Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Programista PHP - rozmowa kawlifikacyjna
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Stron: 1, 2
qbas-s
Witam,

pytanie trochę głupie:) jest skierowane do osób które pracują już w jakiś firmach. Zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną. Firma poszukuje programisty php? I tu pytanie - jaki stój jest wymagany przy tego typu rozmowie? Koniecznie musi być garnitur?? Czy wystarczy jakaś sportowa koszula i jeansy??

Pozdrawiam
pedro84
A czy Ty zatrudniając kogoś chciałbym aby przyszedł w "koszuli sportowej i jeansach"? Nie wydaje mi się...
qbas-s
ale słyszałem, że należy ubierać się stosownie do proponowanego stanowisk. To jest dział informatyki więc sam już nie wiem...
paxton
Ubierz się prosto, i schludnie.

Jakas luźna koszula i jeansy do tego, i jakieś ciekawe buty, tylko nie adasie tylko może coś bardziej ze skóry.
SHiP
@Pedro84 - wybacz ale ja bym na kolesia w garniturku spojrzał jak na jakiegoś sztywniaka i pogrzańca(dosłownie, pogode mamy straszną), a z takimi ciężko się pracuje. Imho ładna koszula i jakieś w miarę eleganckie spodnie. To nie bank ;].
Spawnm
Garnitur ?! Bez jaj , tak jak na co dzień tylko się umyj smile.gif
pedro84
@Michał: raczej chodziło mi o coś podobnego, dobrze to określił paxton, schludnie. Nie miałem na myśli garnituru (no wybacz, ale dziś było u nas 35 stopni). Tylko już widziałem gościa co przylazł na rozmowę w koszuli karbowanej z jakimiś smokami + "adidasy" smile.gif

Najważniejsze jednak w ubiorze to buty, dużo mówią o człowieku.
mls
No cóż. Ja, gdybym szukał pracownika, patrzyłbym na to co ma w głowie a nie na nogach... Dajcie spokój, ważne, by być ubranym czysto i schludnie - czyli raczej normalnie, jak to w innych sytuacjach w których następuje spotkanie obcych sobie osób. Buty byleby były całe, ale w taką pogodę można nawet przyjść w szortach i sandałach.
SHiP
@pedro84: wybacz, widocznie źle Cię zrozumiałem winksmiley.jpg.

Podsumowując temat - generalnie garnitur lub dres odpada...
thek
Ja tam przyszedłem w garniaku. I tak ważne jest jak odpowiesz na pytania i jakie masz doświadczenie. Poza tym musisz się wstrzelić w potrzeby pracodawcy. Zazwyczaj mają je oni określone, poszukują ludzi znających konkretne technologie. Im lepszy w nich jesteś, tym lepiej. Oczywiście strój powinien być dobrany do pogody ( ja miałem w lutym i tylko na garniak wrzuciłem kurtkę, więc mogłem sobie pozwolić na taką "ekstrawagancję" ). Zwróć uwagę raczej przy stroju na efekt całości i dopasowanie do stanowiska. IT może nie ma jakichś spotkań biznesowych, ale powinien być czysty, schludny i szybko reagować winksmiley.jpg Teraz w pracy nawet przybycie w sandałach, bezrękawniku i szortach nie dziwi nikogo u mnie. Nawet się śmiano, że to do mnie niepodobne.
cojack
Ja poszedłem w dresie, 2x ubrałem garnitur, i teraz żałuje, albo jesteś sobą albo udajesz kogoś kim nie jesteś. Co to kogo obchodzi jak Ty wyglądasz, albo masz w berecie albo nie masz. Programista nie jest osobą reprezentatywną z klientem, więc Twoja predyspozycja wizualna jest tutaj akurat na ostatnim szczeblu jaką by mogła pracodawce interesować. Chyba że jesteś pryszczaty, masz krzywe zęby, oczy jak wytrzeszcz to samą swoją twarzą odstraszysz ludzi na dzień dobry.
phpion
Cytat(thek @ 4.07.2010, 22:33:48 ) *
Teraz w pracy nawet przybycie w sandałach, bezrękawniku i szortach nie dziwi nikogo u mnie.

Hehehe, ja na rozmowy kwalifikacyjne biegałem w krótkich batkach smile.gif hehehe. Wyszedłem z takiego założenia, o którym pisze ~cojack czyli, że trzeba być po prostu sobą. Fakt faktem, że ubrany byłem schludnie, ale na pewno nie "sztywno" i oficjalnie. Ubiór to nie wszystko ("nie szata zdobi człowieka"), liczy się głównie to, jak się zachowujesz (nawet koleś w garniaku może okazać się wsiokiem (i nie mam tu na myśli ludzi ze wsi tylko o sposób zachowania)) i co sobą reprezentujesz pod kątem wiedzy i umiejętności. Ja jestem zadowolony, że w naszym fachu nie jest konieczne ubieranie garnituru do pracy. Wkładam krótkie spodenki, t-shirt, zakładam plecak i w drogę smile.gif nie widzę siebie w garniturze i teczuszką w garści smile.gif hehe.
Pilsener
Zdecydowanie garnitur + krawat, jeśli gorąco to koszula + krawat, ubierając się elegancko pokazujemy, że zależy nam na przyszłej pracy i okazujemy szacunek pracodawcy, sami również sprawiamy wrażenie człowieka poważnego i zrównoważonego.
Cytat
Co to kogo obchodzi jak Ty wyglądasz,
- naiwne myślenie godne uczniaka, w życiu jest zupełnie odwrotnie, w pracy mało kto zna Ciebie na tyle dobrze, by obchodziło go czym się zajmujesz i co robisz, za to każdy zauważy jak wyglądasz i jak się zachowujesz. Kiedyś ubierałem się na luzie a teraz tylko elegancko, bo to się opłaca - nawet jak idziesz do głupiego urzędu to widać zdecydowaną różnicę w podejściu, małolata w szortach i t-shircie po prostu każdy spławi a "garniturowemu człowiekowi" trudno odmówić czegokolwiek, ludzie mają zakodowane, że człowiek elegancki wzbudza zaufanie i szacunek, nawet w osiedlowym sklepie traktuję mnie inaczej gdy zamiast skóry mam marynarkę.

