Myślę, że problemem nie jest samo podjęcie decyzji i zamówienie tego co wymyślimy, tylko
1. Kto za to na początku zapłaci (są jakieś pieniążki, ale niewiele)
2. Kto to zamówi i potem będzie wysyłał towar? Pamiętam, że z kubkami to było tak, że ~itsme z Bartkiem pakowali i wozili na pocztę prawie codziennie po kilka kubków i robili to zamiast pracować

Jeśli znajdzie się ktoś, kto weźmie odpowiedzialność za logistykę, to można rozważyć jakiś nowy gadżet.
Pozdrawiam