Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: pracocholizm
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
patrycjusz
Witam,
od kilku miesięcy pracuję bardzo intensywnie, jestem młodym człowiekiem, zdrowym - nigdy nie miałem zbyt dużych problemów zdrowotnych, nigdy wcześniej (a zawodowo pracuję już od ponad 3 lat, nie licząc przerwy 12 miesięcy w trakcie której odbywałem służbę) nie czułem że praca aż tak mnie pochłania. Czym się to objawia ?
- potrafię siedzieć nocami przed projektem a w ciągu dnia pracowac drugie tyle,
- nie potrafię odpoczywać, wyjeżdżam czasem ze znajomymi gdzieś ale moje myśli bardzo często błądzą wtedy wokół ostatniego projektu tabeli w bazie winksmiley.jpg
- w momencie kiedy nie pracuję nie mam energii takiej jak jeszcze kilka lat temu w wieku młodzieńczym worriedsmiley.gif ale energia ta wraca po części jak pracuję worriedsmiley.gif
- kawa, kawa i rano w drodze do metra snickersy popijane red bullem, w drodze między klientami/spotkaniami kebab popijany redbullem worriedsmiley.gif
i kilka innych ale te mnie najbardziej zafrapiły, już nie wspominam tutaj o takich elementach jak to że moii bliscy zwracali mi uwagę na to że dużo pracuję worriedsmiley.gif
Ale też jednak nie jest aż tak źle bo w miare wcześnie wydaje mi się dostrzegłem ten problem i już szukam rozwiązań (da sie mnie uratować - wiadomość dla tych co myśleli odwrotnie = konkurencja aaevil.gif ), i obecnie staram się funkcjonować w miarę normalnie smile.gif Ale mam wrażenie jakby zaciął się mi silnik, jakby moje akumlatory ktoś przełączył z silnika który napędział moje życie prywatne na moje życie zawodowe
Chciałbym usłyszeć czy wy sami mieliście taki problem, u siebie albo obok siebie, czym sie objawiał, do kogo się skierować i co wykonywaliście aby sobie (inni wam , inni innym tongue.gif) pomóc.

Pozdrawiam patS

P.S.
zaznaczam iż niechodzi z mojej strony o jednorazowy efekt jednej grubej roboty tongue.gif i szaleństwa na punkcie zarobków winksmiley.jpg
GrayHat
moim zdaniem starash sie nie stracic pracy i boisz sie o to wiec pracujesh po nocach etc... nie mozesh sie odlaczyc bedac na wakacjach od pracy z tego powodu
Dawid Pytel
Doskonale Cię rozumiem.
Mam masę pracy (stałe źródło aplikacji smile.gif ), wlasna firme i wspolpracuje z kilkoma innymi. Potrafię robić kilka projektów w tym samym czasie. Do tego cały czas dobieram sobie nowe zlecenia.
Jednak jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że muszę nieco poprawić swoje codzienne życie, co zrobiłem?
- jeżeli "na jutro" nei mam nic do oddania to chodzę spać o max 01:15 (tak sobie proboje ustawic swoj zegar)
- znalazlem podwykonawcow.
Z tym drugim punktem jest pewien problem. Bo jeszcze nie dokonca potrafie im zaufac. Daje im szanse ale wiem, ze sam zrobie to o wiele szybciej i mam pewnosc do swojej pracy. Plus tego jest taki, że odciazam sie od mniejszych zlecen zbierajac przy tym i tak jakis grosz. Sam dla siebie zostawiam najwiekszych klientow.
Poza tym, najwazniejsze zeby byl obok Ciebie ktos kto potrafi mocno Toba potrzasnac. W moim przypadku jest to moja dziewczyna i... okulista smile.gif

Cytat
- kawa, kawa i rano w drodze do metra snickersy popijane red bullem, w drodze między klientami/spotkaniami kebab popijany redbullem worriedsmiley.gif


Mi udaje sie zyc bez tego.

Cytat
i obecnie staram się funkcjonować w miarę normalnie smile.gif


Ja tez kilka razy cieszylem sie z tego powodu. Jednak niedlugo dostaniesz kilka super projektow i znowu powiesz sobie "to juz ostatni raz" smile.gif


