Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: bezrobocie ?
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
slash.
Witam

Mam takie pytanie - co jest nie tak - od 3 miesiecy poszukje do zasilenia zespolu 2 programistow - odzewu prawie wcale - oferty umieszczane wszedzie gdzie sie tylko - chodzi o stala prace w warszawie w calkiem sporej firmie rozwijajacej sie z dobrym wynagrodzeniem i dobrymi warunkami - jednak chetnych jak na lekarsto.
Wiec moze mi ktos odpowie gdzie sa ci bezrobotni - gdzie sa ci programisci ktorzy nie maja co robic questionmark.gif Wiem ze wakacje sie zblizaja - ale chyba wszyscy nie wyjechali.

pozdrawiam
orson
witam ...

firma w której pracuje szuka pracowników od 6 miesięcy ... nie chodzi nawet o to że jest 2-4 kandydatów na tydzień ... chodzi o to że oni przychodzą na jasno określone stoanowisko pracy, dostają kilka pytań z linuxa, test z tworzenia w środowisku www (prosty javascript, operacje na arrayach w php oraz prosta klasa, ułożenie 2 zapytań w SQL) i _mało_ kto rozwiązuje wszystkie zadania ... o poprawności wszystkich rozwiązań nawet nie wspomnę ... to że ktoś studiował informatykę na uniwersytecie albo jest po technikum niestety nie robi z niego programisty ...

ps. polecam wysłać swoje cv http://www.alterego-it.pl/praca.php, praca w katowicach

pozdrawiam
sf
Zauwazylem, ze duzo firm poszukuje programistow.. ale malo kto podaje ile by sie tam zarabialo.. widzialem tylko dwa ogloszenia, w ktorych proponowno 5K i 3K .. a tak to przewaznie nic nie pisalo, albo pisali, ze wynagrodzenie do ustalenia.
mike
Ponieważ podawanie wynagrodzenia w ofercie nie jest dobre.
Odstrzasza tylko ludzi i wielokrotnie zabiera możliwość spotkania osobiście kandydata, tym bardziej że wynagrodzenie zależy często od wiedzy i doświadczenia kandytata, nie tylko od danego stanowiska.

~slash. widzisz na przykład ja szukam pracy. Jestem z Lublina, ale miesjce pracy może być dowolne i tak planuje migrację.
Ograniczają mnie tylko studia dzienne :/ (ale już tylko do lipca laugh.gif )
NuLL
Napisz w ofercie proponowane wynagrodzenie - gwarantuje ze jesli bedzie w miare normalne to ktos se zglosi.

Straszenie ludzi okresem testowym w ogloszeniu to tez marna sprawa - mowie tutaj o twoim ogloszeniu. Napisz odrazu ze PHP5 - dla osob takich jak ja, po pol roku kodowania na zlecen w PHP5 cos ala PHP4 - wywołuje marne skojarzenia ( czytaj zygi tongue.gif )

Ja obecnie szukam stalej pracy - dla osob takich jak ja bariera jest miejscami brak papierka ze ma sie wyksztacenie "wyzsze" ( ostatnio zrozumialem jaki wplym na moja prace maja studia ).

Ale znalazlem firme smile.gif

Miesiac testowego w wakacje jesli ukoncze portfolio i zrobie certyfikat Zendowski - i to ja rozumiem, a nie chodzenie to pracy przez pol roku czy ile tam z myslami czy mnie zostawia czy nie. Mowiomo mi cos w mailu o motywacyjnych zarobkach - cos sie okazalo ( brzmi nieprawdopodobnie dla wielu ) - zaproponowano mi wynagrodzenie za miesiac bez pytan ile chce Pan zarabiac smile.gif
seaquest
Faktem jest, że brak papierka jest dużą wadą i choćby nie wiem co, ciężko osobie bez studiów znaleźć prace, nawet jeśli sporo umie.

Wiem, bo ja też miałem problemy.

Aczkolwiek znalazła się firma, która zdecydowała się mnie zatrudnić, także na okres testowy póki co.
patrycjusz
1. Szukanie pracowników (dobrych) dając ogłoszenia w necie to tak jak szukanie pracy czytając ogłoszenia w necie - aktywność bardzo niska => niskie efekty.
Dla pracodawcy:
- uczelnie o profilu it/chemia/matma - porozwieszać ogłoszenia,
- samorząd studencki - porozmawiać, przekazać ogłoszenia.
Dla pracownika:
- lista 100 firm które robią to co nam się podoba,
- wysłać CV z ładnym listem motywacyjnym do tych firm z informacją iż jak będą szukali pracownika na stanowisko programisty to będziecie bardzo wdzięczni za informację.

2. Outsourcing - bardzo często przy takich problemach jak wymieniacie firmę łapie tzw.: "klęska urodzaju". Mają dużo pracy, ale nie mają kim jej robić. Jedna z recept - outsourcing zasobów.
Założenia:
- krótki outsourcing tylko do określonych zadań/projektów,
- rozliczenie na bazie rzeczywistej,włożonej pracy lub efektów,
- jedno spalone zadanie - game over, następny proszę...
I nie mówimy tutaj o outsourcingu programistów z dużych softwarowych firm, ale małych specjalizujących się w rekrutacjach it (www.itkontrakt.pl) albo mali podwykonawcy.


Reasumując, rynek się zmienia bardzo szybko i to w cale nie pod względem technologicznym. Trzeba działać aktywnie, we wszystkich możliwych aspektach.

pzdr, patS
slash.
Coz wydaje sie ze moje doswiadczenia i mojej firmy sa zupelnie inne niz opisywane tutaj.

1. Nie patrzymy, ani ja, ani firma na papierowe doswiadzczenie - nie liczy sie wyksztalcenie - uczelniani programisci - co z przykroscia musze przyznac nie wiedza za wiele - liczy sie kilka rzeczy:
- ambicje,
- chec nauki,
- jakies doswiadczenie,

2. Niestety co do informacji o wynagrodzeniu - nie mozna tego okreslic - przykladowo zakladamy ze chcemy przeznaczyc na etat kwote x, ale okazuje sie ze kandydat nie potrafi tego co mowil, czy cos innego ale ma cos w sobie wobec tego mozemy mu zaproponowac kwote y bez koniecznosci tlumaczenia dlaczego jest to mniej niz pisalismy i nie ryzykujemy posadzenia o oszustwo, znow deklarujac kwote x mozemy odstraszac ludzi zdolnych ktorzy sa zainteresowani jednak chcieliby kwote z ktora mozemy im dac bo sa tego warci. Dlatego tez moim zdaniem umieszczanie kwoty w ogloszeniu nie ma sensu

3. Ludzie ktorzy szukaja pierszej pracy maja opory takie zapewne jak ja - nie wiem jak w innych regionach jednak w warszawie bardzo popularne sa alternatywne rodzaje zatrudnienia nie tylko etat - w rzeczywistosci oferty te nie roznia sie od etatu niczym oprocz nazwy i kosztow ponoszonych przez pracodawcow.

