Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Początki w branży
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
SwiezuPL
Witam. Aktualnie idę do 3 klasy technikum. Jestem bez praktyk (dopiero będę odbywał te obowiązkowe w 3 klasie). Programowaniem interesuję się oraz uczę się od ~gimnazjum (los pokierował w stronę PHP).
W tym czasie udało mi się wziąć kilka zleceń (drobnych, mało płatnych). Były to min. jakieś dodatki do sklepu internetowego (żaden z ogólnodostępnych typu PrestaShop etc.), czy niewielki CMS dla znajomego dla serwera prywatnego gry, zawierający mikropłatności, newsy, support, informacje z bazy dot. postaci itp.
Aktualnie piszę kolejnego dosyć sporego CMS'a dla szkoły z własnej inicjatywy, gdyż jest to szansa na naukę i wpisanie czegoś do portfolio. Uważam, że moja wiedza na temat programowania w PHP jest w miarę dobra. Nie mam problemu z czytaniem cudzych kodów, również tych bardziej złożonych.
<Myślę, korzystam z dokumentacji.>
Ostatnio zacząłem myśleć o pracy. Jak to wygląda na stanowisku Junior Developera? Jakie są wymagania na takie stanowisko w rzeczywistości?
Czy z takim początkowym "doświadczeniem" (albo i jego brakiem) można znaleźć pracę/dobre praktyki w Warszawie? Jak wyglądają obowiązki takiego praktykanta? Czego warto się uczyć, poza właśnie czysto-oczywistymi rzeczami typu sam język, GIT, Wzorce projektowe?
Jak to wyglądało u was za pierwszym razem - w tej pierwszej pracy?

Pozdrawiam
Pyton_000
Na juniora możesz spokojnie startować. Tylko naucz się GIT bo to podstawa podstaw a bez tego będziesz się tylko stresował.
aniolekx
zacznij rozsylac CV, szkoda czasu na takie tematy, strach ma wielkie oczy biggrin.gif
mrc
Jeżeli masz ambicję i szybko się uczysz nowych rzeczy, to nie masz się czego bać. Ucz się Git, OOP, wzorców i MVC.
SwiezuPL
A co powiecie w temacie Studiów? Lepiej wg. was iść na studia, czy już do pracy?
Turson
Jedno i drugie
markuz
Praca + studia zaoczne
phpion
Moim zdaniem: studia dzienne, praca poczeka, a studiując możesz sobie dorabiać pojedynczymi fuchami.
Turson
A czemu nie studia dzienne + praca? wink.gif
phpion
Przez pierwsze co najmniej 3 lata ciężko bym to widział. Co innego dorabianie po godzinach, a co innego praca.
mlawnik
Ja w tym roku wybieram się na studia, więc zbytnio doświadczony nie jestem, ale potwierdzam słowa @phpion.

dorabianie zleceniami =/= praca
SHiP
Miałem tę przyjemność studiowania zarówno na dziennych, jak i zaocznych studiach (znalazłem robotę po drugim roku) i zgadzam się z przedmówcami. Wybrałbym studia dziennie i drobne zlecenia. Moim zdaniem szkoda tracić pewnego rodzaju możliwość nauki. Jak już będziesz starszy to rozpoczęcie studiów dziennych będzie trudne ponieważ żona/dom/praca. Zaocznych nie polecam ponieważ różnica w jakości nauczania jest ogromna. Na dziennych ludzie są dużo bardziej ogarnięci, a zajęcia ciekawsze. Na zaocznych wszystko jest z przymrużeniem oka i szczerze mówiąc teraz to bym się zastanawiał, czy w ogóle iść na takie studia (tam się idzie tylko po papierek). Poza tym w razie znalezienia pracy/zmiany planów bez problemu można zmienić tryb z dziennych na zaoczne (ja miałem nawet warunek z przedmiotu, którego na zaocznych nie było, ale jakoś wszystko w dziekanacie załatwiłem :-)).

