Ostatnio u nas w firmie zaproponowaliśmy pewien projekt klientowi, który zamówił stronę ( klientowi - firmie, firma jak wiadomo ma prezesa ).
Projekt ten został odrzucony i przedstawiony został ich własny pomysł, który uznaliśmy za "beznadziejny" i to powidzieliśmy klientowi ( dyplomatycznym językiem

).
Na to prezes: "To ja płacę za stronę i guzik mnie obchodzi czy to sie komuś spodoba. Ma podobać się przede wszystkim MI.".
( strona miał promować klienta, a prezes ma monitor 15'' :/ )
Wracając do tematu i autora.
Wróżę Ci przyszłość na wysokim stanowisku.