Pomoc - Szukaj - Użytkownicy - Kalendarz
Pełna wersja: Studiować, czy nie?
Forum PHP.pl > Inne > Hydepark
Stron: 1, 2
sweter
Witam wszystkich,

Od pewnego czasu nachodzą mnie wątpliwości co do kontynuacji studiów (jestem na 1. reoku). Wiele się na nich nie nauczyłem: poza matmą to trochę Prologa i Haskella. Reszta przedmiotów raczej pomogła mi uporządkować wiedzę. Do tej pory uczyłem się wszystkiego sam w domowym zaciszu i zastanawiam się, czy nie obrać takiego kierunku na przyszłość.

1. Czy pracodawcy w IT patrzą jakoś szczególnie na ukończone szkoły, zdobyte tytuły naukowe? Jakbym sam postawił się w roli pracodawcy to dla mnie nie miałoby to żadnego znaczenia, czy ktoś ma papierek, czy nie. Ale to tylko moje odczucia? A jak jest naprawdę?

2. Czy wiedza ze studiów przydała Wam się jakoś szczególnie w trakcie Waszej pracy zawodowej w webmasteringu i w innych gałęziach software'u?

3. Jeżeli moglibyście cofnąć czas i jeszcze raz zadecydować: idę na studia, albo nie - co byście wybrali?

Ogólnie rzecz biorąc nic chcę kontynuować studiów tylko dlatego, że wszyscy tam idą. W Polsce panuje taki pogląd, że na studia jak ma się możliwości (finansowe i umysłowe) to trzeba iść, bo jak nie pójdziesz to będziesz nikim i będziesz żył z zamiatania ulic (okej, przesadziłem trochę, ale wiadomo o co chodzi). Może warto wybić się z tłumu i za te 2,5 roku, kiedy miałbym inżyniera mieć w zamian doświadczenie, którego na studiach z pewnością bym nie zdobył?

Jeżeli ten post czyta osoba pracująca (lub która pracowała) za granicą, to niech porówna jak wygląda temat tu i tam.
IceManSpy
1. Zależy od firmy. Wyższe wykształcenie (ale to bardziej prawdziwe, a nie kupne - nie chodzi mi o zaoczne studia na normalnych uczelniach tylko wyższych szkołach po liceum) to nie tylko umiejętności programisty ale także myślenie, możliwości intelektualne i inne zdolności. Poza tym jest to dodatkowy (nie mówię decydujący) argument przy negocjacjach o pensję. Sam dochodzę do wniosku, że lepsze doświadczenie niż sucha wiedza, ale jak zostaną postawione 2 osoby z podobnym doświadczeniem to pewno zostanie wybrany ten z uczelni.

2. Pewna wiedza tak, pewna nie. Studia pokazują możliwości i drogi - od Ciebie zależy co wybierzesz. 2 lata temu jakby mi ktoś powiedział, że istnieje firma Oracle to bym się zapytał a co robią? A okazuje się, że mali nie są.
Co do wiedz, to doszedłem do wniosku, że jak wykładowca nie chce się rozwijać to nie będzie tego robił - nie płacą mu za to. On ma przekazać coś tam i zaliczyć komuś przedmiot albo nie. Są też pasjonaci i pracujący w branży (miałem 2 takich wykładowców co choć mieli prezentację sprzed kilku lat to mówili "tego już nie ma" , "to zaktualizowali" itd.).

3. Wybrałbym. Możliwe że inny wydział, ale podjąłbym się studiów. Poznałem wiele wspaniałych osób, z którymi robiłem fajne projekty i fajnie rozwiązywało się proste jak i skomplikowane projekty smile.gif


Poza pkt.
Pierwszy rok to przesiew - dużo matmy i innych dziwnych przedmiotów. Na 3 roku i w górę robi się już ok.
Spawnm
Kto ci zabrania pracować na studiach? Nie mówię tutaj o pełnym etacie ale o dorabianiu czy uczestniczeniu w ciekawych projektach itd.
Czy coś wyniesiesz ze studiów to już zależy od ciebie. Pracodawcy w większości przypadków nie patrzą na papierek.
klocu
Cytat
wszystkiego sam w domowym zaciszu

tak było jest i będzie - na to się akurat musisz przygotować

1) z opowiadań znajomych (jak to jest w korpo) to nie do końca jest ważne co skończyłeś, ważne jest co umiesz albo czy jesteś w stanie ogarnąć szybciutko "cegłówkę" z danego języka albo zestaw manuali, jak jesteś elastyczny, obrotny i potrafisz zarządzać własnym czasem to powinieneś dać sobie radę

2) w zakresie IT to po studiach jakoś tak automatycznie komentuje się cały kod, dba o jego optymalizację (maksymalnie ekran kodu wink.gif ) i skrobie dokumentacje techniczne
wszystko to po szczególnie jednym przedmiocie, który rokrocznie zbiera żniwo

3) poważnie zastanowiłbym się nad studiami 2 stopnia (magisterskie) po inżynierskich - poza 3 semestrami, jednym przedmiotem kosą i resztą rozleniwiaczy to w sumie ten czas można było inaczej wykorzystać

--
Akurat pierwszy stopień miło wspominam. Dużo się działo, trzeba się było szybko dostosowywać do nowej sytuacji, szybko łykać podstawy nowych języków żeby pisać kolejne projekty. Było naprawdę sympatycznie.
Co do poglądu - jest / był / będzie. Tak samo jak będą kierunki nazywane potocznie fabryką bezrobotnych.
Wiesz zawsze możesz jednocześnie studiować i pracować. Sam przez nie jeden semestr studiowałem, a po godzinach albo kodziło się wieczorami, albo robiło masę innych rzeczy. Wbrew pozorom jak się dobrze pokombinuje to wszystko da się pogodzić. Etat to to nie będzie, ale coś dorywczego jak najbardziej.
batman
1. Obecnie papierek nic nie znaczy, chyba że kończyłeś renomowaną (światową) uczelnię. Niemniej warto jest mieć możliwość wpisania do CV wyższego wykształcenia.

2. Nie. U mnie pewnie dlatego, że kończyłem nieco odmienny kierunek niż informatykę. Poza tym miałem styczność z "prawdziwymi" informatykami i szczerze - jest to najbardziej denerwujący narybek na rynku pracy. Wiedza książkowa nijak się ma do warunków "bojowych".

