Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Kwestia odpowiedzialności programisty, ubezpieczenia OC itd
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
athabus
Hej, pewnie większość z Was pracuje jako podwykonawcy na własnej DG. Pytanie jak macie w swoich umowach określony zakres odpowiedzialności za błędy powstałe z Waszej winy. Właśnie dostałem do podpisania umowę, z której w zasadzie wynika, że odpowiadam bez ograniczeń za powstałe z mojej winy błędy. Oczywiście rozumiem chęć zabezpieczenia się firmy, ale z drugiej strony z mojej perspektywy ten zapis jest dość niebezpieczny. Po pierwsze nie ma górnego limitu odpowiedzialności, a firma obsługuje raczej poważnych klientów zagranicznych, wiec odszkodowania mogą być spore w stosunku do mojego wynagrodzenia. Po drugie w umowie nie mam nic o obowiązkach samej firmy typu testowanie aplikacji, dbanie o backup, czas reakcji itp. Łatwo więc sobie wyobrazić problem, że w piątek wprowadzamy na produkcję wersję strony z błędem - np. źle naliczana kwota promocji, przez weekend nikt nie odbiera zgłoszeń od klienta, a w poniedziałek zaczynam nowy tydzień z debetem 100.000 Euro. Z jednej strony błąd powstał z mojej winy, ale po drodze zawiodło jeszcze kilka innych ogniw. Ogólnie takie i inne mam przemyślenia.

Pytanie jak to wygląda w Waszych umowach - macie jakieś zapisy wyłączające/ograniczające Waszą odpowiedzialność?

Macie wykupione jakieś ubezpieczenia OC. Dzisiaj rozmawiałem z agentem PZU - temat ponoć dość niewygodny dla nich i klauzula IT przechodzi przez Warszawę. Może znacie jakieś ubezpieczenia w rozsądnej cenie bez wyłączeń dla IT?

PS. tak wiem, że takie sprawy to ostateczność, ale jednak wolałbym aby mi się taka ostateczność nie przytrafiła ;-) No i chyba jednak jest coś na rzeczy, skoro firmy ubezpieczeniowe podchodzą do tematu jak do jeża.

nospor
No wlasnie w Polsce to ubezpieczenie OC firmy to jakis dziki problem nie wiem czemu...
Jak podpisywalem umowe z firma z UK to tam na dzien dobry dostalem w umowie ze mam miec ubezpieczenie na £500000. W UK takie ubezpieczenie to £200 na rok. W Polsce to albo nie chcieli ze mna w ogole gadac albo musieli przez centrale w Warszawie. Generalnie takie ubezpieczenie moglo wyniec nawet kilkanascie tysiecy PLN w porownaniu do 1000 PL w UK... paranoja jakas. Tak czy siak pogadalem z firma, powiedzialem jakie problemy w PL z tym sa i mi darowali.

Jesli jednak firma z ktora chcesz podpisac umowe ma takie rzeczy w tej umowie to na pewno lepiej dla ciebie sie ubezpieczyc lub zmienic firme.
Tomplus
Trudno ubezpieczyć rzeczy abstrakcyjne.

Szybciej ubezpieczysz swoje palce/ręce za dobrą cenę.
Pilsener
Cytat
Pytanie jak to wygląda w Waszych umowach
- ja robię na UoP ale zdarzało się odmawiać podpisywania jakiś zakazów konkurencji, dodatkowej odpowiedzialności itp. Parę razy zdarzało się sądzić z pracodawcą, ale o tak zwane "mienie powierzone", godziny pracy czy tryb wypowiedzenia umowy. Nigdy nie zostałem pozwany za błędy w kodzie - ale kto wie Lkingsmiley.png

Cytat
odpowiadam bez ograniczeń za powstałe z mojej winy błędy
- to moim zdaniem tak zwana klauzula niedozwolona. Nigdy nie ma "bez ograniczeń", każda, nawet najlepsza polisa ma jakiś limit, do którego firma odpowiada.
Kodeks pracy określa maksymalną odpowiedzialność pracownika na jego trzy pensje, chyba, że ten umyślnie narażał pryncypała na straty no ale takie abstrakcje możemy pominąć smile.gif
Warto też dodać, że pracownik odpowiada tylko jeśli pracodawca mu udowodni niestaranne czy nienależyte wykonanie obowiązków - co w praktyce jest bardzo trudne, bo to pracodawca musiałby udowodnić, że zamiast zająć się bugiem grałeś w tetrisa albo chlałeś piwsko w serwerowni nerdsmiley.png
Niestety na B2B jest dla Ciebie trudniej, bo tutaj ewentualne spory to tylko sąd cywilny, gdzie sprawy toczą się długo a koszty też są wyższe, dlatego też dużo bardziej trzeba uważać na to, co się podpisuje.

