Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Nieuczciwy zleceniodawca
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
ksiadz
Witam serdecznie
Około miesiąc temu nawiązałem kontakt z potencjalnym zleceniodawcą, wysłał mi dokładną specyfikację skryptu (jego zdaniem), wyceniłem +/- koszta wykonania po czym poinformowałem o cenie i terminie wykonania. Otrzymałem pozytywną odpowiedz wieć nie zwlekająć zabrałęm się za prace. Po ukończeniu pracy demo skryptu zostało przez niego zatwierdzone. Wszystko sie dobrze układało, skrypt wykonany dokładnie na życzenie, faktura VAT wystawiona i wysłana - termin przelewu na tydzień po wystawienu faktury. Sprawa skomplikowała się gdy termin płatności został przekroczony a przelew nie dotarł, kontaktując się ze zleceniodawcą w sprawie przelewu następuje tylko cisza. Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją dlatego chciałbym skierować moje pytanie do tych, którzy zetkneli się z takim przypadkiem. Jak postępować z takim "zleceniodawcą"?
Kuva
Proste, kierunek komisariat lub druga opcja olej takiego lamucha smile.gif
hwao
Jak masz umowę, to pieniądze prędzej czy później dostaniesz.

Zadzwoń do niego telefonicznie i poinformuj ze jak wplata się nie pojawi do xx dnia to idziesz na policje.
LonelyKnight
Ja bym celował w art. 286 KK -> zawiadomienie o przestępstwie i do prokuratury. Jednak odradzałbym takie pochopne działanie. Daj mu jeszcze czas, napisz jakieś pismo z wezwaniem do zapłaty. Poinformuj, że adwokat przygotował zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 286 KK i jeśli wciągu 14 dni od otrzymania pisma nie wpłaci pieniędzy zgłosisz się z zawiadomieniem i korespondencją email do prok. Nadaj to poleconym z potwierdzeniem otrzymania. Możesz dodać też, że za takie przestępstwo grozi do 8 lat paki, a wyroki, nie wiem o jaką kwotę chodzi, są raczej dość wysokie. Gówniarze co wyłudzają na Allegro po 200 zł dostają zazwyczaj około 2 lat w zawiasach.
athabus
Hehe - z takimi rzeczami nie chodzi się na policję ;-) Jak napiszesz mu, że idziesz na policję to pewnie Ciebie wyśmieje. Procedura w takich sytuacjach wygląda tak, że:

a) musisz mu wysłać ostateczne przedsądowne wezwanie do zapłaty (w sumie nie musisz, ale to ułatwia dalszy tok sprawy) - pamiętaj że musisz mię potwierdzenie, że ubiegałeś się o spłatę czyli najlepiej wysłać to listem poleconym za potwierdzeniem odbioru.
b ) Jeśli nie dostaniesz pieniędzy to musisz złożyć pozew do sądu. Jeśli kwota nie była duża to sprawa odbywa się w trybie nakazowym. Polega to na tym, że ty składasz do sądu pozew z dobrze udokumentowanymi należnościami - czyli umowa + faktura (sama faktura to trochę mało, bo nie ma na niej jego podpisu) + potwierdzenie wezwania do zapłaty. Sąd w okresie około miesiąca wydaje nakaz zapłaty bez rozpraw i wysyła go do tego człowieka. Jeśli on nie odwoła się od tej decyzji w ciągu bodajże 14 czy 21 dni od doręczenia to wyrok się uprawomacnia i możesz sprawę kierować do komornika. Komornik ściąga z człowieka i dostajesz pieniądze.

Procedura nie jest kosztowna i trwa w miarę krótko, ale wymaga trochę zachodu - trzeba sporządzić pozew itd. Jeśli facet jednak zdecyduje się robić problemy i się odwoła to sprawa kończy już w "prawdziwym sądzie" i wtedy wszystko się komplikuje.

Generalnie radzę trochę ponaciskać - wysłać wezwanie lub skorzystać z jakiejś firmy windykacyjnej. Jeśli facet ma firmę to możesz go również postraszyć wpisem do krajowego rejestru długów itp.

Jeśli chodzi o prokuraturę to ona ma tu mało do gadania - to jest raczej sprawa cywilna. Prokuratura nawet jeśli się tym zajmie to nie odzyskasz pieniędzy a jedynie facet może mieć jakieś nieprzyjemności. Ale raczej nie sądzę, aby prokurator w ogóle się tym zainteresował - w zasadzie to nie jest sprawa karna.
TomASS
Cytat
faktura (sama faktura to trochę mało, bo nie ma na niej jego podpisu)

Nie musi być podpisu na fakturze.

