Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Zarobki programisty php
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Stron: 1, 2
mylovelyengland
Chciałbym wiedzieć na jaką płacę mogę liczyć jako programista php. Docelowym miastem jest lublin. Czy po roku doświadczenia możliwa jest pensja 3500 netto?W lublinie oczywiście.Czy lublin bardzo odbiega od innych miast pod względem zarobków?
kapslokk
Tak naprawdę, to to zależy od tego ile się nauczysz przez ten rok i ile wynegocjujesz smile.gif Ale IMO jest możliwe wink.gif
mylovelyengland
ale lublin jest dużo gorszym miastem jeśli chodzi o zarobki?

I prawda to jest że programiści php zarabiają najmniej?
rad11
Tu masz statystyki jako takie możesz sobie porównać i się dowiesz. Tak w Lublinie statystycznie programista mniej zarabia co nie oznacza że tak musi być.
mylovelyengland
To załóżmy 6000 brutto po 3 latach w php idzie wyciągnąć w lublinie?
rad11
Wszystko zależy ile będziesz potrafić, ale wydaje mi się że jak kumasz czacze to nie powinno być problemu.
aras785
Cytat(mylovelyengland @ 1.04.2016, 09:29:43 ) *
To załóżmy 6000 brutto po 3 latach w php idzie wyciągnąć w lublinie?


Jest kilka opcji:

Możesz tak samo być bezrobotny i modlić się żeby ktokolwiek Cię zatrundil
Możesz zarabiac 1500 netto
Możesz zarabiać 3500 netto
Możesz zarabiać 10 000 netto
Możesz zarabiać 100 000 netto
itd...

Pracodawca musi też na tym zarabiać. Jeśli Twoja praca przyniesie firmie 20k/mc to i ty dostajesz odpowiedni pieniądz.
A jeśli Twoja praca przynisie 2000 zł to nie licz na to, że będziesz zarabiał cały czas 6000 netto.

Pozdrawiam
Johnas
1 opcja to ta którą ja stosuję biggrin.gif
Spawnm
W każdym mieście z większymi firmami masz wybór lokalne agencje z małym zarobkiem lub korpo z większym.
Po roku 3k na lajcie jeśli ogarniesz fw i oop. Kolejna sprawa, jak już ogarniasz to może praca zdalna? wink.gif
daro0
Wszyscy tylko tłuką o tych dobrych programistach, tylko że doświadczenia doświadczeniu nierówne. Mam ok. półtora roku doświadczenia w PHP, z czego ok. roku w Kohanie, teraz piszę na zlecenie pewien serwis ogłoszeniowy i ze względu na to że znam framework na wylot i pewne już doświadczenie (wcześniej siedziałem dużo w innych technologiach) radzę sobie z tym projektem własciwie bez większych problemów.

Bardzo bym się ucieszył gdybym w Lublinie dostał 2,5K na rękę, co podejrzewam że też nie jest takie proste, bo wszędzie się wymaga (tu mówię o tych co robią projekty na FW) Symfony 2 a tutaj doświadczenie mam nikłe, nie to co Kohana. Podejrzewam że znajomość nawet na wylot tego frameworka jest mi jeśli chodzi o perspektywy na etat z tego powodu nieprzydatna i wypadałoby się nauczyć Symfony, o ile faktycznie jest w tym sens.

Ponadto pracuję jako freelancer i to samodzielnie więc jestem tym tak zwanym Full Stack Developerem i wydaje mi się że jest to wystarczający powód żeby firmy w ewentualnych rozmowach mogły zbijać sobie stawki a ja nawet bym nie podskoczył więc nie gadajcie o wysokich zarobkach. Zawsze się znajdzie sposób żeby komuś udowodnić że tak naprawdę ma nikłe doświadczenie, tylko po to żeby można było zbijać stawki.

Pewnie obstawiam że jeśli by się jednak coś trafiło nawet w Kohanie, to pomimo dobrej znajomości te 2,5K netto to max. Co do raportów płacowych publikowanych w prasie, specjalnie chyba wybierają selektywnie tych najlepszych którzy zarabiają najwięcej a których jest garstka, tylko żeby stworzyć pozory eldorado w IT a o większości tych którzy zarabiają małe pieniądze w małych firmach nie napiszą, no bo niby po co ujawniać niewygodne fakty?
aniolekx
ostatnio fullstack bez angulara nie istnieje, a widelki sa wyzsze od programistow backendu
Turson
Łódź też blado wypada pod względem IT w Polsce. Mało jaka firma robi ciekawe aplikacje na nowoczesnych narzędziach, bo większość to "garaże CMS" z wordpressami itd... A jaki poziom aplikacji, taka płaca. Wystarczy popatrzeć PHPers: Jobs na FB jak często są oferty właśnie stąd. Jak widzę oferty z Wawy czy Wrocławia to aż mnie coś w tyłek uciska tongue.gif jeszcze rok studiów i mam nadzieję, że stąd ucieknę
peter13135
Cytat
Zawsze się znajdzie sposób żeby komuś udowodnić że tak naprawdę ma nikłe doświadczenie, tylko po to żeby można było zbijać stawki.


Równie dobrze można wymyślać powody, dlaczego to programiści podbijają stawki.

W IT mamy w miarę wolny rynek. Raczej nie uważałbym, że to źle, że pracodawca szuka taniego pracownika.

Poza tym, Twój post utwierdza mnie w przekonaniu, że to dobrze, że zrezygnowałem z PHP.
aras785
Jako programiści mamy dodatkowo ten plus, że bardzo łatwo jest nam stworzyć coś "swojego" po godzinach - co może przynieś systematyczne pieniądze (lub też nie).
Daiquiri
Cytat(daro0 @ 1.04.2016, 16:27:12 ) *
Zawsze się znajdzie sposób żeby komuś udowodnić że tak naprawdę ma nikłe doświadczenie, tylko po to żeby można było zbijać stawki.
Pozwól, ze sparafrazuję: zawsze znajdzie się sposób żeby znaleźć innego pracodawcę. Można też zostać pracodawcą.