4. Kolejnym ograniczeniem jest strach przed zmiana miejsca zamieszkania, sam osobiscie to przeszedlem i moge powiedizec ze w tej chwili ze wyszedlem na tym calkiem niezle.

Podsumowuja niech mi ktos w koncu wyjasni dlaczego jest tak male zainteresowanie ofertami pracy...
shpyo
Cytat(orson @ 2006-04-29 09:42:25)
firma w której pracuje szuka pracowników od 6 miesięcy ... nie chodzi nawet o to że jest 2-4 kandydatów na tydzień ... chodzi o to że oni przychodzą na jasno określone stoanowisko pracy, dostają kilka pytań z linuxa, test z tworzenia w środowisku www (prosty javascript, operacje na arrayach w php oraz prosta klasa, ułożenie 2 zapytań w SQL) i _mało_ kto rozwiązuje wszystkie zadania ... o poprawności wszystkich rozwiązań nawet nie wspomnę ... to że ktoś studiował informatykę na uniwersytecie albo jest po technikum niestety nie robi z niego programisty ...

nie żartuj... czy mógłby ktoś zapodać taki przekładowy teścik dla osoby na stanowisko programisty? Zawsze mnie to intrygowało. Z tego co mówisz/piszesz to taki teścik nie powinien być ciężki - ale nigdy nie wiadomo, wszystko zależy od szczegółów.

Wracająć do meritum...
Dalej pozostanę przy swoim że chodzi tu o strach. W przypadku przeprowadzki napewno będzie problem ze znalezieniem mieszkania - czy Wasza firma pomoże takiej osobie ze znalezieniem lokum, pokozanie okolicy itp.

Pracodawca szuka kogoś na stałę, więc studenci dzienni odpadają na starcie.
Gdyby nie te studia to bym porozsyłał ze 200 cv i lm do firm.

Większość pewnie już wyjechała poza Polskę...

ps. pierwszy raz widzę aby pracodawca narzekał na brak pracowników smile.gif
orson
witam

nie mam takiego w domu i muszę jeszcze zapytać czy mogę go upublicznić ale taki test na prawdę jest prosty ... ktoś kto wie o co chodzi w 30 minut zrobi wszystkie zadania ... tym bardziej że kandydat jest informowany że zadania w teście nie muszą nawet działać ... chodzi o sprawdzenie czy ktoś rozumie czego się od niego wymaga - napisanie nawet prostej, działającej klasy na kartce to wyzwanie winksmiley.jpg

pozdrawiam
Dawid Pytel
Gdzieś na forum pisałem już odnośnie zatrudnienia, ale skoro pojawił się nowy temat...

Pracowałem w jednym z portali internetowych - bardzo fajne warunki pracy, zadowalające wynagrodzenie, masa pracy i zdobywanie unikalnego doświadczenia. Firma cały czas szuka nowych programistów i... niemal zerowy odzew :/

Znajomy pracuje w firmie z USA z oddziałem w Krakowie. Na ich ogłoszenie o pracę dla programisty php przychodzili ludzie, którzy na pytanie "zna Pan php?" odpowiadali "nie, ale naucze się" smile.gif Oczywiście ogłoszenie było dla programistów php smile.gif

Sam obecnie pracuję dla firma z Irlandii. Bajecznie prosty test gdzie oprócz dwóch banalnych pytań z php były same pytanie odnosnie znaczników HTML smile.gif I co? część kandydatów na tym poleciała sad.gif

Prawda jest taka, że faktycznie ciężko znaleźć kogoś wartościowego. Prawdziwi spece nawet nie zajrzą w serwisy z ogłoszeniami o pracę, osoby z którymi pracowałem nawet nie wiedzieli, że jest serwis taki jak php.pl smile.gif

W chwili obecnej programiści php pracują w tych największych firmach lub zdalnie. Może ostatecznie w tym kierunku pójdziecie?
Ja pracuję zdalnie i wiem, że za nic tego nie zmienię. Pracuję o wiele wydajniej ponieważ nie muszę odbębnić ośmiu godzin - często bezproduktywnie. Pracodawca zawsze dostaje produkt na czas i wszyscy są zadowoleni. Może pomyślicie o tym smile.gif
Ace
Dorzuce jeszcze swoje kilka groszy...


"atrakcyjne wynagrodzenie" często spotykany zwrot w ogłoszeniach. Co się za tym kryje? Moje doświadczenie z tym akurat jest śmieszne. Moj poprzedni pracodawca stracił świetnego grafika. Poszło o kase, po okresie próbnym nie dostał podwyżki, layouty które projektował były super, były i miłe dla oka i intuicyjne (człowiek zajmował się jeszcze rozmieszczaniem informacji na stronie) Poszło ogłoszenie na to samo stanowisko... "Atrakcyjne wynagrodzenie" hehe, nie wiem czy 1400 za tyle godzin przepracowanych w trakcie pracy jak i poza nią można nazwać atrakcyjnym wynagrodzeniem. Co więcej pracodawca myślał, że to jest dużo jak na grafika. No chyba oszaleje. Trudno, żeby człowiek który zna się na rzeczy dostawał grosze. Za tą kwote ledwo opłaci sobie szkołę/mieszkanie/rachunki, a na życie? A żeby wyjść sobie gdzieś? Pracodawca nie myśli, nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego pracownik też od czasu do czasu chciałby wyjść na piwo, albo wyjechać na weekend?

Takie ot winksmiley.jpg

Jeśli chodzi o pracę dla programistów to podzielam wasze zdanie, ciężko o dobrego programiste. W innym poście na forum.php.pl opisałem chbya to co sie działo u mnie w poprzedniej firmie. Po prostu nie było kompententych ludzi na to stanowisko.