3. Poszedłbym jeszcze raz - głównie dla imprez i poznawania nowych ludzi (nie ma to jak kontakty biznesowe, które poznało się przy kieliszku wink.gif ).
Pilsener
Studiować zawsze warto jeśli ma się : czas, chęci i kasę. Ale warto studiować to co lubimy i to co nam się przyda, jak chcesz tylko "papierka" to zapisz się na studia korespondencyjne on-line smile.gif

Dobrą opcją są studia gdzie sami sobie wybieramy przedmioty i liczbę godzin z puli. Dużo zależy też od kadry - jeśli mnie uczył rachunkowości zarządczej menedżer roku z dużej, zagranicznej firmy produkcyjnej - to ok, jeśli rachunkowości finansowej właściciel biura rachunkowego i biegły rewident - to ok. Gorzej, jeśli uczy Ciebie programowania ktoś kto nigdy tego nie robił thumbsdownsmileyanim.gif Co innego jak trafisz na zajęcia prowadzone np. przez pm od IBM - przy okazji nawiążesz kontakty które mogą się przydać w przyszłości smile.gif

1. Dla pracodawcy studia kierunkowe to dodatkowa zaleta, podobnie jak certyfikaty i inne takie - oczywiście mówimy tu o sytuacji, gdy dwóch gości ma takie samo doświadczenie i umiejętności a jeden studia i certyfikaty a drugi nie - a z tym bywa trudno bo studia techniczne są trudne i ciężko jest je połączyć z pracą na etacie
2. Tak, ale nie studiowałem informatyki - jednak robiąc różne projekty przydaje się różna wiedza, miękkie kompetencje też się liczą
3. Ja bym poszedł na swoje studia jeszcze raz, bo w porównaniu z siedzeniem w liceum i technikum nie był to czas zmarnowany
jaworr
Na moim przykładzie.

22 lata(kończone w październiku) skończone technikum (profil tech. informatyk, bez papieru technika - nie chciało mi się). Pracę zacząłem odrazu po ukończeniu technikum, już w zawodzie programisty (za beznadziejny hajs - nikt nie chciał płacić młodziakowi bez doświadczenia). Zaraz po wakacjach poszedłem na Politechnike Białostocką kierunek oczywiście Infromatyka (haracz 4500 rocznie), w pracy szybko się uczyłem fachu, zmieniałem pracodawców na co raz to bardziej wymagających i lepiej płacących smile.gif, zacząłem pracować jako freelancer po godzinach pracy. I to właśnie, że pracująć weekendami i po przyjściu z biura odbiło się tym, że musiałem zrezygnować z uczenia się na politechnice ze względu na brak czasu( chętnie bym kontynuował naukę, ale pod warunkiem jak by coś wnosiła konkretnego do moich umiejętności programistycznych). Teraz w wieku 22 lat, jestem tam gdzie myślałem, że będę najwcześniej po ukończeniu inżyniera. Wnioski wyciągnij sobie sam, ja jestem zadowolony ze ścieżki którą obrałem, studia może kiedyś ukończe(ale nie będą to informatyczne, raczej coś z dziedziny zarządzania zespołami lub coś w ten deseń) smile.gif

1. Jak narazie żaden pracodawca z którym miałem do czynienia nie zwracał szczególnej uwagi na wykształcenie, wszystko opierało się na testach wewnątrz firmy, zdobytym portfolio, rekomendacjach.
2. Nie.
3. Nie.

Powodzienia. smile.gif
phpion
1. W moim przypadku również nikt specjalnie na to nie patrzył. Zawsze to jednak + mieć studia. Pracodawca mając do wyboru 2 identycznych pod względem wiedzy kandydatów, ale różniących się wykształceniem, wybierze zapewne tego, który ma je "lepsze". Sęk w tym, że obecnie coraz więcej ludzi trzaska po kilka kierunków jednocześnie, tak więc pewnie za kilka lat posiadanie wyższego wykształcenia w liczbie 1 sztuki nie będzie szałem.
2. Średnio na jeża - raczej nie.
3. Mimo wszystko - raczej tak.
solificati
Większość moich pracodawców głównie patrzy na wykształcenie. Ciężko na uczelni dostać robotę bez odpowiednich stopni.
Daiquiri
Jeżeli pod uwagę weźmiemy jedynie chłodne kalkulacje z serii: czas poświęcony na studiowanie a ilość przydatnych (w chwili obecnej lub niedalekiej przyszłości) informacji, to zdecydowanie korzystniej wyjdziemy na samokształceniu w domowym zaciszu. Jednak studia powinny być czymś więcej niż zdobywaniem kolejnych wpisów. To dobry czas na branie udziału w projektach (nawet tych niekomercyjnych), poznawanie ludzi "z branży" lub tych, którzy się w niej znajdą, a także poszerzanie horyzontów - czy tego chcemy czy nie smile.gif.

1. Może się nieco wyłamię, ale może się zdarzyć, że Twoja aplikacja w ogóle nie przejdzie "dalej" ponieważ nie spełnisz wymogu formalnego - poziomu wykształcenia. Znajomy kilka razy odpadał przez to w przedbiegach. Zapewne jest to uzależnione od stanowiska i rodzaju firmy w której będziesz starał się o pracę.

2. Niewątpliwie spora część wiedzy przyswojonej na studiach utknęła gdzieś niewykorzystana w zakamarkach pamięci. Jednak nie mogę powiedzieć, że nic nowego się nie nauczyłam. Ba, takie "siłowe" poszerzanie horyzontów też wyszło mi raczej na zdrowie smile.gif.

3. Idę.

PS. Na studiach również można (a nawet powinno się) zdobywać doświadczenie. Tylko teraz masz tak duży margines na popełniane błędy i możliwość brania udziału w fajnych projektach, na których może nie zarobisz kokosów, ale sporo się nauczysz wink.gif.
athabus
Statystycznie osoba po studiach zarabia lepiej niż osoba bez studiów. Z drugiej strony swego czasu wśród 8 najbogatszych ludzi świata, którzy dorobili się swoją pracą, a nie dziedziczeniem 8 nie posiadało wyższego wykształcenia (nie wiem jak jest teraz, bo takie dane to oczywiście zmienna sprawa).

Wnioski jakie się nasuwają:
1. bezpieczniej jest mieć studia niż ich nie mieć, bo wbrew temu co niektórzy tutaj twierdzą, papierek stawia Cię na lepszej pozycji niż jego brak
2. z drugiej strony, jeśli dobrze zainwestujesz czas, który poświęciłbyś na studia to wyjdziesz na tym znacznie lepiej
3. z trzeciej strony 90% ludzi nie zainwestuje go lepiej dlatego patrz punkt pierwszy

Także sam sobie odpowiedz, czy masz na siebie pomysł jeśli nie będziesz studiował i czy bazując na swoich obecnych osiągnięciach wiesz, że jesteś w stanie sam pokierować swoim życiem. W większości przypadków ludzie tego nie potrafią i studia pozwalają im wybrać tą bezpieczną ścieżkę kariery. Są natomiast jednostki, które wiedzą czego chcą i im studia nie są potrzebne.