O ile jestem za odpowiednim wynagrodzeniem za pracę, tak nie liczyłabym na to, że pracodawca podzieli się z Tobą jak ze wspólnikiem. Nie po to jest pracodawcą smile.gif.

Nikt nie jest przykuty do danego miejsca i zawodu, można się przemieszczać, przebranżowić - zwłaszcza w IT. Pytanie brzmi czy da się pogodzić Twoje oczekiwania finansowe z oczekiwaniami co do wykonywanej pracy i jej miejsca.
daro0
Cytat(Daiquiri)
Pozwól, ze sparafrazuję: zawsze znajdzie się sposób żeby znaleźć innego pracodawcę.


Być może nie wyraziłem się jasno. Mnie chodzi o perspektywy a raczej o prawdopodobieństwo że startując do dowolnej firmy informatycznej w Lublinie jako programista PHP, znając MVC i działając na frameworku będę miał szansę zarobić tam min. 2,5K netto, na umowie o pracę. O perspektywy bo tu chodzi o zarządzanie ryzykiem (i minimalizację kosztów). Każdy wyjazd do Lublina i z powrotem to jakieś 25zł z mojej perspektywy, więc 10 rozmów kwalifikacyjnych, to już 250 zł a rekrutacje są jeszcze kilkuetapowe, łatwo więc policzyć koszty takich spotkań. Ile to będzie? Ze dwie firmy na 10 będzie w stanie tyle zaoferować przy ok. 1 roku doświadczenia z frameworkiem w PHP? Pewnie tak, bo założyłbym tu zasadę Pareto.

Choć z drugiej strony na PHPers: Jobs są podawane widełki, jednak bardzo często takich widełek się nie podaje a to może oznaczać stratę czasu i pieniędzy na dojazdy, kiedy to się okaże że to co proponują jest niewystarczające. Idąc dalej, nie zamierzam rezygnować z PHP, to mnie wręcz jara, natomiast co do tego co napisałem wyżej, zawsze wystarczy że nie znam choćby Angulara (no chociaż przeglądałem jego możliwości, fajna sprawa) ale dotychczas nic w tym nie robiłem i już może być pretekst żeby zapłacić mniej. I jak w takiej sytuacji negocjować warunki?
Daiquiri
Nie mam zamiaru teoretyzować na temat tego jakie zarobki w Lublinie są osiągalne, a jakie nie - bo nie mam na ten temat pojęcia. Obawiam się jednak, że to, co określasz "zbijaniem stawek" to po prostu samoregulujący się rynek pracy, popyt vs podaż.

Jak wyjść z błędnego koła? Przejrzyj oferty pracy pod katem wymagań w Lublinie. Zrób to samo dla jakiegoś większego miasta w Polsce. Porównaj koszty życia i potencjalne zarobki przy porównywalnych wymaganiach pracodawców. Sprawdź co z tego wynika. Może okazać się że:
a. Masz za wysokie wymagania placowe jak na swoje umiejętności
b. W Lublinie znajduje się sporo zdolnych programistów, którzy na tyle cenią sobie lublinska lokalizacje, ze sa skłonni pracować za mniejsze wynagrodzenie
c. Inny wniosek.
blown
Prawda jest taka, że obojętnie ile będziesz zarabiał czy 3tys, 2,5tys na rękę to i tak będziesz zatrudniony na najniższą krajową :-) chyba, że masz w porządku pracodawce a takich to może 15-20% ludzi w polsce :-) Teraz możesz zarabiać miliony ale jak nie odłożysz to w wieku 67 lat dostaniesz 1100 do ręki facepalmxd.gif
pyro
Cytat(blown @ 6.04.2016, 08:39:46 ) *
Prawda jest taka, że obojętnie ile będziesz zarabiał czy 3tys, 2,5tys na rękę to i tak będziesz zatrudniony na najniższą krajową :-) chyba, że masz w porządku pracodawce a takich to może 15-20% ludzi w polsce :-) Teraz możesz zarabiać miliony ale jak nie odłożysz to w wieku 67 lat dostaniesz 1100 do ręki facepalmxd.gif


"Nie mam zielonego pojęcia o temacie, ale i tak się wypowiem" ;-)
blown
Cytat(pyro @ 6.04.2016, 08:56:12 ) *
"Nie mam zielonego pojęcia o temacie, ale i tak się wypowiem" ;-)



Nie wiem czy ty pyro takimi głupimi docinkami nabiłeś sobie tych 2 168 postów ale taka jest prawda. Nawet jeżeli masz działalność jednoosobową, który zus opłacasz? oczywiście, że najniższy. Jeżeli jesteś wart swojej ceny to możesz nie tylko wywalczyć wysokie wynagrodzenie ale i również normalne zatrudnienie.
kapslokk
Blown - jeśli godzisz sie na prace za najniższą krajową + reszta pod stołem to jest to tylko Twój problem smile.gif
blown
Cytat(kapslokk @ 7.04.2016, 08:42:04 ) *
Blown - jeśli godzisz sie na prace za najniższą krajową + reszta pod stołem to jest to tylko Twój problem smile.gif


Tylko starałem się ostrzec kolegę, żeby nie skupiał się wyłącznie na wynagrodzeniu bo inne aspekty zatrudnienia też są ważne smile.gif
peter13135
Jakoś nie bardzo wiem przed czym chciałeś ostrzec smile.gif

W każdym razie, fakt, że są tacy, którzy mają minimalną krajową na papierze, a pod stołem dostają więcej to nie jest "zła wola pracodawcy". To oczywiście jest nieuczciwe wobec państwa, ale skoro pracodawca i pracownik się na to godzi, to znaczy, że dla ich obu jest to korzystne.

