Mam taki kłopot a raczej dylemat.
Opoweim od początku.
Mam okazję kupić auto Audi a4 2003rocznik sprowadzone z Hiszpani.
Sprzedawca chce mi je sprzedać na raty 0% 300 zł przez prawie 5 lat. :/
Czy nie jest dziwne auto o wartości ok 40 tys za 17 tys. Sprzedawca zgodzil się na wizytę na policji i u rzeczoznawcy aby sprawdzić czy auto nie jest kradzione. Chce sprawdzić czy auto nie ma zastawu w banku itp.
Auto rzekomo zostało kupione przed slubem ( teraz facet sie rozwodzi i jest mu na reke podobno aby wysyłał by 300 zł niz placil gotówko bo ma na alimenty )
Czy jezelikupil przed slubem do auta ma jakies prawa zona, czy jak kupil po slubie a zona nie jest wpisana jako wlasciciel
czy ma do tego prawo?
Umowa została by spisana u notariusza ze bede placil 300 zł boje się sytuacji ze ja bede musial placic a mi auto ktos zabierze bo nie bylo prawa aby je sprzedać. co o tym myślicie.?