Stają się komercyjne bo dobrowolnie się poddajemy komercjalizacji - idziemy kupić żarcie (w superhipermarketach nie ma jedzenia), prezent im droższy tym lepszy - a nikt nas do tego nie zmusza.
U mnie (u moojej rodziny także) świateczne potrawy są zawsze przygotowywane w domu - karp, sałatki, ciasta itd... Między innymi dlatego, że to są święta i nie wypada położyć na stole pizzy, także dlatego, że takie dania są 1000000x lepsze od żarcia ze sklepów czy restauracji. Jedyne co czasami zdarza się kupić to jakieś ciasto - ale raczej z braku czasu niż lenistwa.
Prezenty także nie są wypaśne - ponieważ liczy się sam prezent a nie jego wartość materialna, a nie dlatego, że kogoś nie stać na komputer czy co tam teraz jest na topie. Poza tym zauważyłęm że ostatnio młodzież (powiedzmy gimnazjalna) straasznie się przechwala kto dostał lepszy prezent - jak ja byłem młody (pare lat temu) to na pewno nie było czegoś takiego... I to jest właśnie smutne - że wszystko sprowadza się do prezentów - a nie same święta.
Może dlatego lubie święta że nikt mnie do niczego nie zmuszał - "Nie chcesz jeść? Nie jedz. Nie chcesz iść na pasterke? Nie idź. Twoja sprawa itd itp".
PS. Bakus - poproś Gwiazdora, Mikołaja, Dziadka Mroza

czy kogo tam, niech Ci kupi słownik ortograficzny [-o<