dyziak
16.05.2011, 23:05:57
Witajcie,
Jakiś czas temu realizowałem projekt. Zostałem oszukany. Gosc nie zapłacił mi pewnej sumy pieniędzy (całośc) za wykonanie projektu. Obecnie sytuacja wygląda tak:
- mam dostęp do jego serwera (zapomniał mnie odłączyć z ftp),
- na serwerze gość hostinguje inne strony swoich klientow,
- nie ma możliwości prowadzenia dialogu - nie odbiera telefonów, etc,
Co robić? Wiem, że dostęp do serwera to moja jedyna szansa, ale z natury jestem dosyć powściągliwy. Nie bardzo wiem, jak wykorzystać tego "asa" w sposób, który będzie skuteczny a nie przysporzy mi żadnych problemów natury prawnej.
Proszę o pomoc, porady, sugestie....
Pozdrawiam
pedro84
17.05.2011, 00:54:22
A jak wygląda umowa?
motyl-pl
17.05.2011, 02:01:12
Nawet jak cokolwiek na serwerze zrobisz, koleś będzie mógł to odtworzyć z codziennych backupów hostingu :<
Miałem podobny problem który niestety nie został rozwiązany.
bim2
17.05.2011, 06:11:05
Zostaje ci policja albo sąd. Macie spisaną umowę w ogóle?
phpion
17.05.2011, 06:53:57
Ja stosuję dość prostą, ale skuteczną metodę. Mam napisany skrypt pingera. Na swoim serwerze mam postawiony skrypt (w sumie plik HTML), który przyjmuje żądanie. Zwraca "OK" jeśli wszystko jest ok lub cokolwiek innego w innym przypadku. W aplikacji klienta mam natomiast wstawiony kod, który wysyła cURLem żądanie do mojego skryptu pingera. Jeśli zwróci on "OK" to nic się nie dzieje, natomiast jeśli zwróci cokolwiek innego to robiony jest die($message). Dzięki temu w razie czego mogę przestawić u siebie zwracany komunikat i wyświetlić gościowi np. "Zapłać fakturę!". Wywołanie w skrypcie klienta jest ukryte w jakiejś klasie, która jest wywoływana za każdym razem. Sam kod sprawdzający zakodowany jest base64 i wywoływany przez eval(). Można oczywiście go usunąć, ale trzeba wiedzieć, że jest

W momencie pomyślnego sfinalizowania całości usuwam kod i tyle. Proste i skuteczne (w miarę).
itsme
17.05.2011, 07:18:23
wszelkie niszczenie mienia nie będącego Twoją własnością jest nie zgodne z prawem.
Wyświetlanie komunikatów jak pisze @phpion również - chyba że umowa stanowi inaczej.
TO jest jak zakup na raty. Kupujesz TV on jest już Twój - możesz nie spłacać rat ale TV jest Twój. Chyba że umowa stanowi inaczej.
W takim wypadku wracamy do punktu wyjścia analizowanego od wszeczasów na forum.
Czy masz umowę?
- TAK: stosuj zapisy w umowie + Kodeks Cywilny
- NIE: pocałuj misia w kalkulator i wyciągnij wniosek na przyszłość potraktuj to jako kosztowne szkolenie z zakresu "Jak w przyszłości nie zostać okradzionym"
darko
17.05.2011, 07:52:39
Żeby ustosunkować się w jakikolwiek sposób do pytania autora tematu, musielibyśmy znać też wersję drugiej strony, tzn. dlaczego w ogóle nie zapłacono za wykonaną pracę. W tym momencie można jedynie snuć domysły, że być może zleceniodawca z jakiegoś powodu był niezadowolony z wykonania projektu (za długo, za słaby, błędnie pisany na szybko kod itp. lub po prostu trafiłeś autorze tematu na oszusta, jakich niemało niestety na rynku). Dlatego zawsze spisuj umowę, przynajmniej o wykonanie dzieła. Obawiam się, że niewiele możesz zrobić w tej sytuacji, a kuriozalnie jeśli gościowi cokolwiek usuniesz z serwera, to możesz mieć jeszcze z tego tytułu nieprzyjemności.
Daiquiri
17.05.2011, 08:36:11
Nie masz niestety w tym przypadku takiego "asa", ponieważ byłby to nieuprawniony dostęp (nawet jak znasz kody dostępu). Nie jest to usługa ciągła, wobec czego nie możesz jej wyłączyć w celu zabezpieczenia swoich interesów. Jak mniemam, nie masz żadnego zapisu w umowie, który mówiłby o takich sytuacjach?
Wystaw rachunek - przy braku wpłaty, wyślij pocztą przedsądowe wezwanie do zapłaty (za potwierdzeniem odbioru) i określ w nim ostateczny termin kiedy należy dokonać płatności. Jak się nie uda to zostaje pozew, czego nie polecam

