Cytat
czy taka osoba dostanie w korpo zaawansowane programistycznie zadanie.
Jeśli przełożeni tak zdecydują, to jak najbardziej, student w korpo zostanie przydzielony do konkretnego projektu. Wiadomo, że zanim jego kod pójdzie na produkcje, to będzie sprawdzany przez starszych. Ja robiłem na początku przez 2 miesiące projekcik wewnętrzny, czyli "jak się uda, to się uda, jak nie to trudno". Potem robiłem już konkrety (wystartował w fimie nowy projekt, do którego się zgłosiłem i do tej pory w nim robię. Aktualnie jestem głównym backendowcem w tym projekcie).
Jako freelancer na 1-2 roku studiów mogłem tylko pomarzyć, żeby dostać taki projekt do realizacji. Freelancerka dla studenta to w ogóle inna bajka. Rozbudowa jakichś modułów, tworzenie/modyfikacja sklepów internetowych itd. Przynajmniej ja takie coś robiłem. Nawet 2-3 osobowe agencje internatywe (czyli już ciut więcej niż freelancerka) mają dość słabe projekty. Czasem rozwijają jakiś swój cms, żeby mieć się czym pochwalić, a czasem nie. Nie twierdze, że to było złe, bo skoro to robiłem, to znaczy, że wtedy o była moja najlepsza alternatywa. Ale teraz w korpo jest mi lepiej pod względem "fajności projektów", pod względem finansowym, nie muszę się użerać z klientem, mam stały czas pracy, nie dotyczą mnie deadline'y, nie mam na sobie odpowiedzialności.
Nie bardzo wiem czemu zakładasz, że freelancer-student dostanie od razu fajne zlecenie, a pracownik w korpo będzie popychadłem i dostanie jakąś zapchajdziure ?
Cytat
Natomiast to co piszesz o odbębnieniu 8h - czasem może to być AŻ 8h, które musisz odbębnić.
Ja nie mówię o 8h, tylko o części etatu, czyli 4 albo 5 h (ja tak właśnie pracowałem na studiach) i duża większość studentów w mojej fimie ma właśnie jakąś część etatu.
W każdym razie, w moim konkretnym wypadku, lepiej mi było pracować w korpo na część etatu, bo zawsze miałem nie mniej, nie więcej, tylko te 20 lub nieco ponad 20h pracy w tygodniu (w zależności od tego jaki chciałem mieć etat). W przypadku freelancerki, przynajmniej ja tak nie miałem. Czasami robotę trzeba było szukać. Czasami było jej aż za dużo.
Swoją drogą.. ja się uczyłem programowania przez całe liceum, więc już przed studiami miałem jakąś tam wiedzę, żeby się pobawić we freelancera. Ale większość studentów, takiej wiedzy nie ma. Dla nich, korpo (lub jakakolwiek firma) jest łagodny sposób na wejście na rynek. Większość studentów we freelancerce by się raczej nie odnaleźli (no, chyba, że robiąc projekty na zaliczenie dla innych studentów).
Ogólnie jestem sobie w stanie wyobrazić sytuacje, że ktoś pójdzie do firmy i dostanie tam jakieś g*wno do rzeźbienia. Potem weźmie sprawy w swoje ręce i zajmie się freelancerką i będzie radził sobie lepiej. Szczególnie w małych miasteczkach tak może być, gdzie warunki pracy nie są najlepsze. Freelancerka to "praca zdalna", więc nie musi mocno zależeć od lokalizacji gdzie się pisze. Taki scenariusz też biorę pod uwagę, że jest to możliwe.
W moim przypadku, jednak ten scenariusz się nie sprawdził. Lepiej mi w korpo. Ty natomiast jakoś usiłujesz udowodnić, że to niemożliwe, żeby praca w korpo była lepsza niż jako freelancer (dla studenta).
W ogóle na tym forum, słowo "korpo" ma jakiś oddzwięk negatywny.
Np. w tym wątku:
Temat: Korporacja w KrakowiePyton_000,daniel1302, lub to co opisał nospor to jakieś... niestworzone historie

Nie byłem jedyny, który pracował na studiach. Ponad połowa studentów pracowało w jakiejś firmie (zwykle były to duże firmy, lub koropo). Większość z nich nie podołaliby jako freelancerzy. Praca w kopropo na podstawie moich doświadczeń oraz tego co koledzy "relacjonują" mi z ich pracy, to taka sielanka w porównaniu do freelancerki.