@ !*! "Nie kupuję oprogramowania które proponuje donację dobrowolną lub przymusową przed pobraniem."1) W DOKONAŁEŚ CWANEGO UNIKU.
Pytałem o aplikacje, które są dla ciebie użyteczne, co potwierdzasz ich regularnym użytkowaniem.Do obserwujących dyskusję: na ta chwilę nie uzyskałem też uczciwej odpowiedzi na PW od żadnego z panów, których poprosiłem o zadeklarowanie, czy .
2) "Donacja dobrowolna przed pobraniem" i "donacja przymusowa przed pobraniem"?? Co to miało wg Ciebie w ogóle znaczyć?
Zapłata przed otrzymaniem zakupu to po prostu "cena,którą kupujący zgodził się zapłacić"... płacona bez możliwości sprawdzenia wartości towaru poprzez jego użytkowanie. Taka forma przedpłaty jest w handlu powszechna. Ponieważ nie wystarcza, pojawiły się inne modele sprzedaży - np. shareware.
Takie przeinaczanie języka, o którym jest cała książka "1984" Orwela, to jakbym słyszał Tuska albo bredzenie postmodernistycznych, politycznie poprawnych aktywistów.
Jak ktoś takich kombinacji nie lubi, to polecam kanał podziemnaTV na youtube.
@"Nie czytam blogów/serwisów w których autorzy proszą o datki, wszyscy utrzymują się z reklam, nawet tych w najprostszej formie."
Dziękuję. To odpowiada na pytanie. Proszę jednak o dwie rzeczy
- uściślij... czy nie czytasz blogów proszących o datki jako rodzaj "bojkotu żebractwa", tzn. czy uraża Cię to, że autor tekstów wysuwa wobec ciebie roszczenie o wynagrodzenie go za jego wysiłek?
- drugie zdanie: "wszyscy utrzymują się z reklam"
podaj źródło tej informacji! CO TO ZNACZY "Utrzymują się"? "Wszyscy"? Wszyscy wyrabiają średnią krajową i nie muszą robić nic innego?
Wydaje mi się - proszę potwierdź - że powiedziałeś: "blogerzy muszą się zadowolić tym, co zarobią z wyświetlania reklam, cokolwiek to jest, bo ode mnie nie dostaną ani grosza. A jeśli tylko poproszą o gratyfikację za ich trud, to traktuję to jak próbę wyłudzenia i przestaję ich czytać".
MOJE WNIOSKI OGÓLNE:
Tak właśnie wygląda podwójna moralność. Jej główną częścią jest z jednej strony postawa roszczeniowa "za darmo nic nie dam", a z drugiej - zdecydowana niechęć płacenia innym za ich pracę. Czy ty w ogóle spytałeś jakiegokolwiek blogera, czy jest zadowolony z finansowego wsparcia czytelników? ... albo że dochód z reklam rekompensuje im ich trud?
A może uważasz bez pytania ich o opinię, że satysfakcja moralna z tego, że ktoś ich łaskawie czyta, powinna być dla nich wystarczająca?
Jeśli tak, to dlaczego moje zapytanie o programistę do portalu ściśle non-profit uznałeś za próbę wyłudzenia? Napisałem wprost, że jedyną pewną gratyfikacją za pracę będzie satysfakcja wewnętrzna. Jest oczywiście szansa, że da się pozyskać jakieś kwoty na kickstart albo polakpotrafi.pl, ale to jest czysta loteria - tak jak czasami jest na Wykopie - w zależności od chwilowego nastroju użytkownicy albo zaleją zbiorową nienawiścią, albo zareagują okazaniem poparcia.
@w kwestii dotacji:
- przegapiłem ikonkę dotacji unijnej w podajdalej.pl - co zmieniło sens mojego pytania. Przy dotacji rzeczywiście programista powinien otrzymać odpowiednie wynagrodzenie za pracę. Za przeoczenie przepraszam.
- W przypadku podajdalej.pl dotacja to są pieniądze podatników, o których przeznaczeniu decyduje urzędnik. W przypadku mojego projektu coś takiego jest nie do zaakceptowania. Do kieszeni sięgnie wyłącznie ta osoba, która jest przekonana, że warto to zrobić. Ta zasada decydowania za siebie jest przejawem filozofii i celów całego mojego projektu.
- moje sformułowanie "non-profit" jest o tyle nieszczęśliwe, że dotyczy nie tylko celów całego projektu, ale i celów jego uczestników. Za zniekształcenie przepraszam - przy czym zastrzegam, że cały mój pierwszy post sprawia tą sprawę jasno.
Podsumowując już sprawę blogerów, dwa dni temu zapytałem kilku popularnych blogerów, co sądzą o sprawie:
- czy reklamy na twoim blogu dostarczają zadowalających wpływów pieniężnych za wysiłek włożony w prowadzenie bloga?
- w jakim szacunkowo przedziale mieszczą się zyski pieniężne z prowadzenia bloga (reklamy, donacje) - w odniesieniu do twoich oczekiwań co do zadowalającej kwoty (np. proporcja 10% albo 80%).
- czy oskarżenia o "żebractwo" są dla Ciebie i blogerów takich jak ty ważną przesłanką dla nieumieszczania na blogu przycisku z prośbą o donację?
Jeszcze nie odpowiedzieli, ale gdy to zrobią, wkleję tu ich odpowiedź - może nawet nieanonimowo.
Ale chyba jedynym zadowolonym blogerem jest michalkiewicz.pl - za jego pracę płaci mu całe stado "frajerów" "poza wsiami gdzie nie umie się czytać i pisać".