Ale każdy niech się ubiera jak chce.
cojack
Pilsener muszę Ci przyznać rację z tym co napisałeś.
thek
Pilsener... Zależy od środowiska z jakim przyjdzie Ci pracować. Co innego korporacja, a co innego mała firma prywatna, w której pracuję teraz. Jeśli szef coś chce, nawet nie musi wołać, tylko po prostu powie moje imię akcentując mocniej i na bank usłyszę. Ogólnie lubię się ubierać na "mhroczny" styl winksmiley.jpg Ludzie przyzwyczaili się, ze większość roku jestem na czarno w glanach. Teraz widząc mnie w sandałkach jest to dla nich niezwykłe. Muszą się kilka dni zawsze co roku w okolicach lata przyzwyczajać do tej zmiany. Jedyny mój kontakt z klientem to telefon lub mail, a w takich kontaktach nawet telemarketerki z mojej pracy nieraz wspominały o mojej bardzo dobrej prezencji. Sobie żartowały, że rozminąłem się z powołaniem i powinienem pisać artykuły, oferty handlowe, regulaminy czy tego typu "literaturę", a nie siedzieć w kodzie. Ostatnio gdy pisała odpowiedź odmowną jedna to taki jej wstęp rzuciłem nawiązujący do polityki prywatności stosowanej w firmie ( notabene nie mamy jej spisanej i jest wewnętrznym ustaleniem + dopytywanie szefa "a z tym fantem co zrobimy? winksmiley.jpg", ale trzyma się polskiego prawa w 100% ), że żartowała, iż to już niemal "politycznie uzasadniony" tekst (powiedz komuś, by szedł do diabła a on się będzie cieszył na wyprawę).

Ogólnie trzymaj się zasady, że strój powinien odzwierciedlać stanowisko. Inaczej ubierzesz się idąc na rozmowę w sprawie pracy w dziele obsługi klienta, a inaczej jako choćby cyrkowy klown winksmiley.jpg Po prostu inne wymagania. Pracodawca i tak sprawdzi Twoją wiedzę. Do dziś się z szefem śmiejemy na wspomnienie kolesi, którzy nie przeszli nawet tak prostego testu jak: "Niech Pan mi znajdzie w necie coś o konkurencji..." A oni nawet nie umieli przeglądarki włączyć, bo skróty wszelkie były pousuwane z pulpitu i paska szybkiego uruchamiania. tacy zdarzają się nawet obecnie! ja ich nazywam "pokoleniem klik". Dobrym posunięciem jest poznać firmę do której aplikujesz. Jeśli w trakcie rozmowy wyjdzie, że chciało się Ci poznać profil działalności i serwisy tejże firmy czy choćby coś więcej niż to co w ogłoszeniu o pracę - masz u kolesia duży plus. To będzie dla niego istotniejsze niż to czy masz krawat czy nie smile.gif Pracodawcy lubią zazwyczaj inicjatywę wykazywaną, możesz się nawet z nimi pokłócić trochę, bo bywa, że specjalnie mówią błędnie by wykryć, czy im przytakniesz bezmyślnie, czy też sprostujesz pomyłkę. Dlatego nacisk bierz na merytoryczną część rozmowy. Strój nie musi być galowy bo jest tylko dodatkową adnotacją. Wystarczy, że jesteś czysty, schludny. Uważaj też z gestykulacją nieco. Nie ma sensu być nadmiernie ekspresyjnym. No chyba, że twoja praca będzie na tym bazowała. Ale IT nie ma takiej potrzeby. On musi umieć wysłuchać, przeprowadzić analizę rozwiązań i przedstawić te najbardziej odpowiednie. I tego od Ciebie będzie się głównie oczekiwać: na podstawie założeń i posiadanej wiedzy będziesz musiał stworzyć projekt lub zmagać się z określonym problemem. Klientów dostaniesz tylko czasem, gdy problem będzie natury technicznej i marketingowiec nie zna się na tym. Aczkolwiek dobrze napisany przez Ciebie poradnik dla klientów i marketingowców to jakoś 90% szansy na to, że słuchawka lub mail do Ciebie nie dotrą winksmiley.jpg
#luq
Cytat(Pilsener @ 5.07.2010, 09:57:52 ) *
ludzie mają zakodowane, że człowiek elegancki wzbudza zaufanie i szacunek

Tak, dokładnie. Zabrzmiało to jak cytat z książki Kevina Mitnick`a "Sztuka podstępu" biggrin.gif
Cienki1980
Ubranie to jedno, ale nie tak dawno dowiedziałem się, że kandydat nieogolony ( czyli mówię teraz typowo o facetach ) wzbudza mniejsze zaufanie. Czyli wg zasad dobrej prezencji i podejścia psychologicznego kandydat powinien być ubrany elegancko i dokładnie ogolony.
Niestety z takim podejściem nie dostane nigdy w życiu żadnej pracy. Garnituru nie zakładam - koszula + krawat + eleganckie spodnie + buty - jak najbardziej ( garnitur zostawiam sobie na trochę inne okazje - byłem ubrany w pełny gajerek chyba raz .. na własnym absolutorium ), a z zarostu na twarzy golę najczęściej głowę - do tego pana mi trochę brakuje - ale się staram -

A wy ? gładko zawsze ogoleni ?