Nie widzę powodów, żeby nie wzorować się na UoP z braku lepszych pomysłów.
Na pewno też dobrze jest skonsultować każdą umowę z prawnikiem.
aras785
U mnie na B2B wygląda to tak:

"W razie wyrządzenia przez Zleceniobiorcę szkody w majątku Zleceniodawcy z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa Zleceniobiorca jest obowiązany do jej naprawienia w wysokości faktycznie poniesionej. W przypadku wyrządzenia szkody majątkowej z winy nieumyślnej Zleceniobiorca odpowiada wyłącznie do wysokości trzykrotności wynagrodzenia miesięcznego obliczonego na podstawie wynagrodzenia uzyskanego przez Zleceniobiorcę w miesiącu poprzedzającym wyrządzenie szkody." - dla mnie taki zapis jest do przyjęcia smile.gif
sabat24
PZU ma za 1500zł rocznie do kwoty 100 tys. Podobne ma też Warta i AIG.

Cytat
zakres odpowiedzialności za błędy powstałe z Waszej winy. Właśnie dostałem do podpisania umowę, z której w zasadzie wynika, że odpowiadam bez ograniczeń za powstałe z mojej winy błędy.

Coś takiego nie istnieje. Możesz odpowiadać za faktyczne szkody wyrządzone przez Twoje błędy: umyślne lub nieumyślne. Dodatkowo powinien być zakres kwotowy do jakiej odpowiadasz. Ja bym jasno doprecyzował takie sformułowania albo w ogóle tego nie podpisywał. Teoretycznie sąd mógłby skorygować takie zapisy, które dają jednej stronie pozycje dominującą, ale to sporo zachodu i po co się męczyć. Chyba, że to firma z USA, to tam to wygląda trochę inaczej i jest inna odpowiedzialność.
Pyton_000
100k. to prawie tyle co nic smile.gif tyle to firma może stracic w kilka sekund biggrin.gif
athabus
Doprecyzowując oczywiście użyłem skrótu myślowego - w umowie jest zapis, który oczywiście mówi o realnych szkodach poniesionych z mojej winy. Niestety cały problem jest w tym, że ja próbuję wrzucić do umowy zapis podobny do tego co ma Aras785 (btw taki hint Aras785, żebyś ten zapis zmienił na kwotę X, bo taki zapis jest łudząco podobny do sformułowania użytego w kodeksie pracy i w razie kontroli umowy mogą się przyczepić, że nie prowadzisz firmy, tylko jesteś pracownikiem etatowym).

Ja właśnie chciałbym wprowadzić zapis ograniczający odszkodowanie w razie winy nieumyślnej, bo mój tok rozumowania jest taki, że w dużym projekcie jest sporo ogniw i sporo pracy się nakłada - nie łatwo tu o błędy, które w teorii powinny być wyłapane na testach. Ale jak nie zostaną to zostaje z problemem. Dochodzą sytuacje typu "klient się piekli, zrobimy tym razem na szybko na produkcji" i znów jest kłopot jak coś padnie. Swoją umowę konsultowałem ze znajomym prawnikiem i określił ją jako niesymetryczną - tj. ja się muszę zobowiązać do ponoszenia pełnego ryzyka, a nie mam w umowie wymienionych obowiązków zleceniodawcy (np. do testowania, zapewnienia backupów itp), nie znam też kwot kar umownych jakie ponosi sama firma za ewentualny fackup itd itp. Najbardziej z tego wszystkiego martwi mnie kwestia tego, że firma operuję praktycznie w 100% za granicą, głównie w USA - ergo o proces łatwo i kwoty mogą być spore.

W ostateczności przejdę na etat, choć średnio mi się to opłaca. Zobaczymy jak potoczą się negocjacje. Badam temat ubezpieczeń, ale w PZU na razie dostałem kwestionariusz oceny ryzyka na 9 stron jakbym był jakąś korporacją ;-) W CUK mają niby jakieś oferty - jutro mam dostać wstępne wyceny z kilku towarzystw.
vokiel
Kiedyś jak tworzyłem aplikację dedykowaną to też chcieli odpowiedzialności. Ale w umowie nie zdążyli tego zawrzeć, to dopisałem do licencji.
Licencja wyłączna, zapis był z grubsza taki, że zleceniobiorca odpowiada za szkody wynikłe z rażącego zaniedbania do wysokości kwoty, za którą aplikacja została stworzona. Początkowo chcieli większe kwoty, ale nie byli w stanie określić konkretnej. Ze swojej strony dodałem zapisy o rękojmi i usuwaniu krytycznych błędów, przedłużyłem jej czas ponad ustawowy. Ustaliliśmy jak będą wyglądały testy tak, żeby mieli pewność, że po odebraniu aplikacji nie zostaną z ręką w nocniku.
Z moich obserwacji wyglądało, że ta cała odpowiedzialność finansowa miała na celu tylko zmotywowanie mnie do przyłożenia się do pracy. Wynikała z obaw o których wspomniałem wyżej, więc uspokojenie i zapewnienie (w licencji) o wsparciu ich uspokoiło i zaproponowany przeze mnie limit został zaakceptowany.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.