ostatnimi czasy komp zaczął mi się straszliwie wieszać, sam restartować i robić inne dziwne rzeczy bez mojego udziału. Pomyślałem że wir jakiś panuje i go złapałem, ale po sprawdzeniu wszystkimi możliwymi sposobami na wiry nic nie ma ;( No dobra sobie myślę spróbuję format c:
Sformatowałem hdd, ba nawet usunąłem partycję na której był system, a tu po zakończonym formacie i załadowaniu systemu pierwszy restart i cisza. Widzę dysk miele, ale ciągle widzę czarną planszę. Wreszcie po 5 minutach pojawia się pasek postępu ładowania systemu i po kolejnych 2 dochodzi do końca (już pomijam fakt że zainstalował do końca itd. później 2 restart i fakt czarnej planszy zaś się pojawia). Kurcze już mi brak pomysłów co na to poradzić. Czuję się jakbym miał Xp zainstalowanego na pc286; co dziwne później jak już załaduje system to wszystko chodzi płynnie itd. bez widocznych objawów spadku jakości. No nie licząc tego, że może się gdzieś w każdej chwili zawiesić, pewnikiem jest że wiesza się przy próbie wrzucenia czegokolwiek na dyskietkę. Dodam tylko, że wspomniany system to Xp, a sprzęt: płyta główna msi kt3 ultra, hdd 80 gb seagate IV barracuda, 256 ram; zawsze pracowałem na xp i nigdy nie było problemów, więc tym większe me zdziwienie i niemoc...
poradzicie coś proszę

pozdrawiam