Pozdrawiam
Ace
patrycjusz
Cytat(Ace @ 2006-05-02 21:30:28)
stanowisko... "Atrakcyjne wynagrodzenie" hehe, nie wiem czy 1400 za tyle godzin przepracowanych w trakcie pracy jak i poza nią można nazwać atrakcyjnym wynagrodzeniem. Co więcej pracodawca myślał, że to jest dużo jak na grafika. No chyba oszaleje. Trudno, żeby człowiek który zna się na rzeczy dostawał grosze. Za tą kwote ledwo opłaci sobie szkołę/mieszkanie/rachunki, a na życie? A żeby wyjść sobie gdzieś? Pracodawca nie myśli, nie zdaje sobie sprawy z tego, że jego pracownik też od czasu do czasu chciałby wyjść na piwo, albo wyjechać na weekend?

zapewniam Cię, że pracodawca myśli i liczy to dokładnie,

koszt pracownika to nie jest tylko te 1,4 tyś do tego dochodzi
- cała różnica brutto-netto (z zusem, ubezpieczeniem itd),
- koszt stanowiska pracy (komputer i biurko to niby skąd się bierze?),
- koszt różnego rodzaju przeszkoleń itp (np. o bhp często pracodawcy zapominają ale ostatnio jest lepiej),
że o wodzie np. w lecie nie wspominam.
Najczęściej z 1,4 tyś w tej branży robi się średnio 3-4 tyś / miesiąc conajmniej winksmiley.jpg

idąc dalej tym tropem, 1,4 tyś dla grafika to wcale nie jest tak mało, wręcz przeciwnie jest normalną stawką rynkową, tzw średnia krajowa (lub coś w jej okolicach) i nie widzę tutaj nic nie normalnego,

i na końcu: jeżeli grafikowi (lub komukolwiek innemu) mało to Panowie (i Panie winksmiley.jpg, przygotujcie ładny konspekt co zrobiliście w ostatnim miesiącu, ile godzin pracowaliście itd, i marsz do szefa powiedzieć: "drogi prezesie tutaj jest spis prac które wykonałem w ostatnim miesiącu, uważam, że swoją pracę wykonuję sumiennie (tutaj bla bla bla) a moja pensja pozostaje na niezmienionym poziomie od dłuższego czasu, pomimo zwielokrotnienia ilości mojej pracy i efektów, wzwiązku z tym proszę Cię szefie o rozpatrzenie ewentualnej podwyżki dla mnie o 20%".
To działa winksmiley.jpg
Oczywiście w normalnych firmach, a jeżeli wasze podanie pozostaje bez echa przez dłuższy czas i pomimo waszych co miesięcznych rozmów z szefem nic z tego nie ma to trzeba iść i ładnie powiedzieć: "szefie albo podwyżka 20% albo niestety będę musiał szukać innej pracy" i jeżeli to nie pomoże to faktycznie winksmiley.jpg lepiej sobie darować takiego pracodawcę.


pzdr, patS
dyktek
@patrycjusz z 1400 netto robisz 3-4 tys kosztu pracodawcy co miesiac za jednego pracownika? troche przesadzasz.

1400 netto + zus, składka na ubezpieczenie zdrowotne, zaliczka na
podatek daje 2055 brutto + dodać do tego jeszcze te 17,99% to jest jakieś pi razy drzwi 2500, nie wiem ile u ciebie w firmie ludzie wody piją w lecie ja co prawda jestem programistą nie grafikiem nie wiem może graficy piją wiecej smile.gif ale ja pije dwie butelki alfreda dziennie + dwie kawy biggrin.gif
Zbłąkany
Jakby się uprzeć to możnaby brać dodatek za pracę w szkodliwych warunkach winksmiley.jpg i ubranie robocze, które firma musi dostarczyć pracownikowi winksmiley.jpg , ale nawet wtedy nie wyjdzie 4000 PLN sad.gif . A co do wody, kawy, herbaty, etc. to miesięcznie są to nieduże koszty (na wszystkich pracowników oczywiście), no chyba, że się fizycznie pracuje, ale trudno nazwać grafika, czy programistę pracownikiem wykonującym swą pracę fizycznie smile.gif .
Vogel
ale wiecie ze ten praconik MUSI na siebie zarobic + cos dla firmy? 2500 to KOSZT utrzymania pracownika. Brakujace 1500pln to to, co wraca do firmy. Kapish?
patrycjusz
Cytat(dyktek @ 2006-05-03 10:28:24)
@patrycjusz z 1400 netto robisz 3-4 tys kosztu pracodawcy co miesiac za jednego pracownika? troche przesadzasz.

1400 netto + zus, składka na ubezpieczenie zdrowotne, zaliczka na
podatek daje 2055 brutto + dodać do tego jeszcze te 17,99% to jest jakieś pi razy drzwi 2500, nie wiem ile u ciebie w firmie ludzie wody piją w lecie ja co prawda jestem programistą nie grafikiem nie wiem może graficy piją wiecej smile.gif ale ja pije dwie butelki alfreda dziennie + dwie kawy biggrin.gif

aha
jak rozumiem biurko, komputer masz za darmo, z nieba?
to samo woda, prąd?
powierzchnia biurowa tez jest za darmo?
i dziesiątki innych czynników, odsyłam do google i hasła TCO

patS

P.S. Dla mnie EOT.
Ace
Hm no ok, jesli tak to liczycie, to zapomnialem dodac ze pracownik byl zatrudniony na najnizsza place rynkowa, czyli ok 650 netto, czyli hm nie pamietam doklaadnie 850brutto+-? Tez z tego 4k wychodzi?

Chodzi mi o to, ze odkad ten grafik byl, robilismy duzo szybciej projekty, i one mialy tez ta dusze. Klienci byli zachwyceni. Po miesiecznych rozmowach szef chcial dac 200pln podwyzki, jednak grafik zenil sie w tym roku, wiec ta kwota byla nie do dopuszczenia - caly czas umowa na minimum.

Patrycjusz - bron boze nie chce sie z toba klucic, bo jako pracodawca masz wieksze pojecie o tym niz ja, to sa jedynie uwagi moje jako pracownika ktory stal obok konfliktu
dyktek
Cytat(patrycjusz @ 2006-05-03 14:58:10)
Cytat(dyktek @ 2006-05-03 10:28:24)
@patrycjusz z 1400 netto robisz 3-4 tys kosztu pracodawcy co miesiac za jednego pracownika?  troche przesadzasz.

