Cecha wspólna freelancerów?
Cytat
X im zleca, będzie heca
- wyobrażacie sobie realizować projekt na powiedzmy pół roku w zespole około 10 osób (w tym 5-6 programistów PHP) przy pomocy freelancerów z różnych ogloszeń w sieci?

Prawie wszędzie spotykałem się z narzekaniem na ich temat, najwięcej zastrzeżeń było do jakości - szczyt bezczelności: free miał pociąć stronkę więc co zrobił? CTRL+COŚ+TNIJ, CTRL+COŚ+Zapisz jako HTML - pociął? Pociął!

Zespół to zespół a taki fri to co za team member? Potem widzę projekty gdzie trzech czy pięciu takich poległo i weź teraz popraw taką wolną amerykankę. A prawdziwa tragedia gdy menedżer zechce wspomóc jakiś niedomagający projekt freelancerem, oczywiście "po taniości" - murowane wydłużenie opóźnienia i dodatkowe problemy w postaci choćby wściekłości pm który chętnie by zlecił ludziom nadgodziny i miał na nie chętnych, ale przecież wychodzi drogo, nie ma budżetu na nadgodziny i tak dalej.
Freelance jest ok ale nie oszukujmy się, jedna złota rączka trzymająca wiele srok za ogon możliwości ma ograniczone. Lepszym rozwiązaniem jest outsourcing - potrzebujemy powiedzmy 3 specjalistów od poniedziałku i oni nam ich z jakiejś tam firmy przysyłają - tylko do naszej dyspozycji, takich jakich chcemy z już podpisanymi umowami w dodatku na wskazaną lokalizację i każdy się melduje z już otwartym plikiem zaczynającym się od "<?php"

Oczywiście kosztuje to trochę ale coś za coś.
Dlatego jeśli myślimy poważnie o programowaniu to uważam freelancerkę za kiepski start (no chyba, że ktoś ma możliwości pozyskiwania takich klientów jak np. duży bank

), lepsze są praktyki czy stała współpraca z jedną firmą, wtedy mamy szansę pracować przy większych projektach i w zespołach co jest kluczowe dla poważnych pracodawców - oczywiście ktoś może chcieć się dorobić stawiając w miesiąc 100 stron na dżumli po 100 netto od łebka - wolny wybór, co kto lubi.