Programowanie na laptopie? Na dłuższą metę to tylko wtedy, jeśli chcesz sobie zafundować ból pleców przez następne dwa tygodnie. Ewentualnie da się, rozbudowując go o normalny monitor, klawiaturę, myszkę, stację dokującą... tylko wtedy okazuje się, że lepiej jest po prostu kupić komputer stacjonarny, do tego biurko i porządny fotel.
Laptop do programowania ma poważną wadę, jeśli o urządzenia peryferyjne. Raczej ciężko znaleźć taki, do którego można podpiąć więcej niż jeden monitor, a jak to napisał Cysiaczek, dwumonitorowe stanowisko to przydatna rzecz, gdy się ma gigantyczne ilości kodu do ogarnięcia. Nie wmontujemy też do niego większej liczby dysków twardych, nie wpakujemy 8 GB RAM-u, nie możemy zabezpieczyć efektów naszej pracy RAID-em 1, dyski SSD mają śmieszne pojemności i w dodatku ludzie, zamiast do chronienia danych wykorzystują je najczęściej do przyspieszania ładowania systemu (?!?!?!).
Co do dzielenia efektów pracy między laptop, a stacjonarny, to od tego są systemy kontroli wersji.
A kodowanie na netbookach to już w ogóle masochizm

. Jeszcze może na swoich telefonach komórkowych zacznijcie klepać kod, jak Wam mało miniaturyzacji

. Życzę powodzenia.