Perforator raczej odpada. Po pierwsze już teraz "tubylcy" potrafią rozkładać te łatwiej dostępnie pieczątki, a co dopiero takie zabawki. Do tego kartki musiałby chyba być wodoodporne bo obecnie potrafią dosłownie wpaść w błoto, a po takim zabiegu dziurki były pewnie jeszcze mniej czytelne niż pieczątki

No i liczenie dalej nie jest automatyczne.
Takich perforatorów również potrzeba by około 200, koszt jednego to około 25-30zł więc pewnie byłby lepiej dołożyć trochę i zrobić automatyzację.
Właśnie myślałem o nfc lub rfid. Zwykłą kartę można kupić za około 1zł więc jak ktoś ukradnie to nie ma tragedii.
Niestety problemem są właśnie czytniki.
Myślałem o smartwatch ale te tanie nie są z androidem tylko współpracują z aneroidem więc nie wiadomo co w tym siedzi i czy da się na to pisać aplikacje.
Obecnie zastanawiam się nad Raspberry Pi zero. Płytkę może się wyrwie za 20zł + czytnik rfid za jakieś 15zł , do tego baterie, obudowa i rolka taśmy żeby było wodoodporne.
Ale może uda się znaleźć jakiegoś gotowca

Była też propozycja kodów QR, ale moim zdaniem jest tu duże ryzyko oszustw. Ktoś zrobi zdjęcie, pozostali zeskanują z jego telefonu i po zabawie