PS: studiowałem na UMCS w Lublinie. Na innych uczelniach być może wygląda wszystko troszkę inaczej, ale wątpię aby różnice były duże.
Evinek
Ja właśnie przechodzę na drugi rok studiów i już mogę co nieco powiedzieć.
Akurat u mnie, na Politechnice Gdańskiej, jest bardzo wysoki poziom i jest ciężko pogodzić pracę z nauką na pierwszym roku. Choć niektórzy normalnie pracują i dają radę - opuszczają często też wykłady wtedy. Jeśli nie masz problemów z przedmiotami informatycznymi, matematyką i fizyką to wtedy możesz próbować pracować. Jeśli masz choć jakieś problemy to moim zdaniem nie warto bawić się w to.
Ja idąc na studia miałem już prace. Pierwszy miesiąc jakoś szło, drugi było ciężej i zwolniłem się. Po prostu wolałem skupić się na nauce bo było wtedy łatwiej.
Zobaczę jak będzie na trzecim semestrze i może wtedy zacznę już pracować. To wszystko zależy od przedmiotów, a ponoć na trzecim są jakieś killery.

No i najważniejsze. To wszystko zależy od uczelni. Kumple na innych uczelniach mają taki luz ze wszystkiego, że zdać to jest pikuś u nich. Politechnika Gdańska, Uniwersytet Gdański, Akademia Morska - te uczelnie to każdy inny poziom. Też zależy od kierunku.


Tak czy siak. Jak już będziesz przed maturą to wtedy się zastanawiaj. Masz jeszcze dużo czasu, a wszystko Ci się może zmienić.
Turson
Cytat(phpion @ 7.07.2016, 15:54:13 ) *
Przez pierwsze co najmniej 3 lata ciężko bym to widział. Co innego dorabianie po godzinach, a co innego praca.

Da radę. Niełatwo, ale da. Sam to praktykuję od I semestru, a teraz skończyłem IV. Praca na 1/2 - 3/4 etatu. Nie chodzę na wykłady, to więcej czasu mam na pracę (stałą, stabilną nie żadne zlecenia). Oczywiście sesja to jest masakra, gdy po 8h pracy wracasz do domu i kujesz na egzaminy (tym bardziej że orłem nigdy nie byłem...), ale coś za coś.
Żeby nie było - nie jestem jedyny. Mam wielu kolegów z firmy, którzy też łączą studia dziennie z pracą, zarówno I stopień jak i II.

Jak ktoś jest zdeterminowany, to można się tego podjąć. Wtedy po studiach ma się lata doświadczenia komercyjnego, a nie miesiąc praktyk wink.gif
phpion
Tylko po co tak się pocić? Nie lepiej w wolnym czasie spotkać sie z dziewczyną? Poza tym weź jeszcze jedno pod uwagę: nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na pierwszych latach na niektórych wykładach po prostu musiałeś być i kropka. Nie masz wpisanej X% obecności to na egzaminie dostajesz zadania bonusowe.

Ja po studiach miałem chyba półroczne doświadczenie zawodowe i kilkuletnie freelancerskie. Bez problemu znalazłem pierwszą pracę. Zaryzykowałbym nawet hipotezę, że dla potencjalnego pracodawcy byłbym lepszym kandydatem niż Ty. Dlaczego? Jako freelancer robiłem projekt od A do Z (poza grafiką) i to jest oczywiste. Ty natomiast wpadałeś do firmy na parę godzin, może nawet nie każdego dnia. Czy powierzonoby Ci jakiś spory projekt? Raczej nie, raczej byłoby podejrzenie, że w tej firmie klepiesz monotonne zadania jako zapchajdziura.
peter13135
Cytat
Ja po studiach miałem chyba półroczne doświadczenie zawodowe i kilkuletnie freelancerskie.

I po co było się pocić ?

Cytat
Zaryzykowałbym nawet hipotezę, że dla potencjalnego pracodawcy byłbym lepszym kandydatem niż Ty. Dlaczego? Jako freelancer robiłem projekt od A do Z (poza grafiką) i to jest oczywiste. Ty natomiast wpadałeś do firmy na parę godzin, może nawet nie każdego dnia. Czy powierzonoby Ci jakiś spory projekt? Raczej nie, raczej byłoby podejrzenie, że w tej firmie klepiesz monotonne zadania jako zapchajdziura.


