seaquest
18.07.2004, 08:28:20
Jestem ratownikiem Maltańskiej Służby Medycznej. Jest to stowarzyszenie, które zajmuje się prowadzeniem kursów pierwszej pomocy, organizowaniem pokazów oraz zabezpieczaniem imprez masowych. I właśnie na jednej z takich imprez ostatnio jeden z grających w turnieju piłki nożnej miał wypadek - przewrócił się i wyskoczyła mu rzepka (zwichnięcie kolana). Wszystko wyglądało dosyć poważnie, więc chcieliśmy wezwać pogotowie i oto nasze rezultaty:
999 - nikt nie odbiera przez ponad minutę
112 - pan z Policji przekazuje wezwanie do pogotowia
I tak czekamy dobrą chwilę... (około 10 minut) pogotowie nie przyjeżdża... postanowiłem, że przed nich wyjdę, żeby szybciej nas znaleźli. Czekam jeszcze chwilę... W końcu zadzwoniłem jeszcze raz na 999 (oczywiście nikt nie odbiera), 112 - pytam czy karetka już wyjechała, bo chłopak bardzo cierpi, a pan policjant na to, że on może przekazać moje wezwanie do pogotowia albo poda mi numer do lokalnej stacji pogotowia. Ja panu podziękowałem i pobiegłem sam do tej stacji (która była oddalona zaledwie o 800 - 1000 metrów!!!). Dopiero kiedy dobiegłem, karetka wyjeżdżała.
I teraz kilka moich pytań, stwierdzeń:
1. Czy pod numerem 112 powinnien się zgłaszać policjant? Bo moim zdaniem to powinna być osoba, która jest przeszkolona w kierunkach: policjant, strażak (ponieważ te służby mają odpowiednie swoje kody zagrożeń) oraz lekarz lub sanitariusz.
2. Te osoby powinny mieć pełny dostęp do częstotliwości odpowiednich służb, żeby móc się z nimi kontaktować.
3. Nie może być tak, żeby 999 nie odpowiadało.
4. Czy byliście może uczestnikami podobnych sytuacji? Czy działa to może tak tylko w moim regionie, czy też w całej Polsce?
Na koniec dodam, że oczywiście wszystkie moje rozmowy były prowadzone z telefonu komórkowego.
Pisząc ten temat nie miałem w żadnym wypadku zamiaru ubliżenia osobom pracującym w w/w służbach, bo to w końcu dzięki nim chłopak został przewieziony do szpitala.
Wydaliśmy na system zintegrowanego ratownictwa dosyć sporo jako podatnicy. Trzeba się jednak zastanowić, czy te pieniądze zostały dobrze wydane? Czy ten system działa tak jak powinien - bo moim zdaniem NIE.
Dodam jeszcze, że na większości kursów pomocy (nie tylko maltańskich) uczą, żeby raczej nie dzwonić pod 112, tylko 999, bo na 112 są mało kompetentne osoby, które nie zawsze potrafią docenić powagę zdarzenia.
Bora
18.07.2004, 09:18:44
rok temu z pod uczelni byliśmy świadjkami jak kradli samochód. Po wystukaniu numerów usłyszeliśmy tylko "wybrany numer jest za krótki"
porażka poprostu
Sh4dow
18.07.2004, 09:49:07
Biorac pod uwage ze wszyscy czesciej posluguja sie numerami 99* niz 112, do tego numer 112 dziala jedynie w sieciach telefonow komorkowych, to nie dziwie sie ze taki bajzel jest. Pod numerem alarmowym, powinien byc dyspozytor ktory decyduje kogo wyslac, z ktorego punktu itd. Pamietaj zyjemy w polsce. Ciesz sie ze nie musiales pobiec napogotowie i nie musiales im tlumaczyc co sie stalo. Bo ja wcale bym sie nie zdziwil. Poprostu szkoda gadac.
SonGoace
18.07.2004, 10:03:56
Co do tego że nikt nie odbierał mozna to tłumaczyc tylko na jeden sposób - pewnie nie ja jedyny chodze czasami do lekaża i nie ja jedyny zaóważyłem ze pacjent jest obsługiwany bardzo opieszale. Poczynając od rejestracji gdzie szanowne pielegniarki zanim zajmą sie interesantem muszą dopić swoją kawe i dokonczyc bardzo interesującą rozwowe a konczac na lekazach którzy niejednokrotnie spuźniają sie po kilka godzin a po przyjeciu 2 pacjetów znikają na 30 min. to samo jest z dyzurnymi przy telefonach - kazdy musi czasem zrobic sobie przerwe - w koncu za to im płacą !