Ciekawe czy przy następnej rozmowie dostanę pracę biggrin.gif.
phpion
@Cienki1980:
Należałoby rozgraniczyć 2 kwestie: kandydat z zarostem "hodowanym" oraz kandydat po prostu nieogolony.
Cienki1980
Cytat(phpion @ 5.07.2010, 12:10:27 ) *
@Cienki1980:
Należałoby rozgraniczyć 2 kwestie: kandydat z zarostem "hodowanym" oraz kandydat po prostu nieogolony.

No właśnie podobnież to nie gra roli. Mówię to co usłyszałem od ludzi przechodzących szkolenia z psychologii na temat pracy i poszukiwania pracy ( dwa różne - jedno finansowane z Urzędu Pracy dla bezrobotnych , a drugie robione w firmie jako szkolenia o postrzeganiu ludzi i ich charakterów ) . Wniosek jeden - człowiek z zarostem jest niegodny zaufania.
Cysiaczek
@phpion - a skąd wiesz, że ten meszek na gębie to nie zaczątek hodowli? happy.gif
phpion
Chyba widać różnicę w przykładowo 2-dniowym zarośnie, a 7-dniowym zaroście. Jeśli ktoś zapuszcza zarost od przedwczoraj i idzie w takim stanie na rozmowę kwalifikacyjną to musi mieć świadomość, że zostanie to odebrane negatywnie. Może faktycznie jest jak pisze ~Cienki1980, jest to podświadome ocenianie po wyglądzie. Podobnie pewnie jest z długimi włosami u faceta - lepiej odbierani są ci, którzy mają ładnie przystrzyżoną czuprynę, a nie tacy z "kłakami" smile.gif Jest to chyba wynikiem "społecznych ideałów", ogólnie przyjętych norm i standardów, czy jak to tam nazwać tongue.gif
bim2
Tak czytam i czytam i dochodze do wniosku, że przed rozmową kwalifikacyjną może by do kosmetyczki pójść? biggrin.gif
phpion
I koniecznie na solarium!
Wykrywacz
Ja osobiście nie chciałbym pracować w firmie w której wpływa na decyzję miało by to czy mam zarost czy nie... Na całe szczęście w zawodach informatycznych istotniejsze jest co się potrafi.
thek
To ja mam z góry przewalone winksmiley.jpg Włosy spięte w kucyk a i tak wiszą do połowy łopatek, zarost hodowany, przystrzyżony maszynką, ale pełne golenie góra raz na rok. Na kwalifikacyjną miałem garnitur, ale bez krawata, a na nogach glany (!). Na następną jednak nie ma szans bym szedł w garniaku. Źle się czułem i za gorąco mi było smile.gif
SHiP
Zgadzam się, że wygląd elegancki sporo daje ale jestem przeciwnikiem garniturów. Po prostu to nie nie ten zawód. Co do brody - owszem zmniejsza zaufanie ale tylko w kręgach ogólnych(np. gdybyś chciał coś sprzedać). Wsród informatyków(a raczej ogólnie naukowców) człowiek z pełną brodą jest postrzegany za osobę inteligentną. Jeśli chodzi o włosy to przeważnie każdy ma dystans do dwóch grup:
- osób które mają długie i zaniedbane włosy
- osoby łyse lub ścięte bardzo krótko(jak jest jeszcze podpakowany to automatycznie o dresach myślimy)

Osobiście noszę takie jak w avatarze i nie mam żadnych problemów z kontaktami. Wręcz przeciwnie...

Tutaj wykres dotyczący zarostu oraz zaufania biggrin.gif

http://i.imgur.com/PHmF5.jpg
thek
Jestem 3 od lewej... Całkiem więc dobrze winksmiley.jpg A co do włosów, to prawdę mówiąc długie nadają się głównie dla tych posiadających proste. Najgorsze są te mocno pofalowane i średnio się kręcące. Czemu? Bo mocno kręcone tworzą loki podobne do afrykańskich i nawet posiadając je bardzo długie wyglądają jak krótkie, gdyż nie przekracza loczek kilku centymetrów. Proste łatwo z kolei się spinają. To co jest pomiędzy to już kiepska sprawa. Ładnie uczesane tworzą na głowie mimo wszystko "karby", szybko spod spięcia uciekają i przez to wiele niesfornych powstaje, co wygląda nieco niechlujnie. A przecież co godzinę nie będzie się włosów poprawiać wciąż... Te włosy jedynie są sensowne gdy są mokre, świeżo po myciu, a i tak wtedy dają się jakoś jedynie odrobinę modelować. Wiem bo sam taki typ włosów posiadam. Żadne szczotki, grzebienie i inne cuda nie pomogą wobec tak niesfornych kudłów winksmiley.jpg Inna sprawa, że posiadanie ich rozpuszczonych powoduje problemy natury... społecznej. Gdy się ogoliłem i chodziłem w luźnych ciuchach mylono mnie z dziewczyną nieraz z ciut większej odległości. Zresztą gdy z dziewczyną kiedyś pod rękę szedłem to już za nami "Lesby!" wołano biggrin.gif