Ze swojego doświadczenia ogólnie żałuję, że poszedłem na studia bo myślę, ze te 5 lat wykorzystałbym lepiej. Z drugiej strony wyniosłem ze studiów kilka rzeczy przydatnych, poznałem trochę ludzi itd. więc być może studia jednak mnie ukształtowały (nie mówię tu o zajęciach dydaktycznych, ale o całokształcie), więc pewności, że źle zrobiłem idąc na studia nie mam.
Niktoś
Co Cie nie zabije to Cie wzmocni wink.gif
abort
1. Moi pracodawcy nie patrzyli - pracowałem na uczelni będąc na końcu 3 roku studiów, ale nie była to jednostka edukacyjna (Hawkins ze mnie żaden). Systemy operacyjne i sieci komputerowe - w tych kierunkach rozwijałem i (mam nadzieję) nadal się rozwijam, programowanie to hobby. Zresztą, idąc na studia zdawałam na Informatykę, ale się nie dostałem (ciutkę za słabo zdałem), więc poszedłem na pokrewny kierunek. Którego nota bene nie ukończyłem. W międzyczasie zmieniłem pracę, i mój drugi (i do tej pory aktualny) pracodawca nie robił mi problemów. No, ale to było 13 lat temu smile.gif

2 Tak, wiedza wyniesiona przeze mnie ze studiów w moich doświadczeniach zawodowych jak najbardziej przydała się. Głównie matematyka i fizyka, choć fizyka chyba bardziej. No ale nie dziwmy się, skoro na codzień pracuje się w sieciach kopmuterowych z falami radiowymi i urządzeniami optycznymi. Przy czym uwaga: nie chodzi o to, by być przywołanym już Hawkinsem, ale o to, by rozumieć zjawiska fizyczne, jak również przynajmniej próbować oszacować wpływ niepożądanych zjawisk fizycznych w określonej sytuacji.

3. Zdecydowanie poszedłbym. Tym bardziej, że na studiach poznałem interesujących ludzi, poznałem internet, jak również można powiedzieć, że zacząłem pracę. Jednej rzeczy tylko ciutkę żałuję - nieskończenia studiów.
hind
1. zależy od pracodawcy, wcześniejsi pytali się tylko czy studiuję (ubezpieczenie), a aktualny ma parcie żeby kadra była wykształcona i miała papierek na to.
2. Przede wszystkim zmiana podejścia do problemów, nie robić na hura tylko porządnie opracować analizę. nawet nie chodzi o to by wiedzieć jak coś zrobić, tylko brać pod uwagę że dane zjawisko istnieje (jak już wiemy jakie zjawisko, to zawsze można sobie doczytać)
3. Z lenistwa bym nie poszedł drugi raz (w tygodniu praca, a 4 weekendy z rzędu wycięte przez studia). Ale nie żałuję czasu spędzonego na studiach.
ixpack
Ziomek. Studiuj i nie pierdziel.

Pracuje za granica, nie mam studiow, ale bardzo chcialbym miec 5 lat na nauke :/
Speedy
1. Większość poważnych pracodawców patrzy na wykształcenie. Ponadto zdarzają się korporacje lub firmy, w których nie interesuje pracodawcy to, że umiesz programować. Masz mieć tytuł inż. lub najlepiej mgr inż., a jak nie masz, to do widzenia. Jak chcesz pracować w byle jakim miejscu, albo całe życie robić mało ambitne projekty, to nie patrzą. Czasami zdarza się, że ktoś ma szczęście lub odpowiednie doświadczenie zawodowe, to wtedy może się załapie na coś dobrego bez szkoły, ale jest to trudniejsze.

2. Częściowo tak (pewne podstawy), ale trzeba się dużo samemu uczyć.

3. Poszedłbym jeszcze raz. Fajna zabawa, sporo nowych ciekawych ludzi i znajomości, nowe doświadczenia, imprezy, uporządkowanie wiedzy, programy studenckie, nabranie ogłady technicznej i dystansu do własnej osoby. Przed studiami myślałem, że pozjadałem wszystkie rozumy, a teraz jestem po pierwszym stopniu studiów inż., został mi rok do skończenia drugiego stopnia mgr (dziennie), przewinąłem się przez 2 firmy, freelancing, teraz pracuję od niedawna w nowej, jeszcze lepszej firmie i naprawdę widzę, że po tych latach doświadczeń muszę się jeszcze bardzo wielu rzeczy nauczyć. Mam znajomych, którzy z różnych powodów przerwali studia i niektórzy z nich mają niezłą, dobrze płatną pracę w IT, a pomimo tego, teraz żałują, że tych studiów nie skończyli. Radzę Ci zastanowić się dwa razy, zanim podejmiesz pochopną decyzję i zmarnujesz swoją okazję, żeby przeżyć coś fajnego i na koniec stać się porządnym inżynierem, a nie jakimś domorosłym samozwańczym hakierem z bożej łaski.

Pozdrawiam.
darko
1. I tak i nie, zależy gdzie mierzysz i co kto lubi. Są firmy/korporacje, gdzie bez wyższego (min. inżynier/licencjat) nie przyjmują do działów IT, które z założenia są działami inżynieryjnymi. Taki brak papierka może Ci kiedyś zamknąć drogę do sektora dobrze płatnych posad. Z drugiej strony, jak dobrze ogarniasz, to brak dyplomu nie będzie miał większego.
2. coś tam, kiedyś tam się przydało
3. jasne, że tak
Riggs
1. W obecnej firmie w której pracuję (nie powiązana ściśle z programowaniem) pracodawca patrzył na papier. I cały dział IT jest po studiach. Ale z doświadczenia wiem, że nie wszędzie na to patrzą, a czasami jest pracodawcy na rękę że ktoś nie ma studiów bo wtedy proponują mniejsze stawki.
2. Po moich kierunkach studiów wiedza się przydała. Pewnie to samo nauczyłbym się w domu ale na studiach miałem to przdstawione przez ludzi z branży. Oprócz wiedzy studia uczą też pewnego sposobu postrzegania problemów.
3. Tak. Poznałem ludzi z którymi teraz mam kontakt i od czasu do czasu mogę robić konkretny biznes. Nauczyłem się innego sposobu myślenia o problemach, sposobach ich rozwiązywania itd. Chociażby dla tych powodów warto iść na studia na porządną uczelnię.
xdev
Jak chcesz instalować stronki w jumli to ci niepotrzebne, jeśli chcesz robić coś poważnego to studia są bardzo ważne. Nie nauczysz się sam tego co się dowiesz na algorytmice, matematyce czy teorii baz danych. A jak będziesz chciał zrobić coś bardziej skomplikowanego to ci będzie tego brakować.