Ostatnio moj kolega rozciol sobie noge. Szyba rozdciela skore, i przeciela wszystko do kosci... Gosc mowil, ze wszystko ok, ze dobrze sie czuje, i wrocil do domu. Gdy dotarlismy do domu, gosc byl caly blady, Telefon i na pogotowie - 999 chyba... Niewazne. Odbiera jakas babka i mowimy, ze pod takim i takim adresem gosc ma rozcienta noge, ocraz bledszy jest, nie wiemy co robic i prosimy o to aby karetka przyjechala szybko bo gosc sie wykrwawia... Baba mowi, ok ok, juz wysylam karetke.. .Kurwa 10 minut czekalismy i nic... gdybym sie uparl to moglbym go tam zawiesc w 3 minuty, ale wszyscy troszke pijani bylismy i raczej nie chcielismy tego robic. Po 10 minutach za telefon i " Kur*a czemu jeszcze karetka nie przyjechala, dzwonilem 10 minut temu i nic

gosc sie wykrwawia

" Bluzki poszly, babka jeszcze raz wziela adres i po 5 minutach karetka byla. Nie wiem czy pierwsze nasze zgloszenie olala czy co... Szpital serio w 3 minuty bym tam dojechal gdybym musial szybko jechac, a w 5 to na luzaku.. A karetce liczac od pierwszego razu 15 ... To jest smieszne.
GrayHat
18.07.2004, 18:48:11
taa a w regionie lomzynskim to pod 112 sie zglasza komenda wojewodzka policji w warszawie (szczegulnie jak lomza podlega pod bialystok).... i jak sie tam zadzwoni to oni mowia ze na pogotowie to jest 999 numer
marlowe
18.07.2004, 19:31:58
Mogę się mylić ale proces tworzenia zintegrowanego systemu ratownictwa nie został w Polsce zakończony- miał on się zakończyć utworzeniem jednego uniwersalnego numeru, pod którym można by zgłaszać każdego rodzaju zajścia osobie kompetentnej, która przekazywała by je dalej- miało to zostać zrealizowane do końća 2003 roku ale chyba nie zostało...
Natomiast problem z numerem 112 jest jeszcze większy- dzwoniąc pod ten numer jesteś łączony z najbliższym komisariatem Policji, pod którym numer nie jest zajęty- może się zdarzyć że dzwoniąc z Krakowa z komórki zostaniesz połączony z Policją w Łodzi!!! (takie przypadki się zdarzają).
Ja sam kilkakrotnie dzwoniłem w różnych sprawach na Policję i bardzo często zdarzało się, że czekałem dwie, trzy minuty, że połączenie było odrzucane itd.
Pozdrawiam.
Bartek
kubatron
18.07.2004, 19:32:59
No nic też coś napisze w tym temacie, więc to troche przesada by na 999 nikt nie odbierał słuchawki telefonu wkoncu dyspozytorka ma za coś płacone i powinna wiedzieć że to jest ważne, no ale są ludzie którzy swą prace traktują tak że zamiast siedzieć w dyspozytorni piją kawke z powiedźmy Panami doktorami (nie sugeruje żę to musi być pan doktor), a co do 112 to nigdy do tego numeru nie miałem zaufania i nie będe mieć.To na tyle wiem troche o tym bo moja mama była pielengniarką i pracowała na dyspozytorni ale wszystkie telefony były odebrane, nawet z głupimi wygłupami gnojków którzy dzwonili i się nabijali
To na tyle.
Ps. Szanuje Służbe zdrowia,Strażaków,Policjantów ponieważ oni nam pomagają.
Dawid Pytel
18.07.2004, 19:43:06
[quote]No nic też coś napisze w tym temacie[quote]
O taaak, byłbyś chory gdybyś tego nie zrobił (jak zawsze)
seaquest
19.07.2004, 09:39:55
Cytat(Sh4dow)
Ciesz sie ze nie musiales pobiec napogotowie i nie musiales im tlumaczyc co sie stalo. Bo ja wcale bym sie nie zdziwil.
No właśnie zdążyłem dobiec na pogotowie i ono dopiero wyjeżdżało.
Cytat(SonGoace)
kazdy musi czasem zrobic sobie przerwe
No tak, przerwa każdemu się należy, ale niech wtedy ktoś inny dyżuruje przy telefonie.
@Dawid Pytel: twój post też jest tutaj zbędny, a kubatron przynajmniej napisał coś w odniesieniu do tematu. Ty nawet do niego nie nawiązałeś.
sztosz
19.07.2004, 09:45:31
Co do służby zdrowia i nie tylko.
Proszę nie psioczcie na lekarzy i pielęgniarki, pewnie mało kto wie jak małe są ich pensje i w jakich warunkach pracuja. Najważniejsze powołanie, owszem, ale co gdy brak motywacji a nawet antymotywacja?
Problemem nie są panie/panowie odbierajacy te telefony tylko system komunikacji między poszczególnymi słuzbami i poszkodowanym. Poza tym karetek jest mało, czasem wszystkie są na wyjeżdzie, często do pijaków smacznie chrapiących na ulicy, czemu to robia, bo musza, bo takie jest prawo. Aby się poprawiło Należy ZMIENIĆ PODSTAWY PRAWNE, a potem pożądnie zreorganizować, a do tego trzeba mądrych ludzi w rządzie i pieniędzy.
Sh4dow
19.07.2004, 10:09:06
sztos, ja napisalem wczesniej jakie sa winy w systemie 112, nie obwiniam tutaj w sumie nikogo konkretnego, bo to nie jest wszystkich wina, tylko tych co grzeja stoleczki na urzedniczych posadkach. Zeby nie bylo, nie mowie wszyscy, ale jest ich wielu. Zreszta szkoda gadac, bo zaczniemy polemizacje na temat rzadu itd a to jest temat rzeka
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę
kliknij tutaj.