Załóżmy, że Twoja praca dla pracodawcy jest warta 5800zł.
Pracodawcę nie interesuje, czy 1/3 swojej pensji chcesz oddać do państwa, czy może tylko 1/5. Pracodawca jest skłonny wydać na Ciebie te 5800zł i być może da Ci możliwość wyboru w jakiej formie chcesz to wynagrodzenie dostać.

Załóżmy, że pracodawca proponuje Ci 5000 zł do ręki, a na UOP na minimalną krajową. Wtedy całkowite koszty pracodawcy wynoszą 5800zł (koszty z UoP na minimalną krajową to jakieś 800zł).
Jeśli Tobie to nie pasuje, bo jest to nie uczciwe, to możesz zaproponować pracodawcy, że chcesz mieć umowę "uczciwą" czyli 4 800 zł brutto. To da całkowite koszty pracodawcy na poziomie 5800zł, a do ręki dostaniesz 3400zł.
Obawiam się, że każdemu pracodawcy było by to na rękę, bo jego koszty pozostaną takie same, ale będzie uczciwy wobec państwa (nie będzie musiał się bać jakichś kontroli).

Podsumowując, to nie pracodawca jest "zły", że daje umowę na mniejszą kwotę. To obie strony są "złe", bo obie strony podpisują umowę. Jako pracownik masz szansę powiedzieć, że chcesz mieć uczciwą umowę i płacić większe podatki oraz składki do pańśtwa (co oczywiście wiąże się z mniejszą kwotą netto).
mrc
Ja przyszedłem do jednej z poprzednich prac jako niedoświadczony. Zależało mi na pracy. Pracodawca postawił mnie przed faktem dokonanym - da mi 2k na rękę, ale umowa na 1300zl. Co miałem zrobić? Normalne, że się zgodziłem. Za 1300 nie byłbym w stanie utrzymać siebie i rodziny.
peter13135
Cytat(mrc @ 8.04.2016, 12:48:12 ) *
Ja przyszedłem do jednej z poprzednich prac jako niedoświadczony. Zależało mi na pracy. Pracodawca postawił mnie przed faktem dokonanym - da mi 2k na rękę, ale umowa na 1300zl. Co miałem zrobić? Normalne, że się zgodziłem. Za 1300 nie byłbym w stanie utrzymać siebie i rodziny.

Twoja sprawa, że się zgodziłeś. Osobiście nie mam Ci za złe i nawet się Tobie nie dziwię wink.gif
Ale Alternatywą nie było 1300zł na "legalnej" umowie, tylko trochę więcej (mniej niż 2000zł na rekę). Przeczytaj mój poprzedni post.
Daiquiri
Cytat(blown @ 7.04.2016, 07:33:40 ) *
(...)Jeżeli jesteś wart swojej ceny to możesz nie tylko wywalczyć wysokie wynagrodzenie ale i również normalne zatrudnienie.
No to w czym rzecz? Bo teraz to zupełnie nie rozumiem. Przecież jeżeli pracodawcy nie opłaca się wypłacać Ci wysokiego wynagrodzenia, to chyba logiczne że tego nie robi.

Nie wiem skąd wytrzasnąłeś te "15-20% pracodawców", którzy rozliczają etat tak jak powinni.
SHiP
1. To może ja się wypowiem ponieważ mieszkam w Lublinie :-). Być może moje subiektywne spostrzeżenia są lekko zniekształcone ponieważ pracuję w klasycznej agencji interaktywnej i back-end to mniejsza część mojej pracy, większość to eksperymenty we front-endzie oraz zarządzanie zespołem, ale powiem, że stawka 3500 jest jak najbardziej realna. Wszystko też zależy od tego, co dla Ciebie oznacza rok doświadczenia. Zajmuję się rekrutacją i szkoleniem zespołu i powiem wprost: ludzie z doświadczeniem poniżej 1 roku proponują niskie stawki. Być może to specyfika Lublina, być może kwestia charakteru programistów ale większość wstydzi się lub boi zaproponować dużych pieniędzy w sytuacji gdy większość młodych ludzi w jego otoczeniu raczej zarabia skromnie. Może być tak, że po prostu przegrasz na rekrutacji z tańszymi konkurentami. Z drugiej strony dobrych programistów bez pracy w Lublinie jest mało, bo większość wyjechała, a ci co zostali mają już fajną pracę.

Ale wracając do roku doświadczenia. Teoretycznie od strony pracodawcy nie ma znaczenia kto ile ma stażu tylko jaką ma wiedzę. Bywają samoucy, którzy opanowują wszystko w domu na naprawdę wysokim poziomie. Są też osoby, które po 3 latach na etacie nie potrafią same zaprogramować prostego kodu. W takim przypadku osoba z zerowym stażem może być dużo lepszym pracownikiem i ja byłbym skłonny zapłacić jej większe pieniądze.

Co więcej, aktualnie przy zatrudnianiu osób z niskim doświadczeniem nie liczy się wiedza tylko charakter, osobowość. Pracownika takiego i tak trzeba przeszkolić i zazwyczaj musi mu ktoś pomagać. Szkoda marnować czas na programistę, który się nie uczy, marudzi i najchętniej by brał pieniądze za nic. Takich ludzi się raczej firma szybko pozbywa. Najgorsze moim zdaniem (i to niezależnie od stażu pracy) są osoby, które wszystko wiedzą, chcą robić każdą rzecz samodzielnie i nie potrafią się przyznać, że potrzebują pomocy. Prędzej czy później trafią na zadanie nie do wykonania i nie oddadzą projektu na czas. Reszta zespołu będzie musiała to ratować przez weekend, a firma straci pieniądze za nadgodziny.