.
darko
17.05.2011, 08:43:44
@Daiquiri
Aby móc przesłać przedsądowe wezwanie do zapłaty wierzytelność musi być wymagalna, a co za tym idzie musi być określony termin jej płatności, a co za tym z kolei idzie musi być sporządzona umowa/wystawiony rachunek lub faktura. W tym przypadku nie wiemy czy w ogóle powstało jakiekolwiek pisemne zobowiązanie pomiędzy zleceniodawcą, a zleceniobiorcą, jednak można się domyślać po lekturze tego tematu, że nic takiego nie zostało niestety spisanego/wystawionego.
Daiquiri
17.05.2011, 09:13:02
Ustna umowa ma również moc prawną (no, ale trzeba mieć świadków). Wymiana maili również powinna wystarczyć, praca jest objęta prawem autorskim, można "zabezpieczyć" dowody w postaci screena notarialnie. Poza tym, przecież napisałam żeby wystawił rachunek

.
Oczywiście trzeba wszystko przekalkulować, bo np. ciąganie się po sądach będzie miało pewnie marny efekt.
itsme
17.05.2011, 09:31:19
temat byl poruszany wielokrotnie na forum
temat został przeokrany na wszelkie sposoby
wszelkie dywagacje w tym zakresie sa zbedne bo nie znamy fakty.
Odpowiedz na pytanie uzytkownika forum juz padlo - dalsza dyskusja jest zbedna.
Czekamy co odpowie user :-) ....
sadze ze nic
dyziak
17.05.2011, 18:30:36
No nic .... Tak tez myślałem - nie mam zadnego asa. Liczyłem, że w ogólnej burzy muzgów wyrośnie jakaś ciekawa opcja :- )
Co do umowy; współpracowałem z tym człowiekiem wielokrotnie - raz na umowę, raz jako cichociemny. Pracowałem jako podwykonawca. Problem pojawił się, gdy firma zamawiająca usługę zerwała umowę z facetem, który zlecał mi robotę. On został bez kasy w związku z czym mi nie zapłacił. Nie godzę sie z takim stanem rzeczy - nie interesuje mnie czy on ma kase czy nie. Jednak nie wszyscy sa uczciwi.... Chyba większość jest nieuczciwa... Nie wiem juz sam.
Co do projektu, strona jest dobra:- ) Chodzi o to, że gość prawdopodobnie "przycinał" firmę klienta na obsłudze IT. Wynikłyz tego jakieś nieporozumienia. Jak tam zadzowniłem chcac ratowac sytuacje - odsprzedac po kosztach serwis - to zostałem powitany dosć głosnym krzykiem, że złodziej, ze od tego bandyty etc... Tak więc, moj bezpośredni zleceniodawca sadzac po krzyku i reakcji na mój telefon, budzi spore emocje :- )) - szkoda że i mnie firma - klient tak postrzega
ehh, mam nauczkę i tyle
A tak na marginesie to bardzo dziękuję, że poświeciliście odrobinę czasu mojemu beznadziejnemu przypadkowi:- )
zamykam temat
outsider
18.05.2011, 18:11:37
czekaj jeszcze