1400 netto + zus, składka na ubezpieczenie zdrowotne, zaliczka na
podatek daje 2055 brutto + dodać do tego jeszcze te 17,99% to jest jakieś pi razy drzwi 2500, nie wiem ile u ciebie w firmie ludzie wody piją w lecie ja co prawda jestem programistą nie grafikiem nie wiem może graficy piją wiecej smile.gif ale ja pije dwie butelki alfreda dziennie + dwie kawy biggrin.gif

aha
jak rozumiem biurko, komputer masz za darmo, z nieba?
to samo woda, prąd?
powierzchnia biurowa tez jest za darmo?
i dziesiątki innych czynników, odsyłam do google i hasła TCO

patS

P.S. Dla mnie EOT.

ale ty teraz mówisz o kosztach prowadzenia działalności, sprzęt i komputer to środki trwałe. Poza tym idąc twoim tokiem rozumowania wychodzi na to że dywan u mnie w biurze też jest kosztem który wytwarzam mojemu pracodawcy bo po nim chodzę i go zużywam. ja jako pracownik nie mogę być obciążany kosztami prowadzenia działalności gospodarczej bo to nie ja ją prowadze, sory gościu ale takie pierdoły piszesz że aż szkoda czytać snitch.gif
patrycjusz
Cytat(dyktek @ 2006-05-03 15:51:46)
ale ty teraz mówisz o kosztach prowadzenia działalności, sprzęt i komputer to środki trwałe. Poza tym idąc twoim tokiem rozumowania wychodzi na to że dywan u mnie w biurze też jest kosztem który wytwarzam mojemu pracodawcy bo po nim chodzę i go zużywam. ja jako pracownik nie mogę być obciążany kosztami prowadzenia działalności gospodarczej bo to nie ja ją prowadze, sory gościu ale takie pierdoły piszesz że aż szkoda czytać snitch.gif

Powtórzę jeszcze raz, EOT.

Nie mam ochoty zaśmiecać tego topicu przez przerzucanie się tekstami typu... bo to są środki trwałe winksmiley.jpg

To czy są to środki trwałe czy nie nie ma tutaj kompletnie nic do rzeczy.
Są to elementy z których korzysta pracownik a pracodawca ma je obowiązek zapewnić (według KP lub innego nadrzędnego lub podrzędnego prawodastwa typu porozumienia i układy zbiorowe). A czy wrzuca sobie to w środki trwałe czy w koszty uruchomienia stanowiska pracy czy bóg wie co jeszcze innego to już zupełnie inna historia i jako taka nadaje się na dużo dłuższy wątek, tak czy owak jest to kosztem którym obciążony jest pracodawca zatrudniając pracownika.

Od kiedy to pracownik nie jest kosztem prowadzenia działalności?
Od kiedy to pracownik nie jest kosztem uzyskania przychodu przez działalność?

Pozdrawiam,
patS

P.S.
odsyłam poraz kolejny do terminu TCO i google,
a jak chcesz dalej dyskutować to albo priv, albo poszukaj równych sobie poziomem, może pl.biznes?
itsme
niestety wszyscy wiemy ze o dobrych pracownikow jest ciezko ... ba nawet bardzo ciezko. Wszystko zalezy od definicji DOBRY PRACOWNIK i od okreslenia DOBRYCH ZAROBKOW.

prawda jest taka ze kazdy z nas musi sie najpierw wykazac wlasna wiedza, zaangazowaniem, odpowiedzialnoscia i samodzielnoscia. Wtedy dopiero pracodawca zdecyduje czy dac wiecej czy nie dac wiecej keszu.

W moim wypadku bywało dwojako: stawałem i staje po obu stronach barykady. Jestem osobą walcząco o stanowisko programisty jak i sam zlecam lub tez proboje zatrudnic.

Nie chce tutaj mowic o kosztach bo to poprostu mija sie z celem - albo ktosz szuka pracownika i chce go miec (czyli stac go na niego ) albo kombinuje i tu juz przyszly pracodawca decyduje co dla niego jest kosztem. Wystarczy ze to bedzie praca zdalna i czesc kosztow odpada - albo zyczenie rpacowinka w zakresie komorki, doplaty do anjmu mieszkania - i juz koszty rosna .... zatem nie ciagnijmy tego tematu.

zyczenia programistow sa rozne ale malo ktory daje cos wiecej z siebie niz musi ... niestety. Malo w nich zaangazowania. W moim przypadku jest jeszcze gorzej bo piszac aplikacje CRM nie chce oddawac calosci kodu w "obce rece" male dzielo ma sie pozniej pojawic na sieci jako ladny ZIP. pozostaje jeszcze kwestia zrozumienia kodu ( z czym i ja mam czasami problemy) ... jak widac watpliwosci przy zlecaniu czesci pracy innemu programiscie rodzi sie duzo ... koszt w tym wypadku nie jest czyms strasznym. najgorzej jest zaufac, ze bedzie on pracowity, terminowy i odpowidzialny. Z tym mam najwieksze problemy :-(.

patrzac na rynek, ktory tak jak mowi patS zmienia sie bardzo dynamicznie widze wielkie mozliwoci dla zespolu programistow (php), programistow (XHTML, JS, CSS) i grafikow. Zespol musi sie skladac z około 10 osob i napewno siebie wykarmia jak i swoje rodziny. zlecen na sieci jest od groma.

zakladajac firme zostala przez nas (wspolnikow) przyjeta lista celow:
- wiekszosc naszych nowych klientow musi byc z polecenia (czyli zadowolenia u klientów ktorych obslugujemy na biezaco) : i to dziala, nie oglaszamy sie, nie startujemy w 10 przetargow a klientow mamy
- zasada malej lyzki: czyli po malu malymi krokami do przodu nabieramy lyzka, a nie chochla .... jak mawia moja znajoma jezeli "lykniemy" odrazu cos wielkiego napewno szybko stanie nam w gardle ... i to rowniez dziala przez rok naszej dzialalnosci, "utarlismy sie" na wzajem, wiemy jakie sa nasze moce przerobowe, wiemy na ile nas stac i wiemy ze siedzenie non stop przy kompie (choc jest pasja) nie jest zdrowe.

i teraz przxychodzi powoli czas kiedy rozgladamy sie za pomoca, za programista ... i kazdy z nas ma wielkie obawy :-)

alez sie rozpisalem ...

pozdrawiam
dyktek
ustalmy na koniec o co nam chodzi, piszesz tutaj o TCO ok, TCO wyróżnia dwie grupy kosztów jedna z nich są koszty bezpośrednie w skład, których wchodzą: oprogramowanie, praca informatyków i sprzęt. wiec TCO nie jest metoda obliczania kosztów pracy ponieważ koszty pracy są podkategoria kategorii kosztów bezpośrednich wg. TCO. Ty starasz się udowodnić ze miesięczny koszt pracownika, który otrzymuje wynagrodzenie w wysokosci 1400 netto to 3-4 tysiące co ja uznałem za delikatnie mówiąc mijanie sie z rzeczywistością
escaflowne
Cytat(Dawid Pytel)
[...] Znajomy pracuje w firmie z USA z oddziałem w Krakowie. Na ich ogłoszenie o pracę dla programisty php przychodzili ludzie, którzy na pytanie "zna Pan php?" odpowiadali "nie, ale naucze się" smile.gif Oczywiście ogłoszenie było dla programistów php smile.gif [...]

