Witam!


Mam taki problem. Otóż po włączeniu komputera wraz z upływem czasu działa on coraz wolniej (strony internetowe wolniej się otwierają, wszystkie programy, foldery i pliki) aż w końcu w ogóle nic nie można otworzyć. Prawdopodobnie jest to wina jakiegoś wirusa/trojana? Przeskanowałem komputer kolejno:ArcaµScan2007, MKS Vir, Anty Adware Se personal, programem Panda i Look2Me Destroyer. I nic nie pomogło, tzn. wykasowałem to co mi wykryły te programy ale w dalszym ciągu czasem otwierają się reklamowe strony internetowe. Za pomocą jakiego programu mogę odnaleźć te wirusy/trojany? A może problem tkwi w czymś innym? Będę wdzięczny za pomoc.
Pozdr!

http://download.hijackthis.eu/hijackthis_199.zip tym programem przeskanuj, natomiast log wklej na http://hijackthis.de/ jeżeli nie będziesz potrafił się w tym połapać to wklej tutaj.

Czy masz właczany firewall? Jakiś porządny program antywirusowy? Polecam instalację 30 dniowej wersji NOD32 firmy ESET i nim przeskanować komputer.

Najlepiej zrób format dysku C,
dobrym zwyczajem jest trzymać, dane na innej partycji,
wtedy raz do roku czyścisz sobie cały dysk C i instalujesz od nowa system,
prawdopodobnie nazbierało ci sie wiele śmieciowych programów,
które zajmują miejsce w pamiecie

a nie lepszym wyjściem byłoby wybranie systemu na którym nie ma takich problemów tj Linuxa?

OKi, dziękuję koledzy. Sfiksowałem kilka plików na HijackThisie i wyczyściłem komputer programem SmitfraudFix. Już wszystko gra
Pozdr!
profundis7

Z całym szacunkiem, tego typu porady są tak samo bzdurne jak "złapałeś gumę, to kup nowy samochód"

Kiedyś zainstalowałem sobie Red Hat (potrzebowałem do zajęć na UG),
oczywiście musiałem kilka razy instalować bo za pierwszym i drugim razem sie nie dało,

Potem jak już się udało to w trakcie pracy,
gdy nic takiego nie robiłem tzn pisałem w jakimś edit najprostszym,
nagle system zaczynał coś robić z dyskiem i to tak że już nawet klawiatura
nie czytała znaków, a miałem nowego kompa, to było kilka lat temu,
no i oczywiście bezsensowne resetowanie sie kompa bez przyczyny,

Winda przy tym to cacko,

Jeśli antywiry nic Ci nie znalazły, to znaczy, że nic nie masz, albo masz rootkita, którego nie pozbędziesz się tak łatwo. Jeśli jednak to nie jest rootkit, to zrób kilka najprostszych czynności:
1. Sprawdź jakie działają Ci procesy. Możliwe, że coś pochłania pamięć (Eclipse lub inne aplikacje napisane w javie, Firefox i inne Mozille, DC++, itd).
2. Wyłącz te usługi, z których nie korzystasz.
3. Przeskanuj dysk pod kątem błędów.
4. Zrób defragmentację.
Jeśli to nie pomoże, to będziesz musiał zanieść dysk do kogoś, kto Ci go przeskanuje dobrym antywirem, który ma możliwość usuwania rootkitów.

A co do linuxa.
Wszystko ładnie, pięknie, do czasu, gdy nie trzeba czegoś zrobić ręcznie. Poza tym zależności - masakra. Po kilku miesiącach zostają jakieś biblioteki i inne śmieci, których kiedyś się potrzebowało. Każdy system ma swoje wady i zalety, więc nie ma sensu spierać się, który system jest lepszy.


Do linuxa potrzeba cierpliwości i zmiany podejścia do systemu operacyjnego, więc pewnie zrobiłeś coś nie tak

Nie no kolego, teraz to mnie rozbroiłeś. Zależności to masakra? Powiedz, ile godzin spędziłeś na szukaniu w sieci dll'ek bo Ci jakieś programy nie działały? Po to są właśnie zależności, żeby tego uniknąć. Zależności to błogosławieństwo a nie masakra. A to że w windzie każdy program który potrzebuje jakieś niestandardowej dll'ki ma go zazwyczaj ze sobą albo jest skompilowany statycznie tylko powoduje, że zajmuje więcej miejsca. Co do bibliotek których kiedyś się używało a teraz nie są potrzebne to porządny manadżer pakietów potrafi sobie z tym poradzić (np. w Gentoo: emerge --depclean). To Windowsowi brakuje porządnego managera pakietów! No ale nie sprzeczam się co jest lepsze.

Co do formata. Dużo lepszym i szybszym rozwiązaniem jest usunięcie i założenie partycji od nowa.

Pozdrawiam

Nie będę się wdawał w dyskusję na temat windows vs linux, ponieważ nie jest to tematem tego wątku. Mam swoje zdanie na temat linuxa i windowsa i nie przekonasz mnie, że zwykły użytkownik linuxa będzie potrafił odinstalować dodatkowe biblioteki, który były wymagane do zainstalowania jakieś aplikacji. Sama instalacja zależności to pikuś w porównaniu z ich odinstalowaniem (podkreślam, dla zwykłego użytkownika). Koniec, kropka.

batman, jakoś potrafię...

gdy coś złego dzieje się z systemem, to on ci o tym powie i dlaczego, a nie jak windows...

Ale windows też Ci powie, wystarczy umieć słuchać ze zrozumieniem