Witam,

Zastanawiam się od jakiegoś czasu intensywnie nad wyborem laptopa. Będę na nim pracował poza domem (w domu potężny blaszak) i chcę też żeby nadawał się do grania na ile to możliwe. Aktualnie nie mogę się zdecydować pomiędzy dwoma modelami MSI gx623 i gt628. gx623 ma procek Core 2 Duo P8600 2,40 GHz a gt628 śmiga na Core 2 Quad 9000 (2,0GHz). No i jako, że gry z tego co czytałem nie korzystają raczej z 4 rdzeni to obawiam się, że wydajność Quada będzie na poziomie Core 2 Duo 2,0 Ghz.

Z drugiej strony gt628 ma chyba sporo lepszą kartę graficzną (nVIDIA Geforce GTS 160M, 1G DDR3 vs Ati Mobility Radeon HD 4670 512 gx623) i szybszy ram (ddr3 1066 MHZ vs ddr2 800Mhz). No i co tu począć ...

Procesor nie odgrywa aż tak dużej roli przy kartach graficznych tej klasy. Wniosek: bierz tego, który ma lepszą kartę graficzną
Pamiętaj, że pod względem cena/wydajność w grach nie ma porównania laptopów i PC - więc i tak szaleć nie będziesz.

Zwróć uwagę na matrycę przy obu tych laptopach. Czy to przypadkiem nie jest glossy? (przeszkadzające refleksy podczas pracy na zewnątrz) Poza tym przy tej wielkości i rozdzielczości wszystko będzie wręcz nieprzyzwoicie małe

Może nie na temat, ale chciałem powiedzieć od Siebię rozsądne zdanie;

Laptopy nie są do gier, jest to drogi sprzęt który cholernie się grzeje - nie dość że robi się szybko gorący to jeszcze nie dorównuje wydajnością 2 razy tańszemu dekstopowi.

A teraz na temat.

Do gier potrzeba średniego Core 2 DUO, akurat największą rolę odgrywa karta graficzna.

-- WebNuLL

Zgodzę się z przedmówcami. Posiadam laptopa, który kupiłem także pod kątem gier, bo będąc wtedy za granica i nie znając terminu powrotu nie zdecydowałem się na desktopa. Kupiłem Core2Duo T5500 z GF8400M GS, który w tamtym czasie był jednym z sensowniejszych rozwiązań (trochę mniej niż 2 lata temu) i dziad się szybko grzeje, przez co zdarza nieraz mi się podczas działania automatyczne wyłączenie. Upierdliwe szczególnie latem i nawet podstawka chłodząca niewiele pomaga. Rację ma też pisanie o matrycy. Błyszcząca to może i szpan, ale w działaniu niepraktyczna. Nawet więc jeśli sobie potwora sprawisz to rozglądaj od razu za podstawką chłodzącą bo będzie kiepsko jeśli nie będzie chłodno. A laptop na kolanach tak Ci sparzy nogi, że sam będziesz chciał mieć coś od spodu. Zimą może Ci podobnie jak PC robić za podgrzewacz rąk jeśli je przystawisz do wylotu ciepłego powietrza z obudowy

Przygotuj się na to, żeby wyposażyć w większą ilość RAM, bo np. w przypadku ATI HyperMemory nie da się wyłączyć, a działa on dość agresywnie. Dość często wykorzystuję RAM na poziomie 85-90%, to na drugim wyświetlaczu przez to badziewie zmniejszyło mi rozdzielczość do 640x480. Aha, GPU ma własną, dedykowaną pamięć; nie wiem, co to za bałwan pisał HM.

W przypadku nVidii masz TurboCache, ale chodzą plotki, że podobno da się to wyłączyć.


Do gier jest albo blaszak, albo konsola. Opyli Ci się kupić jakąś konsolę przenośną niż marnować kasę na coś, co Ci przysporzy tylko problemów (vide: chłodzenie, prądożerność, etc, etc).


Nie tylko do gier. Do pracy/kodzenia/tworzenia grafiki (pomijam tu rendering ) spokojnie wystarczą Ci dwa rdzenie.

Grzeję w tej chwili na Turionie RM-74 i bardzo rzadko obciążenie sięga zenitu (pomimo faktu, że nieraz dosłownie katuję system, czym się da ), nawet w przypadku pracujących zwirtualizowanych systemów.

No chyba że masz zamiar odpalać naraz więcej niż dwa OS-y, to wtedy 4 rdzenie się przydadzą jak najbardziej.

