nazywanie Frozena dzieckiem neostrady to trochę przesada, ja ochrzciłbym go "tym mądrzejszym spośród dzieci neostrady"

ja w wieku 16 lat stawiałem sobie takie pytania jak Ty: "co chciałbym w życiu robić?i przy tym nieźle zarobić?" doszedłem do takich wniosków:
W życiu można dojść do tzw. sukcesu na wiele różnych sposobów: założyć interes, pracować w najlepiej opłacanych branżach, wpaść na jakiś genialny pomysł i dobrze go sprzedać. Najważniejsze jednak jest to że praktycznie w każdej branży możesz odnieść sukces, również ten rozumiany jako finansowy. Ci, którym się to udało mają wspólne cechy takie jak - są absolutnym maniakami tego co robią, poświęcają się temu zajęciu praktycznie całkowicie, są naprawdę nieprzeciętni, a przede wszystkim pewni siebie (nie narcyzy), swoich umiejętności, możliwości i słuszności tego co robią. Do takiej ciężkiej pracy potrzeba jednak ogromnej motywacji, bo w ciągu kilku miesięcy trudno osiągnąć coś znaczącego, zwykle to proces który trwa lata. Motywacją taką mogą być właśnie ambicje zawodowe, ale zwykle to nie wystarcza, potrzeba czegoś więcej żeby mieć siłę. Wiele ludzi uważa za taką motywację, własne rodziny - i chyba słusznie, bo czego nie zrobilibyśmy dla naszych rodziców, (przyszłych) żon, dzieci żeby zapewnić im odpowiednią egzystencję, podziękować za lata opeki i wsparcia? "Ja i moi najbliżsi" - to chyba może być taką siłą napędową tego całego wyścigu szczurów, bo tak niestety jest że walka o pracę to ciągła gonitwa, z której nikt nie chce wypaść. Nie wiem jak dla was ale dla mnie właśnie to jest taką motywacją (na przyszłe lata), jednak należy pamiętać o tym że poprzez własne starania można właśnie najbardziej zaszkodzić sobie i najbliższym. Trzeba mieć umiar, wiedzieć kiedy zwolnić.
Wybór konkretnej profesji to ciężka sprawa, fakt faktem że bardzo możliwe jest że za jakiś czas trzeba będzie zmienić swoje kwalifikacje i przenieść się na inny sektor rynku pracy, ale to ostateczność. Ja uważam jednak że jeżeli jest się kimś naprawdę dobrym to zawsze znajdzie się dobrze płatna praca dla Ciebie. Twoja praca przyszła powinna być dla Ciebie swoistym
perpetum mobile (pisze jak sie mówi:P), które będzie Cie ciągle napędzać do pracy nad sobą. Dlatego zachęcam Cię do nauki, nie tylko samego programowania (bo rozumiem że to przez ostatni czas taka twoja mała pasja) ale takiej zwykłej, w szkole. Wiem że część z nas (ja również) czuję obrzydzenie na słowa np. 'język polski', ale trzeba przejść przez te wszystkie katorgi, aby móc robić to co się uwielbia:). Wiedza którą będziesz miał ucząc się samemu to jedno, ale "papierek" - to czego nauczysz się na studiach to drugie. Duża część pracodawców patrzy na to co masz w CV, a część na to czy to co robić jest twoją pasją. Dbaj więc o swój warsztat intelektualny - zarówno ten wyuczony w szkole jak i samodzielnie.
Zapewne chciałbyś aby praca była związana z komputerami. Ja też myślałem podobnie więc wszystko sobie konkretnie planowałem i nadal planuję (pójście do liceum i główny nacisk na naukę mat-fiz -> studia informatyczne + samodzielna nauka w domu -> dobra praca ).
Jednak tak jak każdy mur można zburzyć, tak łatwo jest aby każdy plan szlak trafił. Trzeba więc być konsekwentnym i od początku ciężko pracować, a może coś z tego będzie.
Na koniec mała refleksja.
Podczas jednej lekcji religii ksiądz zapytał się nas czy mamy jakieś pytania. I nasza rozmowa wkroczyła na temat: "Jak ksiądz zrozumiał że właśnie kapłaństwo jest jego powołaniem?"
A on opowiedział nam swoją historię:
Całą młodość interesowały go komputery i najnowsza technologia, poszedł nawet na studia elektroniki, ukończył 2 semestry. Stwierdził jednak na forum klasy:
"Tak dobrze poznałem komputery i elektronikę, że nie chciałem mieć z nimi nic więcej wspólnego. Pomyślałem sobie czy chciałbym całe życie spędzić przed jakimś dziwnym blaszanym pudłem i stać się jego niewolnikiem? Odpowiedź była prosta - nie - zrezygnowałem więc ze studiów i poszedłem do seminarium"Mnie to co usłyszałem skłoniło do refleksji, nie zmieniłem jednak dalszych planów kreowania swojego życia, zrozumiałem jednak, że komputery(praca) to nie może być wszystko, że są rzeczy ważniejsze i trzeba umieć to rozgraniczać, Tobie też radzę pomyśleć.
Podsumowując:
- sukces (pieniądze) można odnieść wszędzie, robiąc wszystko musisz jednak mocno się postarać, nie patrzeć na innych, bo Ci zwykle nie są najlepszym przykładem pracowitości:P
- ciężko pracując pamiętaj jednak o sobie i innych - chociażby po to aby nie zwariować
- zastanów się mocno co chcesz w życiu robić, dąż do tego od samego początku(ale z umiarem)
- udzielaj się często - w szkole bądź najambitniejszy
a w domu kształć swój warsztat (np. php, JS, XML, AJAX, MySQL) :]