2. Zmieniłbym nastawienie. Patrzenie na programistów przez pryzmat doświadczenia zawodowego to nie takie proste zadanie aby jednoznacznie określić kto ile może/powinien zarabiać. Co mogę poradzić aby znaleźć naprawdę fajną pracę za przyzwoite pieniądze - uzupełnij profil na linkedin/goldenline, stwórz bloga, zacznij pisać, stań się aktywny w sieci. Head hunterzy się sami odezwą. Do mnie przynajmniej raz na miesiąc ktoś dzwoni/pisze z propozycją egzotycznej pracy w Monachium (ale oferty lubelskie też się zdarzają).
daro0
Miło jest poczytać wypowiedzi tych którzy zajmują się rekrutacją, natomiast sam bardzo chciałbym wiedzieć jak w tej kwestii zapatrujecie się jeśli chodzi np. o zatrudnianie freelancerów, którzy chcieliby np. przejść na etat. Wiadomo, doświadczenie (a jest potrzebne) ale jednak takie, które pozwala wprawdzie na realizację (i to bez większych problemów) aplikacji webowych ale jednak są to małe projekty, bo sądzę że większe są ponad możliwości przynajmniej samodzielnego freelancera a i wątpię żeby ktoś przy zdrowych zmysłach zlecał to samodzielnemu freelancerowi. To po pierwsze. Czy to nie jest pewna przeszkoda? Mówię o braku doświadczenia na większych projektach.

Po drugie, jako że jest doświadczenie to i pewne nawyki które mogą Wam przeszkadzać. Tylko właśnie jakie? Brak chęci nauki to raczej nie. Może praca w zespole a właściwie to brak albo niewielkie tego typu doświadczenie?

Owszem, po założeniu profilu na portalach społecznościowych i aktywności w sieci będą maile od rekruterów, natomiast właściwie to wszystkie tego typu propozycje wyglądają (przynajmniej po opisie) na robotę dla ludzi z dość dużym doświadczeniem i to jest ta druga strona medalu.
buliq
Dla mnie nie ma znaczenia jakie masz doświadczenie w CV, zadam Ci kilka pytań i już będę wiedział czy będziemy mogli współpracować. Patrzę na znane technologie i pytania kieruję często w ich kierunku, jeżeli nie miałeś z nimi styczności to też szybko to wyłapię.

Na CV łatwo się przejechać, był u nas "starszy programista", a właściwie "architekt", zadałem pytanie z architektury oprogramowania i wzorców - i nie uzyskałem żadnej odpowiedzi.
kayman
Cytat(buliq @ 12.04.2016, 10:40:50 ) *
zadałem pytanie z architektury oprogramowania i wzorców - i nie uzyskałem żadnej odpowiedzi.


no właśnie, a 90% pracodawca zadaje raczej pytanie -> proszę pokazać dotychczasowe realizacje smile.gif

wniosek -> pracodawca wie mniej niż ja lub ma wręcz blade pojęcie o oprogramowaniu, zajmuje się raczej intensywnym pozyskiwaniem klientów i szuka kogoś do kopiuj/wklej w wordpress smile.gif

w takim przypadku zarobki pracownika 2k są dla niego poważnym wydatkiem smile.gif

tak imo kształtuje się obecny rynek: 90% "pracodawców"/poszukiwaczy szukających tanich wykonawców/klepaczy, którzy w zasadzie mają się wyrabiać i w razie czego muszą coś poprawić, a ta niewielka reszta to faktyczne firmy wykonujące oprogramowanie gdzie są pewne standardy i można coś się nauczyć, rozwinąć, lepiej zarobić etc smile.gif

ps. nie mam nic do wordpress, zrealizowałem na nim kilka poważnych projektów smile.gif
peter13135
Cytat
tak imo kształtuje się obecny rynek: 90% "pracodawców"/poszukiwaczy szukających tanich wykonawców/klepaczy, którzy w zasadzie mają się wyrabiać i w razie czego muszą coś poprawić, a ta niewielka reszta to faktyczne firmy wykonujące oprogramowanie gdzie są pewne standardy i można coś się nauczyć, rozwinąć, lepiej zarobić etc smile.gif


Nie wiem skąd takie statystyki bierzesz. W Lublinie można robić znacznie ambitniejsze rzeczy. Za znaczenie lepsze pieniądze.
Nie wiem czy w PHP, ale w innych technologiach na pewno.


Jeszcze ja zadam pytanie (do rekrutujących i nie tylko).
Czy jest jakiś jeden "uniwersalny" przelicznik z UoP na B2B ?
Tzn. jeśli jedna firma mi proponuje X PLN na UoP, a druga U netto na fakturze (b2b), to która kwota jest większa ? Mam na myśli z perspektywy kosztów pracodawcy (załóżmy, że w ramach umowy b2b dostajemy urlop w takim samym wymiarze jak na UoP).
kapslokk
Cytat
Czy jest jakiś jeden "uniwersalny" przelicznik z UoP na B2B ?

Pewnie UoP Brutto = B2B Netto ?
peter13135
Pytasz czy odpowiadasz ?

Na UoP, kwota brutto to nie są całkowite koszty pracodawcy. 10 000 zł brutto, to 12000 zł wszystkich kosztów.
Na b2b 10 000zł netto to 12 300 brutto, z czego ten vat idzie w koszty.
Z tego przykłądu wydaje mi się, że umowa o pracę jest mniej korzystna dla pracodawcy.
To tylko takie moje luźne przemyślenia, bo moja wiedza z księgowości jest niewielka. Wypowie się ktoś obeznany ?
SHiP
Odpowiadając na kilka pytań :-).

1. Zatrudniamy freelancerów. Są plusy i minusy. Z najważniejszych: ogromnym plusem jest to, że można dać mu projekt i on się nim zajmie od początku do końca. Czasami to ratuje sytuację, gdy pracy się bardzo dużo. Minusem jakość projektów bez nadzoru. Freelancerzy zazwyczaj nie pracują przy użyciu GIT-a, często ich kody są brane żywcem ze stackoverflow, a przede wszystkim są niereformowalni w kwestii używanych technologii. U nas standardem jest Gulp + SCSS + Bootstrap, a i tak programiści potrafią projekty robić po swojemu korzystając z kompletnie innych technologii, bez gulpa, bez Gita, a np. w oparciu o foundation w jakiejś beta wersji. I oczywiście nie chcę rozpoczynać wojny, który framework jest lepszy, bo lepszych i gorszych nie ma - to wszystko kwestia pewnych wyborów i standardów w firmie. Chodzi o to, że ludzie tacy będą stawiać opór przed pewnymi procesami ponieważ wiedzą, że można projekty robić "łatwiej i szybciej". Potem pojawiają się problemy, gdy dany projekt trzeba odgrzebać po kilku miesiącach.

