Wydarzyła się taka sytuacja:
Mój kolega przebiegł na czerwonym świetle i kiedy już przebiegł, zorientował się, że ktoś go goni - był to funkcjonariusz policji. Złapał go za kark, przewrócił (połamał mu okulary), drugi wysypał mu rzeczy z plecaka (nie pozbierali). Jeden z nich nazywał się Górski. Wpisali mu mandat 250 zł i zwrócili się agresywnie "Wracaj do domu!".
Potrubowany kolega wraca teraz z mandatem 250zł i połamanymi okularami.
Co to w ogóle jest? Czy ktoś może mi wytłumaczyć, czy policja ma prawo do takich praktyk, jak niszczenie dóbr materialnych w celu zapobiegania popełnienia przestępstwa o niskiej szkodzie społecznej?

Czy mają prawo założyć mandat na 250zł za takie coś?!?!?!?!?