Niedawno był tu temat o obrazkach w bazie danych. Gość bez studiów się będzie upierał, że wszystko się pakuje do bazy, gość po studiach skojarzy parę wzorów, coś tak zapamięta z podstaw protokołów sieciowych, działania kerneli linux'ów i jeśli ma coś pod czapką to od razu skojarzy, że to nie ma prawa działać. Z resztą ktoś powiedział... "na studiach mi mówili, że relacji 1 do 1 się nie stosuje, poza wyjątkowymi sytuacjami"... miał rację, bo chyba miał teorię baz danych smile.gif

Tylko nie rób takiej bzdury jak praca na studiach. Wielu znajomych tak chciało. Albo nie skończyli w ogóle, albo się wypalili zanim jeszcze skończyli szkołę. Narobić się jeszcze zdążysz a niczego się tak nie nauczysz. Pracować i studiować to można mycie garów albo sprzedaż produktów finansowych a nie IT. Pomijając już super wysokie wynagrodzenia... bo sobie zmarnujesz życie za 1000 brutto miesięcznie i to, że będziesz robił studia po łebkach się odbije na twojej przyszłej pracy. Bo jak się przyłożysz i będziesz chciał i to lubił... to bez problemu zarobisz te 8-15k do ręki miesięcznie (jak nie u nas to za granicą). Nawet zaraz po studiach. A jak to skończysz tak sobie z nudów, żeby skończyć to dostaniesz pracę za 2k i będziesz narzekał "jak to w IT źle płacą".

Na serio chcesz pracować za marne grosze a później ślęczeć w weekendy i po godzinach nad jakimiś nic nie znaczącymi projekcikami za parę stówek? No chyba nie biggrin.gif Jak już ci się tak na prawdę spieszy, żeby dorobić się garba to sobie zrób chociaż tego inżyniera smile.gif To najlepsze lata twojego życia. Weź nie rób bzdur, bo wiele stracisz nawet jeśli chodzi o aspekt finansowy.

Jak skończysz studia to będziesz na przykład wiedział, jak poszukać ludzi w promieniu 10 kilometrów od ciebie, jak posortować coś co zajmuje 2 godziny w 2 minuty, poprawnie zaimplementować drzewo kategorii o nieskończenie wielu poziomach w bazie SQL a parser prostego kodu PHPbb zrobisz na maszynie stanów skończonych która sama poprawi kod a nie na regexach które się wysypią przy każdej możliwej okazji. Darmowy kod to w 99% szajs i na pisaniu takiego szajsu się nie zarobi, bo już jest dostępny za darmo smile.gif A bez studiów się nie wybijesz na wyższy poziom. Będziesz wiedział co to jest WHERE i jak dodać index do bazy. Może się nauczysz 10 frameworków i 5 ORM-ów... umiejętności totalnie nieprzydatne. Bo nie wiem czy na przykład normalny człowiek bez pomocy mógłby sam napisać i zaprojektować parser prostego języka programowania.
Spawnm
Cytat
to bez problemu zarobisz te 8-15k do ręki miesięcznie (jak nie u nas to za granicą). Nawet zaraz po studiach.

Większych bzdur jeszcze nie widziałem. Gdzie tak dają te 15k osobie bez doświadczenia co ma tylko świstek?

Cytat
A bez studiów się nie wybijesz na wyższy poziom. Będziesz wiedział co to jest WHERE i jak dodać index do bazy. Może się nauczysz 10 frameworków i 5 ORM-ów... umiejętności totalnie nieprzydatne

Tak znajomość frameworków i orm jest totalnie nieprzydatna.

Pracowałeś kiedyś? Czy tak tylko klepiesz bzdury?
abort
Uwaga, będzie czepianie się (tak, tam był spójnik "AND") smile.gif
Cytat(xdev @ 1.09.2012, 23:21:27 ) *
Darmowy kod to w 99% szajs i [...]

No i chyba właśnie się dowiedziałem, że szajsem są: wszystkie Linuksy, BSD, Apache, Perl, PHP (i kupę frameworków), MySQL, PEAR, PECL, całe Mozilla Foundation... i zapewne jeszcze kilka rzeczy (o których może nawet nie wiem, że są free).
xdev
Cytat
No i chyba właśnie się dowiedziałem, że szajsem są: wszystkie Linuksy, BSD, Apache, Perl, PHP (i kupę frameworków), MySQL, PEAR, PECL, całe Mozilla Foundation...

Ale ja pisałem o kodzie pisanym w małych zespołach przez pasjonatów albo przez programistów, dla małych i średnich przedsiębiorstw. I to głównie PHP, Pythony, etc. bo dzisiaj każdy się uważa za programistę smile.gif Nic nie mówiłem o kodzie OS systemów na których rozwój rok rocznie idą miliardy dolarów.

@UP:
Nikt nie mówi, że masz po tych studiach nie mieć doświadczenia. Przecież napisałem, że jak coś umiesz i to lubisz, a nie że zrobisz studia i dostaniesz nie wiadomo ile za nic, bo każdy by tak robił. I tak, papier ci nic nie da. Ale bez tej wiedzy to dużo nie zrobisz.

A gdzie dają? W UK Junior PHP zarabia 25-30k funa na rok. Firma w której kiedyś pracowałem szuka junior dev do formularzy i jakichś prostych landing pages (integracja z twilio, etc.)... 1500-2k USD na miesiąc. Mniej, ale to zdalnie. Moim zdaniem po studiach osiągalne.

>Tak znajomość frameworków i orm jest totalnie nieprzydatna.
Oczywiście. Największym problemem w naszej firmie są ludzie którzy korzystają / korzystali z frameworków. Bo nagle się okazuje, że framework jest inny albo część kodu musi działać bez, ze względu na prędkość. I nawet niestandardowej obsługi sesji (20 linijek) nie potrafią poprawnie zaimplementować, nie potrafią wyświetlić komunikatu błędu, poprawie zaimplementować formularza. Bo wcześniej wszystko robił za nich FW. I to jeszcze nic. Bo koszmarny kod SQL który wychodzi spod ORM-ów nie nadaje się do niczego oprócz małych projektów. Nawet jak ktoś używa, to później trzeba pisać z palca i przerabiać.

Jak nie pracowałeś w FW, to się w góra dwa tygodnie nauczysz i już coś zrobisz... a jak jedyne co znasz to 10 frameworków... to nic z ciebie nie będzie.

I tu dochodzimy do sedna, bo 95% "programistów" bez tego frameworka i ORM-a nie zrobi totalnie NIC. Zero. Daliśmy jednemu programiście zadanie, żeby uaktualnił formularz na 500 domenach to się łączył z SSH i wszystko ładował z palca. Zapomniał zmienić chmod'y (chociaż było powiedziane 3 razy) i robił drugi raz. Zamiast napisać prosty skrypt który to zrobi zdalnie "bo w frameworku którego używa nie ma takiej funkcji". Zmarnował na to 2 tygodnie i jeszcze było źle, bo poprawiał ale i tak na części domen zapomniał.