Dodam jeszcze, że warto wysłać poleconym wezwania do zapłaty.... jeśli koleś nie odbierze, wyślij jeszcze raz, a później kolejny - po 3 nieodebranym poleconym (na właściwy adres) przyjmuje się, że list został dostarczony.


Tak jak mówi kolega powyżej, że jeśli masz dobrze udokumentowane roszczenia to w 80% sprawa "finansowa" kończy się szybko i z pozytywnym wynikiem
athabus
Zgadza się - podpis na fakturze nie jest potrzebny. Na tej samej zasadzie prawo nie wymaga (poza kilkoma przypadkami) formy pisemnej w umowach sprzedaży. Tylko spróbuj potem udowodnić coś przed sądem.
Najlepszym przykładem jest tu postępowanie nakazowe - jeśli masz podpis na fakturze to prawdopodobne, że sąd wyda nakaz płatności. Jeśli podpisu nie ma i nie ma dodatkowych dowodów typu podpisane zlecenie, to w postępowaniu nakazowym nic nie wskórasz i sprawa zostanie skierowana do rozpatrzenia w toku zwykłego postępowania, tak aby druga strona mogła się wypowiedzieć.
ksiadz
Cytat
Proste, kierunek komisariat lub druga opcja olej takiego lamucha

To raczej nie wchodzi w gre, na policji traci sie bardzo duzo czasu a tym bardziej szkoda mi tego, ktory poswiecilem na wykonanie.
Cytat
Jak masz umowę, to pieniądze prędzej czy później dostaniesz.

Niestety umawialismy sie tylko na fakture VAT, jednak czy to duzo zmienia?
Cytat
Generalnie radzę trochę ponaciskać - wysłać wezwanie lub skorzystać z jakiejś firmy windykacyjnej. Jeśli facet ma firmę to możesz go również postraszyć wpisem do krajowego rejestru długów itp.

Faktura zostala wystawiona na firme, wychodzi na to, że tak czy siak zapowiada sie kolejna strata czasu nad sciaganiem dlugu dry.gif

Pozostaje tylko pytanie... czy mam anulowac fakture?
athabus
Jeśli nie masz umowy, to będzie Ci bardzo trudno odzyskać te pieniądze. Zaryzykuje nawet stwierdzenie, że jeśli to była kwota poniżej 5000 to jest to prawie niemożliwe - a może inaczej - możliwe ale nieopłacalne. Sama faktura vat nic tu nie zmienia jeśli nie masz podpisu na niej, bo to żaden dowód - jest tylko kwestia tego, że ją wystawiłeś, ale to może zrobić każda firma.
Szkoda tylko, że od faktury będziesz musiał zapłacić 22% podatku nawet jeśli pieniędzy nigdy nie otrzymasz, więc stracisz na tym podwójnie. Anulować faktury sam nie możesz, bo do tego musi być korekta podpisana przez osobę na którą wystawiłeś tą fakturę.
LonelyKnight
Cytat(athabus @ 20.07.2007, 12:40:38 ) *
Hehe - z takimi rzeczami nie chodzi się na policję ;-) Jak napiszesz mu, że idziesz na policję to pewnie Ciebie wyśmieje.


Wydaje mi się, że nie masz racji. To typowe przestępstwo oszustwa i jest ścigane z urzędu. Kwota też przy podjęciu ścigania nie ma większego znaczenia lecz później przy kwalifikacji czynu i wyroku. Dodam do tego, że kwota > 500 zł to dla sądu już znaczne pieniądze. Poza tym składając pisemne zawiadomienie musisz otrzymać albo wniosek o umorzeniu albo wniosek o wszczęciu postępowania - nie ma tak, że coś jest załatwiane 'ustnie' winksmiley.jpg bez pisma i uzasadnienia. W razie odmowy wszczęcia postępowania możesz odwołać się od decyzji, a w razie kolejnej odmowy samemu wnieść sprawę do sądu. Kolejna sprawa to tak zwane postępowanie adhezyjne. Jeśli prokuratura wniesie akt oskarżenia możesz wystąpić o postępowania adhezyjne i sąd równolegle rozpatruje sprawę cywilną o naprawienie szkody wynikłej z popełnienia przestępstwa - w tym przypadku nie zapłacenie pieniędzy. Jeśli ktoś zostanie uznany winnym raczej nie ma możliwości żeby sprawa cywilna została rozpatrzona na niekorzyść pokrzywdzonego. Kolejny plus jest taki, że prokuratura występuje w roli oskarżyciela i na nią spada większość brudnej roboty. Można jedynie wystąpić jako oskarżyciel posiłkowa by otrzymywać na bieżąco całe info o sprawie i czekać na finał.


