nieraczek
18.08.2009, 20:01:42
Chcialbym przestrzec osoby, ktore odbywaja praktyki. Niedawno pytalem tutaj ile zaproponowac na pierwszej pracy, bo dostalem niespodziewanie po odbyciu praktyk oferte pracy (Warszawa, duza firma). W czasie praktyk (darmowych) sumiennie wykonywalem powierzone mi zadania nie liczac na oferte pracy po ich odbyciu, zawsze bylem jednym w pierwszych w pracy. Koszt mego wdrozenia w firmie byl moim zdaniem niewielki, bo zajmowalem sie glownie html, css, javascript + troche programowanie - w zasadzie nic nowego dla mnie, jak mialem jakies problemy to glownie z css - wtedy mi pomagano, ale nie bylo tak ze nie mialem o czyms kompletnie pojecia i caly dzien ktos cos musial mi tlumaczyc. Zrobilem wiec pare stron i mailingow dla firmy, ktora dzieki temu zyskala, bo w tym czasie ktos kto musialby normalnie sie tym zajmowac, mogl sie zajac czyms innym, poza tym zaczyna sie okres urlopowym w tym czasie w tej firmie wiec co tydzien nie byloby jakiejs osoby.
Tak wiec po odbyciu praktyk zlozono mi oferte pracy, zaproponowalem niska stawke stosownie do mego braku doswiadczenia. 3. razy upominalem sie o umowe, w koncu kierownik informatykow po rozmowie z dyrektorem finansowym powiedzial, ze maja straty i nie moga mnie zatrudnic (czesciowo to slyszalem jak to mowil kierownik finansowy wiec to prawda), w tym czasie miedzy koncem praktyk a czekaniem az dadza mi umowe do podpisania pracowalem za darmo - wprawdzie bardzo krotko, ale gdybym sie ciagle sam nie dopominal o umowe to pewnie pracowalbym bardzo dlugo za darmo, by w koncu zostac poinformowanym, ze nie zostane jednak zatrudniony. Nie zaproponowano mi nawet paru zlotych za te pare darmowych dni pracy.
W zasadzie to niezupelnie zostalem poinformowany przez kierownika informatykow, ze nie zostane zatrudniony, bo jak powiedzial - milo by bylo jakbym popracowal jeszcze dla nich za darmo.
Jestem mlodym czlowiekiem - uczciwym, sumiennym i skrytym - grzecznie odmowilem, ale w glebi duszy jest mi przykro, nie sadzilem, ze mozna tak chamsko potraktowac czlowieka. Dostalem kopa w tylek, chce o tym zapomniec, ale niech moj post bedzie ostrzezeniem dla innych.
pyro
18.08.2009, 20:07:29
Żeby było jasne... Osobiście żałuję, że się zdarzają nieuczciwi ludzie, ale to ostrzeżenie czy wyżalenie?
wookieb
18.08.2009, 20:10:03
Pierwsza zasada. Bez umowy nic nie rób. Ja dobrze cię rozumiem i podejście "a pewnie nie oszukają". Niestety tak nie ma. Wszystko trzeba mieć na piśmie i tylko wtedy nie zostaniesz wydymany.
A tekst
Cytat
milo by bylo jakbym popracowal jeszcze dla nich za darmo
Jednak mówi, że to dymacze a nie uczciwa firma.
Swoją drogą przychodzi mi tutaj na myśl tekst ~Mike'a
Cytat
Chcesz kogoś podymać? Idź na dziwki
Spawnm
18.08.2009, 20:14:54
A ja się dziwie że zacząłeś za darmo ... Nie lepiej było się gdzieś zatrudnić jako młodszy programista, ew. pobawić się w freelancera i dopiero gdzieś zatrudnić za uczciwe pieniądze?
Daj nazwę firmy co byśmy tam kiedyś papierów nie złożyli
nieraczek
18.08.2009, 20:27:12
Pyro to chyba ostrzezenie i wyzalenie.
Wookie na przyszlosc od tej pory bede pamietac.
Spawnm pewnie lepiej, ale sadzilem, ze na praktykach bede sie glownie uczyl, a nie wykonywal prace za kogos innego.