Heh. Kilka lat temu na jednym z serwisów Internetowych pojawiło się ogłoszenie jednej z poznańskich firm, która to poszukiwała pracownika. Głównym wymaganiem była znajomość php. Z racji tego iż potrzebna mi była wtedy na gwałt praca, zgłosiłem się. I rzuciłem dokładnie taki tekst: php? Nie, nie znam, ale naucze się biggrin.gif I przyjęli mnie. I nauczyłem się php. I siedzę w tej firmie do dzisiaj, a na zarobki nie narzekam. Tak więc uważam, że czasami dużo zależy od pracodawcy, od jego podejścia do pewnych rzeczy.
Wykrywacz
Tak wczoraj wczasie odwirusowywanie swojego servera (żona siedziała przez weekend tongue.gif), wziołem się za lektóre gazety praca (wybiurcza). Otwarłem na części poświęconej IT. Do czego doszedłem to to, że mimo jak na mój wiek całkiem niezłego doświadczenia, wiedzy itd. jestem w pełni uczciwie wstanie odpisać na jedno ogłoszenie.

A w czym problem, większość firm im bardziej markowe tym bardziej paćkają. Wypisują chyba cały słownik jeżyków i nazw programów jakie są dostępne na rynku.
Ja rozumiem inf. musi wiedzieć wszystko.

Kiedyś pewnego dnia stwierdziłem że piernicze, jak nieznam to poznam wyższego niemam mimo że trzeba i zaczołem wysyłać też i na takie.
Co się okazało dostałem prace w banku jako informatyk i .... no i włąsnie wszystkie te wymagania które opisali wcale nie były potrzebne.... Stąd nie dziwota że niema jak zamiast przemyśleć co jest potrzebne wypisuje się wszyskto.

Ale nie to miałem zamiar finalnie opisać... to do czego zmierzam to że jeżeli chce się mieć super programist znającego wszystkie języki programowania plus chiński, to trzeba sobie takiego podkupić. Tu jeszcze polskie firmy chyba nie dorosły do tych zachodnich (wiem o czym mówie), może z faktu że dużo u nas społeczeństwa informatyczno-podobnego. Ale od zawsze jest tak że jeżeli jest ktoś super to się go podkupuje i albo dotychczasowy pracodawca zapewni takiemu pracownikowi max warunki, albo przejdzie on to innej firmy proponującej więcej. No może przesadziłem że tego u nas niema, ale jest to marginalne.

Pozatym z tego to też poczęści wynika. Puszczenie ogłoszenia w prasie czy na portalach z pracą to raczej wybór spośród tych słabych "informatyków". Jeżeli chcemy mieć taniego inf. to jest to wyjście. Mało której firmie chce się pujść w ślad z a naszym obleśnym wielkim bratem z 50 gwiazdkami i walić w studentów, szukać aktywnie. Przecież jest normalnym we "wspaniałym" USA że jak ktoś jest dobry na uniwerku, to podpisuje się znim kontrakt gdzie kolo po zakończeniu studiów ma robote.

To jest kurde aktywne szukanie, a nie puszczanie do prasy przyjdzicie damy wam atrakcyjne wynagrodzenie. No bez jaj i na kogo liczyć że przyjdzie przy czymś takim. Ci którzy się liczą albo już pracują albo tak jak ktoś wcześniej napisał rozsyłając cv do 100 DUŻYCH firm.

Dla całej reszty i "itsme" idzcie na uniwerek pogadajcie z wykladowcami, na roku napewno jest przynajmniej jeden dobrze zapowiadający się student. Znajomy który właśnie szukał speca od sieci tak właśnie zrobił. Miał dynamicznego, szybkiego chętnego do pracy już specjaliste za tak naprawde nie duże pieniądze w stosunku do tego co musiał by wydać na hiper wymiatacza wykupionego z innej firmy.
pawel_k
@Wykrywacz
Jeśli chodzi o uczelnie to powiem szczerze że trzeba mieć dużego farta żeby trafić na dobrą osobę. Z własnych obserwacji widzę że najlepsi zazwyczaj traktują uczelnię jako niezbędnik aby dostać papierek, nie poszukują tam wiedzy którą zazwyczaj już mają. Więc idąc do wykładowcy ten może polecić jakiegoś włazityłka który owszem może mić piątki za teorię, z praktyką już może być gorzej...
nie chcę generalizywać jednak IMO szukanie na uczelni jest ryzykowne.
Wykrywacz
No masz dużo racji. Ale moim zdaniem jest to właśnie przez to że olewa się tą stronę.
Jeżeli idąc na studia wiesz że będąc najlepszym nie tylko dostaniesz stypendium ale jeszcze mega wypas robote... zmienia to trochę podejście papierka przyznasz.

Znajmy miał tą przewage że szukał w polibudzie Wrocławskiej którą sam skończył więc wiedział do jakiego wykladowcy najlepiej iść po porade. Ale w świecie biznesu to chyba nie problem. Ja tak czy inaczej szukając kogoś nowego do sqadu a nie mając forsy żeby becalował po 10k+ na miesiąc wybrał bym szukanie na uczelni.
mike
Niestety zgadzam się, wraz ze startem czwartego roku zacząłem pracować jako programista i z dnia na dzień uczelnia spadła na tak daleki plan że stała się po prostu nie ważna.

Męczę się już tak drugi rok, teraz obrona więc już koniec moich męczarni. Ale robię to tylko po to by mieć ten cholerny papier.