@phpion - bottom: I niby po co? Mam poważniejsze rzeczy na głowie niż pisać zdesperowanemu nastolatkowi, jakiej farby ma użyć czy jak ściąć włosy by ktoś go zauważył (postaw irokeza - jeśli matka nie padnie na zawał widząc Cię w drzwiach, to już połowa sukcesu ). Wolę coś pokodzić niż przejmować się włosami nadmiernie. Swoją drogą rozumiem aluzję w Twoim poście i pewną kpinę, ale akurat do wypacykowanego kolesia to mi stanowczo daleko. Nie rób ze mnie Jacykowa biggrin.gif
P.S.: Z irokezem nie żartowałem. Tak zrobił mój kuzyn: +10 do ekstrawagancji i reputacji na kilka tygodni wśród rówieśników tongue.gif
phpion
@thek: myślałeś nad nagrywaniem videoporadników? Na YouTube laski robią coś takiego. Tytuł to może: "Chcę być piękny" smile.gif hehehe.
karol33
a wracajac do tematu zawsze mozna kogos wyslac do danej firmy, zobaczyc jak tam wszyscy wygladaja i niestety na poczatku trzeba sie dostosowac a potem niech sie dodtosowuja do nas hehe
Puciek
Smieszni jestescie. Bywalem na rozmowach na ciezkim kacu wygladajac jak 7 nieszczesc, w koszulkach zalanych kawa (tutaj swietny komentarz pewnego pana "Plama z kawy ? Rasowy inzynier!"), wymietolony jak psu z gardla a raz nawet bardziej pijany niz trzezwy ze o roznych stadiach zarostu nie wspomne (od 1 do 15mm). O dziwo po kazdym z tych spotkan chciano ze mna nawiazac wspolprace wiec stawiam teze ze te ciuchy to kolejna obrona swojego ego w stylu "nie chcieli mnie bo mialem o 2mm za dluga brode a nie dlatego ze sie do niczego poza kopaniem rowow nie nadaje".
Oczywiscie zaraz zostane "poprawiony" ze to tylko myslenie godne uczniaka.

PS. Zachowanie != ciuchy. Wiem ze to moze wydawac sie dziwnym konceptem ale jednak. I zycze powodzenia w splawaniu kogos pewnego siebie tylko dlatego ze ma szorty i tshirt.
Wykrywacz
Dobrze Puciek że jesteś takim debeściakiem, ktoś musi nadrabiać za nas schludnych debili. Powiedź tylko czy były do tego frytki?
pedro84
@Puciek: Wiesz co? Nawet komentować szkoda. To, że idziesz na rozmowę ubrany jak łajza świadczy tylko o Tobie - 90% ludzi Ci tego wprost nie powie, ale co swoje pomyślą to ich. Z resztą, Twój biznes jak chodzisz ubrany. Iść na rozmowę "na ciężkim kacu" czy w stanie, to jest po prostu żałosne. To nie my, to Ty jesteś śmieszny.

Co do "PS" to się zgadzam. Tylko, co ma "pewność" siebie do wiedzy i umiejętności?

@Wykrywacz: Jeśli kiedyś się spotkamy, gdziekolwiek, masz browar biggrin.gif

@down: Michał, a za co? smile.gif Co do meritum, no właśnie, schludny wygląd, to podstawa.
SHiP
@Puciek: Ja się zastanawiam co to były za stanowiska, o które się ubiegałeś. Ja bym takiego kogoś jak opisujesz nie zatrudnił no że chyba umiałby sporo a nie oczekiwał wysokiej zapłaty i chciał pracować zdalnie(zebym go nie widział). Miałbym taniego klepacza.

PS: nie chodzi o t-shirt a imho o to aby wyglądać czysto, schludnie oraz nie identyfikować się z żadną negatywną subkulturą

@pedro84: Jak będziesz w Lublinie to dla Ciebie tez browar!
thek
SHiP.... Mnie się nie da zaszufladkować inaczej niż "metal". Na rozmowie był garniak, a na nogach glany, zaś na nadgarstku sobie dyndała "pieszczocha" oraz łańcuch u pasa winksmiley.jpg

Offtop: Zresztą bycie metalem ma swoje dobre strony... Nikt się do Ciebie nie dowala bo wydajesz się groźny. Wchodzi ktoś do biura i na dzień dobry koleś w długich włosach, zarośnięty, "pancerz" na nogach, ćwieki na pasie i nadgarstkach, nawet zegarek to kloc (ale stylowy... charles delon 4201), do tego portfel mocowany do pasa łańcuchem o grubych oczkach, całe ubranie na czarno z murowanym t-shirtem o nadruku płonącej czachy, śmiertce z kosą o ostrzu okapującym krwią czy inne takie winksmiley.jpg Pierwsze wrażenie bywa piorunujące. Pamiętam to spojrzenie, gdy przyszła teściowa mnie zobaczyła po raz pierwszy. A miałem jeszcze wtedy na sobie spodnie, które od ilości metalu dosłownie brzęczą przy każdym kroku. Pewne rzeczy są bezcenne winksmiley.jpg
pedro84
Thek, ale dlaczego zakładasz (błędnie imo), że metale kojarzą się negatywnie?
kilas88
@up: "metal" trochę kojarzy się ze skinheadem, a to już nie najlepsze skojarzenie. Choć staram się po wyglądzie nie oceniać - mam nawet kilku dobrych znajomych grających punkrock/metal i często z nimi piję, porządni goście biggrin.gif

Poza tym w roli programisty liczy się przede wszystkim wiedza, a nie wygląd i prezencja. Sam też na rozmowy kwalifikacyjne wybieram się w normalnym ubiorze (dżinsy, bluzka, adidasy). Nie chciałbym pracować w garniaku (zwłaszcza w taką pogodę), więc jeśli pracodawcy nie odpowiadałby mój ubiór to lepiej żeby od razu mnie skreślił z listy kandydatów smile.gif
phpion
@Puciek:
Jesteś moim idolem wub.gif

Cytat(kilas88 @ 9.07.2010, 02:21:43 ) *
"metal" trochę kojarzy się ze skinheadem, a to już nie najlepsze skojarzenie

Wszystko OK, tylko brakuje "...kojarzy mi się...". Gdzie Ty widzisz podobieństwo skin-head <-> metal? smile.gif Poza tym: społeczne wyobrażenie o ruchu skin-head jest wypaczone przez tych buraków, którzy pakowali w to jakieś ideologie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Skinhead
Cytat
Tzw. skini tradycyjni ubierają się w sposób maksymalnie zbliżony do pierwotnych skinheadów z lat 60, słuchają ska i nie utożsamiają się z żadnym nurtem politycznym. Duża ich część jest przeciwna rasizmowi.


