Cytat
IMHO nacisk na nowoczesność, kreatywność, nowość, innowacyjność jest ciut przereklamowany
Ciut to małe słowo.
Cytat
dla mnie kazdy kto zajmuje sie internetem w tych czasach powinien przedewszytkim stawiac na ciekawe i kreatywne roziwazania.
Rozumiem Kolegę ~stoprocent i jego podejście do sprawy kreatywności, bo po wejściu na jedną ze stron, do których prowadzi link w stopce Kolegi ~stoprocent zaatakował mnie oczojebny flash+zaje....sta muza, nooormalnie coool, kreatywność full proof. Nawet nie wiem, o czym był ten flash, bo tak szybko, jak na tę strone wszedłem, tak szybko z niej wyszedłem.
~stoprocent, absolutnie nie traktuj mojej wypowiedzi jako złośliwość. Kreatywność kreatywnością, ale czasem, a w zasadzie w większości przypadków, agencje interaktywne zajmujące się tworzeniem serwisów internetowych za wszelką cenę starają się, aby było "czadowo", "trendy", "cool" czy inne, równie "odjazdowe" słowo sobie tu wstaw. Rzygać się chce od tego po prostu. Jak od słyszanego/widzianego wszędzie "ekologicznego" terroru. Jedna wielka reklamowo-marketingowa ściemo-papka.
Ale to będzie miało krótkie nogi. Raz, że klienci, a równocześnie zwykili ludzie, są już tak zmęczeni atakującą ich zewsząd reklamą, że im jest bardziej nachalna, tym bardziej odrzuca (jak ten flash na wspomnianej stronie). Wszędzie, Ciągle. Zawsze. Niedługo kanar wsiadający do tramwaju będzie wyciągając legitymację recytował, że na pomysł kontroli biletów wpadł producent herbaty Lipton, a Pani w piekarni zanim wręczy mi bułki, zapyta, czy wiem, ijaki procent gospodyń zauważyło różnicę w bieli czegośtam. Oczywiście ja nie będe wiedział, a ona z tryumfująca miną oświadczy mi, że 76% !
Do tego zmierzamy. Jesteśmy zaszufladkowani, ja, Ty, ~itsme, ~scanner i cała reszta. Jesteśmy tylko "członkami grupy docelowej", do której mają trafić tacy "kreatywni" ze swoimi "bielszymi niż najbielsza niel" produktami (piszę teraz z pozycji konsumenta, jak to się ładnie nazywa).
Bo czym jest myCMS, mySHOP czy myCRM? Takim właśnie produktem. Ale wiesz, o czym marzyłbym, gdybym był potencjalnym klientem na taki system (produkt)? Że taki ~scanner, czy ~itsme, zamiast robić z siebie małpy i "kreatywnie" mi go wciskać, po prostu napiszą na swojej stronie: "Postaraliśmy się, aby ten system spełnił Twoje potrzeby. Jeśli masz ochotę, sam się przekonaj, czy Ci pasuje. Pomożemy Ci z instalacją, nauczymy obsługi, jak czegoś nie będziesz wiedział, wytłumaczymy." Normalnie, po ludzku. Żadnych "Najlepszy CMS na rynku!!!! Zero problemów

! Sam się instaluje, sam obsługuje

! Jako pierwszy na rynku, według gospodyń domowych, których 88% uznało go za bardziej ceemesowy niż zwykły cms innego producenta!!!" - i w tle roześmiana rodzinka znika biegnąc w podskokach gdzieś na horyzoncie, w kierunku zachodzącego słońca... Kamera odjeżdża... Wielkie logo na ekranie... Obraz się ściemnia...
Było kreatywnie? Normalnie trendy, cool i odjechane na maksa, i coca cola, i po radosnej stronie życia.
A im bardziej do tej całej kreatywności zmierzamy, bo niestety zmierzamy, tym bardziej ludzie czują się w tym wszystkim zagubieni, przytłoczeni. Szukają normalności. Czegoś, co będzie działało tak, jak sobie zaplanowali czy wymarzyli.
Po prostu czegoś normalnego. Zwykłego. Nie modnego, nie trendy i cool, ale po prostu produktu prostego w obsłudze, nauczeniu się, estetycznego wizualnie. I nie oczekują "kreatywności" w przedstawieniu oferty. Zapomnij o modnych słówkach wciskanych wszystkim do głowy. Pod pokrywką kreatywności i mody najczęściej kryje się bubel, powielony schemat, gówno zawinięte w papierek w kwiatki, nic więcej.
Bardzo wiele wartościowych projektów wygląda jak ciuch z lumpeksu. Na stronach tych projektów próżno szukać flashowych oszałamiaczy, tańczących lasek, latających kolorków, czyli, parafrazując Matrixa - masy tego, czym przysłaniają Ci prawdziwy obraz. Obraz tego, że jesteś więźniem. Więźniem swojej kreatywności, wskaźników sprzedaży, słupków na wykresach ekspertów od wciskania ludziom kitu i tandety, więźniem mody, coolowości, trendowości i "dynamiczności".
Przykłady? Proszę bardzo, przykład pierwszy z brzegu - php.net. Sieciowa stolica PHP, mekka wszystkich programistów PHP na świecie. I co? Wygląda, jak stronki dłubane w HTML w późnych latach 90-tych. Albo - strona Apache.org. Jakby ją robiło dziecko, które dopiero co zaczyna odkrywać Notatnik w Windows. Następny przykład: strona skanera sieciowego nmap (http://insecure.org/). Nadaje się do tematu na tym forum "Najgorsze strony w sieci".
Widzisz gdzieś na tych stronach kreatywność?