Pozwolę się nie zgodzić z powyższym stwierdzeniem. Akurat tak się składa, że na swoim blogu używam tych "podstawowych" tagów i nie uważam, by ręczne klepanie
<p> i
</p>, nie mówiąc już o robieniu list, do najwygodniejszych należało. Pomyłki, że zaczęło się robić listę UL, a zakończyło OL, nie należą do sfery fantastyki. Kilka podstawowych opcji formatowania już dawno zastąpiłem sobie przez jakieś inne oznaczenia typowe dla systemów wiki. Ponadto życzę powodzenia przy "operowaniu podstawowymi tagami", gdy trzeba zrobić np. kolorowanie składni kodu. Problem z HTML-em leży w rozwlekłości oraz w semantyce. Istnieją grupy znaczników, które oferują zbliżoną (podkreślam, że napisałem "zbliżoną", a nie "identyczną", by ktoś mi zaraz tu nie wyskoczył, że głupoty piszę) funkcjonalność (STRONG i

i trzeba wiedzieć, który z nich jest przewidziany do użycia i prawidłowo ostylowany. Czy ktoś może racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego część ustawień formatowania wykonywana jest poprzez specjalne znaczniki, a część da się skonfigurować jedynie w CSS-ie? Może i HTML-a nie trzeba się uczyć, ale wpierw trzeba zajrzeć do CSS-a i dokumentacji, której najczęściej nie ma, by dowiedzieć się, jakie znaczniki i w jakich postaciach autor szaty graficznej przewidział do poprawnego formatowania tekstu. Siąść, wpisać pierwszy lepszy tekst i rozwalić zamysł typograficzny autora to każdy człowiek potrafi.