Skoro masz 350W no name to pady w pewnej mierze mogą zależeć od chwilowego obciążenia kompa. im mocniejsza konfiguracja - tym gorzej. Ogólnie 350W no name to nieraz coś około 250-300W markowego. Mocniejsza grafa, kilka napędów i w chwili obciążenia poprzez dołożenie jakichś urządzeń lub wejście na wyższe obroty... sruuu

Tu już nawet nie chodzi o chłodzenie. Procekm może mieć i 20stopni jedynie

Zasilacz po prostu nie wyrobi i to on się przegrzeje. jeśli ma zabezpieczenie - wyłączy się, jeśli nie - spali. Pierwszymi symptomami jest głośniejsza praca zasilacza. Jeśli chodzi głośniej - rozkręć i wyczyść! Na bank złapał kurz. Ja dopóki byłem w domu - czyściłem i było ok. Wyjechałem do innego miasta i po 3 miesiącach zasilacz spalony przez rodziców. Zassał tyle kurzu, że przestał prawidłowo chłodzić, a sam kurz musiał dodatkowo jakieś zwarcie spowodować. To też był jakiś 350W no name, a konfiguracja była sprzed 10 lat (Athlon 1.3GHz, 80GB HDD, GF2MX, 512MB SD-RAM, jakiś SB 512 jeszcze, nawet nie Live!, 2 nagrywarki CD-RW i DVD-RW), czyli zapotrzebowanie na zasilanie znikome, bo grafa jeszcze z AGP 4x korzystała i nie miała dodatkowego zasilania. Upały nie były mu straszne i chodził do oporu nawet przy 40 stopniach na zewnątrz. Czyść kompa co jakiś czas. Nie tylko przedmuchując byle jak. Rozkręć go, wyczyść zasilacz, wyczyść radiatory, przejrzyj wentylatory i styki slotów. Jeśli one są brudne to może Ci sypać nawet błedami w BIOSie. Mi tak pokazywało kiedyś rzekomo uszkodzoną pamięć.