Kurcze pióro namieszaliście mi w głowie, już byłem zdecydowany na tego potwora (http://www.notebookcheck.net/Review-MSI-GT628-Gaming-Notebook.20357.0.html) ale jak ma mi się wyłączać w lecie to dziękuję. No i niestety ma błyszczącą matrycę - nie wiem po cholerę taka jest w 90proc notebooków, skoro wszyscy zgodnie twierdzą, że to jest niepraktyczne. Te gaming notebooki powinny mieć wszystkie możliwość przełączenia na słabsza kartę zintegrowaną i obniżenie taktowania procesora do normalnej pracy (z tą kartą niektóre mają, ale wydłuża to ich czas pracy na baterii jakoś nieznacznie nie wiem czemu np z 1h do 1h 30min).

Cały czas też chodzi mi po głowie druga opcja - mocnego laptopika 14 cali (coś jak ten: http://www.allegro.pl/item865515903_ibm_th...0_nm38hpb.html) który nie nadawał by się już do gier ale byłby mocny, mały, matowy, lekki i długo śmigający na baterii I chyba zaczynam się skłaniać bardziej ku temu..

A jakieś dowody na poparcie z gruntu fałszywej tezy? Nie wiem jak można wygodnie grać mając laptopa na kolanach, no ale są różne zboczenia. Jeżeli porządny laptop się kupi i trzyma na biurku to może i grzeje, ale co z tego, skoro działa sprawnie? Prądożerność? Chcesz mi powiedzieć że laptop z przykładowo C2D 2.4 Ghz i GF8600GT będzie zżerał więcej prądu od takiego samego desktopa? No bez jaj... Ja zmarnowałem półtora roku temu 3.5 tyś złotych na laptopa i mam problem bo w tej chwili gram sobie spokojnie w każdą grę która wychodzi (MW2, DIRT2, Borderlands czy Dragon Age) i mam problem bo nie wiem czy za rok też sobie spokojnie będę grał, czy dokupię nową kartę na slocie MXM-II.

@zwierzołak: Sam mam laptopa do grania, dwóch moich kumpli też. Żadnemu się nie wyłącza w lecie, nie wierz w jakieś brednie nie poparte doświadczeniem. Karta w moim laptopie jak każda karta graficzna jeśli nie działa w trybie 3D to ma obniżone taktowanie. Na baterii grając wytrzymuje mi niecałą godzinkę, jeśli nie gram a na przykład przeglądam net, czy oglądam film to i nawet do 3 godzin mi trzyma laptop.

Na laptopie może nie pograsz w każdą grę w wysokiej rozdziałce i full detalach, ale ja od listopada w Modern Warfare 2, wbijam heady aż miło i ani mi się laptop nie wyłącza, ani nie grzeje, ani prądu nie żre jakoś dużo, na błyszczącej matrycy jadąc samochodem spokojnie filmy w środku słonecznego dnia oglądam i jedyne co mnie wkurza to banda oszołomów która opisuje jak to laptopy nie nadają się do grania...

To powiedz co to za piekielna maszyna sztosz ?

Z tą prądożernością to chyba chodzi o to, że działa 1,5h na baterii, no bo bez przesady żeby się przejmować ile prądu notebook z gniazdka ciągnie.

Po jakimś czasie lapek zawsze będzie się grzał .... wina może tkwić w wentylacji.
Ja posiadam asusa z rockiem C2D 2.0 oraz kartą GF8600GS i mam go już od 2,5 roku.
Jakieś 1,5 roku temu grzał mi się strasznie po raz pierwszy i dałem go na gwarancję. W opisie naprawy napisali: Konserwacja układu chłodzenia - zbaraniałem .
Ale faktycznie mieli rację bo po 6 miesiącach od naprawy problem się powtórzył. Lapem nagrzewał się do 85 stopni ( procek i grafika ) Od tego wszystkiego grzały się inne podzespoły, dysk nawet do 7- stopni. Miałem po prostu piekielny grzejnik.
Wtedy rozkręciłem lapka sam i rzeczywiście "żeberka" były zawalone kurzem!. Po przeczyszczeniu - mruczy aż miło.
Jeśli lap Wam się grzeje, sprawdźcie drożność chłodzenia.
A co do tematu:
Czy jest sens kupować Quada w lapku co tym zyskasz Wydaje mi się że nic, prócz większego poboru prądu a tym samym krócej działającej baterii.
Lap do grania -> Grafika