Cytat(fifi209 @ 3.05.2011, 23:53:24 )

JoilCloud też jest instalowany na HDD.
Co do samej chmury, który temat miałeś za pewne na myśli - jeżeli potrzebujesz coś trzymać na twardzielu - proszę, nie ma z tym problemu.

Masz normalny katalog w /home
Zależnie od tego jaką pracę wykonujesz, ale zakładam że jesteś programistą (tematyka forum) to dane i tak pewnie trzymasz na serwerach, więc to nie powinno być argumentem. W dodatku aplikacje działające w chmurze (pomijając bezpieczeństwo, bo nie o tym mowa) to bardzo dobra sprawa, a do pracy moim zdaniem super -
wszędzie masz dostęp np. do swoich dokumentów. Idziesz do pracy, zapisujesz coś, przychodzisz do domu, kończysz. Nie musisz dbać o to, czy zapisałeś sobie na pendrive, czy przyniosłeś do pracy poprawioną wersję.
Jak dla mnie zalet aplikacji działających w chmurze można mnożyć.
Sam system działający w chmurze to bardzo dobry pomysł, super że prekursorem (chyba) jest dystrybucja powstała na ubuntu (z tego co czytałem gdzieś na necie). Windows się chowa, na netbooka nawet XP jest zbyt wolne.
Na netbooku przetestowałem następujące systemy:
Windows XP Home
Windows XP Professional
Ubuntu - od 9+ - 10.10 (chyba ta była przed 11)
Android OS
Obecnie: JoilCloud (Joil OS) jak kto woli.
Z tego ostatniego jestem najbardziej zadowolony - szybkość, w przeciwieństwie do innych systemów nie babrałem się z żadnymi sterownikami.
Ubuntu - wieczny problem z Wifi, doinstalowywanie często sterowników własnościowych, czasem działało na otwartych
Android OS - w ogóle nie chciał współpracować, wifi nie ruszyło, został usunięty szybciej niż zainstalowany
Mam netbooka o podobnej specyfikacji, co ten do którego link podałeś. Emachines em250. Ten sam procesor (ten sam model), tyle samo RAM-u, pojemność dysku chyba też taka sama.
Mam tam zainstalowany Windows XP Home i Joli Cloud. Joli Cloud to fajna koncepcja, ale w tym przypadku cała "chmura" sprowadza się do tego, że masz główny interfejs graficzny systemu zsynchronizowany z aplikacją webową, a sam interfejs jest stworzony w HTML5 i są tam tylko linki do aplikacji webowych. Poza tym jest jeszcze synchronizacja z dropboxem. System nawet fajny, ale w zasadzie do niczego konkretnego poza przeglądnięciem internetu i sprawdzeniem mejla to on się nie nadaje. Naczytałem się w internecie, że Joli Cloud bije na twarz Windows XP wydajnościowo, a to wcale nie jest prawda. Joli Cloud uruchamia się tak samo szybko, jak Windows XP. Jedynie wyłącza się szybciej. Działa też tak samo szybko, a ten HTML-owy interfejs nawet trochę przymula. Poza tym, Joli Cloud szybciej żre baterię. Moim zdaniem Win Xp jest lepszy wydajnościowo na netbook, niż Joli Cloud. Używałem pod Windowsem na netbooku Eclipse PDT, MS Visual Studio 2008, Matlaba 6, MS Office, a większość tych aplikacji jest dość zasobożerna. Wszystko działa bardzo szybko i sprawnie, jak na netbooka. Warto też pamiętać, że Joli Cloud jest tak naprawdę oparty na Ubuntu. A propos "chmury", z dropboxa można korzystać pod większością systemów w tym pod Windowsem i Ubuntu, a także pod Androidem w telefonie. Pod Ubuntu też też Ubuntu One, którym warto się zainteresować. Te 2 rozwiązania dobrze nadają się do synchronizacji plików, dokumentów, zdjęć, a także projektów, jeśli dobrze się wszystko skonfiguruje.
Odnośnie Ubuntu 11.4. Mam go zainstalowanego na komputerze stacjonarnym, który jest dość stary (sprzed 5 lat - procesor ma 1 rdzeń i 1 wątek) i działa nieźle, choć trochę wolno w porównaniu z Windowsem XP. Interfejs graficzny jest fajny. Podoba mi się ujednolicenie pasków narzędziowych w programach i ich integracja z systemowym paskiem narzędziowym. Koncepcja rodem z Mac OS. Jeśli korzystacie Gmaila, to polecam wtyczkę gm-notify (
http://www.ohloh.net/p/gm-notify ). Fajnie się integruje z systemem i jest bardzo estetyczna pod względem wizualnym. Nie miałem żadnych problemów związanych ze sprzętem i podzespołami. Ubuntu wszystko mi elegancko wykrył i automatycznie zainstalował sterowniki, włącznie z klawiaturą i myszką Microsoftu. Miałem jedynie problem z obsługą klawiatury bezprzewodowej podczas menu wyboru systemu, kiedy włączał się GRUB (oprócz Linuxa mam jeszcze zainstalowanego Windowsa XP na drugiej partycji). Klawiatura wtedy nie działała, ale nie była to wina systemu. Wystarczyło włączyć w BIOSie obsługę klawiatury USB i wszystko grało. Ogólnie system mi się podoba, choć jest trochę nietypowy i na nowszym sprzęcie pewnie się sprawdzi. Mam zamiar przetestować go też na netbooku, bo szczerze mówiąc Ubuntu 11.4 trochę bardziej mi się podoba, niż Joli Cloud. Zobaczymy jak ten system będzie się sprawował pod kątem wydajności na mobilnym sprzęcie. W Ubuntu brakuje mi też aplikacji uTorrent, albo czegoś równie dobrego i jakiegoś fajnego, ale lekkiego odtwarzacza muzyki, jak foobar. Jest chyba Rythmbox, czy coś takiego, ale jest on moim zdaniem trochę wolny. Znalazłem też coś takiego jak YouAmp, ale nie ma on wbudowanej tak banalnej funkcjonalności, jak przeciągnięcie katalogu z muzyką na listę odtwarzania i trzeba robić ręcznie jakieś playlisty lub tworzyć biblioteki muzyczne, a ja wolę sobie po prostu przeciągnąć katalog z plikami mp3 na listę. Można oczywiście korzystać z aplikacji windowsowych pod Wine, albo odpalać jakieś maszyny wirtualne, ale to mija się z celem.