No ale... trzymam za Ciebie kciuki cool.gif
patrycjusz
@GrayHat ja nie moge stracić pracy gdyż sam siebie zatrudniam tongue.gif ale moge stracić zródło dochodów czyli klientów, ale akurat o to się nie martwię na chwilę obecna ani na najbliższą przyszłość, narazie all jest w pełni ok smile.gif i widze przyszłość różowo smile.gif
bardziej mnie martwi to że czasem zamiast siedząc w parku saskim na przerwie między spotkaniami jakoś zamiast myśleć o świerzym powietrzu, kobietach w około tongue.gif i starac się rozluźnić to myślę o pracy, ale wtedy to jeszcze sobie tłumaczę że jestem jeszcze młody nie do końca potrafię zarządzać swoim czasem, ale w momencie kiedy siedze już z kimś po pracy w tym parku albo na browarku i staram się wyluzowac i myślę o spotkaniu jutrzejszym to własnie to mnie dobija worriedsmiley.gif i ciągle nie mogę dojśc do tego jak przerwac to ciągłe myślenie o pracy w wolnym czasie, może nie do końca ale jednak zdecydowana większość mojego wolnego czasu to właśnie myslenie o projekcie na jutro i na wczoraj worriedsmiley.gif
@Dawid - thx za wsparcie, ale nie ma aż tak źle winksmiley.jpg, do okulisty niechodze : cool.gif i mam nadzieje że chodzić nie będe jeszcze długo tongue.gif , jeszcze nikogo nie zabiłem , dobrze słyszę , rozumiem co czytam (w przeciwieństwie do 70% czytelników tego forum powtarzających post na który odpowiedź jest 3 posty niżej dry.gif ), więc luz smile.gif
a co do odganiania mnie przez moją kobietę, niom codziennie słysze "kochanie chodź na spacer, kochanie chodź na obiadek gdzieś, na to na tamto " i czasem , własciwie w zdecydowanej większości czas z nią spedzam miło ale jak mnie na chodza myśli o nowym projekcie oooo blehhh tongue.gif
ale nie należy się martwić aż tak bardzo, w końcu jak mawiaja "na coś trzeba umżeć" ale żeby na pracocholizm questionmark.gif buheheh to będzie ewenement w polsce laugh.gif
Fo
elou boss rolleyes.gif

w sumie patS, ja sam widze po tobie w jakim pospiechu zyjesz, ile zalatwiasz dziennie spraw, ile ustawiasz na nastepne dni i tak wkolko i wkolko... do tego wszystkiego pojawiaja sie nowe pomysly, nowe rozwiazania, nowe propozycje i wszystko jest takie swietne i wszystko rysuje sie tak idealnie, trzeba tylko to zrobic, tylko poswiecic troche czasu i nagle zapominamy ze dzien ma tylko 24 godziny.... zapominamy tez spac, zapominamy czasem nawet i jesc ( moj przypadk ) zyjemy w ciaglym stresie.... pospiech, szybkosc, goraco... sad.gif

ja jakis czas temu - niewiem co to bylo - ale mialem cos takiego ze nawet i bez kawy moglem siedziec czy tez chodzic po domu... i albo pracowac albo myslec o pracy... lezac pisac cos na skrawku papieru - bo ot nowy plan sie narodzil z mojego myslenia na lozku... biggrin.gif

nie mam praktycznie czasu zeby juz wyjsc na zewnatrz, do ludzi, mam raptem 18 lat jestem takim szczeniakiem jeszcze na tle ludzi z ktorymi sie obracam, wspolpracuje.. nie mam juz praktycznie zadnych znajomych oprocz tych z ktorymi pracuje... worriedsmiley.gif

i teraz nagle wystarczylo by powiedziec - to zroob sobie wolne cool.gif - a to nie tak latwo, nie latwo jest wskoczyc na wysoki szczebelek obrotow a pozniej tak poprostu go sobie zmniejszyc i zrobic ciach - wyciac troche czasu przeznaczonego na prace i przeznaczyc go na cos kompletnie z nia niezwiazanego... tongue.gif

w sumie to ja niewiem co mi jest... czy to pracoholizm czy tez strach przed utrata pracy bo trafila mi sie naprawde dobra praca - przyszlosciowa a to najwazniejsze i taka tez ktora mnie cieszy.... lubie swoja prace... ale przestaje lubiec usmiechanie sie do sciany.... sadsmiley02.gif

sa wakacje, wszyscy gdzies chodza, na jakies wypady, na jakis browarek, sie posmiac, pogadac o niczym... a fo siedzi i klepie w te klawisze ktorych juz czasem nie widzi za dobrze, kiedy po 6 kawach robi sie zlekka nie dobrze i kiedy rennie juz nie pomaga na zgage ani tez codipar na bol glowy... pospiech...czy strach ? mellow.gif

kiedys, bedac mniejszym, mlodszym - bardzo chcialem pracowac, zawsze kiedy moi starsi koledzy mysleli o tym ktora laske zaliczyc, ja myslalem w jakis sposob zrobic cos co przyniesie mi zysk.... tongue.gif

czy to wiec jest wrodzone ? czy wyrobione, czy to sie dopiero moze tez i szlifuje ?... worriedsmiley.gif

dlugo moglbym mowic o sobie, swoich problemach emocjonalnych, rozdarciu wewnetrznym, checi odpoczecia... kiedy nie mam jak.. ale topic zalozyl pats i zworcil sie z pytaniem czy to jest pracoholizm...

