
Jakieś 3 miesiące temu padła mi wypalarka LG, oddałem do sklepu, który to sklep wysłał ją do serwisu LG w Kielcach. Po miesiącu (!) miałem ją z powrotem. Po zainstalowaniu jej i wypaleniu płytki trochę się zdziwiłem bo usterka nadal była (wypalała płytę bez problemu, ale przeczytać się jej już nigdzie nie dało). Wypaliłem drugą płytkę... to samo. Hmm. Zaniosłem do sklepu z powrotem, w sklepie zadzownili do serwisu, a tam rozbrajający gośc powiedział, że cyt. "nie chciało nam się robić i ją odesłaliśmy"...
Ręce opadają...