Mi ruch skin-head nie kojarzy się źle; źle kojarzą mi się odłamy narodowo-faszystowsko-posrane.
Puciek
Cytat(pedro84 @ 9.07.2010, 00:39:25 ) *
@Puciek: Wiesz co? Nawet komentować szkoda. To, że idziesz na rozmowę ubrany jak łajza świadczy tylko o Tobie - 90% ludzi Ci tego wprost nie powie, ale co swoje pomyślą to ich. Z resztą, Twój biznes jak chodzisz ubrany. Iść na rozmowę "na ciężkim kacu" czy w stanie, to jest po prostu żałosne. To nie my, to Ty jesteś śmieszny.
Bardzo odwazny jestes w obrazaniu, fakt ze nie masz w swoim profilu zadnych danych osobowych tlumaczy dlaczego. A tak na marginesie to dla ciebie Pan Łajza, jak dorosniesz to bedziemy mogli pomyslec o przejsciu na ty.

Cytat(SHiP @ 9.07.2010, 00:51:17 ) *
@Puciek: Ja się zastanawiam co to były za stanowiska, o które się ubiegałeś. Ja bym takiego kogoś jak opisujesz nie zatrudnił no że chyba umiałby sporo a nie oczekiwał wysokiej zapłaty i chciał pracować zdalnie(zebym go nie widział). Miałbym taniego klepacza.
starszy programista, pm, lead developer, analityk, pojektant + wiele spotkan z klientami od "zlecen" i robot outsourcingowych. W zadnym z tych wypadkow nawet w zartach nikt nie powiedzialby ze jestem "tani".


Cytat(kilas88 @ 9.07.2010, 02:21:43 ) *
Poza tym w roli programisty liczy się przede wszystkim wiedza, a nie wygląd i prezencja. Sam też na rozmowy kwalifikacyjne wybieram się w normalnym ubiorze (dżinsy, bluzka, adidasy). Nie chciałbym pracować w garniaku (zwłaszcza w taką pogodę), więc jeśli pracodawcy nie odpowiadałby mój ubiór to lepiej żeby od razu mnie skreślił z listy kandydatów smile.gif
Dzyn dzyn, brawo.

Bawi mnie to jak sami mowicie jak to dla was wazne zeby ktos byl schludnie ubrany, ogolony i pewnie zeby spodnie mial w kancik, a przeciez mowimy o robocie programisty gdzie sposob ubioru nie ma najmniejszego wplywu na to jak dobrze swoja prace wykonujesz. Dlaczego jest dla was tak wazne jak bedzie ubrany a nie to co ma się w glowie ? Polecam sie nad tym zastanowic, bo to jak wy do tematu podchodzicie powoduje ze tak samo podejdzie do tego pracodawca, znaczy ze sami ukrecacie na siebie bata i zmieniacie proces rekrutacji na stanowiska IT (chociaz tutaj mowa tylko o niskoszczeblowych programistach php co mnie juz na szczescie nie dotyczy) w pokaz mody garniturowej a nie burze mozgow. Gwarantuje ze jezeli pojdziesz na rozmowe i zaskoczysz pracodawce swoja opinia to znacznie bardziej zwiekszysz swoje prawdopodobienstwo zatrudnienia niz gdy przyjdziesz w garniaku.
Nie mowiac o tym ze 99% z was nienawidzi garniturow i golenia sie co rano wiec juz po pierwszym tygodniu pracy przestajecie sprzedawac klamstwo i przychodzicie w starych dzinsach, zmemlanym tshircie i 5 dniowym zaroscie.
phpion
@Puciek:
No to weź sobie pod rozwagę taką sytuację: przychodzi dwóch kandydatów na rozmowę o pracę. Każdy z nich reprezentuje ten sam (albo bardzo zbliżony) poziom wiedzy i umiejętności. Pierwszy z nich jest czysto i schludnie ubrany, ogolony, ma świeżutkie włosy. Drugi natomiast ma jakieś wytarte i pomięte łachy, kilkudniowy zarost, przetłuszczone włosy, a do tego czuć od niego alkohol. I teraz pytanie za 100 pkt - którego z nich wybierze pracodawca?

Piszesz, że ubiór nie ma znaczenia. Dupa tam! Ja będąc na miejscu pracodawcy zastanowiłbym się nad sytuacją, gdy będzie konieczne spotkanie z klientem. Czy wówczas taki pracownik umyje się (mówiąc w skrócie) czy pójdzie jak ostatnia łajza (pan łajza). Przecież będzie on wówczas reprezentantem firmy! Zaraz napiszesz, że programista nie musi odwiedzać klientów (nie do końca się zgodzę, czasem jest to konieczne), ale na takich stanowiskach:
Cytat
starszy programista, pm, lead developer, analityk, pojektant + wiele spotkan z klientami od "zlecen" i robot outsourcingowych

kontakty z klientami są jednak częstsze.

Reasumując: albo jesteś takim masterem, że głowa boli, albo - nie ma albo biggrin.gif
Puciek
Cytat(phpion @ 9.07.2010, 08:33:45 ) *
@Puciek:
No to weź sobie pod rozwagę taką sytuację: przychodzi dwóch kandydatów na rozmowę o pracę. Każdy z nich reprezentuje ten sam (albo bardzo zbliżony) poziom wiedzy i umiejętności. Pierwszy z nich jest czysto i schludnie ubrany, ogolony, ma świeżutkie włosy. Drugi natomiast ma jakieś wytarte i pomięte łachy, kilkudniowy zarost, przetłuszczone włosy, a do tego czuć od niego alkohol. I teraz pytanie za 100 pkt - którego z nich wybierze pracodawca?

