Aktualnie kończe callcenter w php, asterisk, sip.js. Potem będe robić obsługe wniosków kredytowych.
Wczesniej robilem program dla windykacji, faktury, obieg dokumentów, dynamiczne formularze, przeplywy pracy, magazyny, delgacje i inne różne badziewia.
Jest nas 3 pseudo programistów bez szkoły w zakładzie i jeden gamoń. Ja jestem budowalańcem który sprzedawał kible, mój narko kumpel jest elektrykiem wysokich napieć co sprzedawal karpie, nastepny pacjent zajmował sie handlem i aktualnie ociepleniami no i chemik pracujacy w tesko.
Po robocie cały czas cisne swój uber system. Choć ostatnio od miesiąca jestem non stop naćpany, pijany i zajęty kopulacją także mam przerwe.

Tutaj dowód tego jak nisko upadłem, ale chyba nie dokońca upadłem tylko to mój naturalny stan który własnie jest na samym dnie lub w rynsztoku z którego niekiedy wypełzam by przekonać się że was nie lubie bo jestescie niemili i nie szanujecie moich uczuć.
Czasem sie zastanawiam jak to jest że czytam codziennie książki, ćwicze, programuje i ostatnio dochodze do wniosku że to tak samo dobrze zabija mój egzystencjonalny ból jak ćapanie, picie i dupeczki.
W sumie mój główny projekt to pracowanie nad tym by mnie nie bolało, by nie myśleć i czuć się jak by imadło sciskało moja umeczana dusze. Niekiedy se mysle że szkoda że jestem takim przegrywem życiowym.
Także nie kwiczcie nad swoimi projektami i praca bo moglibyście mieć tak źle jak ja i być wysokimi, przystojnymi, ćpającym, pijącym, dupczącym przegrywami życiowymi dla których nic nie ma sensu poza uciekaniem przed rzeczywistością której się nie potrafi zaakceptować.
Nie bede czytał waszych odpowiedzi bo wiem że będa nie miłe i popłakałby się od czytania ich jakbym potrafił płakać, a że nie potrafie płakać to to mnie dobije jeszcze bardziej i znowy bede grzebał rękami do krwi jeszcze większy dół do którego mógłby wpełznąć mimo że już na samym dnie jestem.
Piss joł