otoz wg. mnie to stary co robimy od jakiegos czasu, jest pracoholizmem, to siedzenie calymi nocami, twoje, moje... np. od 10 rano w poniedzialek do 12 rano we wtorek... bo jest projekt, bo trzeba grzac, bo jest klient, bo tego klienta cholernie trudno jest w dzisiejszych czasach wywalczyc wiec nie mozna go stracic... i tak sami przywiazujemy sobie rece i nogi do krzeszla na ktorym siedzimy przed naszymi machinami dzieki ktorym istniejemy ... dzieki ktorym mamy co jesc, mamy za co zyc, dzieki ktorym nasz czas jest wypelniony... a moze tez i dzieki ktorym go wogole nie mamy ? dry.gif

resumujac, wydaje mi sie ze, ( wybaczcie ze tak dlugo ale to skrzywienie zawodowe ) wpadlismy w jakis wir ciaglej pracy, ciaglego starania sie z obowy przed dniem nastepnym i tym co bedziemy w stanie dac naszym dzieciom kiedys... nie zdzierzyl bym napewno gdybym za pare lat, majac kobiete, nie mogl jej zapewnic standardu zycia takiego dzieki ktoremu mogla by sie spokojnie obudzic dnia nastepnego ... bez obawy ze nie ma za co zaplacic rachunkow, nie ma z czego kupic potrzebnych jej rzeczy... oral bym pewnie dzien i noc na budowie zeby moc zapewnic jej podstawowe dobro, jej i jej dziecku....

co mi jest ? mam 18 lat dopiero a juz chodza mi po glowie takie mysli i takie wnioski, tak bardzo chcialbym cos w zyciu osiagnac, cos co zafundowalo by mi jeszcze pare beztroskich chwil w moim zyciu ktore dopiero co sie zaczyna... sadsmiley02.gif sad.gif

i znowu zjechalem od odpowiedzi, ale czuje sie troche podobnie a moze i gorzej niz pats...
tobie jednak stary, polecal bym usiazc na pare chwil przy biurku, zebrac wszystko co bylo planowane i na co mamy ( masz ) oko, rozplanowac to tak aby w tych ustalonych przez ciebie terminach bylo tez miejsce na ten odpoczynek... i z tego ze bedziesz mogl nic nie robic jednego dnia, trzeciego dnia... to moze ci troche pomoc, poniewaz pracujac caly czas, majac napiety harmonogram, ustawiajac sobie krotsze terminy, spinajac sie i streszczajac sie, sam robisz sobie to ze myslisz caly czas o pracy, myslisz o tym jak zrelizowac to co docelowo mam zaplanowane, kolo tego zaraz pojawia sie kolejna mysl, mysl ktora pojawila sie stad ze ty lubisz swoja prace... cool.gif

fakt iz lubisz swoja prace - podkreca cie tylko aby pracowac wiecej... cool.gif
fakt iz chcesz osiagnac w zyciu cos co da ci pare chwil spokoju... wywolouje u ciebie byc moze chwile leku i niepewnosci ze jeszcze dluga droga przed toba i duzo musisz poswiecic aby to wszystko osiagnac...
i kiedy juz lubisz swoja prace i lubisz swoje plany, petla sie zamyka a ty nie masz wyjscia, twoje mysli kraza po jednym torze... ten tor sie zapetla, tak leci ci czas, tak leca dni, miesiace... az wkoncu budzisz sie ... a tu kolejny nowy pomysl... to juz jest nastepstwo mysli wymienionych wyzej... przyzwyczajasz swoj mozg, myslenie do pewnego kierunku, do pewnej trasy, z ktorej pozniej nie masz jak zjechac... bo wybrales jedna dluga droge... wybrales ja sam, bo juz doswiadczyles w zyciu nie jednego i wiesz dobrze ze jesli sie teraz nie zepniesz przez pare lat, to mozesz w tym co robisz obecnie nie byc na takiej pozycji na jakiej czul bys sie spelniony zawodowo... winksmiley.jpg