Nazwy firmy nie podam, bo nie chce miec sprawy w sadzie, a dowodow nie mam, zaluje ze nie mialem dyktafonu i nie nagralem tej rozmowy z kierownikiem - z checia bym Wam ja wtedy udostepnil.
phpion
18.08.2009, 20:35:42
Jakie chojraki, "bez umowy nic nie rób". Gówno nie zasada. Na bank usłyszelibyście: "Taki twardziel? No to żegnamy.". Na dzień dobry twarde warunki może stawiać tylko ktoś kto ma mocne plecy. Założę się, że zdecydowana większość również podjęłaby pracę bez umowy, bo "w tym tygodniu ją spiszemy", a gadać to każdy może. Nie mówię, że takie zachowanie pracodawcy jest fair i akcpetowalne (mam na myśli sam brak umowy) ale niestety czasem trzeba zagryźć zęby i wziąć sobie na wstrzymanie.
scanner
18.08.2009, 20:58:51
Cytat(phpion @ 18.08.2009, 21:35:42 )

niestety czasem trzeba zagryźć zęby i wziąć sobie na wstrzymanie.
Niestety ale pracodawca ma tez pewne obowiązki wobec osób, które zatrudnia w jakiejkolwiek formie, a Ty przedstawianym podejscięm dajesz się jak to już tu było mówione "dymać".
~nieraczek - skoro wykonywałeś jakieś prace, został po Tobie odpowiedni ślad czy to w logach logowań do serwerów, czy to chociażby na jakichkolwiek kartach obecności. Na Twoim miejscu zgłosiłbym się
tutaj - od tego są odpowiednie instytucje, aby z nich korzystać. I nie ma znaczenia czy występujesz w sprawie dużej, czy małej firmy - Ty jako pracownik masz swoje prawa i musisz o nie walczyć. Inaczej zawsze będziesz w dupę kopany.
phpion
18.08.2009, 21:04:07
@scanner:
Doskonale wiem, że pracodawca musi mieć papierek aby pracownik mógł dla niego pracować. No ale zauważ, że żyjemy w Polsce. Spam ponoć jest tu nielegalny, a chyba nie muszę przypominać jak zakończyła się sprawa z "atakiem spamowym na programistów PHP". Prawo prawem, a życie życiem.
scanner
18.08.2009, 21:14:39
Ale temat drogi ~phpionie dotyczy praw pracowniczych, które reguluje Kodeks Pracy wprowadzony w życie 1 stycznia 1975 r. Ustawą z dnia 26 czerwca 1974 r. - i do którego egzekwowania powołano wspomniany przeze mnie PIP. Sprawa spamu natomiast jest tematem zupełnie odrębnym - wiec proszę nie mieszajmy tych dwu tematów, tylko po to aby użyć zwroty "prawo prawem...".
Spam i wszelkie inne podobne tematy sięgające w nasz wirtualny świat niestety są tak abstrakcyjne dla naszych wspaniałych wybrańców narodu, że większość prób wyegzekwowania sprawiedliwości w tym temacie są z góry skazane na niepowodzenie - a jednak próbujemy z tym wszystkim walczyć.
Pracownik zaś (jak i oczywiście pracodawca) ma do dyspozycji o wiele groźniejsze narzędzia niż "byle internauta".
jmail
19.08.2009, 02:28:34
od razu przepraszam za grubsze słowo jakie może się zdarzyć
phpion gówno wiesz. nie jesteś pracodawcą - nie odzywaj się. a jak jesteś to tylko przyklejasz nam etykietkę. gównianą.
jestem praco-zlecenio-dziełodawcą.
Przykład 1:
Rok temu przyjąłem na zlecenie dwóch chłopaków. Do obydwóch pojechałem na wybrzeże żeby się z nimi spotkać (sam jestem z Poznania) i poznać twarzą w twarz. Wszystko przepięknie. Podpisali zlecenia, w których było zawarte, że przez trzy miesiące pracują na zlecenie i jak się sprawdzą to dostają umowę o pracę zdalną. Pierwszy zobowiązał się zasuwać po 8 godzin dziennie a drugi 4. Odpowiadało mi to. To było akurat to czego potrzebowałem. Po pierwszym miesiącu Pierwszy "pracując" po 8 godzin dziennie wypracował całe 26 godzin a drugi przestał się odzywać. Prośby monity nie pomogły. Nie mogłem innych ludzików obciążyć większą iloscią roboty bo gorący okres był. Oni we dwójkę mieli jedno zlecenie zrealizować w dwa miesiące. Jakbym miał sam czas się tym zająć to bym to skodził w dwa tygodnie, więc dwa miesiące na dwóch łebków wydawało mi się luzem. Karę umowną 5.000 zapłaciłem klientowi. Wysłałem wezwania do wyrównania strat i innych takich. Nie pomogło. Mecenas (+500) wniesienie sprawy do sądu (+250). Szybko pójdzie. Pierwsza sprawa nie stawili się. Druga sprawa jeden przysłał zwolnienie drugi się nie pojawił. Trzecie podejście jeden został doprowadzony i zeznał, że on nie wiedział co podpisuje oO drugi napisał, ze nie stać go na dojazd do Poznania i prosi o przeniesienie sprawy do niego. Oczywiscie odmówiłem. Czwarta sprawa z jednym z nich na październik tego roku - może się skończy a z drugim na początek listopada moze też się skończy. Może. I po ponad roku od tego zdarzenia wlekę się po sądach. Inna sprawa co będzie jak wygram. Jeżeli wygram to odzyskam 5750 w sensie wyroku i mogę iść do komornika. Pójdę. Komoras zżera 10% + koszty postępowania komorniczego więc, żeby odzyskać całość będę musiał poczekać, aż odzyska jakieś 7000 złotych. Jeżeli pracują to zajmie się im wynagrodzenia. Jak nie to co mogę? Nic.