Bo dwa lata doświadczenia to średni element przetargowy, ale dwa lata doświadczenia w chwili uzyskania dyplomu już takim błachym nie jest.
itsme
szukanie programistow na uczelni ktorzy nie maja doswiadczenia mija sie z celem ...
a doswiadczenie uzyskuje sie przy realizacji projektow w zespolach nie pojedynczo ... wtedy ma sie tylko wiedze a nie doswiadczne - to jest moja opinia - moze dlatego ze ja potrzebuje osoby ktora chociaz otarla sie o prace w zespole ...
pracowalem jako jednoosobowy zespol i wiem ze ten czas jest stracony w porownaniu z tym co sie dowiedzialem gdy praca opierala sie o inne osoby.

a szukac wspolpracownikow czy tez pracownikow jest najlepiej tutaj gdy wszystko jest wiadome, kto i kim jest oraz kto i ile wiedzy posiada oraz ile ma czasu.

Pozrawiam
shpyo
Cytat(Wykrywacz @ 2006-05-04 10:56:33)
A w czym problem, większość firm im bardziej markowe tym bardziej paćkają. Wypisują chyba cały słownik jeżyków i nazw programów jakie są dostępne na rynku.
Ja rozumiem inf. musi wiedzieć wszystko.

Kiedyś pewnego dnia stwierdziłem że piernicze, jak nieznam to poznam wyższego niemam mimo że trzeba i zaczołem wysyłać też i na takie.
Co się okazało dostałem prace w banku jako informatyk i .... no i włąsnie wszystkie te wymagania które opisali wcale nie były potrzebne.... Stąd nie dziwota że niema jak zamiast przemyśleć co jest potrzebne wypisuje się wszyskto.

To jest chyba główną przyczyną tego "bezrobocia". Firmy jak szukają programisty php to jeszcze potrwafią tak egzotyczne języki programowania dorzucić do wymagań, że się w pale nie mieści.

Co powiecie na mały teścik takich firm? Zebrać tak z 5-10, powysyłać kilka zgłoszeń i się sprawdzi co i jak. Ciekawe jakie byłoby zainteresowanie i komu z nas udałoby się coś wynegocjować za dobre pieniądze.
itsme
sorry ale nie widzialem jeszcze ogloszenia gdzie szuka sie tylko i wylacznie programisty php. zawsze dochodzi xhtml JS java serwery bazy danych i kupa innych rzeczy ktora nie sa egzotyczne lecz standardem...

ja "znam sie" tylko na php. Nie tykam xhtml i css js jak i SQL. Nie oznacza to ze ich nie znam - poprostu nie czulem potrrzeby zaglebienia sie tak gleboko aby umiec rozwiazac kazdy problem.

wole programowac w php pozostawiajac reszte lepszym. Stad jak widze ogloszenia php, css, sql ..... java, c, c++ itp to przechodza mnie ciarki ... bo jestem za cienki :-)
Wykrywacz
Itsme, ale nie tylko są studia dzienne jest cała masa studentów zaocznych,a tam spokojnie można szukać ludzi z doświadczeniem, no podam ci się za taki przykład 3 rok, 3,5 roku doświadczenia zawodowego w zespołach średniej wielkości 4-9 osób, VBA + C++.

W twoim przypadku, potrzebujecie już wdrożonego człowieka który siądzie i będzie wiedział co ma robić.

Ale moim zdaniem dla dużej firmy z rynku IT zatr. powiedzmy 20+ informatyków cenniejszym nabytkiem jest hiperzdolny bez doświadczenia którego można wykształcić i ukierunkować i który będzie kreatywny. Niż zatrudniać tzw. speca który owszem jest zajebisty w tym co robi ale nauczenie go czegoś nowego jest czasochłonne, nie mówiąc już o ułożeniu pracownika pod firme to się zdaje mówi że starego psa nie nauczy się nowych sztuczek.
FiDO
Cytat(Wykrywacz @ 2006-05-04 11:19:49)
No masz dużo racji. Ale moim zdaniem jest to właśnie przez to że olewa się tą stronę.
Jeżeli idąc na studia wiesz że będąc najlepszym nie tylko dostaniesz stypendium ale jeszcze mega wypas robote... zmienia to trochę podejście papierka przyznasz.

Bedac najlepszym w kategorii uczelni niekoniecznie musisz byc dobrym kandydatem na pracownika. Sam jestem wlasnie na 4 roku i widze jak jest u mnie. Co prawda mam naukowe (jak zreszta prawie cala moja grupa smile.gif ), ale nie jest to wyznacznikiem wiedzy.

Mamy paru takich co to oceny maja znacznie lepsze niz ja (ja w sumie mam podejscie minimalistyczne, bo nie mam czasu na nauke pierdol), a w zyciu bym ich nie dopuscil do komputera jako programistow. Ani mi sie nie chce pisac dlaczego.. ale kilka przykladowych kodow jak bym mial tutaj umiescic to tylko w temacie "Humor" smile.gif Niektore nawet zostaly wyslane przez nas na The Daily WTF, bo byly tego warte. Jako flagowy przyklad zaprezentuje definicje duzych tablic wielowymiarowych: wersja nasza, wersja tego kolegi. "Oczywiscie" on to pisal recznie! Moglbym wymienic jeszcze kilka podobnej rangi popisow, ale nie o to tutaj chodzi.. chcialem tylko pokazac, ze prawie wzorowy z punktu uczelni student (jego srednia z tego co pamietam nie spadla nigdy ponizej ~4.7) moze byc nikim dla pracownika. On sobie prace znajdzie, bo kombinator z niego jest, ale ja tej firmie wspolczuje.

Ja tak jak juz ktos wspomnial wczesniej uczelnie potrzebuje tylko dla papierka. Ze przy okazji rzucą jeszcze jakies stypendium to juz milo z ich strony, ale gdybym mial sie uczyc tylko tego co mi serwuje plan studiow to nigdy bym na tym forum posta nie napisal i bym zimą w trampkach chodził... W sumie znacznej wiekszosci rzeczy nauczylem sie sam, uczelnia tylko kilka przedmiotow miala sensownych, takie ktore faktycznie mi sie przydaly.

A jak tak patrze na to co tutaj piszecie o problemach pracodawcow to naprawde przestaje sie martwic o to czy bedzie problem z pracą, jak juz opuszcze mury uczelni. W sumie juz na dzien dzisiejszy nie mialbym problemu i mialbym nawet wybor nie szukajac niczego, ale poki co dorabiam nieregularnie. Choc na 5 roku pewnie sie to troche zmieni jak juz nas nie beda meczyli projektami, egzaminami i nie wiadomo czym jeszcze.