petla tu, petla tam - tik tak - czas leci... mellow.gif
kawa sie nie przejmuj, ta z lodem jest poprostu cholernie smaczna, ta zwykla pijesz bo siedzac na spotkaniu, co jeszcze innego mozesz zamowic ? przyzwyczailes sie do kawki, tak samo jak przyzwyczailes sie do smaku trybu swojego zycia... jedno ciagnie drugie.. drugie ciagnie pierwsze... tik tak... czas leci pats... masz kobiete, wspaniala mloda inteligentna... wiec kiedy mowi ci - kochanie zwolnij - zrob to chociaz dla niej, rozplanuj sprawy tak aby to nie ona musiala mowic "chodzmy na spacer" - tylko abys to ty to proponowal... jesli ci sie uda to zrobic i jeszcze do tego efekty w pracy beda zadawalajace - ale pamietaj o rozsadnym dochodzeniu do wszystkiego malymi kroczkami - wtedy osiagniesz spelnienie...

wtedy ten topic, przyniesie ci chwile smiechu, bo to w czym tkwisz teraz, nie bedzie juz istaniec. cool.gif


to tyle z mojej strony, drogi moj przyjacielu, ostatnio troche za bardzo pedzisz, za duze mozliwosci sie pojawiaja i perspektywy.. to jest odpowiedz na twoj problem... cool.gif

a jesli jeszcze chodzi o mnie to ja sam bedac dzis w malym rozlamie napisalem to : http://www.focusny.cjb.net - tylko musicie sie panowie troche pobawic zeby udalo sie to przeczytac... :roll2:
Ace
hehe, fajny msg Fo...

Wiem jak to jest pracowac non stop. W zeszle wakacje pracowalem od rana do ok 20 w 2 roznych pracach. Gonilem za pieniandzem, bo bez tego nie wyjechalbym nigdzie. No i winksmiley.jpg 3 razy wyjechalem nad morze. Ale nie o tym mowic chcialem. 2 miesiace pracowalem non stop, z tym ze jeszcze znajdowalem czas na relaks. Nie zaluje ani jednego dnia. Teraz tez tak chcialbym spedzic wakacje, z tym ze roboty nie mam. Zlecenia mialem, a teraz juz nie. Jakos nie moge bez tego spelniac sie winksmiley.jpg Zawsze mialem co robic, klepalem w klawiaturke, szukalem nowych rozwiozan, a teraz nie mam co robic... Nuda... A zarobic musze, tylko nie mam jak. Czasem praca to jest szczescnie, nawet ta najgorsza, najbardziej meczonca. Wy zawsze mozecie przychamowac z praca, pracowac przy projektach OD ... DO ... Ja akurat takiego szczescia nie mam zeby moc sobie ustaac godziny, bo roboty nie mam.

i nie wiem teraz co gorsze, czy brak roboty, czy jej nadmiar. Chyba jej brak, bo ciezko to zmienic, a nadmiar winksmiley.jpg zawsze mozna zrezygnowac z czegos, lub w wypadku tworzenia WWW, mozna poprosic kogosc o pomoc.
patrycjusz
@Fo nic nie powiem :roll2: :* :*
@Ace - Fo sie odezwie do Ciebie na pw, a od siebie powiem Ci, że zawsze praca jest lepsza od braku pracy (jakakolwiek) i dlatego staram się ją utrzymać dla siebie i dla swojej firmy i przyjaciół winksmiley.jpg
a co do teamu, hmm wpadłem na pomysł , biegania porannego, i chyba tak będe robił, musze sobie sprawić jakiś dresik tongue.gif, i będe biagał na kabaty o 7 rano później prysznic i do pracy tongue.gif a po co questionmark.gif po bułeczki dla kobiety do piekarni przy tesco cool.gif
Ace
To tez sposob. Znalezc zajecie. Ja przez 3 miesiace codziennie wstawalem o 6 rano zeby cwiczyc w domu miesnie winksmiley.jpg Sasiad mnie zarazil. Tyle ze on wstawal o 5 i biegal godzine + to co ja robilem.. Strasznie sie zaparl. Teraz ze sportem nie ma problemu, wystarczy rowerek wziac, i przejechac sie kilka kilometrow. Oczywiscie pogoda nie dopisywala ostatnio, ale mam nadzieje ze to sie zmieni.
spenalzo
Ja żałuje, że poznałem php bo zmarnowalem lata swojej młodości... sadsmiley02.gif
zamiast ganiajac za pannami i chdzić na imprezy czy coś winksmiley.jpg , siedziałem z manualem i ksiażdkami do późnych godzin nocnych nad jakimiś durnymi skryptami, z których gówno miałem. Co z tego, że teraz znam dobrze php? Nic. Tym bardziej, że może mnie wygryźć byle gówniarz, który myśli, ze dobrze zna php itd, ale oferuje znacznie nizszą cene...
Młodości niestety nikt mi już nie wróci sad.gif angrysmiley.gif a teraz kiedy nagle mam troche wiecej czasu to nie mam co z nim zrobić bo nie mam żadnych kolegów czy koleżanek... Pewnie, można przecież isć samemu do kina czy na piwo, ale takie życie bardzoooo szybko sie nudzi. Bo ile razy można pić browara do lustra? blink.gif Trudno, każdy popełnia błedy......
blindduck
Cytat(spenalzo @ 2004-07-11 01:22:03)
Ja żałuje, że poznałem php bo zmarnowalem lata swojej młodości... sadsmiley02.gif
zamiast ganiajac za pannami i chdzić na imprezy czy coś winksmiley.jpg , siedziałem z manualem i ksiażdkami do późnych godzin nocnych nad jakimiś durnymi skryptami, z których gówno miałem. Co z tego, że teraz znam dobrze php? Nic. Tym bardziej, że może mnie wygryźć byle gówniarz, który myśli, ze dobrze zna php itd, ale oferuje znacznie nizszą cene...
Młodości niestety nikt mi już nie wróci sad.gif  angrysmiley.gif a teraz kiedy nagle mam troche wiecej czasu to nie mam co z nim zrobić bo nie mam żadnych kolegów czy koleżanek... Pewnie, można przecież isć samemu do kina czy na piwo, ale takie życie bardzoooo szybko sie nudzi. Bo ile razy można pić browara do lustra? blink.gif Trudno, każdy popełnia błedy......

