Ja jednak będę obstawał, że wszelkie pomiary są pozbawione sensu.
Potrafię napisać dziennie kilkaset, czasem grubo ponad tysiąc lini kodu. Przekłada się to na kilkanaście klas. Fajnie, prawda?
Tylko, że często cały poprzedni dzień, albo dwa poświęcę na projektowanie tego (niekoniecznie w UML, tylko w pamięci, albo w kilku punktach), a zajmuję się tym czasie jakąś "drobnicą", czyli poprawkami.
Inny przykład. Mam do napisania prosty skrypt, ale ma on działać w większym systemie. Muszę rozeznać się w systemie, zobaczyć, na jakie jego elementy mój kod będzie miał wpływ, gdzie go umieścić i na koniec dopiero... piszę 10 linijek. Czas: 2 godziny.
To, co piszę to jest z punktu widzenia freelancera - punkt widzenia szeregowego pracownika poznam od nowego roku ;]
@Pilsener - z rozdmuchiwaniem się zgodzę, ale tego nie unikniesz

Pozdrawiam