2. Zapytanie o portfolio, to nie zawsze szukanie klepacza. Może jestem w mniejszości ale jako programista zaglądam do portfolio bardzo chętnie. Na podstawie strony w sieci można sprawdzić (np. z rzeczy front-endowych), czy ktoś optymalizuje zdjęcia na stronach, czy używa spritów, czy zna podstawy techniczne SEO, czy używa "use strict" w JS, czy w projektach nie boi się np. svg, czy są to gotowe kody z sieci, czy jednak bardziej złożone rzeczy pisze sam itp. Część rzeczy stricte php-owych też można przebadać. Stronę można też przetestować jakimś automatem pod kątem bezpieczeństwa, aby sprawdzić, czy to u kandydata nie leży. Opcji jest dużo :-). A jak portfolio jest w postaci paczki z kodami php, to już w ogóle można sprawdzić wszystko. Widać czarne na białym, czy rzeczywiście kandydat się zna, czy nie.

3. Co do przeliczników UoP -> B2B. Nie ma czegoś takiego z dwóch powodów:

a) UoP daje sporo przywilejów. Urlop macierzyński, chorobowy, na żądanie, ślubny, pogrzebowy i pewnie kilka innych, o których istnieniu większość z nas nie ma pojęcia. Jesteśmy lepiej chronieni przez prawo pracy. W razie problemów odpowiedzialność majątkowa to bodajże maksymalnie 3 miesięczna pensja. W przypadku firmy odpowiadamy majątkiem. Dochodzi opłacenie księgowej. Dlatego UoP Brutto = B2B Netto jest "lekko" niesprawiedliwe ze względu, że brana pod uwagę jest tylko i wyłącznie kwestia pieniędzy. Znam firmy w Lublinie gdzie podpisywane są tylko i wyłącznie umowy B2B i domyślnie bez prawa do normalnych 26 dni urlopu (sic!). Fakt, urlop można przeliczyć na pieniądze, ale nie dajmy się zwariować. Dochodzi jeszcze kwestia preferencyjnego ZUS-u. Pytanie kto ma na tam oszczędzać? Pracodawca, czy programista? Jeśli pracodawca to jest to nie fair ponieważ programista na 60 miesiący traci możliwość opłacania preferencyjnych składek (mogłoby to być problematyczne np. gdyby mu firma po roku rozwiązała umowę i ktoś chciałby założyć własny biznes, albo dogadać się z nowym pracodawcą na b2b). Oczywiście spora część opłat w UoP to zus, w który i tak większość z nas już nie wierzy :-) i te pieniądze w gotówce to fajny pomysł. Warto jednak przeliczyć czy na pewno na tym oszczędzamy rezygnując z dodatkowych przywilejów. A jak ktoś wierzy w emeryturę z zus, to musi wziąć pod uwagę różnice w wysokościach emerytury. Czynników jest po prostu za dużo.

cool.gif negocjacja. Dlaczego pracodawca ma przeliczać to jakimś stałym wzorem jeżeli może wynegocjować lepsze warunki? To, jak stawka zostanie przeliczone zależy tylko i wyłącznie od programisty i jego wymagań. Jedni chcą urlop chorobowy, 26 urlopu wypoczynkowego i zarabiać wg. UoP Brutto = B2B Netto, inni zapominają o urlopie chorobowym. Czasem komuś przysługuje 20 dni na UoP, a sobie wynegocjuje 26 dni urlopu na B2B. Jak się chce więcej zarabiać, to trzeba o więcej prosić :-). Poza tym UoP Brutto to nie całkowity koszt pracodawcy. Wystarczy włączyć zły kalkulator w sieci (taki pokazujący tylko i wyłącznie netto/brutto) i można się oszukać na spore pieniądze http://poradnik.wfirma.pl/kalkulator-wynagrodzen
peter13135
Cytat
3. Co do przeliczników UoP -> B2B. Nie ma czegoś takiego z dwóch powodów:


Jednak pracodawcy oferują zarówno umowę na b2b jak i uop. Jakieś dwie różne stawki muszą wymyśleć, żeby przedstawić ofertę potencjalnemu pracownikowi. Stąd zwyczajnie mi się wydaje, że jakiś przelicznik musi istnieć. Pewnie każdy sobie liczy po swojemu i zależy od wielu czynników (choćby w zależności od tego, czy pracownik potrzebny jest dłuższy okres, czy tylko na jakiś czas i w sumie to nie wiadomo jaki), więc nie oczekuję, że dostanę od was jakiś jeden uniwersalny algorytm.

Cytat
Dlatego UoP Brutto = B2B Netto jest "lekko" niesprawiedliwe ze względu, że brana pod uwagę jest tylko i wyłącznie kwestia pieniędzy.

ten "przelicznik" to chyba było pytanie jednego z użytkowników, a nie jakaś odpowiedź. Ja również stwierdziłem, że wg mnie jest on niekorzystny dla pracodawcy. W każdym razie w biznesie chodzi przecież właśnie o pieniądze. To, że pracownik idzie sobie na urlop, chorobowe, ma okres wypowiedzenia to wszystko jakoś można oszacować. I skoro jednak firmy dają możliwość wyboru UoP czy b2b, to znaczy, że jakoś przeliczają.



Cytat
cool.gif negocjacja. Dlaczego pracodawca ma przeliczać to jakimś stałym wzorem jeżeli może wynegocjować lepsze warunki?