I nawet mógł zainstalować ten nieszczęsny framework który ważył 20mb, żeby wykonać 5kb kodu. Na 500 domenach (!). I tak nie dał rady. To jest zadanie dla junior DEV i 90% programistów nie daje rady nawet z takim najprostszym taskiem... bo wychodzi poza zastosowania ich frameworków O.o

Z resztą napisz prosty scenariusz. Jak taki system który robi update i sprawdza czy się powiódł na 500 domenach powinien działać i jak ci w tym pomoże framework? 6 godzin roboty dla kogoś doświadczonego. Junior by mógł zrobić dajmy na to w 5-6 dni... bo trochę czasu trzeba żeby się zastanowić jak to zabezpieczyć i zaprojektować jak się pierwszy raz za coś takiego bierze. To chyba niezbyt wygórowane wymagania? Ale niestety w frameworkach nie ma funkcji AutoUpdateSystem(); Więcej, bez frameworku większość programistów nie potrafi poprawnie przefiltrować danych z formularza(!).

Inny "programista" miał napisać prosty formularz. Podajesz numer kierunkowy i telefon. Później wysyła prosty XML i twilio do ciebie dzwoni. Zainstalował ZEND i jQuery. Zatrzymał się zatrzymał na etapie formularza. Bo się sypał w IE8 a w FF ajax nie działał. Posłał do managera - zrobione. On otworzył w IE, FF... nie działa. No to pytamy "jak on to zrobił, przecież nawet przycisk OK nie działa a konsola sypie błędami"... Ale przecież działa pod Chrome a nasz "programista"... nie jest testerem. Widać do zrobienia prostego formularza jest potrzebny manager, tester i programista który wszystko spieprzy. Już nawet nie mówmy o jakimś fallbacku jak JS jest wyłączony, bo po co to komu (i to 15 minut zajmuje przy formularzu z 2 polami). Siedział nad tym tydzień (miał cert Zenda, nie wiem jak on go dostał!). Daliśmy to komu innemu, w 2 godziny całość była gotowa.

No i teraz dochodzimy do sedna. Bez studiów nawet możesz być tym juniorem i pisać takie proste systemy. Ale raczej wyżej nie przeskoczysz, bez tej całej nudnej matmy, algorytmów, etc. W takim UK też dobrze zarobisz... ale w PL raczej już nie.
Theqos
Najlepiej to mieć studia I i II stopnia, rozpoczęty doktorat i 5 lat doświadczenia w konkretnej technologii wymaganej przez pracodawcę. Inaczej skreślają cię na starcie i nie będziesz zarabiał 50 tyś pracując nad ciekawymi projektami, tylko będziesz klepał stronki w joomli za 2 tysie wink.gif

Tak naprawdę to twój sukces zależy wyłącznie od twojej pracy i skończenie studiów nie ma tu nic do rzeczy. Co z tego, że gdzieś w random corpo cię skreślą z listy. Rączek tobie nikt nie wykręca i możesz pracować na swój sukces gdzie indziej. Jak będziesz dobry to sami będą do ciebie przychodzić. To nie jest tak, że studia kończą sami kozacy i inni hakerzy. Bardziej to jest tona przeciętniaków, dwie tony słabełuszy i garstka jednostek wybitnych. I mówię tutaj o dobrych polskich uczelniach.

Pytanie tylko czy jesteś gotowy tyle pracować, jeżeli nie chce ci się skończyć studiów.
Adi32
Ja nie studiowałem i myślę, że straciłbym czas. Uczyłbym się teraz mało przydatnych rzeczy i pewnie nawiązywałbym przydatne kontakty, które mogłyby pomóc w znalezieniu dobrej pracy ale i bez tego udało mi się znaleźć dobrą pracę.

Jednak uczenie się w domowym zaciszu - w moim przypadku - miało jedną sporą wadę, mianowicie - w pewnym momencie uczenia się programowania przychodzi czas gdy mamy do wyboru wiele "dróg" czyli musimy wybrać czego się uczyć bo wszystkiego nie ogarniemy. Ucząc się w domowym zaciszu samemu nikt mi nie powiedział czy należy uczyć się FW, że istnieją rzeczy jak ORM itp. jak sam czegoś nie wyszukałem, nie dowiedziałem się, że warto się tego uczyć to nikt mi o tym nie powiedział.

Dodatkowo, wiele rzeczy których się nauczyłem okazało się "wynajdowaniem koła na nowo", + wiele złych nawyków.
Poza tym dodatkowym sporym problemem w moim przypadku jest słaba znajomość angielskiego. Do dziś pluje sobie w brodę, że nie uczyłem się angielskiego w technikum, jak miałem za darmo. Teraz będę musiał kombinować z jakimiś szkołami.
Theqos
@xdev
Cool story bro, ale przez chwile myślałem, że mówisz właśnie o osobach po studiach, którym brak doświadczenia, a nie "o kodzie pisanym w małych zespołach przez pasjonatów albo przez programistów, dla małych i średnich przedsiębiorstw". To o czym mówisz to jest brak podstaw i to nie ma związku ze studiami, czy tym bardziej frameworkami. Ogólnie rozumiem o co ci chodzi, ale za badzo kozaczysz. Widzisz problemy, ale nie za bardzo wiesz na czym one polegają. Nie wywyższaj się też tak, że gościu z certyfikatem Zenda nie potrafił zrobić czegoś, co tobie zajmie dwie godzinki. To nie jest certyfiakt z rozwiązywania problemów, tylko ma inne zastosowanie.

Jestem też fanem twojej statystyki "90% programistów to, 95% tamto", ty jesteś pewnie tym 1% wink.gif Sorry, że tak na ciebie nachodzę, ale w swojej karierze widziałem już mnóstwo takich programistów, którzy uważali, że pozjadali wszystkie rozumy. I zazwyczaj była to oznaka osoby średnio-początkującej. Pozwolisz, że większości bełkotu o frameworkach nie będę komentował.

Cytat(xdev @ 2.09.2012, 00:27:36 ) *
uaktualnił formularz na 500 domenach. Zamiast napisać prosty skrypt który to zrobi zdalnie "bo w frameworku którego używa nie ma takiej funkcji". Zmarnował na to 2 tygodnie i jeszcze było źle, bo poprawiał ale i tak na części domen zapomniał.