Cytat(itsme)
szukanie programistow na uczelni ktorzy nie maja doswiadczenia mija sie z celem ...
a doswiadczenie uzyskuje sie przy realizacji projektow w zespolach nie pojedynczo ... wtedy ma sie tylko wiedze a nie doswiadczne - to jest moja opinia - moze dlatego ze ja potrzebuje osoby ktora chociaz otarla sie o prace w zespole ...
pracowalem jako jednoosobowy zespol i wiem ze ten czas jest stracony w porownaniu z tym co sie dowiedzialem gdy praca opierala sie o inne osoby.

U nas na uczelni bylo kilka projektow grupowych, mamy tez jeden taki obecnie, a projekty dwuosobowe sa na porzadku dziennym. Problem w tym, zeby sobie dobrac dobra osobe do pary.. niejedna para ma tak, ze jeden robi 90% a drugi sie przy nim przeslizguje. Ostatnio z kumplem z grupy podjaralismy sie svn'em i plan jest taki, zeby sprobowac grupe do niego przekonac i wszystkie wspolne projekty robic w ten sposob. Nam da to doswiadczenie pracy w wiekszej grupie z svn'em, a grupa tez powinna wyniesc z tego jakies pozytywne rzeczy. Ale to jest nasza inicjatywa.. uczelnia nie ma z tym nic wspolnego.

Uwazalbym tez z tym doswiadczeniem studentow.. tzn. lepiej je jakos zweryfikowac. Ów kolega wspominany wyżej teoretycznie ma doswiadczenie zawodowe (wieksze zreszta niz moje), podobnie jak przynajmniej polowa naszej grupy, a gdybym mial wybrac od nas sensownych programistow to wzialbym max 2-3 osoby z 14, ktore wiem ze nie odstawiaja fuszerki.
Wykrywacz
Fido ale komletnie przynajmniej z mojej strony mnie nie zrozumiałeś.

Niewiem czemu mimo studiów masz podejście nauczycielsko licalene czyli najlepszy ma najlepsze oceny. Po to napisałem rozmawia się z wykladowcą żeby dowiedzieć się kto jest najlepszy a nie kto ma super oceny. Wierz mi bądź nie ale wykładowcy a mam paru ziomów:P w większości przypadków idiotami nie są i widza kto co potrafi.

Ja jednak przyłącze się do stwierdzenia, że na studiach nie nabierzesz doświadczenia jeżeli chodzi o pracę. No chyba, że tworzysz coś na boku no ale to już jest doświadczenie.
FiDO
Cytat
Niewiem czemu mimo studiów masz podejście nauczycielsko licalene czyli najlepszy ma najlepsze oceny. Po to napisałem rozmawia się z wykladowcą żeby dowiedzieć się kto jest najlepszy a nie kto ma super oceny. Wież mi bądź nie ale wykładowcy a mam paru ziomów:P w większości przypadków idiotami nie są i widza kto co potrafi.

Ja w zadnym wypadku nie mam takiego podejscia.. nie mialem takiego juz w podstawowce. Co do wykladowcow to trzeba znac faktycznie jakiegos fachowca, zeby byl w stanie wskazac kogos naprawde dobrego, a nie takiego z dobrymi ocenami. Nie wiem jak na innych uczelniach, ale u mnie wykladowcy to raczej nie moga nic o nas powiedziec, bo oni tylko wykladaja... nie maja z nami laborek, wiec nie widza jak sobie radzimy z problemami, a sprawdzaja wiedze tylko kolami/egzaminami co wg mnie tez nie jest zadnym wyznaczkiem wiedzy. Nie widze po prostu sensu uczenia sie wszystkiego na pamiec.. od tego jest internet i google. Daje sobie glowe uciac, ze wiekszosc tych teoretykow co wymiotla na najlepsze oceny kilka trojkowych osob zjadloby na sniadanie, jesli postawiliby nas przy danym problemie w praktyce.
Dlatego jak juz mialbym sie pytac to osob, ktore maja laborki i biora w nich w miare aktywny udzial. Sa i tacy prowadzacy co przychodza, mowia co i jak i sobie ida.. wiec jak taki ma wystawic ocene jak nie widzial "na zywo" jak dane osoby sobie radza ? Nie moze.. A takich co faktycznie umieli przycisnac i sprawdzali wiedze praktyczna tak, ze mogli z tego cos wywnioskowac to moglbym policzyc na palcach jednej reki nawet jakbym byl drwalem po przejsciach winksmiley.jpg

Zeby nie bylo.. nie umniejszam wcale wiedzy wykladowcow.. wiekszosc z nich to naprawde fachowcy w swoich dziedzinach, ale tutaj nie o to chodzi. Oni, przynajmniej u nas, nie maja podstaw do wyciagania wnioskow z czegos innego jak oceny z egzaminow itp.
shpyo
Cytat
sorry ale nie widzialem jeszcze ogloszenia gdzie szuka sie tylko i wylacznie programisty php. zawsze dochodzi xhtml JS java serwery bazy danych i kupa innych rzeczy ktora nie sa egzotyczne lecz standardem...

php, mysql, js, html, css - to tak.

Jak widzę, że na stanowisko programisty php trzeba: php , html, js, css, python, delphi, c++, c#, .NET, do tego jeszcze actionscript, obsługa photoshopa to mnie coś trafia.
Wykrywacz
smile.gif Teraz się zrozumieliśmy. Z wykładowcami... no może bardziej chodziło mi o Laborantów itd.

Tylko zauważciem doprzy ludzie taką rzecz, jeżeli ta praktyka stała by się modna, to nie napeno nie było by to na zasadzie -"dzięń dobry panie magister, prosze mnie tu ładnie powiedzieć który to jest debeściak, bo chcemy mu dać kupe forsy". Tylko były by to dość dogłębne analizy wywiady środowiskowe itp.....
I nie mówie o utopi za naszymi zachodznimi granicami występuje taka praktyka.

edit: @shpyo no właśnie o czymś takim mówie, do tego trzeba miec doświadczenie w dużych projektach, wyższe wykształcenie + 5 lat doświadczenia zawodowego.
macdavido
Witajcie
widzę, że i tu zawrzało z bardzo słusznych powodów. Ja więc też swoje dodam. W większości wszyscy macie słuszność choć bez wątpienia nie da się zmienić jednego faktu: koszt utrzymania pracownika w polsce dla małych i średnich firm jest potwornie wysoki. I to jest gigantyczny problem. Z drugiej strony, pracodawcy szukający kompetentnych ludzi na stanowiska wypowiadający się w tej części mają rację co do tego, że takich ludzi brak.

