaletą całości jest to, że wystarczy 2-3 kliknięcia, żeby całość ustawić do działania w pełni zgodnego z własnymi poglądami.


Z pozdrowieniami dla współbraci wariatów, którzy uważają że pomysł na aplikację jest ciekawy.

Peter


mateusz.jarzewski
Cytat(Gavagai @ 19.01.2014, 13:28:43 ) *
Coś takiego to "wyuczona bezradność: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyuczona_bezradno%C5%9B%C4%87
Tzn. m.in. "W psychologii termin oznaczający utrwalenie przekonań o braku związku przyczynowego między własnym działaniem (reakcją), a jego konsekwencjami (wzmocnieniem)."
Temat jest fantastycznie ciekawy - warto przeczytać nie tylko wpis na wiki, ale całą książkę Seligmana.

Nie kompromituj się uprawianiem garażowej psychoanalizy. Zresztą, cała psychologia społeczna traktowana jest przez poważnych naukowców z przymrużeniem oka.

Co do tematu, to jestem podobnego zdania jak większośc tutaj, pomysł jest bardzo słaby.
kayman
Cytat(Gavagai @ 19.01.2014, 13:28:43 ) *
Ale... kayman, kayman... wyhodować sobie w głowie taką ideologię przemieszaną z pretensjami? Wciąż mnie to zadziwia.
Naucz się dyskutować merytorycznie - to nie debata telewizyjna pt. "ja panu nie przerywałem". Nazywać kogoś wariatem i inne inwektywy mające wyrzucić mnie poza grono ludzi psychiczne zdrowych i trzeźwo myślących?
Na takie gadki nabierają się osoby w wieku do lat 15, oczywiście za wyjątkiem czytelników GW.



nie oglądam telewizji to strata czasu smile.gif

jak chcesz żeby twój TFUr powstał polecam np wydawnictwo Helion smile.gif

chciałeś merytoryczną odpowiedź to masz biggrin.gif

do dzieła! biggrin.gif
Spawnm
Kończmy tą żenującą dyskusję.
@Gavagai - ogarnij się...

Temat zamykam, osoby zainteresowane projektem privy niech piszę do autora tematu.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.