Cytat(athabus @ 20.07.2007, 12:40:38 ) *
Prokuratura nawet jeśli się tym zajmie to nie odzyskasz pieniędzy a jedynie facet może mieć jakieś nieprzyjemności.


...właśnie bardzo dobrze, że będzie miał nieprzyjemności. Na drugi raz jak będzie chciał kogoś oszukać i wykorzystać to dwa razy pomyśli, a już tym bardziej gdy będzie miał jakieś zawiasy na karku - wtedy będzie miał trzy możliwości - nie dawać zleceń - płacić za wykonane zlecenia - albo oglądać świat w kratkę, bo nie były bym taki pewny drugiego wyroku w zawieszeniu z tego samego art aaevil.gif
athabus
LonelyKnigth Masz trochę racji w teorii. Tyle tylko, że tak jak pisałem w praktyce będzie to wyglądało trochę inaczej. W praktyce, jeśli chodzi o małe kwoty nikt nie procesuje się karnie bo takie sprawy są po prostu umarzane ze względu na niską szkodliwość społeczną. Pozatym zostaje pytanie czy to rzeczywiście jest oszustwo w sensie KK.

W praktyce takie sprawy zawsze mają swój finał przed sądem cywilnym. Kiedyś pracowałem w windykacji i tak to po prostu się odbywało. Jeśli by się zastanowić, to może i jakieś paragrafy w KK objęły by takiego delikwenta, ale w praktyce nikt takich spraw nie zgłasza do prokuratora jeśli sprawa dotyczy dwóch firm. Ciekawa sprawa z tym postępowaniem adhezyjnym - szczerze mówiąc nie słyszałem o tym wcześniej. Pytanie tylko czy dotyczy to też spraw gospodarczych czy tylko gdzie stronami są osoby fizyczne. Problem jaki tu na pewno powstaje to kwestia procesu, który ciągnie się bardzo długo. W postępowaniu nakazowym wyrok masz prawie od ręki (oczywiście jak na realia sądowe)
. No ale ksiadz z tej drogi nie skorzysta bo niestety jego dowody są zbyt słabe na taki tok postępowania.

BTW Sprawa jeszcze jest o tyle beznadziejna, że facet jest w Irlandii, więc tak naprawdę to mało mu można zrobić w praktyce
itsme
a ja proponuje isc do radcy prawnego i poprosic o porade.

Usluga zodstala wyoknana na terenie RP i te prawo obowiazuje.
Jezeli masz e-maile - od zleceniodawcy to wystarczy.

Idz i sie pytaj a nie bladzisz na php.pl :-)
patrycjusz
1. Jaka to kwota?
2. Musisz mieć podpis na fakturze chyba, że umowa stanowi inaczej a tytuł faktury nawiązuje do umowy
3. Nie baw się, kancelaria windykacyjna, albo sprzedaj wierzytelność
4. Zgłoś go do KRD (www.krd.pl) - to w 80% przypadków skutkuje.

I co najważniejsze, nie wdawaj się w jakiekolwiek dyskusje, dyskutuj przez prawnika albo na papierze.

pzdr, patS
graft
Temat już pewnie nieaktualny. Ale ciekawi mnie fakt jak się sprawy potoczyły?

PS.

1. Podpisu na fakturze nie trzeba.

2. Windyk zabiera przeważnie 20-30%.

3. Listy polecone lub maile wysłane za potwierdzeniem są wskazane. Należy w nich umieścić informację, że czekamy 14 ustawowych dni oraz zapisać czego oczekujemy w przypadku zignorowania tego listu itd. Po 14 dniach możemy zanieść pisemko do Sądu Grodzkiego, sprawa jest z góry wygrana ponieważ decyzja została uprawomocniona po wspomnianych 14 dniach. A zatem władze naślą komornika i odzyskasz 100% + jakieś odsetki na waciki czarodziej.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.