Poznawanie 10 języków robiących to samo i tak samo jest średnio sensowne, natomiast na pewno warto uczyć się języków prezentujących różne paradygmaty programowania, nawet nie po to, by w nich programować, tylko by mieć nowe spojrzenie na to, co się samemu robi. Szczególnie pouczające może być poznanie jakiegoś funkcyjnego języka programowania.
aleTak, zaiste, jest jedno wielkie "ale". Język programowania to
narzędzie. Możesz poznać wiele różnych języków programowania, ale mówiąc obrazowo, będziesz wtedy specjalistą od różnych typów młotków. A tymczasem wciąż pozostaje otwarta kwestia techniki wbijania gwoździ w różne materiały. Odpowiedni młotek może pomóc, ale nie wykona roboty za Ciebie, gdy będzie trzeba np. przybić galaretkę do ściany. Co jest ważne:
- abstrakcyjne myślenie,
- umiejętność modelowania różnych zjawisk, sytuacji, oddzielania rzeczy nieistotnych od istotnych,
- algorytmika,
- matematyka,
- rozumienie idei stojącej za poszczególnymi narzędziami.
A to są rzeczy, o których 90% osób zapomina całkowicie z różnych powodów.
Zachwycanie się nowinkamiHmmm... m.in. po tym można łatwo poznać, kto zalicza się do wyżej wspomnianych 90%. Nie wszystkie nowinki są warte tego, by się nimi zachwycać, tyle że aby zauważyć, że ktoś próbuje nam wciskać np. odgrzewanego kotleta, trzeba mieć jednak trochę szersze spojrzenie. A informatyczne gadżeciarstwo pojawia się wszędzie: ludzie wypisujący, że esencją obiektówki jest ilość błyskotek w danym języku programowania ("nie ma przeciążania operatorów, zatem ma gorszą obiektówkę") czy zachwycający się tym, że w jednym frameworku zrobienie rzeczy X zajmuje 1,5 linijki i obejmuje wywołanie 3 metod, a w drugim 1,34 linijki i wystarczy wywołać tylko 2,5 metody (a pod tym 50 komentarzy "łał, ale super, już rzucam wszystko i lecę"

). Nie wspomnę już o dyskusjach na temat wyższości lodówek nad pralkami. Jeśli chcesz być dobrym informatykiem, to na pewno nie osiągniesz tego, idąc w tym kierunku, a kierunek przeciwny to konieczność sięgnięcia trochę głębiej niż to, co widać na ekranie. Dobry informatyk nie musi czytać o nowych, udanych podejściach do testowania/projektowania. On może je sobie po prostu wymyślić

.