Piszesz, że ubiór nie ma znaczenia. Dupa tam! Ja będąc na miejscu pracodawcy zastanowiłbym się nad sytuacją, gdy będzie konieczne spotkanie z klientem. Czy wówczas taki pracownik umyje się (mówiąc w skrócie) czy pójdzie jak ostatnia łajza (pan łajza). Przecież będzie on wówczas reprezentantem firmy! Zaraz napiszesz, że programista nie musi odwiedzać klientów (nie do końca się zgodzę, czasem jest to konieczne), ale na takich stanowiskach:

kontakty z klientami są jednak częstsze.

Reasumując: albo jesteś takim masterem, że głowa boli, albo - nie ma albo biggrin.gif
Nie wszystko jest czarne i biale, a nikt nie mowi tutaj o braku chigieny osobistej (a przynajmniej nie ja), bo tego sam u siebie bym nie tolerowal nie mowiac o innych (mam na mysli jak ktos wali na kilometr wodka albo potem). Jezeli tez kandydaci sa idealni, to znaczy ze albo obu warto zatrudnic albo zadnego, a patrzac na to ze rynek dobrych specow od IT na kazdym szczeblu jest bardzo ubogi ja bym zatrudnil obu, ot na przyszlosc.

A co do spotkan z klientem, to wystarczy zapytac czy ma na ta sytuacje garnitur bo np. jest to spory klient i takie sa wymagania. Wiekszosc powie tak/moge kupic, a ja wejde z toba w 2 godzinna dyskusje po ktorej zrozumiesz ze garnitur jest mi zbedny. Oczywiscie ze musi odwiedzac klientow, chociazby jezeli bierze udzial w procesie budowania od podstaw to musi np. zebrac wymagania od klienta.

Oczywiscie ze jestem masterem ze glowa boli, i co wazniejsze jestem tego swiadom i uzywam jak broni.
pedro84
@Puciek: Przeczytaj to, że trzy razy i zastanów się, gdzie masz coś o obrażaniu. Nie napinaj się tak, trochę dystansu. Pan? Chłopie, Ty dojrzej (bo dojrzałość i dorosłość to dwie różne rzeczy, zupełnie).

Co do tematu, dyskutować mi się z Tobą nie chce, bo to sensu żadnego nie ma. Generalnie mówimy o tym samym - z pewnymi różnicami - ale Ty tego dalej nie rozumiesz.
Puciek
Cytat(pedro84 @ 9.07.2010, 08:56:15 ) *
@Puciek: Przeczytaj to, że trzy razy i zastanów się, gdzie masz coś o obrażaniu. Nie napinaj się tak, trochę dystansu. Pan? Chłopie, Ty dojrzej (bo dojrzałość i dorosłość to dwie różne rzeczy, zupełnie).

Co do tematu, dyskutować mi się z Tobą nie chce, bo to sensu żadnego nie ma. Generalnie mówimy o tym samym - z pewnymi różnicami - ale Ty tego dalej nie rozumiesz.
Skoro nie chce ci sie dyskutowac to dlaczego napisales ten post ? Food for thought
Spawnm
A ja powiem tyle:
ubranie to nie wszystko , nawet jak jesteś odpicowany w garnitur ale brak ci pewności siebie to g... dostaniesz smile.gif
Osobiście lubię chodzić w już nie modnych koszulach w kratkę i jakoś mi to nie przeszkadzało w rozmowach kawlifikacyjnych.
Co nie zmienia faktu że przyjść na rozmowę brudnym pomiętym i na kacu to mocna przesada i brak szacunku do siebie .
phpion
Co się tak uczepiłeś tego garniaka? smile.gif Ja jestem przeciwny garniturom, popieram luźny (ale przy tym schludny) ubiór. Odniosłem się jedynie do tych słów:
Cytat
Bywalem na rozmowach na ciezkim kacu wygladajac jak 7 nieszczesc, w koszulkach zalanych kawa (tutaj swietny komentarz pewnego pana "Plama z kawy ? Rasowy inzynier!"), wymietolony jak psu z gardla a raz nawet bardziej pijany niz trzezwy ze o roznych stadiach zarostu nie wspomne (od 1 do 15mm).

Taka prezencja jest zdecydowanie naganna.
Puciek
Cytat(Spawnm @ 9.07.2010, 09:14:06 ) *
A ja powiem tyle:
ubranie to nie wszystko , nawet jak jesteś odpicowany w garnitur ale brak ci pewności siebie to g... dostaniesz smile.gif
Osobiście lubię chodzić w już nie modnych koszulach w kratkę i jakoś mi to nie przeszkadzało w rozmowach kawlifikacyjnych.
Co nie zmienia faktu że przyjść na rozmowę brudnym pomiętym i na kacu to mocna przesada i brak szacunku do siebie .
Czyli mowisz ze jezeli jednego dnia jestes caly czas poza domem, masz wiele spotkan i na jendym np. oblejesz sie kawa (albo wypierdolisz sie na trawnik skutecznie brudzac sie caloksztaltowo) to zadzwonisz i odmowisz nastepne spotkanie bo musisz pojechac do domu sie przebrac ? Spoko, ja poprostu robie minimalny damage control i ide dalej bo wypadki sie zdarzaja. A co do pomietych ciuchow, nie widze problem - grunt zeby MI bylo wygodnie w koncu to ja je nosze a nie ty, podobnie z kacem - to mi daje -15 do jasnego myslenia a nie tobie, a jezeli mimo kaca okazuje sie zajebistym kandydatem to co dopiero bedzie jak on minie.


