Cytat
haha to jeszcze weselej -> amerykańska firma chce zatrudnić murzyna (czytaj starszego programistę) za 24k $ rocznie -> czyli mniej więcej za tyle ile tam zarabia facet na stacji benzynowej
Dziwne, że bardziej cię interesuje średnia płaca w US niż swoja własna. Oferta jak na pracę zdalną jest ok, u mnie ludzie zarabiają podobnie (1500-2k$) na początek. Z tym, że w US to kultura pracy wygląda inaczej. Nikt was nie goni ani nie zostawia po godzinach, tym bardziej nie ma takich wynalazków jak "zbliżający się deadline" czy "praca po pracy / przez weekend". W PL jeśli się zaczyna pracę o 8 to niektórzy wracają czasem do domu o 23 i dalej gadają o projekcie, tam, żeby nie skończyć o 16 jest w 95% wypadków nie do pomyślenia. Wiadomo, że to nie dla wszystkich, ale jak chcesz to sobie możesz wyjechać i pracować on-site.
Cytat
Poza tym "korporacje" nigdy nie robią takich aplikacji. Działy HR stoją zazwyczaj na najwyższym poziomie. Zawsze od samego początku wiadomo z kim się rozmawia, znany jest bezpośredni numer kontaktowy.
Dziwne bo moja firma robi. Dodatkowo każdy gada sobie po imieniu (nawet gość nowo zatrudniony jest z szefostwem na ty, jak chcą z nim pogadać). Chyba aplikacja trafiła po prostu na forumowy beton, który nie potrafi się obejść bez bezsensownych regulacji, procedur i innych bzdetów. Ja jednak wolę, kiedy zamiast bezsensownego bzdurzenia - są jak w tym ogłoszeniu widełki płacowe. Wtedy można aplikować, albo nie aplikować i nie tracić czasu (a nie rozwodzić się nad tym ile zarabia w US osoba nalewająca paliwo czy kosząca trawnik, bo to nie ma nic do rzeczy).
Szybki etap wstępny, później rozmowa z HR, gościa się zatrudnia, jak po 3 miesiącach daje radę to się go zostawia w przeciwnym wypadku zwalnia i tyle. Tak to wygląda w normalnym kraju (a nie że się wszystko przeciąga w nieskończoność, wysyła stosy papierów i innych bredni a jakiś urzędas zajmuje się "ochroną" twoich danych osobowych, drugi chroni twoje BHP a trzeci sprawdza, czy pracodawca nie zrobił ci krzywdy... co wygląda tak, że te dane ciekną szerokim strumieniem do rozmaitych naciągaczy z instytucji takich jak urzędy czy TPSA którym ten urzędnik dbający o ochronę danych może skoczyć, BHP leży a mobbing, brak wypłat czy praca po godzinach to codzienność).
Dziwne, że osoby które się zajmują IT są tak nieelastyczne. To po prostu straszne co się w tym kraju dzieje. Wszędzie spiski, każdy chce was oszukać albo wyzyskać... za niedługo to urzędnicy będą musieli podawać ludziom listki papieru bo przeciętny przedstawiciel tego społeczeństwa nie będzie się potrafił nawet sam podetrzeć.