No jasne, za to Ty jako student freelancer to robiłeś oprogramowanie do rakiet NASA, bo jak wiadomo takie rzeczy powierza się studentom freelancerom.

Nie uważam, że to czy ktoś siedzi w pracy 5h dziennie, czy 8h przesądza o tym, jak skomplikowane dostaje się zadania.
phpion
Chodziło mi o to, że firma nie powierzy świeżakowi wpadajacemu do firmy raz nas jakis czas bardziej odpowiedzialnego zadania. Natomiast robiąc cos jako freelancer zrobisz to Zx dłużej niz firma mogąca przeznaczyć na to X pracownikow po Y godzin dziennie, ale zrobisz ten projekt w całości.
Turson
Cytat(phpion @ 9.07.2016, 07:31:48 ) *
Tylko po co tak się pocić? Nie lepiej w wolnym czasie spotkać sie z dziewczyną? Poza tym weź jeszcze jedno pod uwagę: nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na pierwszych latach na niektórych wykładach po prostu musiałeś być i kropka. Nie masz wpisanej X% obecności to na egzaminie dostajesz zadania bonusowe.

Aż takiego pocenia się nie ma poza sesją. Teraz już na szczęście wakacje i praca na pełny etat "tylko" biggrin.gif
Na szczęście nigdy nie miałem żadnych wykładów obowiązkowych, więc mi się udało. Jeszcze rok - będzie papier i sayonara smile.gif

Cytat(phpion @ 9.07.2016, 07:31:48 ) *
Ja po studiach miałem chyba półroczne doświadczenie zawodowe i kilkuletnie freelancerskie. Bez problemu znalazłem pierwszą pracę. Zaryzykowałbym nawet hipotezę, że dla potencjalnego pracodawcy byłbym lepszym kandydatem niż Ty. Dlaczego? Jako freelancer robiłem projekt od A do Z (poza grafiką) i to jest oczywiste. Ty natomiast wpadałeś do firmy na parę godzin, może nawet nie każdego dnia. Czy powierzonoby Ci jakiś spory projekt? Raczej nie, raczej byłoby podejrzenie, że w tej firmie klepiesz monotonne zadania jako zapchajdziura.

JanuszSoft nie patrzy na to, że wpadasz do biura na mniej i klepiesz to co etatowicze tongue.gif
peter13135
@phpion
Tylko nie bardzo wiem, jaką zaletą jest to, że zrobisz coś w całości, od A do Z.
phpion
Jeśli powiem, że stworzyłem serwis X to wiadomo, że całość kodu wyszła spod moich palców. Jeśli natomiast powiem, że byłem w teamie tworzącym serwis X to tak naprawdę nie wiadomo co było zakresem moich prac (może np. licznik odwiedzin odporny na odświeżanie). Tak czy inaczej: podtrzymuję swoje zdanie o studiach dziennych i pracach dorywczych. Może z Was tylko ja trafiłem na takie studia, na których można było wylecieć na każdym semestrze, za każdym razem trafiał się wykładowca, którego cieżko było przejść (nie z racji trudności materiału, po prostu trzeba było mieć szczęście).
peter13135
Ok, to się zgadza, że jak robisz sam serwis to możesz powiedzieć, że całość zrobiłeś Ty. Jak się robi w kilka osób, to nie do końca wiadomo, czy każdy robił dobrą robotę, czy może jedna osoba z ekipy robiła dobre wrażenie. Wiadomo, że jakbyś chciał się pochwalić tym co zrobiłeś, to łatwiej jest dać linka do serwisu i powiedzieć "cały serwis jest mój od a do z", niż powiedzieć, że robiłem w korpo przy jakiejś wielkiej kobyle i robiłem trochę poprawek tu, trochę tam.

