Cytat(grad @ 11.01.2010, 23:24:58 )
Problem polega na tym ze kierunek na ktorym jestem nazywa sie "projektowanie multimedialne"(...) A tu nagle okazuje sie ze musze znac zakres wiedzy z povraya, php pomijacac zaaawansowane skrypty we fashu.
Może do tego się odniosę. Koledzy podpowiedzieli co szukać, a ja wyjaśnię dlaczego się pomyliłeś. Czy uważasz, że multimedia to tylko programy graficzne w stylu Photoshopa? A pomyślałeś choćby o Maya lub 3Dstudio? Multimedia to nie tylko "point&click" jak w PS. Dobrym przykładem jest właśnie zdziwienie PovRayem. Przecież to program graficzny do Ray tracingu, który jest po prostu skryptowym opisem sceny. Za jego pomocą można zrobić cuda (jeśli ktoś umie) nie do odróżnienia od zdjęcia! Są graficzne nakładki na niego, ale jak się trochę wysilisz to naprawdę zobaczysz, że ma on kolosalne możliwości. Sam go używałem i przy okazji świąt na zajęciach trzasnąłem taki stół wigilijny, że kobieta prowadząca zajęcia na koniec roku wahając się czy dać mi 4 czy 5 zdecydowała na 5 właśnie za to, że potrafię coś więcej niż klikać. Kumpel zaś tak odwalił animację (Pov-Ray też to umożliwia zrzucając kolejne klatki), że również nie miała ona wątpliwości kto potrafi się posługiwać tym narzędziem.
A co z muzyką lub filmem? To też multimedia. Stąd algorytmy mp3 czy kodowanie filmów w choćby DivX oraz tworzenie filtrów graficznych masz murowane jako materiał. Wiem co mówię bo sam skończyłem specjalizację, gdzie w nazwie było "techniki multimedialne"
Z głowy mogę Ci podać macierz służącą do wyostrzania krawędzi poziomych, pionowych lub ukośnych w obrazie. Jako informatyk powinieneś znać podstawy leżące u Twej specjalizacji, a nie tylko umieć wszystko wyklikać. Musisz znać różnicę pomiędzy różnymi rodzajami filtrów od strony technicznej, wiedzieć czym różni się choćby format bmp od tga czy gif lub jpg bądź tiff, bo a nuż przyjdzie Ci pisać plugin do tego i znajomość formatu pliku będzie koniecznością. Sam w ten weekend pomagałem kuzynowi pisać program w C (nie C++), który operował na plikach pgm w postaci binarnej. Najpierw jednak musiałem przecież znać jego strukturę by cokolwiek zacząć. Jak myślisz, czy wytłumaczenie mu i pisanie wraz z nim całego kodu, włącznie z filtrami, zajęło mi wiele. A dodam, że musiałem mu przy okazji tłumaczyć co to jest wskaźnik, referencja i rekurencja, bo na zajęciach omówili im to "po łebkach", choć i tak sądzę, że wiele zrozumiał. Tylko głupotą mógłbym nazwać stosowanie wszędzie referencji. Nie wiedział on nawet, bo im nie powiedzieli, że funkcja może zwracać coś returnem.Niby miał przy jednej int, ale na pałę tam wstawiał return 0, "bo tak im kazali". Coś takiego jak walidacja było w szczątkowej formie. Struktury danych kojarzył głównie z ustawianiem flag i późniejsze ich sprawdzanie. Przez to gdy sprawdzałem listę argumentów z linii komend (tak mieli to zadanie zrobić), to zaproponowałem mu -h jako help i zdziwił się, że gdy podesłał mi to jako kolejną flagę w strukturze opcji to mu to wywaliłem i bezpośrednio w switchu dałem. Pewne normalne dla nas programistów rzeczy jak kontrola zwracanych wartości funkcji były dla niego obce jeśli nie było to skopiowane z gotowca. Nie, to nie jest jakaś pipidówa w jakiej go uczą. Jest na 1 roku na Polibudzie Wrocławskiej, która przecież ma dobrą renomę. Nie rozumiem takiego zachowania prowadzących. Czyżby chcieli przejść niemal od razu do obiektówki, gdzie wyjątki większość ludzi wywala wprost do dev/null bo tak prościej?
Dlatego nie dziw się, że uczą Cię czegoś więcej, bo masz obowiązek to znać jako osoba mająca mieć tego mgr inż.