--------------------------
W KWESTII INNYCH ZARZUTÓW, RZECZOWEJ DYSKUSJI I JAKOŚCI ARGUMENTÓW:
@kayman "naucz się i sam napisz"projekt jest zbyt duży na pracę jednej osoby - zwłaszcza że praca nad tym projektem będzie w czasie wolnym po pracy zarobkowej.
Poza tym z samej natury cały projekt polega na pracy grupowej.
Ale przede wszystkim - zaawansowane działania wymagają specjalizacji i podziału ról. Na przykład, czy pan Kayman hoduje krowy? Bo hamburgery chyba czasem je.
A może swojemu szefowi niech powie, żeby sam się nauczył programowania i nie będzie potrzebować pracowników.
Toż to bzdura. Porada nietrafiona.
@emp "chcesz zrobic interesy poza wsiami na koncu swiata gdzie ludzie nie umieje czytac i pisac"- w moim ogłoszeniu całkowicie jasno napisałem: "Szansa na spieniężenie wysiłku - niestety mała". Ty zarzuciłeś mi próbę wyłudzenia i żerowanie na naiwności.
Zacytuj, w którym momencie taka próba nastąpiła, albo przeproś za insynuację - ale dopiero jak sam nauczysz się czytać ze zrozumieniem;
- po drugie, ja nie robię interesów. Ja szukam osób gotowych poświęcić własny czas na coś, co uważają za pożyteczne dla innych ludzi. (zerknij na sam koniec tego postu) Stąd opisałem projekt jako "społeczny" - w cudzysłowie. Bo to nie jest portal społecznościowy typu Facebook czy Nasza Klasa. Wyjaśniłem to niżej (w pierwszym poście) pisząc "Do realizacji projektu potrzebna jest osoba, którą wkurzają sytuacje typu 'nic się w tym kraju nie da zrobić'.
Przełamanie tego typu bierności jest jednym z celów funkcjonowania projektu."
Uważam więc twoje oskarżenie za próbę dyskredytacji (insynuację) może nie o intensywności, ale intencjach identycznych, jak tego dziennikarzyny z Polsatu:
http://www.wykop.pl/link/1703614/prof-chri...67755424131417a@emp "Niestesty zapchales sobie głowe jakimiś pierdołami o sławnych ludziach i teraz na siłe próbujesz zainteresować tym innych."Emp, podając przykłady sławnych ludzi odpowiadałem na pytanie zadane przez innego użytkownika. Gdzie tu jest "na siłę"?
to nie są "pierdoły o sławnych ludziach" tylko opisy postaci historycznych, o które zostałem poproszony przez sceptyka.
Czytasz bez zrozumienia i zachowujesz się, jakbyś miał mniej niż 16 lat.
Oczywiście mogłem mu odpowiedzieć na PW, ale cała dyskusja jest - przynajmniej moim zdaniem - wartościowa także dla innych jej obserwatorów.
Zainteresowani wolontariatem już się do mnie zgłosili na PW - trzy osoby, z których jedna zrezygnowała ze względu na nadmiar pracy. (ale nadal szukam chętnych; moderator niech jeszcze nie zamyka wątku!)
To ludzi takich jak oni było skierowane moje ogłoszenie - sformułowałem je tak, że decyzja o "byciu zainteresowanym" nastąpiła przed podaniem konkretnych informacji o projekcie. O co więc ból dupy? To ich czas i praca, a nie twój.
Może ty też wypowiedz się co sądzisz o płaceniu innym za ich pracę? Za ile aplikacji z reklamami (KTÓRE UŻYWASZ - POWIEDZMY - CO NAJMNIEJ RAZ W TYGODNIU) zapłaciłeś donacją lub kupieniem płatnej (często bardziej rozbudowanej) wersji? I co Ty na to?
Możesz odpowiedzieć tylko mi na PW. w przypadku !*! i tego drugiego pana męska szczerość jakość przez palce nie chciała przejść.
--------------
A już zupełnie poza dyskusją, dla zainteresowanych:Zachowania społeczne związane z regulowaniem WZAJEMNOŚCI są regulowane przez bardzo silny instynkt społeczny i mogą przejść w trzy tryby:
- komunizmu, wspólnotowości tzn. strony pomagają sobie bez oczekiwania na zapłatę. Przykład: kumple z wojska, zwłaszcza w czasie walki, pomagające sobie ofiary jakiejś katastrofy. W filmach, jeśli ktoś zacznie się targować o zapłatę w takiej chwili, ginie straszliwą śmiercią dwie sceny później.
- wymiany - przedmiotów lub pomocy o równej, znoszącej się nawzajem, wartości. Przykład: handel, barter.
- hierarchiczny - wymieniający dobra mają różny status i prawa, a obiekty wymiany są różnej wartości.
Definicja mentalności: to utrwalone nawykiem i kulturą sposoby aktywowania tych trzech postaw.
Przykłady rozdźwięku mentalności:
- chytra baba z Radomia vs. organizatorzy Wigilii na rynku.
- żądanie zapłaty za pomoc kumplowi z plutonu = kocówa najbliższej nocy.
Duże uproszczenie: w krajach, w których społeczeństwo jest bogate, ludzie chętnie pomagają bez oczekiwania wzajemności i nie ma problemu z wolontariuszami
http://www.wykop.pl/ramka/1793618/sniezny-...55155464256417a - choć akurat w tym przypadku chęć pomocy jest aktywowana przez sytuację krytyczną.
W krajach, w których społeczeństwo jest biedne (np. Polska) poświęcanie czasu na działania nakierowane na budowanie więzi całej wspólnoty (a nie na własny zysk) jest wyśmiewane.
Z pozdrowieniami.