To jest jakiś argument... ale ku czemu ? Ku temu, że lepiej być freelancerem na studiach, niż pracować na część etatu w jakiejś firmie ?
Nie wątpie, że freelancerka ma swoje "zalety". Np. uczy samodzielności, przedsiębiorczości. Poniekąd musisz być koderem, analitykiem, projektantem. Jako freelancer robisz całe projekty od a do z.
Ale np. pracy w grupie chyba jednak łatwiej nauczyć się w jakiejś firmie niż jako freelancer. Pracując w firmie masz nieco większe szanse nauczyć się pracy z czymś kodem, niż freelancer. Oczywiście, ta praca z czymś kodem to może być dłubanie w jakimś gó*nie, ale jako freelancer też możesz sobie wziąć zlecenie poprawek w jakimś brudnym systemie.
Ja widzę przedewszystkim jedną ważną zaletę pracy w większej firmie (w korpo dokładnie) - szybka nauka z powodu wymiana wiedzy pomiędzy pracownikami. Poza tym... jednak pracując w korpo może nie robisz całego systemu od a do z, ale robisz systemy bardziej skomplikowane (lub masz taką szansę). Studentowi-freelancerowi nikt nie zaoferuje zbudowania zaawansowanego systemu. Będą to jakieś proste cmsy, sklepy internetowe itp.

Btw. Na etacie, mając te 1/2 etatu w umowie masz niejako pewność, że tyle musisz odbębnić w firmie i tyle. Jako freelancer ten czas jest bardziej elastyczny - na Twoją korzyść bądź niekorzyść.

Ja bawiłem się na początku we freelancerkę. Potem bliżej połowy studiów poszedłęm do korpo - nie żałuję.


phpion
Uff, rozpisałeś się smile.gif a teraz wróć proszę do pierwszego posta w tm wątku i odpowiedz sobie na pytanie, czy taka osoba dostanie w korpo zaawansowane programistycznie zadanie. Moim zdaniem będzie popychadłem. Natomiast to co piszesz o odbębnieniu 8h - czasem może to być AŻ 8h, które musisz odbębnić. Jeśli do pracy zaczniesz chodzić w kratkę to będziesz jeszcze większym popychadłem, albo Cię po prostu wywalą.
peter13135
Cytat
czy taka osoba dostanie w korpo zaawansowane programistycznie zadanie.

Jeśli przełożeni tak zdecydują, to jak najbardziej, student w korpo zostanie przydzielony do konkretnego projektu. Wiadomo, że zanim jego kod pójdzie na produkcje, to będzie sprawdzany przez starszych. Ja robiłem na początku przez 2 miesiące projekcik wewnętrzny, czyli "jak się uda, to się uda, jak nie to trudno". Potem robiłem już konkrety (wystartował w fimie nowy projekt, do którego się zgłosiłem i do tej pory w nim robię. Aktualnie jestem głównym backendowcem w tym projekcie).
Jako freelancer na 1-2 roku studiów mogłem tylko pomarzyć, żeby dostać taki projekt do realizacji. Freelancerka dla studenta to w ogóle inna bajka. Rozbudowa jakichś modułów, tworzenie/modyfikacja sklepów internetowych itd. Przynajmniej ja takie coś robiłem. Nawet 2-3 osobowe agencje internatywe (czyli już ciut więcej niż freelancerka) mają dość słabe projekty. Czasem rozwijają jakiś swój cms, żeby mieć się czym pochwalić, a czasem nie. Nie twierdze, że to było złe, bo skoro to robiłem, to znaczy, że wtedy o była moja najlepsza alternatywa. Ale teraz w korpo jest mi lepiej pod względem "fajności projektów", pod względem finansowym, nie muszę się użerać z klientem, mam stały czas pracy, nie dotyczą mnie deadline'y, nie mam na sobie odpowiedzialności.

Nie bardzo wiem czemu zakładasz, że freelancer-student dostanie od razu fajne zlecenie, a pracownik w korpo będzie popychadłem i dostanie jakąś zapchajdziure ?

Cytat
Natomiast to co piszesz o odbębnieniu 8h - czasem może to być AŻ 8h, które musisz odbębnić.

Ja nie mówię o 8h, tylko o części etatu, czyli 4 albo 5 h (ja tak właśnie pracowałem na studiach) i duża większość studentów w mojej fimie ma właśnie jakąś część etatu.
W każdym razie, w moim konkretnym wypadku, lepiej mi było pracować w korpo na część etatu, bo zawsze miałem nie mniej, nie więcej, tylko te 20 lub nieco ponad 20h pracy w tygodniu (w zależności od tego jaki chciałem mieć etat). W przypadku freelancerki, przynajmniej ja tak nie miałem. Czasami robotę trzeba było szukać. Czasami było jej aż za dużo.