Kłótnia nic nie zdziałasz, spróbuj jakoś rozwiązać ten problem. Może przyjdź osobiście(zadzwoń z innego telefonu) nie z pretensjami, że nie zapłacił, ale, że gratulujesz mu jego stosunek do (prawie) uczciwych ludzi, na do widzenia życz mu sukcesów w firmie i dużej kasy. Na pewno poruszy go do myślenia, jak się nie uda, to cóż, ale przynajmniej próbowałeś
mongodb
24.05.2011, 00:05:15
Ale przede wszystkim powiedz nam KTO JEST TYM ZŁODZIEJEM!
kosmowariat
24.05.2011, 12:08:12
@mongo - jeszcze nie pora
może projekt da się sprzedać innej firmie, jakaś delikatna zmiana logo itp.
Niestety, pewnie niejeden z nas już się nauczył, że zanim wogóle za cokolwiek się weźmiesz, najpierw musisz mieć umowę.
konys
1.06.2011, 23:30:37
Mialem szczescie nie byc nigdy w opisanej sytuacji - klienci zawsze placili mi (moze nie na czas, ale placili). Twoja sytuacja nie wydaje mi sie jednak beznadziejna, powiedzialbym raczej perspektywiczna. Z tego co piszesz to pracowales jako podwykonawca firmy A dla klienta B. Wykonales swoja prace, zetem masz towar, ktorego potrzebuje B. Jestes sklonny sprzedac go za cene, ktora uzyskalbys od A (nizsza niz placilby B korzystajac z A jako posrednika). Masz dane kontaktowe do klienta B. Poniewaz A nie wywiazal sie z umowy z Toba (nie zaplacil, nie odbiera telefonu, nie odpisuje na maile) a dodatkowo okantowal B, wiec macie wspolnego wroga (a to ponoc jednoczy bardziej niz najlepsza przyjazn). Z mojej perspektywy wyglada to tak, jakbys mial mozliwosc sprzedarzy swojego oprogramowania bezposrednio klientowi. Poza tym mozesz zaproponowac support bez posrednikow. Poniewaz B zareagowal nerwowo na informacje iz jestes od A, wiec teraz raczej staralbym sie skontaktowac z nim mailowo / listownie. Wyjasnij sytuacje, opisz, ze tez zerwales wspolprace z A ale nie widzisz powodu, by B zostal bez oprogramowania, ktore bez posrednictwa bedzie kosztowac (tu podaj swoja cene). W ten sposob B bedzie mial wszystkie potrzebne mu informacje na pismie i bedzie mial mozliwosc ochlonac / skalkulowac Twoja oferte. W kazdym razie nic nie tracisz na takiej propozycji.
kilas88
2.06.2011, 09:55:05
Pieniądze przepadły i zapewne już nie wyciągniesz ich od klienta. Na Twoim miejscu pożegnałbym się z tym projektem i zajął kolejnymi zleceniami. Możesz jedynie wybrać się do kafejki czy innego terminala, wejść na serwer, zaznaczyć wszystko i kliknąć DELETE. Niech też mają jakieś straty, choćby czasu. Nie wszystkie serwery robią też darmowy backup, więc możliwe, że jego projekty przepadną na zawsze

Jego dowodem na Twoją winę będzie, że dawał Ci dostęp, ale to za mało by cokolwiek udowodnić.
phpion
2.06.2011, 10:01:32
@kilas88:
Równie dobrze może gościowi poderżnąć gardło albo potrącić go samochodem. Pomyśl zanim wyskoczysz z tak wspaniałymi radami.
kilas88
2.06.2011, 13:02:39
Cytat(phpion @ 2.06.2011, 11:01:32 )

@kilas88:
Równie dobrze może gościowi poderżnąć gardło albo potrącić go samochodem. Pomyśl zanim wyskoczysz z tak wspaniałymi radami.
czemu nie? złodziejstwo trzeba tępić
pedro84
2.06.2011, 14:28:10
Cytat(kilas88 @ 2.06.2011, 14:02:39 )

czemu nie? złodziejstwo trzeba tępić

Zastanowiłeś się choć troszkę przed napisaniem tego posta?
yevaud
2.06.2011, 14:33:51
mialem podobny problem. Gdy wyczulem ze klient prawdopodobnie bedzie probowal sie wymigac od placenia, wyslalem mu dodatkowego maila z wypisanymi funkcjonalnosciami i prosba potwierdzenia kwot.
Po kilku miesiacach opowiesci klienta, jak to juz zrobil przelew i nie wie dlaczego kasa nie doszla, oddalem sprawe do firmy windykacyjnej. Zalaczylem korespondencje mailowa i nawet nie pytali czy mam jakies papierki na to, tylko od razu zabrali sie do roboty. Umowa tak samo ustna, jak i przez maila jest wazna jesli potrafisz udowodnic ze do niej doszlo.
edit: odpał dla firmy: 12%
nospor
2.06.2011, 14:35:30
Zabrali się do roboty... ok, a odsykałeś kasę po tej robocie firmy windykacyjnej?
pedro84
2.06.2011, 14:39:23
Cytat(nospor @ 2.06.2011, 15:35:30 )

Zabrali się do roboty... ok, a odsykałeś kasę po tej robocie firmy windykacyjnej?
Ja kiedyś tak. Koszt? 14% kwoty spornej. Czas trwania? Tego już nie pamiętam dokładnie. Suma nie była duża, ale wszelkie potwierdzenia funkcjonalności, kwoty, terminów były załączone w mailu - czyli była umowa.
yevaud
2.06.2011, 14:45:25
Cytat(nospor @ 2.06.2011, 15:35:30 )