Fajnie macie zorganizowany deploy. Mój framework jakoś to lepiej rozwiązuje wink.gif Swoją drogą fajną też macie organizację pracy, która pozwala na marnowanie 2 tygodni. W mojej firmie coś takiego jest nie do pomyślenia. Gdzie był PM? Tak swoją drogą jak wygląda wasz proces rekrutacji, skoro zatrudniacie osoby bez znajomości podstaw. Zlecenia przez .net, czy patrzycie na liczbę papierków?

Cytat(xdev @ 2.09.2012, 00:27:36 ) *
Z resztą napisz prosty scenariusz. Jak taki system który robi update i sprawdza czy się powiódł na 500 domenach powinien działać i jak ci w tym pomoże framework? 6 godzin roboty dla kogoś doświadczonego. Junior by mógł zrobić dajmy na to w 5-6 dni...

Holy shit... naprawdę nie macie na co kasy wydawać.

Cytat(xdev @ 2.09.2012, 00:27:36 ) *
bo trochę czasu trzeba żeby się zastanowić jak to zabezpieczyć i zaprojektować jak się pierwszy raz za coś takiego bierze.

Tak, nie ma to jak noobostwo zastanawia się nad zabezpieczeniami i wymyśla swoją zajebiście odkrywczą architekturę. Te parę lat studiów napewno zrobiło z ciebie eksperta od bezpieczeństwa aplikacji, przeca mówili tam coś o SQL Injection i buffer overflow.

cojack
Studiować zaoczenie.
xdev
>To o czym mówisz to jest brak podstaw i to nie ma związku ze studiami, czy tym bardziej frameworkami.
Ma to związek ze studiami bo widziałem jak wygląda praca wielu ludzi i bez studiów tych podstaw po prostu nie ma się gdzie nauczyć. Z resztą o czym my tutaj rozmawiamy i gdzie tak ci się spieszy? To marne 3 lata.

>Nie wywyższaj się też tak, że gościu z certyfikatem Zenda nie potrafił zrobić czegoś, co tobie zajmie dwie godzinki.
To nie coś "co mi zajmuje 2 godzinki" tylko prosty formularz z 2 polami. Każdy kto zwie się programistą web powinien takie coś umieć zrobić "w 2 godzinki" i przetestować. Tym bardziej, jeśli ktoś dostał certyfikat. Bo w tym wypadku jeszcze gorzej to o nim świadczy.

>Swoją drogą fajną też macie organizację pracy, która pozwala na marnowanie 2 tygodni.
Może po prostu mamy normalną organizację pracy.

>Ogólnie rozumiem o co ci chodzi, ale za badzo kozaczysz. Widzisz problemy, ale nie za bardzo wiesz na czym one polegają.
Doskonale rozumem na czym one polegają. A mianowicie na pisaniu kodu według wzorów, bez nawet cienia myślenia.

>Fajnie macie zorganizowany deploy. Mój framework jakoś to lepiej rozwiązuje.
Oczywiście, szkoda, że nie wiesz jak smile.gif Jakiż to framework realizuje domyślnie deploy na 500 domen?

>Tak, nie ma to jak noobostwo zastanawia się nad zabezpieczeniami i wymyśla swoją zajebiście odkrywczą architekturę.
Prosty deploy + zabezpieczenie tego czyli projekt na 1-2 dni, to nie jest jakaś "odkrywcza architektura". Widzisz i tutaj leży ten problem. Wszystko oprócz prostego wyświetlenia paru linijek HTML-a za pomocą frameworka to strata czasu, bezsens i "odkrywcza architektura". Tacy ludzie wylatują, bo po prostu wszystko za nich robi fw a sami niczego nie potrafią.

>Tak swoją drogą jak wygląda wasz proces rekrutacji, skoro zatrudniacie osoby bez znajomości podstaw.
Jakich "podstaw"? Podstawa obecnie, o której także ty mówisz to zend framework i proste stronki klepane od szablonu w jakims MVC. W 90% nie możesz liczyć na nic więcej. Ale roboty żadnej to z takimi "podstawami" raczej nie dostaniesz. No przynajmniej nie w firmie która tworzy aplikacje i rozwiązania webowe a nie "stronki" dla piekarń. My potrzebujemy programistów a nie "instalaczy" gotowców.

>Tak, nie ma to jak noobostwo zastanawia się nad zabezpieczeniami i wymyśla swoją zajebiście odkrywczą architekturę.
Przed chwilą twierdziłeś, że to "podstawy" i się zastanawiałeś jak możliwe jest takie marnotrawstwo wink.gif Opanuj frustrację, ja piszę jak sytuacja wygląda u nas w firmie, jak chcesz znaleźć dobrą robotę instalując gotowce to powodzenia, ale u nas jej nie znajdziesz, bo te gotowce nie spełniają wymagań.

To znaczy z jednej strony zrzędzisz, że dajemy nowym zbyt dużo czasu na aklimatyzację a z drugiej że za wysokie wymagania (które są tak super-wysokie że wystarczy jak jesteś normalnym programistą a nie klepaczem który się FW nauczył na pamięć)? To może wyjaśnij o co ci chodzi?
Akurat u nas sprawa jest prosta. Lepiej poświęcić cały tydzień, niż później 10 razy poprawiać. I gdzie się tutaj niby "wywyższam"? Stwierdzeniem, że jak ktoś nie potrafi napisać prostego skryptu czy zrobić prostego formularza który się nie sypie pod co 2 browserem to dupa z niego a nie programista? Może po prostu tacy "programiści" mają zbyt wysokie mniemanie o sobie?

Ktoś kto zna i potrafi skonfigurować jakiś FW a nie wie jak działa... to nie żaden programista. Sorry. Chcesz gadać na poziomie "stronek" na ZPN to pogadaj z "pro coderem" z gimnazjum i będzie ci przytakiwał jakie to gotowce są fajne, jakim on jest świetnym programistą bo umie zainstalować WP i jakie świetne layouty baz danych wychodzą spod ORM-ów.

@Adi:
> Do dziś pluje sobie w brodę, że nie uczyłem się angielskiego w technikum, jak miałem za darmo.
Co to za problem się do jakiejś szkoły językowej zapisać?
erix
Cytat
Holy shit... naprawdę nie macie na co kasy wydawać.

http://www.ark-doradztwo.pl/pl/czytelnia/o...obistym/97.html

Cytat
Nawyk siódmy - ostrzenie piły. Ostatni nawyk to poświęcanie czasu na ostrzenie piły. Jest to czas na regenerację sił i przygotowań do dalszej drogi. Ostrzyć piłę należy w czterech obszarach: fizycznym, społecznym, mentalnym oraz duchowym. Jeśli nie naostrzysz piły, będziesz jak drwal, który ciężko pracuje, bo nie ma czasu na naostrzenie tępej piły... Wybór należy do Ciebie./


Riposta jest tylko jedna:


Cytat
Ma to związek ze studiami bo widziałem jak wygląda praca wielu ludzi i bez studiów tych podstaw po prostu nie ma się gdzie nauczyć. Z resztą o czym my tutaj rozmawiamy i gdzie tak ci się spieszy? To marne 3 lata.

