Tutaj już zespawana rama i przymiarki do "resorów". Czyli dwa profile zamknięte, pomiędzy sprężyny. W miarę sprawnie to działa.

Przymocowane kółka od taczek, niestety ich konstrukcja opiera się na zasadzie jak w motorze, że mocowanie powinno być z dwóch stron koła. Bez tego mocowanie normalnie się zgięły na bok.

Dołożona podłoga z desek, nadal stara oś.

I tutaj już nowa oś, znaleziona na złomowisku (koszt 100zł) Jak widać, ramę trochę zwężyliśmy, żeby oś się zmieściła.

Tutaj już w zespole pojazdów


I na koniec, mocowanie kulki do quada. Niestety ten typ nie posiada fabrycznego mocowania i trzeba było coś wymyślić. Nie chciałem ingerować w strukturę ramy i do niej dospawywać niczego, bo może w przyszłości będzie chęć zdjęcia kulki, więc zamocowane jest na śrubach.


Wszystkie materiały sa w sumie za darmo, bo tata handluje stalą i takie resztki oddają jako uszkodzone, bo np może zdażyć się że brakuje 1cm długości itd.

Licząc faktycznie wydane pieniądze to jest to: 100zł za oś, 40zł kulka do quada, 60zł "chytak" na kulke i około 100zł na farby i lakiery żeby ładniej to wyglądało.