Cytat(phpion @ 9.07.2010, 09:14:52 ) *
Taka prezencja jest zdecydowanie naganna.
A to jest jakis instytut poprawnego ubioru ktory wlepia nagany za ubior ? W sumie w naszym glebokim socjalizmie nie zdziwilbym sie gdyby cos takiego powstalo i np. za noszenie niewyprasowanych ciuchow wlepiali by 50zl mandatu, a w wypadku zarostu 10zl od milimetra.
Oczywiscie calosc zaklada ze ja podazam waszym tokiem myslenia, ja jak wstaje i sie ubieram to watpliwie mnie to obchodzi jak wygladam (jedyne lustro jakie mam w domu to male nad zlewem w lazience zeby jakos moc sie ogolic) i naprawde zwisa mi to czy ciuchy sa pomielone czy swiezo z pralni tak dlugo jak nie wala na kilometr i sa mi wygodnymi bo ja do wygladu nie przywiazuje zadnej wagi (w przeciwienstwie do was) z racji ze moim orezem jest leb a nie ciuch (i to nie tylko mowa o sytuacjach typu praca ale takze o zyciu prywantmy - randki czy wyjscia. Jedynym wyjatkiem sa opera i bardzo dobre knajpy).
thek
Wiesz jak to jest Puciek... Pierwsze wrażenie potrafi długi czas za kimś chodzić. O ile więc każdy ma pewne realne spojrzenie na swoje umiejętności i wie co potrafi, tak zatrudniający Cię w ciągu kilku pierwszych minut wyrabia sobie zdanie na Twój temat, które trudno zmienić. Można iść na zasadzie "kontrastu", czyli bardzo swobodne ubranie, "artystyczny nieład" i ogromna wiedza. Ale takie przypadki są nieliczne tak naprawdę. Co jakiś czas widzę u siebie w pracy rekrutację i czasem pomagam w ostatecznym wyborze, więc orientacyjnie wiem na co się patrzy i masz rację: umiejętności oraz doświadczenie przede wszystkim, ale w sytuacji patowej także prezencja swoje zaczyna odgrywać czy choćby charyzma. Zupełnie inaczej podchodzi się do osoby z którą się rozmawiało i miała ona określone zdanie, dobrze i celnie argumentowała. Może się nawet z przyszłym pracodawcą "posprzeczać" jeśli wie, że ma rację. Jest tylko jedno ale... Musi być pewna siebie i tego co mówi.
Jako IT faktycznie spotkania z klientami są tylko taką "wisienką" pośród codziennej pracy. Do mnie i tak wszystko przez szefa dociera lub drogą mailową czy telefoniczną i mógłbym nawet na golasa po biurze biegać gdybym zechciał (najwyżej bym kurierów i ankieterki straszył biggrin.gif ). Tyle, że wielu patrzy przez pryzmat ubioru. Mam to szczęście, że mój szef jest młody i sam przychodzi swobodnie ubrany oraz nie wymusza określonego stroju na pracownikach, więc w pracy nie ma atmosfery terroru stylowego czy ubioru pod dyktando. Sam ostatnio miałem wytknięte, gdy przyszedłem do kancelarii parafialnej zapytać o parę drobiazgów w sprawie swojego przyszłego ślubu. Przy wyjściu ksiądz mi napomknął, że jednak szorty, klapki i bezrękawnik to nie jest odpowiedni strój do takiej wizyty i następnym razem mam przyjść ubrany stosowniej. A ja po prostu prosto z pracy szedłem, bo mam po drodze smile.gif
phpion
Cytat(Puciek @ 9.07.2010, 09:30:09 ) *
Jedynym wyjatkiem sa opera i bardzo dobre knajpy

A z jakiej to racji? Przecież:

Cytat(Puciek @ 9.07.2010, 09:30:09 ) *
naprawde zwisa mi to czy ciuchy sa pomielone czy swiezo z pralni tak dlugo jak nie wala na kilometr i sa mi wygodnymi bo ja do wygladu nie przywiazuje zadnej wagi

Czyżby dlatego, że "tak po prostu wypada"? Dlaczego nie wyskoczysz do opery z krótkich gatkach, sandałach i w poplamionej koszuli w palemki? Wygląda jednak na to, że:
Cytat(Puciek @ 9.07.2010, 09:30:09 ) *
ja do wygladu nie przywiazuje zadnej wagi

mija się nieco z prawdą.

Ja kończę dyskusję, bo wolę prowadzić rozmowę z kimś, kto przywiązuje wagę do swej prezencji (w sposób normalny, nie przesadzony). Miłego dzionka w wymiętych ciuchach smile.gif
SHiP
@Puciek: Chyba nasz źle rozumiesz. Nie chodzi o to, że jeśli założysz garnitur to będziesz super postrzegany i nawet jak nic nie powiesz to Cię przyjmą. Piszesz o spodniach w kant, a przecież od początku tematu powtarzamy, że garnitur odpada. Po prostu w przypadku 2 podobnych kandydatów koleś z rekrutacji może rzucić monetą, a może spytać panią Krysię, która siedzi w biurze lub po prostu wybierze ładniej wyglądającą osobę na zdjęciu. W dwóch ostatnich przypadkach lepiej wyglądać schludniej. Uwierz mi nie zawsze można zatrudnić obu. Ja zdecydowanie bym zatrudnił tego, który się lepiej prezentuje(przypominam - w przypadku gdy jest więcej nic jeden kandydatów i prezentują ten sam poziom). Poza tym, jeżeli ktoś dba o siebie to logiczne, że będzie dbał o inne aspekty - firmę, PR etc.