Przykład 2:
W zeszłym miesiącu potrzebowałem kogoś do pomocy przy prostych zleceniach. Zgadałem się z jednym znajomym, ustaliliśmy warunki i mu przesłałem dokumenty do podpisu i do odesłania. To mi powiedział, że ma ciocię prawnika i że ona musi szpargały obejrzeć. Po dwóch dniach pracy wypracował ok 100 złociszy. Luz. Robota dobrze zrobiona serce roście. I dostałem w ryj, że on te pieniądze potrzebuje. Mówię, ze wypłacę jak dostanę dokumenty bo musze mieć podstawę do wypłaty opodatkowania i innych takich. Zaczęły się cyrki w stylu czy nie mozemy na czarno to zrobić. Możemy, znaczy Ty możesz ale ja nie. W piątek byłem w urzędzie skarbowym. Złożyłem prośbę o ustalenie numeru NIP. Dostanę w tym tygodniu. Pieniądze mu przeleję na konto a podatek zapłacę. Zysk? -21 złotych na opłatę na ustalenie numeru NIP, znowu miałem dziurę w zespole stracone naerwy i czas.
phpion jak mówisz, ze trzeba zacisnąć zęby i popracować bez umowy to ja Ci mówię jesteś niepoważny. Znam wiele firm, które zatrudniają zgodnie z kodeksem pracy. U mnie też inaczej się nie da. Szpargały, badania, kadrowa i dopiero przychodzisz do pracy i w pierwszy dzień podpisujesz umowę. I własnie Twoje podejście, ze trzeba zacisnąć zęby sprawia, że takie barany jak te w moich przypadkach się zdarzają. Nienawidzę takich głąbów, którzy twierdzą, że można przeboleć. Po jak sami coś s******** to powiedzą pracodawcy dokłądnie to samo - przebolejesz.
Informacja dla wszystkich, jeżeli pracodawca zamierza Cię zatrudnić to CIę na pewno wyśle na badania i za nie zapłaci. Jak ma podejrzane zamiary to nawet o nich nie wspomni.
phpion
19.08.2009, 07:04:03
Widzę, że sypie mi się na głowę więc pozwolę sobie wytłuścić słowo klucz:
Cytat(phpion @ 18.08.2009, 21:35:42 )

niestety czasem trzeba zagryźć zęby i wziąć sobie na wstrzymanie.
nieraczek
19.08.2009, 08:09:38
phpiona zostawcie - on tylko napisał jak to czesto z pracodawcami bywa
Swoja droga to moglem sie domyslec takiego obrotu spraw, bo kierownik wydawal sie mily i sympatyczny, ale nie poinformowal mnie kiedy i ile minut przysluguje mi przerw, gdy bylo w sobote swieto to nie poinformowal mnie ze z tego powodu przysluguje mi wolny dzien, o tym dowiedzialem sie dopiero od wspolpracownika gdy zapytalem sie go dlaczego w piatek (przed sobota ze swietem) jest w firmie tak pusto, nie pokazal mi co i gdzie znajduje sie w firmie, mimo wielokrotnego upominania sie o karte identyfikacyjna (bo zeby np. wejsc czy wjechac na pietro w biurowcu, w ktorym byla ta firma trzeba bylo przyblizyc karte do takiego urzadzenia przy windzie) ten ciagle raz mowil, ze pewnie jeszcze jej nie ma, innym razem, ze moga ja miec tylko pracownicy - co najfajniejsze to przy rekrutacji osoba, ktora przeprowadzala ze mna rozmowe kazala mi zaniesc do niej jak najszybciej (jeszcze przed rozpoczeciem praktyk) wypelnione dokumenty, ktore mi przekazala zeby mozna bylo wyrobic mi karte - czyli jednak przyslugiwala mi karta. Pzez czas praktyk mimo, ze siedzialem blisko kierownika ten nawet nie pamietal mojego imienia, a o napisanie paru zdan opinii o praktykancie w dokumencie potwierdzajacym odbycie praktyki takze musialem sie wielokrotnie upominac, zreszta te zdania i tak napisal pracownik, bo on nie wiedzial co, zlozyl tylko pod tym swoj podpis...