Przecież to nie ma w tym temacie znaczenia. Warunki można sobie negocjować przy każdym typie umowy (i sam tym umowy też można negocjować).
jakby to było takie proste, że wszystko można sobie wynegocjować, to być może ludzie nie pracowali by na np. umowach zlecenie (bo po co pracować za X zł na umowę zlecenie, skoro można sobie wynegocjować umowę o pracę za kwotę 2*X netto)
SHiP
Cytat(peter13135 @ 13.04.2016, 17:48:36 ) *
Przecież to nie ma w tym temacie znaczenia. Warunki można sobie negocjować przy każdym typie umowy (i sam tym umowy też można negocjować).
jakby to było takie proste, że wszystko można sobie wynegocjować, to być może ludzie nie pracowali by na np. umowach zlecenie (bo po co pracować za X zł na umowę zlecenie, skoro można sobie wynegocjować umowę o pracę za kwotę 2*X netto)


Może za bardzo uprościłem. Przeciętny programista ma mniejszą wiedzę na temat prawa pracy niż pracodawca, który już nie jedną osobę zatrudniał i przeżył różne sytuacje. Dlatego sporo rzeczy przy negocjacjach można przemilczeć chociażby wspomniany przez Ciebie całkowity koszt pracodawcy. Wydaje mi się, że właśnie dlatego pracodawca będzie zaczynał z dolnego progu tj. będzie chciał zapłacić na fakturze kwotę butto z umowy o pracę, nie będzie brał po uwagę tego, że po roku programiście zus podskoczy, nie da mu urlopu itd. a jednocześnie uśmiechnie się i powie, że wychodzi na to samo. Dlatego moim zdaniem żaden pracodawca nie będzie miał "sprawiedliwego" przelicznika UoP -> B2B. To już jest w kwestii programisty aby sobie przeliczyć wszystko.
mavver
W Lublinie czy gdziekolwiek indziej możesz zarobić ponad 3 tysiące i chodzi nie tylko o doświadczenie, również o to czego sam się nauczyłeś po godzinach. Dlatego jeśli programista chce dużo zarabiać powinien się ciągle rozwijać.
vectra2000
Jakby nie patrzeć, zyjemy w chorym systemie. Wladza nie moze zrozumiec tego, ze zabierajac ludziom mniej, Ci majac wiecej - wydawaliby wiecej i rząd jeszcze wiecej by na tym zarabial. Nie mowiac o przedsiebiorcach. Panstwo traci miliardy na tej kasie pod stolem, ale trudno. Trzeba sie rozwijac i mimo wszystko w pewnym momencie wyjechac za granice, chyba, ze rzeczywiscie jak ktos juz wspomnial: pieniadze nie sa dla kogos najwazniejsze wink.gif
kayman
Cytat(vectra2000 @ 25.04.2016, 11:10:40 ) *
Jakby nie patrzeć, zyjemy w chorym systemie.


jakby nie patrzeć system imo powoli zdrowieje, przykładem jest wielomiesięczne poszukiwanie pracowników i wykonawców przez "pracodawców" i "zleceniodawców" oferujących ofc marne grosze

daleko szukać nie trzeba, wystarczy poczytać job offers tu na forum i zobaczyć jak co poniektóre "firmy" sieją miesiącami ofertami zamiast dorzucić 2-3 tysiaki do pensji i mieć pracownika w kilka dni smile.gif
peter13135
Cytat
Wladza nie moze zrozumiec tego, ze zabierajac ludziom mniej, Ci majac wiecej - wydawaliby wiecej i rząd jeszcze wiecej by na tym zarabial.

Przecież są "potencjalni władcy", którzy to rozumieją, tylko, że nasz naród ich nie wybiera wink.gif Natomiast popularnością cieszą się hasło "państwo Ci da".
Politycy "głównego nurtu" doskonale rozumieją, że im więcej pieniędzy przez państwo przepływa, tym więcej trafi do ich kieszeni.
Skoro wyborcy głosują na lewicowych polityków, to główny nurt polityczny jest lewicowy.
Gdyby ludzie chcieli wolnego rynku, niskich podatków, to pojawiliby się politycy o poglądach libertariańskich.

Wydaje mi się, że uznawanie polityków za głupców jest mocno na wyrost. Jeśli polityk robi coś wbrew interesu państwa/ludu, niekoniecznie robi to dlatego, że jest głupi. Bardzo możliwe, że to robi, bo ma z tego osobiste korzyści (np. jakaś korporacja mu zapłaciła za to), lub najzwyczajniej w świecie - wyborcy tego chcą.
daro0
Cytat(kayman @ 25.04.2016, 14:12:06 ) *
jakby nie patrzeć system imo powoli zdrowieje, przykładem jest wielomiesięczne poszukiwanie pracowników i wykonawców przez "pracodawców" i "zleceniodawców" oferujących ofc marne grosze

daleko szukać nie trzeba, wystarczy poczytać job offers tu na forum i zobaczyć jak co poniektóre "firmy" sieją miesiącami ofertami zamiast dorzucić 2-3 tysiaki do pensji i mieć pracownika w kilka dni smile.gif


Jeśli już tak mądrze piszesz to może mi odpowiedz na pytanie: czy w sytuacji dużej konkurencji na rynku różnych takich agencji interaktywnych i form outsorcingowych stać takiego potencjalnego pracodawcę (właściciela jednej z tych firm) żeby tak bez problemu dorzucić te 2 - 3K? Nie jest niczym dziwnym, że duża konkurencja = ceny spadają, żeby tylko zdobyć klienta firmy tłuką się nie tylko cenami ale i terminami realizacji, jeśli się tłuką cenami to i programista mniej dostanie a i jeszcze terminy realizacji krótkie, więc skąd masz pewność że to że im brakuje programistów wynika tylko i wyłącznie z tego że oferują marne grosze? I skąd możesz wiedzieć że znajdą pracownika w kilka dni?
kayman
czyli co? w/g ciebie pracownik powinien się zgodzić na każde marne grosze by wspomóc "biednego" właściciela bo go nie stać? jest konkurencja? ceny spadają? etc? biggrin.gif

marnie to świadczy o właścicielu jak używa takiej argumentacji, chyba się chłop pogubił i nie robi w tym biznesie co potrzeba, może w hodowli lam, jedwabników, robaków dla wędkarzy mu się lepiej powiedzie biggrin.gif
daro0
Policzyłem tym kalkulatorem:
http://wynagrodzenia.pl/kalkulator-wynagrodzen/