Zabrali się do roboty... ok, a odsykałeś kasę po tej robocie firmy windykacyjnej?
jeszcze nie

ale zabrali sie dopiero tydzien temu

jak bede mial kase, albo nie bede mial kasy to klepne tutaj

o ile bede pamietal..
ixpack
2.06.2011, 15:07:12
A moim kolegom zawsze udaje się odzyskać kasę... Chcecie namiary? Fakt tracisz 30% na ich poczet, ale lepsze 70% z czegoś niż 0 z niczego...
Ok a tak na poważnie: umowa to jedno, honor to 2. Sam wiszę koledze pewną kwotę (no nie ja, a firma dla której robił pewną rzecz w java - ale to dzięki mnie on robił to dla nich, a "oni" się wypieli...) - oddam jak tylko zbiorę odpowiednią sumkę :/. Honor to taka wyspa, jak z niej zejdziesz, to już na nią nie wrócisz. Ja wiszę paluszkami, głupio byłoby spaść

.
nospor
2.06.2011, 15:18:55
A co gdy robisz coś takiego na "lewo" bez mieszania w to Urzędu Skarbowego? Firma windykacyjna patrzy na to jakoś czy ją to zupełnie nic nie obchodzi?
pedro84
2.06.2011, 16:25:23
Cytat(nospor @ 2.06.2011, 16:18:55 )

A co gdy robisz coś takiego na "lewo" bez mieszania w to Urzędu Skarbowego? Firma windykacyjna patrzy na to jakoś czy ją to zupełnie nic nie obchodzi?
Tego to już Ci nie powiem niestety - zawsze wszystko było legalnie, podatek odprowadzany.
sadistic_son
14.06.2011, 00:32:56
Cytat(nospor @ 2.06.2011, 16:18:55 )

A co gdy robisz coś takiego na "lewo" bez mieszania w to Urzędu Skarbowego? Firma windykacyjna patrzy na to jakoś czy ją to zupełnie nic nie obchodzi?
No jak nie obchodzi? Obawiam się, że w takim przypadku to i firma windykacyjna może dłużnika cmoknąć. W przeciwnym wypadku mogliby chodzić od domu do domu i wmawiać ludziom że mają dług do spłacenia. Jeśli dostajesz za coś kasę i nie odprowadzasz od tego podatku to to są pieniądze nielegalne. Firmy windykacyjne działają raczej legalnie, przynajmniej do momentu nalotu koksów na dłużnika. Fakt, nie znam się na tym ale mam kolegę co pracuje w takiej firmie. Jest tym przedostatnim ogniwem, któremu jeśli się nie uda pieniędzy odzyskać to daje znak następnym i wtedy już nie ma więcej rozmów tylko twardszych argumentów się używa. Muszę go podpytać jak to wygląda w praktyce.
athabus
14.06.2011, 07:59:04
Nie od końca - firma windykacyjna w przypadku tak niskich kwot jak zlecenia stronek na czarno (czyli pewnie kwoty rzędu 500-2000 zł) jedyne co robią to wysyłają pisma. Ogólnie działają siłą "marki" - ktoś widzi list od firmy windykacyjnej + logo bik/krd i woli zapłacić niż babrać się w tym dalej. Jak nie zapłacisz to firma zapewne da ci spokój lub (jeśli były papierki etc) wpisze cię do biku/krd i tyle. Nie ma co liczyć, że za 200zł prowizji będą ludzi gnębili - po prostu wyślą pisma lub zadzwonią i postraszą. Z reguły to jest dość skuteczne, chyba że klient jest doświadczony w bojach, ale wtedy to i sąd go nie ruszy ;-)
Papierki zazwyczaj nie są ważne - jeśli druga strona się nie poczuwa to po prostu wyjaśni firmie windykacyjnej swoją wersję a firma w razie wątpliwości co do zasadności windykacji po prostu odstąpi od zlecenia i tyle... Jak mówię przy tak niewielkich kwotach nikt nie będzie na wstępie dokładnie sprawdzał sprawy - to 15% kwoty jest za to, że de facto firma postraszy słownie dłużnika.
darko
27.10.2011, 02:34:18
Cytat(yevaud @ 2.06.2011, 15:45:25 )

jeszcze nie

ale zabrali sie dopiero tydzien temu

jak bede mial kase, albo nie bede mial kasy to klepne tutaj

o ile bede pamietal..

// refresh
Przypominam
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę
kliknij tutaj.