@spenalzo nie badz takim pesymista, cos mi sie zdaje ze wczoraj popiles do lustra a dzis kac moralny cie chwycil - php to dosc mlody jezyk, nie wierze ze uczysz sie go od 20 lat i spedziles naqd tym cala mlodosc - ile masz teraz lat? 50? 60? zaloze sie ze duzo, duzo mniej, caly czas mozesz sie umowic z dziewucha i isc do kina, zadzwonic do kumpla i isc na piwo - rzuc to cale forum na pare dni i wybierz sie na jakies kajaki (.. wiem co mowie - wlasnie z kajakow wrocilem, a po drodze zaliczylem wywrotke na srodku jeziora w czasie burzy - dawno sie tak nie ubawilem biggrin.gif biggrin.gif ) - nie masz znajomych? to przejdz sie dzis wieczorem do knajpy i poznaj kogos, nie spotkasz nikogo dzis to spotkasz jutro smile.gif ,
albo jeszcze inaczej - zaloz sobie tu na HP topik - spotkanie php.pl, umowcie sie nad jakims jeziorem czy cos - bylem juz na takich portalowych zlotach, sam dwa organizowalem - co prawda akurat ten portal nie jest za duzy, ale podejrzewam ze i tak znajdzie sie wystarczajaca duzo chetnych, a zabawnie jest zobaczyc ludzi ktorych zna sie mase czasu a nie ma sie pojecia jak wygladaja, czy chocby w jakim sa wieku - i zapewniam ze wcale nie bedziecie gadac o php tak samo jak i my nie gadalismy o tematyce naszego portalu... w kazdym razie nie tylko winksmiley.jpg

przepraszam ze cie tak osadzam mimo ze sie zupelnie nie znamy - mam nadizeje ze odbierzesz to jak najbardziej pozytywnie - po prostu chcialem pokazac ze w 3 min mozna wymyslec mase rzeczy ktore mozesz robic, zamiast rozpaczac nad utracona mlodoscia smile.gif
spenalzo
E nie... nie rozpaczam tongue.gif Co do młodości, to chodziło mi o jej najlepsze lata, czyli gdy nie ma sie żadnych obowiazków,itd. No ale mniejsza z tym, troche wczoraj przesadziłem bo byłem w złym humorze, a dzisiaj mi przeszło smile.gif Na jednym zlocie php.pl juz byłem (fakt, mniej oficjalnym bo dla developerow) i fajnie było. W sierpniu jade na inny zlot ludzi (żadnego nie znam osobiście tongue.gif).. A na piwo z kumplami sie umawiam od lutego chyba... biggrin.gif
Ale prawdą jest to, że przez komputer (głównie php, ale inne rzeczy tez) straciłęm znajomych dry.gif chociaż z drugiej strony, aż tak bardzo nie byli ciekawi biggrin.gif tongue.gif W każdym razie wczoraj jak to pisalem to byłem zmeczony i złym humorze (nie w stanie wskazującym tongue.gif) wiec dzisiaj troche głupio mi czytać to biggrin.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.