Swoją drogą.. ja się uczyłem programowania przez całe liceum, więc już przed studiami miałem jakąś tam wiedzę, żeby się pobawić we freelancera. Ale większość studentów, takiej wiedzy nie ma. Dla nich, korpo (lub jakakolwiek firma) jest łagodny sposób na wejście na rynek. Większość studentów we freelancerce by się raczej nie odnaleźli (no, chyba, że robiąc projekty na zaliczenie dla innych studentów).

Ogólnie jestem sobie w stanie wyobrazić sytuacje, że ktoś pójdzie do firmy i dostanie tam jakieś g*wno do rzeźbienia. Potem weźmie sprawy w swoje ręce i zajmie się freelancerką i będzie radził sobie lepiej. Szczególnie w małych miasteczkach tak może być, gdzie warunki pracy nie są najlepsze. Freelancerka to "praca zdalna", więc nie musi mocno zależeć od lokalizacji gdzie się pisze. Taki scenariusz też biorę pod uwagę, że jest to możliwe.

W moim przypadku, jednak ten scenariusz się nie sprawdził. Lepiej mi w korpo. Ty natomiast jakoś usiłujesz udowodnić, że to niemożliwe, żeby praca w korpo była lepsza niż jako freelancer (dla studenta).
W ogóle na tym forum, słowo "korpo" ma jakiś oddzwięk negatywny.
Np. w tym wątku: Temat: Korporacja w Krakowie
Pyton_000,daniel1302, lub to co opisał nospor to jakieś... niestworzone historie smile.gif Nie byłem jedyny, który pracował na studiach. Ponad połowa studentów pracowało w jakiejś firmie (zwykle były to duże firmy, lub koropo). Większość z nich nie podołaliby jako freelancerzy. Praca w kopropo na podstawie moich doświadczeń oraz tego co koledzy "relacjonują" mi z ich pracy, to taka sielanka w porównaniu do freelancerki.
SHiP
Dodam swoje dwa grosze :-).

Ogólnie to o czym piszecie nie ma znaczenia. Nigdy żadna poważna firma nie przekaże dużego/ważnego projektu komuś nowemu w firmie, nieważne czy ma rok, czy trzy lata doświadczenia. Czegoś takiego na początku kariery bym się nie spodziewał. Zawsze jest ryzyko, że kandydat to klasyczny Janusz i jakoś mu się udawało przetrwać w poprzedniej firmie. Co więcej, nawet jeśli dostaniemy dostęp do ważnego projektu, to i tak będzie to praca na gałęzi GIT i na pewno sami kodu na produkcję nie wrzucimy.

Podsumowując: skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać? Nie zdecydowałbym się na studia + etat, bo szkoda na to życia. Lepiej ten czas spędzić z dziewczyną lub na rozwijaniu własnych projektów(na to później jest mniej czasu). Pracy dla programistów jest aż za dużo. W branży IT mamy rynek pracownika i szybko się to nie zmieni. Pracę można znaleźć bez problemu nawet na początku przygody z programowaniem.

peter13135
Cytat
Zawsze jest ryzyko, że kandydat to klasyczny Janusz i jakoś mu się udawało przetrwać w poprzedniej firmie.

Mało rzeczy widziałeś smile.gif
W takim razie, co robi firma, jeśli potrzebuje kogoś do projektu ?
Zatrudnia kogoś, dają go do jakiegoś inkubatora i dopiero po roku wsadzają go do docelowego projektu ?
Nowych pracowników po prostu się kontroluje, żeby nie wpuścili na produkcję jakiegoś badziewia. Pewnie są też jakieś inne metody, bo co firma, to inne zasady.

Edit:// doczytałem dalej
Cytat
Co więcej, nawet jeśli dostaniemy dostęp do ważnego projektu, to i tak będzie to praca na gałęzi GIT i na pewno sami kodu na produkcję nie wrzucimy.

