@O$iek
Totez nie oczekuje, ze stane sie swiatowej slawy programista. I tak, ucze sie we wlasnym zakresie znacznie wiecej, niz myslisz. Ale prosze, zwroc uwage na to, ze Pascala, poza szkola nigdy w zyciu juz nie uzyje, wiec po kiego mi on? Porownanie nauki jezyka programowania do jezyka naturalnego (czy jakim on tam nie jest) jest... eee. z dupy? Przede wszystkim jezyki programowania maja skladnie, ktora zawsze jest taka sama i sa okreslone reguly, ktore po prostu sa i zawsze dzialaja. W jezykach 'zwyklych' masz rozne formy gramatyczne, ktore sie zmieniaja z biegiem czasu i z dnia na dzien, poza tym, jednego uczysz sie w szkole, drugie poznajesz ja pojedziesz na anglojezycznego kraju.
Wracajac jednakze do mojej nauki, nie oczekuje, ze naucza mnie wszystkiego na tych lekcjach, bo tak sie po prostu nie da, ale glownie chodzi mi o to, ze teraz ucze sie Pascala, ale za rok juz o tym zupelnie zapomne i bede przerabial na lekcji C++ (nie uczyl, bo wiecej niz teraz umiem, na lekcji sie na pewno nie naucze

<- takie info dla Ciebie, ze cos sie tam ucze samemu). A pozniej przyjdzie mi taka Java i znow bedzie to powtorka z rozrywki, popisze sobie aplikacje na Androidka i bedzie milo na lekcji. Lepiej byloby poswiecic ten czas na nauczenie sie jednego jezyka dobrze i nie mowie tutaj o kwestiach funkcji, bibliotek, itd., ale o optymalizacji, dobrych praktykach, itd.
@ohm
Cytat
Nikt nie nauczy Cię biegle programować, w szkole zawsze dostajesz niewielką część informacji. Bardzo niewielką. Resztę musisz rozwijać sam, uczyć się sam i trenować sam. Nie chcę Cię martwić, ale w przyszłej pracy też będziesz musiał sam (lub prawie sam) rozwiązywać problemy i postawione zadania.
Fakt faktem w 100*45 minut w rok czasu (czy ile tam) programować się nie nauczysz. Ale poświęcając 3-4 godziny dziennie przez rok czasu na uczenie się programowania wychodzi około 1000-1500 godzin na rok. Sam widzisz co się bardziej opłaca by się czegokolwiek nauczyć.
Dlatego wlasnie staram sie tak robic w miare moich mozliwosci i mam swiadomosc tego, ze w przyszlosci beda ode mnie wymagac samodzielnosci (w pisaniu.) i tego tez oczekuje, dlatego wiekszosc czasu poswiecam na robienie tego co lubie.
Palindrom byl tylko przykladem tego, ze te kilkadziesiat godzin tak naprawde zamienia sie w kilkadziesiat malych, durnych programow. Bo zanim przeszlismy do Pascala, robilismy to algorytmicznie, w zeszytach. Wystarczyloby zajrzec jesli ktos nie pamietal.
Cytat
tzn. nie masz w domu własnego komputera, i jedyny twój kontakt z komputerem to w czasie szkolnej lekcji? :|
lol. gdyby ludzie kiedyś myśleli tak jak Ty, to nie byłoby Microsoftu, nie byłoby Facebooka, nie byłoby Apple, nie byłoby niczego.
Po czym tak wywnioskowales? Z komputerem nie, z Pascalem tak

Po co mam tracic czas w domu na martwy jezyk? Jesli chodzi Ci o Pascala, to nie mam z nim problemu... Jesli chodzi Ci ogolnie o jezyki programowania, to tak jak pisalem wyzej, technikum juz mnie nie zaskoczy pod tym wzgledem (a mimo to, nadal jestem newbie). Skad wiesz jak ja mysle? Mozesz byc pewien, ze od czasu jak zaczalem sie uczyc jezykow programowania przerobilem wiele... Poczynajac od takich malych projektow jak zabawa z CI konczac na ogarnianiu kodu zrodlowego nginx... A poza tym przyklady nie trafione, poniewaz zalozyciele wszystkich trzech wymienionych przez Ciebie korporacji odeszli ze szkol.
Widze, ze troszke zle sie wyrazilem... Cala moja wiedza, ktora chcialbym posiasc w zalozeniu oczywiscie, ze nie mialaby byc wyniesiona ze szkoly. Ale skoro juz musze chodzic do tej szkoly, to po co mi liznac tematy, ktore sa tak obszerne? Czy nie lepiej poswiecic te 3 lata i nauczyc sie jezyka dobrze, majac nad soba osobe, ktora naprawde sie na tym zna? Wg mnie wlasnie tak powinno byc. EOT.