Witam
Panowie mam nietypowy problem. Musze napisać pracę magisterską, najchętniej o CMSach (ogólnie webmastering itp). Tylko totalnie nie mam pomysłu na temat.
Na licencnjacie pisałem o : Ogólna charakterystyka + prezentacja mojego CMSa. Było fajnie bo temat lekki i napisały zasadniczo z głowy (poza infem o technologiach).

No i teraz klops....o czym tu pisać. Zaznaczam że chce to napisać sam, nie szukam żadnej osoby do napisania itp.
Chodzi mi tylko o ciekawy temat. Którym da się zapełnić powiedzmy te 80 stron.


Jakieś pomysły?

Moze tak dla funu bardziej na "klepanie" - opisz moze wykorzystanie gotowych CMSow w duzych serwisach (jesli takowe sa). Chyba Drupal zarzadza strona Bialego Domu. Takie cos nie az tak bardzo zwiazane z samym programowaniem.

Popieram chlebika, opis najpopularniejszych skryptów Open Source i ich wykorzystanie na innych stronach może być ciekawym podkładem pod Twój CMS.

Napisałbym też o społecznościach, które gromadzą się wokół otwartych projektów, modularności tychże, czy rozwoju. Jeżeli Twoja uczelnia ma jakieś odchylenia ekonomiczne, może warto byłoby wykorzystać to i wspomnieć, jak rozwój systemów CMS wpływa na przedsiębiorstwa - można tutaj wykorzystać przykład Mambo/Joomli, gdzie zawirowania wśród twórców tych systemów były spore, z tego co pamiętam (w tym przypadku trzeba byłoby poszukać źródła ).

Ostatecznie, możesz podjąć się pewnego rozliczenia z przeszłością, pokazując ewolucję systemów CMS na tle trendu Web 2.0 - doszedłby Ci także dodatkowy wątek opisu historii i definiowania pojęcia przez O'Reilliego.

Możesz też zrobić autorski podział CMSów na pewne grupy odbiorców, którym służą, stworzyć pewną "tabelę przydatności", która definiowałaby przeznaczenie systemów, takich jak Joomla, Mambo, ale też WordPress (tutaj przecież grupa odbiorców jest zupełnie odmienna od zwykłych czytaczy serwisów informacyjnych).


To takie luźne teorie, mam nadzieję, że coś Ci się przyda i wyhaczysz stąd cokolwiek .

- po co Ci temat? Musisz mieć wizję pracy i roztoczyć ją przed promotorem, jeśli to ma być coś o CMSach to radzę iść w stronę ich porównywania (darmowych, lecz także komercyjnych), zmierzenia wydajności, objętości, popularności, opinii użytkowników, wad i zalet, plusów i minusów, opisania coraz większej roli jaką pełnią choćby w systemach zintegrowanych klasy ERP. Już sama definicja CMSa budzi kontrowersje, jest o czym pisać.

sęk w tym że u nas praca musi mieć dużo praktyki. Teoria to 1/3 pracy.
Więc ewentualny temat musi być pod tym kontem.
Jeśli chodzi o promotora to nie jest on konfliktowy, jak mu przedstawię ciekawy temat to się pewnie zgodzi. Koleś dodatkowo jest specem od baz danych.

Cms-y to wydaje mi się już taki przegadany temat. Masa informacji jest w sieci tylko kopiuj/wklej.
Skoro promotor specjalizuje się w bd to może zaimplementuj własną interpretacje szyfrowania transparentnego w oparciu o Oracle XE oraz php-a przy pomocy PDO. Do tego jakąś prostą aplikacje do testowania wydajności wbudowanego systemu i twojego. To powinno go zainteresować. A praktyki będzie myślę więcej niż teorii.
Myślę że to by było gwarantowane 80 stron :-p

ps. Oracle to może za daleko powiedziane, ale np. w postgresql.

Wg. mnie opcja prównania komercyjnych i darmowych CMS to raczej nie przejdzie. Najłatwiejszym wg sposobem jest napisanie jakiegos pluginu modyfikacji danego CMS'a coś na zasadzie Wordpress MU czy może coś co optymalizuje je pod np wersje pod przeglądarki pod telefony komórkowe czy cośik takiego. Chyba nie aż tak trudne, a praktyczne i zapełnienie tych 80 stron nie powinno być problemem. Ja pisałem o Reklamie Kontekstowej a jako część praktyczna zrobiłem skrypt do zarządzania. I wsumie był to błąd bo potem promotor stwierdził, że mogłem zająć się bardziej pewnym aspektem sprawy, a mianowicie ocenianiem zawartość strony pod kontem zawartości (czyli np kiedy wiadomo że strona jest z ofertami pracy, a nie o tym jak napisać CV, badanie słów bliskoznacznych, podobnych, odmiana itd.). Także z moich doświadczeń wynika, że takie tamaty rzeki to nie zawsze wychodzą na plus. Bo piszesz o wszystkim i o niczym