No tak. W trakcie których koleś po roku nauki programowania w C pyta się, jak konstruuje się ifa.

Cytat
To nie coś "co mi zajmuje 2 godzinki" tylko prosty formularz z 2 polami. Każdy kto zwie się programistą web powinien takie coś umieć zrobić "w 2 godzinki" i przetestować.

Przy prostym formularzu za 2 godzinki wiedza z ZCE faktycznie się nie przyda. Gorzej, gdy w grę wchodzi coś większego kalibru.

Cytat
Akurat u nas sprawa jest prosta. Lepiej poświęcić cały tydzień, niż później 10 razy poprawiać. I gdzie się tutaj niby "wywyższam"? Stwierdzeniem, że jak ktoś nie potrafi napisać prostego skryptu czy zrobić prostego formularza który się nie sypie pod co 2 browserem to dupa z niego a nie programista? Może po prostu tacy "programiści" mają zbyt wysokie mniemanie o sobie?

Mój Ci on!
everth
Moje 3grosze - studiować było warto jak uczelnia płaciła ci ubezpieczenie zdrowotne. Teraz jak zrobili drugi kierunek płatny to przestało mieć sens.
Szymciosek
Jak jest z pracą bez studiów w dzisiejszych czasach ? Po skończonej szkole będę miał średnie wykształcenie, tytuł technika informatyka czyli te papiery itd, opcjonalnie maturę jeśli zdam...
Spawnm
bez papierka na lajcie dostaniesz oferty pracy za 2-3tyś.
Szymciosek
Bez papierka jakiego ?
Spawnm
Posiadając tylko skończone liceum. Przy takiej płacy nie jest się nawet pytanym o wykształcenie.
Nie mniej na studia warto iść wink.gif
Szymciosek
Ja akurat kończę technikum na profilu informatycznym. Co do studiów, to wszystko zależy od matury, bo inaczej chyba się nie dostanę na studia bez matury ?
erix
Już sam fakt zadawania takiego pytania o czymś świadczy... sciana.gif
Damonsson
Gdzieś widziałem oferty tak zwanego roku 0, na który możesz chodzić bez matury i jak już zdasz to przynosisz maturę, później jakoś przenoszą Cię od razu na rok wyżej czy jakoś tak bo masz już niby zaliczone te przedmioty z roku 1, więc pytanie wcale nie takie głupie tongue.gif

Studia są teraz tak powszechne, jak posiadanie prawa jazdy, więc zapytaj osób które miały prawo jazdy 30 lat temu czy coś im dawało, a zapytaj osoby, które teraz zdają prawko, czy mają z tego jakieś profity. Ze studiami jest analogicznie, na nikim to nie robi wrażenia. Mam tylu znajomych, którzy w gimnazjum dostawali na klasówki z matmy możliwość korzystania ze swoich zeszytów z notatkami i i tak dostawali pały, a dzisiaj są już po studiach 1. stopnia, lub na ostatnim roku. Nie, nie byli leniwi, byli po prostu idiotami. Sad but true sad.gif

Sam studiuję, ale zaocznie, w życiu nie poszedłbym na studia dzienne.

Studia dzienne są dla osób mega ambitnych i zdolnych, którzy już na ostatnich rokach są wyłapywani do firm, gdzie na start dostają +10.000zł miesięcznie.

Za granicą jest trochę inaczej, tam wierzą Ci na słowo, jeżeli masz papier, że umiesz to i to, to znaczy, że to umiesz.

Nie oszukujmy się, jeśli pójdziesz do firmy x bez żadnych znajomości i prezentujesz poziom zbliżony do każdego kto dobrze programuje, to po co mają Ci dawać więcej? Bo masz jakiś tam tytuł inżyniera? I co pracodawcy da ten Twój tytuł? Przyciągnie klientów może? Możesz dostać 1500zł na start, a jak będziesz przynosił zyski o 200% większe firmie niż przed Twoim zatrudnieniem, to nikt nie będzie patrzył czy masz jakiegoś inżyniera czy nie, dostaniesz nawet te 3000zł jak będziesz chciał. A z drugiej strony, pójdziesz jako inżynier do firmy i dostaniesz 2500zł na start, będziesz robił to co wszyscy niczym się nie wyróżnisz i jak pójdziesz po podwyżkę to zostaniesz wyśmiany, bo takich jak Ty inżynierów, którzy z chęcią Cię zastąpią za 2500zł jest multum.
everth
Cytat
Sam studiuję, ale zaocznie, w życiu nie poszedłbym na studia dzienne.

Błąd - płacisz za coś co tańszym kosztem mógłbyś kupić na dziennych i to nawet na uczelniach uchodzących za elitarne. To jest po prostu masakra co senaty uczelni są w stanie uchwalić żeby ludzie zarejestrowali się u nich jako studenci. Wcześniej się z tym kryli, teraz to bezczelność (jak ktoś chce niech sprawdzi jakie rok temu były wymagania żeby studiować informatykę II stopnia na UJ - śmiech na sali)

Cytat
Studia dzienne są dla osób mega ambitnych i zdolnych, którzy już na ostatnich rokach są wyłapywani do firm, gdzie na start dostają +10.000zł miesięcznie.


wink.gif
Damonsson
Jeśli mógłbym zaliczać semestr, jeżdżąc na uczelnię 8 razy (dni) w ciągu całe semestru, to podaj mi namiary, chętnie wezmę drugi kierunek. No chyba, że mówisz o pieniądzach, to sam sobie zaprzeczasz w tym momencie.
erix
Cytat
Studia dzienne są dla osób mega ambitnych i zdolnych, którzy już na ostatnich rokach są wyłapywani do firm, gdzie na start dostają +10.000zł miesięcznie.

Eeeeeeeeeeeeeee?
Spawnm
Cytat
Studia dzienne są dla osób mega ambitnych i zdolnych, którzy już na ostatnich rokach są wyłapywani do firm, gdzie na start dostają +10.000zł miesięcznie.

AHAHAHAHA, made my day biggrin.gif
everth
Nie zapominajmy że ostatnie roki dla niektórych mogą wypaść 20 lat po rozpoczęciu. Wtedy to całkiem możliwe wink.gif

Co do uczelni to zobacz sobie na UJ, ja nigdzie nie napisałem że za darmo tylko taniej. Choć rzeczywiście musisz mieć trochę więcej niż 8 dni .
Damonsson
Cytat(Spawnm @ 7.09.2012, 14:53:35 ) *
AHAHAHAHA, made my day biggrin.gif



ahahahah, napisz mi więc różnice między przeciętnym absolwentem informatyki, który nie umie nawet napisać kalkulatora w jakimkolwiek języku, a człowiekiem, który nie ukończył żadnej uczelni i coś tam jednak umie, interesuje go programowanie i załapie od razu o co chodzi jak dostanie jakieś zlecenie z dziedziny programowania.