Przez ponad pół roku szukałem kompetentnej i wypłacalnej firmy w różnych dziedzinach w jakich profesjonalnie się zajmuję. Chodzi tu o programowanie webowe jak również grafikę. Natrafiłem na wiele firm które wyraźnie pokazały jak to pięknie jest przetestować potencjalnego pracownika wysysając od niego pomysł i co tu dużo mówić wręcz go kradnąc. W moich poszukiwaniach kilka lat temu miałęm do czynienia z 2 takimi firmami. Można się było naprawdę załamać. Traf sprawił że w koncu wylądowałem jako grafik w agencji i nie jest źle choć też nie jest dobrze. Bo podatki, przeklęty złodziejski ZUS i wogóle system podatkowy w Polsce zakrawa na jakiś czarny żart.

Po dostaniu tej pracy, z czego właściwie jestem zadowolony, choć podwyżek ni widu ni słychu.. poobserwowałem jak to jest i pierwszy raz w życiu współczułem szefowi problemów z kolejnymi poszukiwaniami. Ludzi po studiach za przeproszeniem okazali się wiekszymi głąbami niż jeszcze nie 10-letni synek kumpla, który wykazuje się znajomościa systemu naprawde wysoką. Przychodzili różni od fachmenów, po wykształocne wyżej osoby. I co? i nic. Nawet żekomi artyści po ASP okazywali się conajmniej żenujący a w swoim "papierze" mieli juz co nieco. Zresztą to samo widzę po sąsiadujących kontrahentach co potrafia nam wysłać czy zrobić do dalszej obróbki.

Spece są w firmach, niekiedy ciężko ich stamtąd wyjąć bo naprawdę się boją. Tam mają już pracę i wiedzą czy kasa wpływa na ich konto i czy wpływa stale. W nowym nie znanym miejscu tej pewności nie ma. A z kolei jak by już była to gadanie o olbrzymich kosztach utrzymania takigo pracownika ma sens tylko pomiędzy pracodawcą a księgowym. Dobry i szybki pracownik zwróci się szybko i wtedy złodziejskie podatki nie będą już tak bolały. Pytanie tylko jak pracodawca ma sprawić by przyszły pracownik w to uwierzył i nie bał się zaryzykować choćby przeprowadzki do warszawy, która jest naprawdę drogim miejscem na utrzymanie - i to już nie kwestia tylko drogiego piwa i zabawy w piątkowy wieczór ale masy innych czynników.

Podsumowując.. mój pracodawca umiał udowodnić że płaci i to płaci regularnie, co więcej płaci za każdą minutę nadgodzin. Co absolutnie nie jest już typowe w tym kraju.
Wykrywacz
A to się akurat zgadza co do nadgodzin.

Ale problem leży w lekkiej odwrotności co do tego co napisałeś. Jeżeli przychodzący ludzie nie są wstanie podjąć pracy to kogo szuka taka firma?

Powiem tak za grosze nikt dobry nie będzie pracował. Dzieli się to na 2 sytacjie
taniej: pracownik słabszy drożej: fachmen

Ale zauważcie że mało komu chce się ruszyć gdzieś dalej niż do biura reg. wyborczej.
|Oceniam z tego co wyczytałem| ale wychodzi na to że twój szef nie szukał aktywnie, dał ogłoszenie i no i oceniał tych co przychodzą.

To nie jest tak że tylko pracownik szuka. Jak pracodawcach chce mieć super wymiatacza sam musi się ruszyć. A ja chce jeszcze raz zwrócić uwagę (może jakiś włąsciciel firmy to czyta), że dobry wyjściem jest poszukanie na uczelniach. W tedy przy odrobinie wkładu ma się tanio super i przedewszystkim tak jak chce, bo jak pisałem wcześniej student będzie tańczył jak mu grają. Koleś po studiach z certyfikatami doświadczeniem + masą dupereli będzie wybrzydzał, marudził itd...
macdavido
No akurat z tym sie mylisz ze malo aktywnie. Przez kilka miesiecy po pare osob dziennie przybywalo, potem niektorzy zalapywali sie na dluzsze "sprawdzanie" i prace na zywo. Bardzo duzo osob nie radzi sobie z typowym w agencji "kotlem" i wymiekaja. Wielu nie jest uniwersalnych systemowo (akurat u nas pracuje sie na Windzie, a graficy to glownie MacOS rowniez w Polsce wiec na widok Windy, uwierz mi autentycznie brali nogi za pas juz po minucie, mowie doslownie - uciekali). Do tego pomimo ze autentycznie u nas sie placi nadgodzine, to wiele osob nie godzi sie chocby 5 minut zostac dluzej bo juz sie wsciekaja i maja o wszystko pretensje, a zarabiac by sie chcialo.

Niestety - co wstyd przyznac - sam polecilem ze 2 osoby w tym czasie. Znajomi ktorych widzialem jako niezlych fachmenow. Wniosek jest taki ze juz za nikogo nawet ze znajomych tak nie nadstawie karku bo na wlasne oczy widzialem jak sobie nie radza choc zdanie mialem odwrotne. Zwlaszcza chodzi tu o wspomniany wyzej "kociol" czy zostawanie po godzinach. Tak samo byly proby podkupienia dobrych pracownikow z innych firm ale ci z kolei jak zobaczyli co sie swieci.. ze niby tak zalezy i daje sie szmal to zadzierali nosa i po 2 tygodniach wychodzilo ze lipe odstawiaja.. zupelnie nie wiem jak sie utzymywali.

Swoja droga praca zdalna i wywiazywanie sie z termionow to podstawa - u nas jest to pierwszy punkt kazdej pracy - terminy. Inaczej byc nie moze. Moze warto tak czesciej zatrudniac i wspolpracowac z pracownikiem - ty pytanie do pracodawcow. Jednak pytanie pozostaje ciagle to samo: jak pracodawca przekona ze jest zetelny, placi na czas i jest poprostu fair? To jest trudne przy naszym rynku pracy. Tym bardziej ze swego czasu nie kto inny jak studenci chcacy dorobic czy samozwanczy fachmeni od joysticka rozwalili rynek dumpingujac ceny i zarobki w Polsce. To przykre ale niestety jest to fakt. Klient sie przyzwyczaja do niskiej ceny i nie idzie wyzej a tym samym nie ma z czego zaplacic pracownikowi. Wiec pracownik zdalny tanszy ale i tez nie jest to jakby z korzyscia dla samego pracownika.
escaflowne
Coś w temacie wymagań stawianych w ofertach pracy smile.gif
http://wlodarek.com/komercha/ranking/
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.