Staram się szlifować w obsłudze najnowszej Kohany, ogólnie podoba mi się ten framework - pewnie dlatego, że innego nie poznałem, chcę najpierw opanować do perfekcji jeden. Powinienem znać więcej wzorców, choć pewnie większość stosuje nie wiedząc, że są to wzorce, trudno mi przychodzi również analiza cudzego kodu, choć to pewnie kwestia praktyki.
Mimo, że konto na forum mam od 2008 to 'Boom' nastąpił raczej rok później. Chciałbym również nauczyć się innego języka jak Ruby, i nawet liznąłem składnie, bardzo mi się spodobało, że wszystko jest obiektem, nawet liczby, jednak po tygodniu uznałem, że jednak powinienem poznać raz, a dobrze jeden język jaki sobie wybrałem od początku - PHP. Uczę się i czytam, jednak mam wrażenie, że tak jak mgła w grach strategicznych z każdym krokiem odsłaniają się nowe rzeczy, nowe wzorce i techniki, mam też wrażenie, że uczę się wolno, że w półtora roku samotnej zabawy powinienem być parę kroków dalej - z tego względu jak wspomniałem liczę, że po podjęciu pracy/pracy/stażu bym był bardziej zadowolony w tej kwestii.
Nie mam jakiś wygórowanych ambicji, nie chce wynaleźć nowego języka ani być twórcą topowego frameworka, liczę po prostu na w miarę przyjemne bycie zwykłym (żeby nie powiedzieć przeciętnym) klepaczem kodu (no może, lekko powyżej średniej; )) - czy to źle? Często na prywatnych stronach tudzież blogach klikam w zakładkę 'O mnie', jestem ciekaw ile dany człowiek ma lat, porównuje jego wiek z tym na jakim etapie on jest, a na jakim ja. Często ludzie wypisują jakie to języki znają, wymieniają: C#, C++, Java, PHP, NET, assembler etc. i czasami opada przysłowiowa szczena, choć pewnie większości jakby zadać coś do zaprogramowania w kilku to gładko by im nie poszło, no chyba, że mają super komputer wszczepiony zamiast ośrodka odpowiadającego za pamięć, choć może to ja mam po prostu ją słabą? Dla przykładu, wielokrotnie używałem biblioteki GD w php, chociażby do wykonania dynamicznej sygnaturki czy skalowania zdjęcia jednak w danej chwili z palca nie byłbym w stanie nic napisać - manual odwiecznym przyjacielem programisty jest, mam rację? Jeśli tak to może moja pamięć nie odbiega od normy. Ogólnie bardzo często sporo wymagam od innych, a od siebie jeszcze więcej, i pewnie dlatego wciąż nie jestem zadowolony z mojego stylu, techniki - to perfekcjonizm czy może kompleksy?
Rok temu kupiłem pierwsze książki, o Smarty, o Ajaxie + PHP oraz o pozycjonowaniu (urzekła mnie okładka). Z perspektywy czasu oceniam zakup za nie udany. Smarty, wydaje mi się zbędne od kiedy poznałem frameworki, nauka czystego Ajaxa wydaje mi się zbędna od kiedy poznałem jquery, a co do książki o pozycjonowaniu to przejrzałem ją i stwierdziłem, że nie warto czytać, dużo podstaw i niepotrzebnego bełkotu czyli tradycyjne wypychanie książki. Ostatnią książką było OOP w PHP5 i to mi się najbardziej jak dotąd przydało, przeczytałem większość - omijając np. testy jednostkowe, to jedna z tych rzeczy na którą uważam przyjdzie czas... no dobra - po prostu się przestraszyłem, ale serio uważam, że testy mogą jeszcze poczekać.

Zdecydowanie bardziej interesuje mnie tworzenie aplikacji webowych od desktopowych, choć może się to zmieni kiedyś - nie wykluczam, tak samo jak tego, że programowanie się znudzi - bo mogę w pewnym momencie zapragnąć czegoś nowego, tak jak Pudzian zapragnął śpiewać czy tańczyć.

Może przylepicie mi jakąś dziwną łatkę, po prostu miałem ochotę na przedstawienie swoich myśli. Powyższy post powstawał jednym ciągiem z małymi wyjątkami, możliwe błędy. Odstępy przypadkowe, dla estetyki. Dużo by pisać, blog myślę, że kwestią czasu, nie tylko na takie duperele jak w tym temacie... I hope.