@patryczakowy Popieram. Za 6000 PLN można wyrwać całkiem przyzwoite auto segmentu C (Opel Astra, VW Golf, Peugeot 306, Nissan Almera, Toyota Corolla) tudzież jakiegoś mniejszego (segment B - Corsa, Polo, Ibiza, Fiesta... mógłbym tak wymieniać w nieskończonosć).
W obecnej sytuacji dostęp do części jest bardziej niż dobry, jest masa tanich zamienników dobrych firm i mit o drogich w eksploatacji autach zachodnich czy japońskich jest naprawdę mitem. Warsztatów masz masę, specjalizujących się np. w jednej marce (Fordach czy VW, czy Oplach masę do kwadratu) - więc Matiz byłby chyba ostatnim autem na ziemi, które bym wybrał (no, przedostatnim - ostatni byłby Tico

)
Jako dowód mogę podać przykład mojego 17-letniego Citroena ZX 1.4 (mam go 4 lata, oczywiście sprowadzony z Niemiec, ale trafiła się zadbana perełka). Ten samochód (francuski) miał mieć słabe zawieszenie, nie na polskie drogi (g...o prawda - poza przednimi amortyzatorami (Sachs, 500 PLN, silentblokami wachaczy przód (200 PLN) i takimi dziwnymi gumami w tylnej belce (300 PLN)) nic w tym czasie nie poleciało, a ulice w moim mieście raczej do torów wyścigowych nie należą, jeśli chodzi o nawierzchnię.
Silnik - 1.4 benzyna (bez gazu

!! - podstawa. Gaz jest do kuchenek, a nie do silników) 208.000 km. Uszczelka pod głowicą (200 PLN części, wymieniałem sam, więc robocizna 0

) i raz w roku olej+filtr, ostatnio świece (4 NGK = 50 PLN)
Nadwozie: 2x H4 Philips (30 PLN) + myjnia parę razy w roku

. Aha, i szyber zaczął mi troszkę przepuszczać wodę, bo zerwała się sprężyna w zamknięciu i nie dociąga całkowicie szyby do uszczelki - ale to zrobię zaraz, jak się wiosna pokaże )
Układ napędowy: noo, sprzęgło komplet ( Valeo, 350 PLN), ale musuałem, bo było zjechane, wymieniłem też półosie (na regenerowane, razem 600 PLN) oraz do regeneracji poszła przekładnia kierownicza, bo miała trochę luzy (300 PLN)
Filtr paliwa (20 PLN), komplet tarcz przód+klocki (250 PLN) oraz same klocki (70 PLN), linki ręcznego (30PLN). Do tego robocizna, w sumie jakieś 500 PLN.
W sumie ok. 3500 PLN na naprawy w przeciągu 4 lat, co średnio daje "zabójczą" kwotę 900 PLN rocznie (jakieś 75 PLN miesięcznie).
Więcej kosztują przeglądy gwarancyjne nówki na gwarancji.
Aha, pali 8 - 8,5l/100 w mieście latem / ok. 10l / 100 zimą (jeżdżę w miarę spokojnie i cały rok na światłach), w zeszłym roku na trasie Łódź-Pobierowo-Lódź spalił mi średnio 5,7l/100 przy dwóch dorosłych osobach+dzieciaku i bagażniku wypchanym walizami (prędkość w granicach 110-120km/h).
Dodam, że samochód NIGDY nie nawalił w trasie, wszystkie usterki wyłapywałem, zanim miały szansę się rozwinąć, część rzeczy wymieniłem raczej "dla spokoju ducha", niż z konieczności. No i nie zdarzyło się, żeby Cytryna nie odpaliła za pierwszym dotknięciem kluczyka. A w środku wygląda lepiej, niż niejedno dwa razy młodsze auto "finkiel nówka, bezwypadkowe, garażowane, od pierwszego właściciela bla bla bla"
Ale jak to powiedział bohater "Transportera 3" - "Driver takes care about car - car takes care about driver"
Choć tam była mowa o Audi A8 4.2

//EDIT Następnym autem będzie Audi A4 B5, tak gdzieś 98-99 rok. Świetne auto. 1.6 benzyna, czarny. I nic więcej do szczęścia mi potrzebne nie jest

//EDIT @Cienki1980 - 92 - dooobry rocznik

Mój ZX też '92