Głównym zainstalowanym systemem jest linux, wydzieliłem za pomocą gparted 15GB dla windowsa, ale jego instalator nie chce zainstalować się na tej partycji twierdząc że nie ma odpowiedniej, pomimo że ją wykrywa i jest ona pusta (wolna przestrzeń). Próbowałem też sformatować ją do NTSF, ale bez skutku...

Jakiś pomysł jak zainstalować XP obok lin? Bez całkowitego formatowania dysku, bo na to nie mam czasu, a instalacja na dysku jest mi potrzebna ponieważ wirtualizacja nie jest zbyt wydajna jeśli chodzi o programy 3d, ta emulacja dx nie zachwyca ;)

wywal tą partycje całkowicie
nie wiem dlaczego ale jak się tworzy partycje pod linuxem(oczywiście fat lub ntfs) to win twierdzi że jest ona zepsuta i chce ją naprawiać.
Może to samo jest przy instalacji

Generalnie instalator Win, nawet współczesnej 8, jest.... pip. Przede wszytskim nie możesz mieć pod żadnym pozorem dwóch dysków z czego pierwszy (dla instalatora disk0) zawierałby inne, niż jedyne słuszne partycje windowsowe. Wtedy będzie się burzył że nie może kontynuoawć instalacji. Podobnie jest z jednym dyskiem - nie może zawierać na początku partycji linuksowej bo to samo. Spróbuj to zrobić tak, żeby było disk0, partition0 dla XP. Raz mi się zdarzył taki kwiatek że udało się zainstalować na innej partycji którą system po uruchomieniu widział jako d: i oczywiście starał się wrzucać wszystko na losowy dysk odczytany jako c: Długo ten system nie pożył.

Już do tego doszedłem, Źle tworzyłem partycje, ponieważ były "obok" linuksowych.
Trzeba pierw pomniejszyć partycje linux, później pomniejszyć objętość całej przestrzeni dysku, a na końcu utworzyć partycje NTFS. Partycja NTFS jest potrzebna, bo instalator inaczej jej nie widzi, choć i tak później ją formatuje... I jeszcze MBR ubił GRUBa... cholerny windows...

To było do przewidzenia, wszak to windows Jednak nie jest to duży problem, na płytce instalacyjnej Linux-a jest możliwość przywrócenia GRUB-a.