Załóżmy że programista chce 3K netto, łączny koszt pracodawcy wyniesie 5078,30 zł (umowa o pracę). A i jeszcze trzeba zapłacić innym pracownikom, załóżmy więc że firma robi strony wizytówki, sklepy internetowe, serwisy internetowe w PHP. Jest duża konkurencja, więc ile tego trzeba sprzedać i za jaką kasę żeby tyle zapłacić programiście i żeby się jeszcze opłacało?

Zakładając że chcesz dajmy na to te 5K netto, dla pracodawcy będzie to 8540,47 zł, przy 6K netto 10270,86 zł które trzeba płacić co miesiąc, bez względu na to czy się dostanie zlecenie czy nie. Ile trzeba mieć zleceń żeby można było bez problemu zapłacić te 6K netto programiście?

Nie wiem czy Oferia jest dobrym wyznacznikiem, jednak 50 - 70 chętnych na typową stronę wizytówkę gdzie każdy rzuca się jak na padlinę nie wygląda różowo smile.gif Oczywiście na bardziej złożone rzeczy jest mniejsza konkurencja. Obserwuję od pewnego czasu to co się dzieje na 4programmers.net, jak i na Facebooku w grupie PHPers Jobs, tam firmy podbijają oferty a warunki płacowe są dość przyzwoite i dlaczego podbijają, skoro to kwestia kilku dni żeby kogoś znaleźć? A skąd można wiedzieć że gościu który zaśpiewa te min. 6K netto jest na tyle dobry, żeby było to tego warte a nie jest tylko pewny siebie?

kayman
imo oferia to osobny temat, doskonale zasila ona działy i topiki "dowcipy" na różnego rodzaju forach związanych z netem i IT, chodzi oczywiście o bużety smile.gif, utworzyła się tam jakaś sitwa mocno poszukująca podwykonawców zarówno przez dawanie ogłoszeń jak i nękających przez PM/maila/telefon, szczególnie dotyczy to stron internetowych, jak ktoś w ogóle zdecyduje się na taka współpracę polecam brać 50-100% zaliczki a jak są opory przed jej zapłaceniem to sobie odpuścić bo i tak kasy z tego nigdy nie będzie smile.gif
peter13135
Cytat(kayman @ 28.04.2016, 00:12:35 ) *
czyli co? w/g ciebie pracownik powinien się zgodzić na każde marne grosze by wspomóc "biednego" właściciela bo go nie stać? jest konkurencja? ceny spadają? etc? biggrin.gif


Oczywiście, że nie. Po prostu źle zrozumiałeś wypowiedź swojego przedmówcy, ponieważ nie rozumiesz podstawowych mechanizmów gospodarczych.

Przesiębiorca ma prawo (i powinien z tego prawa korzystać) szukać jak najtańszego sposobu na wytworzenie danengo towaru lub świadczenia danej usługi (oczywiście, zgodnego z prawem i dobrze by było, żeby także zgodni z zasadami etycznymi). Co za tym idzie, przedsiębiorca ma prawo zatrudnić tego pracownika, którego stosunek ceny do jakości jest najkorzystniejszy.
Jako pracownik masz prawo szukać najlepszej pracy,czyli takiej w której zarabia się więcej, praca jest przyjemniejsza. Również uważam, że warto by było aby pracownik z tego prawa korzystał.

Tak to już jest, że pracownik chce zarabiać jak najwięcej, a kupować towar za jak najmniej.
Podobnie przedsiębiorca chce zarabiać jak najwiecej, czyli sprzedawać swoje towary za jak najwięcej, a wytwarzać te produkty za jak najmniej.

Taka opinia, że pracodawcy są źli, bo nie chcą płacić to w większości ból dupy. Skoro pracownicy godzą się pracować za tyle co pracują, to po co im płacić więcej ?
Czy Ty płacisz więcej w sklepie za chleb, niż kwotę którą sobie panie w sklepie za ten chleb życzą ?

Wracając do sedna. Jeśli agencja interaktywna, szuka programisty za 2 czy 3 tysiące zł, i nie może znaleźć, to nic nikomu do tego.
Podobnie, jeśli swoją pracę wyceniasz na 10 000zł, a pracodawcy nie chcą cię zatrudnić, bo proponują 8 000 zł, również nic nikomu do tego. Pracodawca wcale nie musi godzić się na Twoje warunki. Ty nie musisz się godzić na warunki pracodawcy.
Jak idziesz do sklepu i widzisz towar, który jest drogi, to również nic nikomo do tego.
Nie pasuje, to nie kupuję / nie przyjmuję oferty pracy.

Jestem za tym, by nie traktować pracowdawców i pracowników w ten sposób, że pracownik jest świętą krową, a pracodawca ma obowiązek wszelkie zachcianki pracowników spełniać.
Przedsiębiorcy i pracodawcy (na wolnym rynku) jadą na tym samym wózku.