To bylo moje pierwsze zetkniecie z praca, szkoda ze musialem trafic na takiego pracodawce pozbawionego zasad honoru, w kazdym razie od dnia dzisiejszego juz go nie bede ogladac, mam nadzieje ze nie trafie juz nigdy wiecej na tego typu osobe...
mike
19.08.2009, 08:33:00
Do pełni szczęścia brakuje nazwy firmy.
Spawnm
19.08.2009, 08:35:56
Cytat(nieraczek @ 18.08.2009, 21:27:12 )

...Nazwy firmy nie podam, bo nie chce miec sprawy w sadzie...
No to inne pytanie, w jakich firmach odbywał Pan praktyki ?
Nie wykluczone że jestem potencjalnym pracodawcą więc powiedzieć możesz
mike
19.08.2009, 08:41:53
Cytat(nieraczek @ 18.08.2009, 21:27:12 )

Nazwy firmy nie podam, bo nie chce miec sprawy w sadzie, a dowodow nie mam, zaluje ze nie mialem dyktafonu i nie nagralem tej rozmowy z kierownikiem - z checia bym Wam ja wtedy udostepnil.
No przecież nie ma mowy o problemach. Z łatwością możesz udowodnić, że pracowałeś tam kilka dni bez wypłaty wynagrodzenia. Tylkko idiota by Cie pozwał.
Spawnm
19.08.2009, 08:45:54
Cytat
...odbycie praktyki takze musialem sie wielokrotnie upominac, zreszta te zdania i tak napisal pracownik, bo on nie wiedzial co, zlozyl tylko pod tym swoj podpis...
Po to ci dali papierek abyś mógł się chwalić że tam pracowałeś
skowron-line
19.08.2009, 09:16:51
@nieraczek nie pękaj jak nie uda ci się wywalczyć żadnych pieniędzy to będziesz bogatszy o doświadczenie które jest bezcenne.
Ja kiedyś poszedłem na rozmowe w sprawie pracy czekałem w poczekalni na kierownika IT ok 1h w miedzy czasie wychodził jakisz człowiek i gadał z jakimiś ludzmi, gdy prosiłem panią z sekretariatu by przypomniała panu że czekam to ten mówił że już do windy wchodzi, no ale się nie pokazał.
2 dni później zadzwonił cze mogę znów przyjść bo bardzo im zależy, no i poszedłem i okazało się że czlowiek który kilka krotnie przewinął się w sekretariacie to kierownik IT. Facet nawet nie miał na tyle odwagi żeby mnie przerosić. Po rozmowie powiedział mi że jestem człowiekiem którego szukaja, ale po tym jak mnie potraktował zanim jeszcze zaczeliśmy współpracę podejrzewałem że w pracy może być tak samo, więc zrezygnowałem mimo iż warunki były nie najgorsze.
Historia może nie związana ale pokazuje że ludzie potrafią być nieźle chamscy w stosunku do swoich pracowników i osób które chcą zatrudnić.
Jabol
19.08.2009, 10:55:44
Cytat(nieraczek @ 19.08.2009, 09:09:38 )

Pzez czas praktyk mimo, ze siedzialem blisko kierownika ten nawet nie pamietal mojego imienia, a o napisanie paru zdan opinii o praktykancie w dokumencie potwierdzajacym odbycie praktyki takze musialem sie wielokrotnie upominac, zreszta te zdania i tak napisal pracownik, bo on nie wiedzial co, zlozyl tylko pod tym swoj podpis...
To akurat nic specjalnego. Jako praktykant pomagasz zazwyczaj pracownikom i z nimi pracujesz, więc oni wiedzą najlepiej czym się zajmowałeś i jak się sprawowałeś. A kierownik poto ma pracowników, żeby dla niego pracowali - w tym zajmowali się praktykantami oraz pisali im opinie. On to tylko podpisuje to dla checy, tak już po prostu jest. Co do reszty przyznam, że kierownik brzydko się zachował.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę
kliknij tutaj.