Jakiś czas temu gdy poświęcałem czas na rozwijanie mojego systemu microCMS wpadła mi do głowy taka myśl (brzmi wizjonersko ), żeby stworzyć chociażby małą społeczność ludzi tworzących system zarządzania treścią, który składałoby się z klocków (niby nic nowego - modułowość, ale: ). Klocki te obejmowałyby praktycznie wszystkie funkcje systemu: od zarządzania użytkownikami, przez menadżer plików, moduł treści stałych, bloga, komentarzy, dosłownie wszystko miałoby postać klocków.

A co dawało by takie rozwiązanie? Jak dla mnie dałoby to razem system idealny, a idealny to taki który jest dopasowany do potrzeb moich (lub klienta), nie zawierający nic więcej, nic mniej niż posiadać musi. "Gotowiec" ale w 5 minut szyty na miarę.

W tej wizji miałem jeszcze miejsce dla designerów, którzy zajęliby się tworzeniem koncepcyjnych sposobów zarządzania treścią. Dajmy użytkownikowi możliwość wyboru czy chce zmieniać treść strony z poziomu panelu administracyjnego, bezpośrednio na stronie, czy może przez jakąś mobilną wersję strony czy programu do zarządzania.

System wymagałby zaledwie podstawowej wiedzy z zakresu php aby połączyć te klocki do kupy, ale nie byłby to framework do tworzenia systemu.

Czy ktoś mnie tutaj rozumie? ;D Czy ktoś rozwinie myśl? Zainteresuje się tym?

http://diem-project.org/

Jest to jakieś rozwiązanie (nie słyszałem jeszcze o tym systemie), ale trochę odrzuca mnie to:



Angielski nie jest moją mocną stroną, i jeżeli dobrze zrozumiałem to ten system jest oparty na dużych komponentach.

Faktycznie, nie jest Twoją mocną stroną . Diem bazuje na ogólnodostępnych, dobrze zaprojektowanych frameworkach i bibliotekach dostarczających rzeczy, które i tak trzeba by było napisać, typu struktura aplikacji, obsługa formularzy, komunikacja z bazami danych, a skoro tak, to po co wynajdować koło od zera? I to nie jest wada, ale gigantyczna zaleta tego projektu. Pomijając już fakt, że jakość ich wykonania powala małym palcem u nogi dokonania twórców 99% CMS-ów, to jest to błogosławieństwo dla porządnych programistów, którzy nie muszą uczyć się najmniejszej głupoty od zera, by zrobić byle moduł, tylko wykorzystują mniej lub bardziej znane im narzędzia.

Osobna kwestia to sam pomysł organizowania pospolitego ruszenia "hej, mam świetny pomysł, zróbmy to razem". W polskich warunkach, z polskim podejściem do open-source i czegokolwiek jest to kompletnie nierealne, chyba że już masz dobrze zgrany i zarządzany zespół. Jeśli chcesz się bawić w tego typu projekty, to najpierw naucz się angielskiego, bo na Polaków raz że nie ma za bardzo co liczyć, a dwa że zamkniesz tym samym sobie drogę do dotarcia w szersze kręgi. Mówię to z własnego doświadczenia.

Dzięki za poradę Zyx to co chciałem robić/robię jest moim pierwszym podejściem do open source. Będę rozwijał system microCMS dla siebie, dla idei. To co mi napisałeś spowodowało pobranie cms-a diem na dysk (spróbuję sobie go pooglądać i się nim pobawić, chociaż może lepiej byłoby najpierw zająć się nauką jakiegoś poważnego frameworka [czytaj. ZF lub Symfony] ).

Diem zaczyna wydawać mi się naprawdę ciekawym rozwiązaniem, ale na pewno nie jest to tym o co mi do końca chodziło

Próbować nie zaszkodzi. Jeśli uważasz, że warto stworzyć coś nowego, a Diem nie jest tym, o co Ci chodzi, ten CMS i tak będzie dla Ciebie znakomitym źródłem inspiracji, gdyż jest to jeden z nielicznych tego typu projektów, który trzyma naprawdę wysoką jakość wykonania zarówno od strony użytkowej, jak i techniczno-kodowej. Równaj do najlepszych, a nie do sajgonu po ostrzale nuklearnym typu Joomla.

A wykorzystanie gotowego frameworka naprawdę nie jest głupim pomysłem. Jest wręcz genialnym pomysłem, bo w końcu po to one są.

Jeszcze nigdy nie stawiałem strony na niczym innym jak wordpress. Inne systemy tak jak mówisz całkowicie mnie nie przekonują. Chociaż w wordpresie wg mnie także jest syf, to ten syf ma swój ład i porządek i można było się połapać. Na pewno będę czerpał inspirację (nawet już zaczerpnąłem ), ale dla mnie dalej jest to "kobyła", która waży kilkanaście mega. A ja chce coś dającego się okroić do kompletnego minimum