Cytat
marnie to świadczy o właścicielu jak używa takiej argumentacji, chyba się chłop pogubił i nie robi w tym biznesie co potrzeba, może w hodowli lam, jedwabników, robaków dla wędkarzy mu się lepiej powiedzie biggrin.gif

Daruj sobie takie komentarze, bo to tylko o Tobie źle świadczy.
kayman
Cytat(peter13135 @ 29.04.2016, 08:04:03 ) *
ponieważ nie rozumiesz podstawowych mechanizmów gospodarczych.


faktycznie nie rozumiem i nie mam zamiaru ich rozumieć, nie podobają mi się i się im nie poddałem, jeżeli rynek składa się z jęczących na własny los pracodawców i poddających się tym jękom pracowników to może beze mnie?

w ten sposób z umiejętnościami junior może mid i wąską specjalizacją zarabiam więcej niż niejeden senior, pm czy nawet właściciel, pracując przy tym mniej i mając czas na paplunienie tutaj smile.gif

wielu takie niezrozumienie mechanizmów gospodarczych wkurza smile.gif
peter13135
Cytat
faktycznie nie rozumiem i nie mam zamiaru ich rozumieć, nie podobają mi się i się im nie poddałem, jeżeli rynek składa się z jęczących na własny los pracodawców i poddających się tym jękom pracowników to może beze mnie?


Teraz nie bardzo wiem o co Ci chodzi.

Nie wiem czy się składa z samych jęczących pracowników. Ja nie wnikam. W każdym razie ja takiego marudzenia i jęczenia nie popieram, co wyżej opisałem. Nie popieram też tego, by pracownik pracował za niską stawkę. Wyraźnie napisałem, że pracownik wg mnie powinien szukać najlepszej oferty pracy dla siebie. Nie popieram także jęczenia, że ma się niską stawkę (nie pasuje, to może się zwolnić i szukać lepszej roboty).

Cieszę się razem z Tobą, że jesteś zadowolony ze swojej pracy i wynragrodzenia. Ale jak to ma się do tematu ?
Dejmien_85
Z mojego doświadczenia powiem tylko tyle:
- gdybym był młody, NIE-żonaty, BEZ-domu (oczywiście na kredyt), wtedy zagnieździłbym się gdzieś za granicą, tam są płace o wiele, wiele, wiele lepsze
(stawki sięgają nawet do 24.000 zł netto miesięcznie na UoP).

A gdybym chciał zostać koniecznie w Polsce, to zrobiłbym to co zrobiłem, czyli wybrał jedno z polskich "Centrów IT", tj. Wawa, Wrocek, Kraków, Trójmiasto,
tutaj są najlepsze płace i pracę znajduje się od zaraz.

Nigdy w życiu nie paprałbym się w małym miasteczku, bo już to przerabiałem. TAK, zaczynałem w małym miasteczku pracując za grosze.
Gdy udało mi się zarobć 2-3k, to się cieszyłem - teraz się z tego śmieję (taki byłem skromny wtedy).
Gdy czytam posty programistów, którzy pracują w mniejszych miejscowościach za 2-3k, to mi się łezka w oku kreci, bo też byłem w takiej sytuacji.

Moi znajomi, którzy zostali w małych miasteczkach, po latach doświadczenia są dalej w tym samym miejscu, w którym byli wcześniej.
Tam firm programistycznych jest mało, jest większa podaż wśród programistów niż popyt, spora część pracuje jako "informatycy", nie mogąc się
nawet rozwinąć w swoim fachu.
A dlaczego? Bo nawet ciężko jest znaleźć dobrą firmę, w której rzeczywiście będzie się programować, albo robić coś ciekawego.
Pracodawcy przebierają w programistach i stawiają warunki - wiemy jak to się kończy.

Co do pracy blisko rodziny - co z tego, że jesteś blisko rodziny, skoro kasy nie masz, pracy szukasz tygodniami i
zastanawiasz się, czy coś znajdziesz za 2500 netto - tak jak Ty teraz? W "Centrach IT" jest mega ssanie na rynku, pracy najdłużej szukałem 2 tygodnie.
Nawet na początku kariery, gdy miałem "naciągane" 2 lata doświadczenia (rzeczywiście 1 rok, drugi rok to była koloryzacja typu "praca jako freelancer", co było mitem).

Także zastanów się kolego, co Cię trzyma w Lublinie i po jaką cholerę chcesz tam zostać - mamy XXI wiek, człowiek potrafi pokonać tysiące kilometrów w kilka godzin (samolot),
są pociągi, autobusy, samochody...

Zastanów się dobrze, bo za kilka lat (albo kilkanaście) obudzisz się i będziesz płakał, że tyle lat życia Ci spier...liło pomiędzy palcami.
peter13135
Lublin do centr IT nie nalży, ale i tutaj zarabia się lepsze pieniądze. 2-3k to jest na start.
Dejmien_85
Cytat(peter13135 @ 9.05.2016, 08:10:14 ) *
Lublin do centr IT nie nalży, ale i tutaj zarabia się lepsze pieniądze. 2-3k to jest na start.


"Lepsze" to pojęcie względne. Ja na rynku jestem już kilka ładnych lat, z częstotliwości zapytań i propozycji z LinkedIn oraz GoldenLine mogę powiedzieć, że najwięcej zapytań jest z Warszawy, Krakowa i Wrocławia. Pamiętam, że Poznań także mi się kilkukrotnie zdarzył, były też zapytania z Trójmiasta, ale Lublina nie kojarzę.

Najlepiej pracować tam, gdzie jest skupisko firm IT, wtedy o pracę łatwo i warunki są o wiele lepsze (bo pracodawca walczy o pracownika, a nie odwrotnie).

Nie piszę tego, aby się wymądrzać, tylko po to, aby szukający odpowiedzi wiedzieli gdzie uderzać, w Centrach IT po prostu jest zbyt mało programistów i to zapotrzebowanie nie zostanie zaspokojone przez wiele, wiele lat. Koledzy z fachu mogą więc śmiało przyjeżdżać. Ja szczególnie zapraszam Seniorów, którzy wiedzą co to "Czysty Kod" - mam już dość grzebania w gównie. Choć ostatnio jest nadzieja, bo trafiłem do fajnego zespołu, gdzie jest jeden Lead Dev, który bardzo dba o porządek, praca z nim to sama przyjemność. ; )
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.