Iść do klienta w zalanej koszulce kawą? Ja osobiście trzymam jedną dodatkową w pracy. Na wszelki wypadek. A gdybym nie miał to bym do sklepu wstąpił po drodze i nową kupił. Gdybym był klientem to bym pomyślał: "co za cioty nawet kawy nie potrafią wypić. Jednak zmienię na drugą firmę, ta sama cena, ale ludzie normalniejsi."...

IMHO: ubranie na luzie ale czyste, wyprasowane.

@Spawnm: koszula w kratę nadaje klimatu =)
athabus
Napiszę coś z perspektywy tej drugiej strony. Co prawda nigdy nie zatrudniałem programistów (nie mam z tą branżą zbyt wiele wspólnego "zawodowo"), ale w swojej pierwszej pracy brałem udział w rozmowach z kandydatami do pracy a teraz prowadzę firmę i również od czasu do czasu kogoś zatrudniam. Szczerze mówiąc patrzę na kilka aspektów przy zatrudnieniu pracownika:
- kompetencje do danego stanowiska - zwracam uwagę zarówno na to czy kompetencje są wystarczające jak i czy nie są zbyt wysokie, bo po co mi pracownik, który i tak będzie dalej szukał pracy. Wbrew pozorom "nadkwalfikacje" to bardzo częsty problem - osoby po studiach często aplikują nawet na stanowiska fizyczne.
- historia pracy - zwracam uwagę na to ile dana osoba pracowała w danym miejscu, jak często zmieniała pracę. Jeśli ktoś ma bardzo dziwną karierę zawodową podchodzę do takiej osoby bardzo ostrożnie.
Jeszcze bardziej negatywnie patrzę na osobę po studiach dziennych, która nie ma żadnego doświadczenia, praktyk letnich i ogólnie jej całe osiągnięcie to ukończenie studiów. Takie osoby bardzo często przeceniają swoje umiejętności, a tak na prawdę w większości przypadków pierwsze kilka miesięcy ich pracy nie przynosi firmie pożytku.
- prezencję osoby - to jest bardzo ważna sprawa, nawet jeśli to ma być osoba na stanowisko fizyczne. Jeśli ktoś jest taką fleją, że nawet nie potrafi ubrać się stosownie do okazji/umyć się, to zakładam, że nie będzie sumiennym pracownikiem. Klienci tez zwracają na to uwagę - w mojej firmie 75-80% klientów to kobiety i o ile przymykają oko na "ubranie" to zawsze zwracają uwagę na zapach - mówiąc wprost pracownik nie może śmierdzieć. Natomiast co do garnituru - wg. mnie kwestia zależna od stanowiska, jeśli jednak praca nie jest na co dzień w garniturze to imho wystarczy schludny ubiór, acz garnitur na pewno nigdy nie zaszkodzi.
- nastawienie kandydata - jeśli widzę, że dana osoba nawet na rozmowie nie wykazuje chęci/zaangażowania to zakładam, że w pracy nie będzie lepiej. Lubię jak kandydat sam nawiązuję rozmowę i pyta się o różne rzeczy związane z posadą. Jeszcze lepiej jak przed rozmową zadał sobie trud aby chociaż wejść na stronę firmy i czegoś się dowiedzieć. To z reguły rzeczy, które przeważają szalę. Często też w rozmowie zbaczam na tematy życia prywatnego i próbuję wywnioskować z jakim typem człowieka mam do czynienia
- wiek (to już moja subiektywna sprawa) - jestem osobom młodą i niestety zauważam, że jest to problem dla osób starszych (w senie po 40-stce), aby słuchać poleceń osób młodszych. U mnie problem pogłębia sprawa, że wygląda młodo jak na swój wiek (niektórzy nawet pytają mnie czy jeszcze studiuję ;-)).

Tak już poza rozmową kwalifikacyjną to bardzo nie lubię otrzymywać podań o prace w odpowiedzi na jakieś ogłoszenie, gdzie delikwent w mailu nie umieści nawet żadnej formułki typu: "znalazłem państwa ogłoszenie... zgłaszam chęć... itd", a jedynie załącza cv, które widać że jest tak ogólne, że nawet nie chciało się człowiekowi umieścić jednej linijki związanej z charakterystyką firmy. Równie drażni mnie rubryka hobby: sport, film, muzyka - czyli brak zainteresowań ;-)
Myślę, że gdybym zatrudniał programistę webowego chętnie dowidziałbym się, że np. po godzinach stworzył jakiś fajny projekt albo prowadzi fajnego bloga bo wtedy wiedziałbym, że lubi to co robi.

Także reasumując, jeśli nie jesteś Pućkiem, to jednak umyj się na rozmowę kwalifikacyjną, raczej nie idź na kacu i ubierz się schludnie. Na rozmowie staraj się być aktywny i wtrącić kilka kwestii, które postawią Cię w dobrym świetle. Nawet pozorne rozmowy nie związane z pracą tak na prawdę mają na celu dowiedzenie się czegoś o Tobie, więc w "luźniej" części nie opowiadaj jak dwa dni temu zalałeś się z kumplem i rzygałeś całą noc ;-)

To co trzeba mieć na uwadze, to że na Twoje stanowisko na pewno przyjdzie przynajmniej z 30 CV i na pewno znajdzie się ktoś, kto ma podobne kwalifikacje jak ty, więc znaczenie będą miały także inne czynniki.
phpion
Cytat(athabus @ 9.07.2010, 12:35:19 ) *
Także reasumując, jeśli nie jesteś Pućkiem, to jednak umyj się na rozmowę kwalifikacyjną, raczej nie idź na kacu i ubierz się schludnie.

Podsumowanie rozwala w drobny mak laugh.gif
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.