trudno jest oczekiwać od osób dobrze zarabiających merytorycznej rozmowy na temat tego co im się nie podoba, ale ludzie... serio te wszystkie posty to wasze jedyne argumenty ?
Żyjemy w złodziejskim kraju, który z każdym rokiem udowadnia nam że może być jeszcze gorzej. W kraju który nauczył nas, że "wszystko jest normalne", nic nas nie dziwi, nie wierzymy w to że może być lepiej. Jesteśmy dymani na każdym kroku, w każdej sferze naszego życia, a większość Polaków uważa że tak już po prostu jest i żyje dalej, goniąc bez przerwy za każdym miesiącem nic nie mając od życia. Nie znam was, nie wiem skąd jesteście, ale nie trudno jest mi sobie wyobrazić, że wielu problemów zwyczajnie nie widać w dużych miastach, gdzie faktycznie zdaje sobie sprawę że żyje się inaczej - na lepszym poziomie. Zapraszam spróbować życia po za Warszawą, Trójmiastem, Krakowem, Poznaniem, Szczecinem... W ogóle polecam być bardziej ambitnym i spróbować w tym kraju dość do czegoś samodzielnie, otworzyć jakąkolwiek firmę. Ile razy spotykałem się ze zdziwieniem- tych którzy zaryzykowali aby polepszyć swój status, że ponad połowę dochodu trzeba oddać w podatkach + złodziejsko naliczanych składkach które nie gwarantują nawet najniższej emerytury jaką dostanie osoba normalnie pracująca, praca od rana do wieczora 7 dni w tygodniu aby wyjść na swoje, kombinowanie co miesiąc ile kosztów narobić aby jak najmniej oddać w podatkach, jakie umowy podpisywać i co mówić ludziom którzy nie rozumieją, ze jak zarabiają 2000zł do ręki, to pracodawca płaci tak naprawdę 1400zł więcej. W kraju gdzie obietnice polityczne nie są w żaden sposób rozliczane, można gadać co się chce i robić co się chce - byle dorwać do koryta. Gdzie premier - nie tak dawno, w swoim exspoze chwali się że cytując: "obniżyliśmy podatki dla wszystkich małych średnich przedsiębiorstw z 19% na 15%", nie wypominając że chodzi o CIT , czyli podatek który płacą najlepiej prosperujące firmy w Polsce - w tym również sami politycy. Składając wniosek o założenie działalności gospodarczej, otrzymuje się automatycznie status złodzieja, pod nadzorem tysiecy urzędasów i przepisów , ciągle pod groźba odpowiedzialności karnej całym swoim majątkiem, która nie działa w drugą stronę. W kraju gdzie nie ma czegoś takiego w prawie jak "nieuczciwość", można jawnie oszukiwać ludzi, podkładając im zmyślnie podpisane umowy tak aby działały na ich niekorzyść. Rejestrując działalność gospodarczą , urzędnik informuje nas że jeśli za kilka dni otrzymamy pismo stylizowane na urzędowe (podbite nawet czerwoną pieczątką) z wezwaniem do uiszczenia opłaty za fakt wpisania działalności do rejestru, to mamy nie płacić bo jest to próba wymuszenie która w tym kraju jest legalna - każdy przedsiębiorca wie o czym mówię. Państwo prywatyzuje i sprzedaje co chce, w moim mieście od 5 lat praktycznie nie ma szpitala - po tym jak przejęło go państwo za pośrednictwem spółki "grupa nowy szpital", doprowadzając jednostkę do bankructwa - przez wyprowadzanie kasy, i prawie do zamknięcia obiektu - oczywiście bez żadnej odpowiedzialność (proceder trwa dalej w najlepsze). Sądownictwo leży i kwiczy - nie wspominając o żenującym trybunale, mimo iż każdy woli drogę polubowną bo wie że sprawy ciągną się latami, to i tak mamy zajebisty korek. 3 dni temu miałem mega słabą akcje, ukradli mi z parkingu samochód który kupiłem miesiąc temu za sporo kasy której już nie odzyskam bo nie zdążyłem wykupić AC. Śledczy pisząc protokół 3 godziny po zdarzeniu oświadczył mi jakby rutynowo - bez emocji, że samochód jest już nie do odzyskania. Powiedział nawet w którą stronę pojechał, bo mają pewną grupę która działa w pewnej okolicy i samochód jest już na bank rozbierany w ich garażu. Wspomniał również że będzie sie tak działo dopóki coś w końcu się nie zmieni w tym chorym prawie, bo grupa o której wspomniał była już raz rozpracowana w roku 2002. Udowodniono im kradzież ponad 100 aut i za ten proceder najwyższy wyrok opiewał na 6 lat więzienia, grupa powychodziła , wyciągnęła wnioski i działa sobie dalej a oni nie wiedzą jak ich dorwać mimo tego że mają o nich mnóstwo informacji. Mamy wrecz skandaliczną kwote wolną od podatku, setki różnych deklaracji podatkowych (sam vat około 40

!), brak jednolitych interpretacji ustaw - każdy urząd moze wydać swoją jak i również podważyć interpetacje innego urzedu

! Autostrada A2 od tego roku ma kosztować w dwie strony 150zł , gdzie winiety całoroczna w cywilizowanych krajach potrafią kosztować 2 razy mniej. Jesteśmy bez wyjątku eskploatowani przez zachodni rynek, to kwestia kilku lat aż poznikają już wszystkie małe osiedlowe sklepiki na rzecz supermarketów, które nie dość że wyprowadzają potęzne pieniędze to biorą jeszcze z osobna milionowe zwrotu VATu - a rząd który tak głośno krzyczy o uszczelnianiu VAT'u zamiast ukrócić proceder u jego głównego źródła, wymyśla większe kary dla zwykłych przedsiębiorców, wprowadza centralny rejestr kas fiskalnych i tworzy nowy specjalny oddział szturmowy do kontroli z nadzwyczajnymi uprawnieniami. Mógłbym pisać i pisać... jedno co na koniec dodam, nawet wy programiści, jedna z najlepiej zarabiających grup zawodowych w tym kraju, nadal nie przebijacie pensji sprzątaczki w niemieckim markecie. Co lepsze, zagraniczne firmy programistyczne (i oczywiście nie tylko one) rosną u nas jak grzyby po deszczu, przebijając polskich przedsiębiorców ofertami, mimo iż nadal wychodzą na swoje bo jest to 1/4 tego co płacą dla pracowników w swoim macierzystym kraju. Receptura jest tylko jedna, reset wszystkich betonów w rządzie i sądach oraz oddanie dla społeczeństwa faktycznej kontroli nad władzą - bo teraz nawet referendum w tym kraju jest tylko "opinią"...