W czym to przeszkadza ?
phpion
Cytat(peter13135 @ 11.07.2016, 09:05:38 ) *
W takim razie, co robi firma, jeśli potrzebuje kogoś do projektu ?
Zatrudnia kogoś, dają go do jakiegoś inkubatora i dopiero po roku wsadzają go do docelowego projektu ?

Ponawiam - przeczytaj pierwszy post i oszacuj umiejętności takiej osoby. Nie debatujemy tutaj ogólnie tylko raczej w kontekście konkretnego przypadku. Można przecież wziąć początkującego, którego będzie trzeba prowadzić za rączkę, jak i można wziąć doświadczonego programistę, który szybko wgryzie się w projekt i będzie pełnoprawnym programistą.
peter13135
Nie bardzo wiesz do czego zmierzasz.
Oczywiste jest to, że mało doświadczony programista ma mniejsze szanse dostania skomplikowanego/dobrze płatnego projektu niż doświadczony programista. Bez względu, czy w korpo, czy w małej fimie 5 osobowej, czy jako freelancer.

Z moich obserwacji jednak wynika, że student (czyli mało doświadczony) w korpo, ma szanse dostać jednak nieco fajniejszy projekt, bo jemu i tak się patrzy na ręce, więc ryzyko, że coś popsuje jest niewielkie. Natomiast studenta freelancera, nie ma kto kontrolować (on sam siebie kontroluje), więc nie sądzę by dostał jakaś grubszą robotę. Cuda się oczywiście zdarzają, ale mówmy o regułach, a nie wyjątkach. Poza tym... student freelancer nie wystartuje w jakimś grubszym przetargu.

Cytat
Nie debatujemy tutaj ogólnie tylko raczej w kontekście konkretnego przypadku.

Jakim konkretnym ? To może sprecyzuj.
phpion
Nie ma co precyzować - po raz trzeci poproszę o przeczytanie pierwszego posta. Tam masz opisany konkretny przypadek.

Co do zleceń freelancerskich: nie wiem jak Ty, ale ja przez pierwsze lata freelancerki uczyłem się właśnie na zleceniach. Pojawiał się problem, którego rozwiązania musiałem szukać, doszkolić się. Brałem więc zlecenia, które na dany moment przekraczały moje umiejętności. Klient zlecający pracę początkującemu freelancerowi liczy się z tym, że poczeka na wykonanie projektu dłużej, może być nie do końca wykonany mega pro, ale będzie działał. W zamian zapłaci za niego zdecydowanie mniej niż zlecając go firmie. Freelancer natomiast będzie miał ciekawy wpis do portfolio wykonany w pełni przez niego samego.

Pamiętam swój pierwszy sklep internetowy. W całości oparty na plikach tekstowych bo baz danych nie ogarniałem. Nie ogarniałem także dopisywania do pliku, w efekcie czego każdy towar był osobnym plikiem. Całość jednak działała i patrząc z zewnątrz nie było widoczne, że jest to taka partyzantka.

W zeszłym roku odebrałem telefon, numer oczywiście nieznany. "Nie wiem czy pamiętasz, ale 10-15 lat temu robiłeś mi projekt X. Pamiętam, że jak coś miało działać to w Twoim przypadku działało. Mam inny projekt do zrobienia." Było to cholernie miłe... Freelancerką można właśnie ugrać jeszcze jedno - stałego klienta. Masz bezpośredni kontakt z klientem, który może Ci zlecać kolejne funkcjonalności czy odrębne projekty, nie masz "pośredników" w postaci pracodawcy, co na początku w branży może być ważne.
peter13135
Tym bardziej mnie przekonujesz, że freelancerka to nie w każdym wypadkui dobra opcja dla studenta. Ale co kto woli.

!*!
Cytat(phpion @ 13.07.2016, 13:27:10 ) *
Pamiętam swój pierwszy sklep internetowy. W całości oparty na plikach tekstowych bo baz danych nie ogarniałem. Nie ogarniałem także dopisywania do pliku, w efekcie czego każdy towar był osobnym plikiem. Całość jednak działała i patrząc z zewnątrz nie było widoczne, że jest to taka partyzantka.


I jaki był los tego sklepu, "długo tak stał"?
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.