Po co przeciętnemu programiście (czyli jakieś strzelam 80% wszystkich absolwentów) studia dzienne? Co to wniesie do jego życia? Nic. Studia nie są dla takich ludzi, bo ten tytuł nic im nie da.

Nie, ostatnie roki ludzie ponadprzeciętnie uzdolnieni kończą programowo i otrzymują CO NAJMNIEJ takie stawki na start w firmach znanych na całym świecie.
Theqos
Cytat(xdev @ 5.09.2012, 20:26:08 ) *
>Swoją drogą fajną też macie organizację pracy, która pozwala na marnowanie 2 tygodni.
Może po prostu mamy normalną organizację pracy.

To nie jest normalna organizacja pracy, gdzie nowy niedoświadczony pracownik robi sobie "coś" przez dwa tygodnie co później okazuje się być syfem. Może jak masz w firmie samych ekspertów i gwiazdorów to takie podejście się sprawdza.

Cytat(xdev @ 5.09.2012, 20:26:08 ) *
>Fajnie macie zorganizowany deploy. Mój framework jakoś to lepiej rozwiązuje.
Oczywiście, szkoda, że nie wiesz jak smile.gif Jakiż to framework realizuje domyślnie deploy na 500 domen?

Jak to nie wiem, mam 5,5 roku studiów, czyli według twojego rozumowania nie mogę nie wiedzieć. Który fw? Każdy, który obsługuje pętle... Że tak spytam, czemu robicie "deploy na 500 domen"?

Cytat(xdev @ 5.09.2012, 20:26:08 ) *
>Tak swoją drogą jak wygląda wasz proces rekrutacji, skoro zatrudniacie osoby bez znajomości podstaw.
Jakich "podstaw"? Podstawa obecnie, o której także ty mówisz to zend framework i proste stronki klepane od szablonu w jakims MVC.

Nigdzie tego nie mówiłem... Podstawy to znajmość algorytmów i struktur danych, logicznego myślenia, trochę inżynierii oprogramowania i zagadnień z zakresu webdev, takich jak choćby znajmość protokołu HTTTP. Rzeczy, które nie sprawdza się poprzez zlecanie "deploya na 500 domen". I znajomość, których nie zależy od tego czy ktoś był na studiach, czy nie. Bo to teraz nic nie znaczy, przez to że można bez problemu się przez nie prześlizgnąć.

Cytat(xdev @ 5.09.2012, 20:26:08 ) *
>Tak, nie ma to jak noobostwo zastanawia się nad zabezpieczeniami i wymyśla swoją zajebiście odkrywczą architekturę.
Przed chwilą twierdziłeś, że to "podstawy" i się zastanawiałeś jak możliwe jest takie marnotrawstwo wink.gif Prosty deploy + zabezpieczenie tego czyli projekt na 1-2 dni, to nie jest jakaś "odkrywcza architektura".

I znowu coś mi imputujesz. Nie masz pojęcia co to jest bezpieczeństwo. Myślisz, że jak profesor na studiach mówił coś o SQL Injection i buffer overflow to możesz coś "zabezpieczać". Chłopie robisz audyt bezpieczeństwa w przerwach pomiędzy "deployem na 500 domen" a "poprawkami pół formularza"?? Sprawdzasz jak bardzo losowy jest twój generator liczb losowych? Ja jakoś mam większe zaufanie do kodu, który sprawdzają fachowcy od zabezpieczeń, a nie kozak od "aplikacji i rozwiązań webowych".

Cytat(xdev @ 5.09.2012, 20:26:08 ) *
Opanuj frustrację, ja piszę jak sytuacja wygląda u nas w firmie, jak chcesz znaleźć dobrą robotę instalując gotowce to powodzenia, ale u nas jej nie znajdziesz, bo te gotowce nie spełniają wymagań.

Zaraz będziesz pisał system operacyjny, serwer HTTP, bazę danych i język programowania bo przecież gotowców nie uznajesz. I oczywiście to wszystko będzie finansował twój klient. Trzeba dobierać narzędzia w zaleźności od potrzeb. To, że ktoś używa frameworka to nie znaczy, że nie wie jak działa, czy nie umiałby napisać swojego. Tylko to przyspiesza robotę.

Cytat(xdev @ 5.09.2012, 20:26:08 ) *
Lepiej poświęcić cały tydzień, niż później 10 razy poprawiać.

Żeby być całkowicie pewnym to ja bym jednak poświęcił te dwa tygodnie...

Cytat(xdev @ 5.09.2012, 20:26:08 ) *
To znaczy z jednej strony zrzędzisz, że dajemy nowym zbyt dużo czasu na aklimatyzację a z drugiej że za wysokie wymagania (które są tak super-wysokie że wystarczy jak jesteś normalnym programistą a nie klepaczem który się FW nauczył na pamięć)?

Sorry. Chcesz gadać na poziomie "stronek" na ZPN to pogadaj z "pro coderem" z gimnazjum i będzie ci przytakiwał jakie to gotowce są fajne, jakim on jest świetnym programistą bo umie zainstalować WP i jakie świetne layouty baz danych wychodzą spod ORM-ów.

Nie wiem do kogo te teksty, bo raczej nie do mnie. Ja mam ponad 5 lat studiów...

Cytat(xdev @ 5.09.2012, 20:26:08 ) *
Może po prostu tacy "programiści" mają zbyt wysokie mniemanie o sobie?

O tak, pełno kozaków w tym zawodzie.
peter13135
Powidzcie mi proszę, ile powinien zarabiać waszym zdaniem pehapowiec po studiach, który powiedzmy zna słabo kilka języków, w miarę dobrze PHP i do tego średnio jakiś framework, ale nie m doświadczenia w pracy, ani w praktyce wzroców projektowych nie wykorzystywał (tak jakby wyobrażam sobie siebie po skońćzeniu studiów).

Głosy słysze różne:
Od takich: Taki student to powinien jeszcze trochę za darmo na praktykach robić bo może coś tam kodził, ale nic praktycznego nie robił
Do takich: Średnia krajowa to już powinna być dawana za poznanie ifów i whilów

A jak to jest waszym zdaniem ?
Adi32
Cytat(peter13135 @ 26.09.2012, 09:48:45 ) *
Do takich: Średnia krajowa to już powinna być dawana za poznanie ifów i whilów


Haha, powiedz to na rozmowie kwalifikacyjnej smile.gif
erix
Zależy, jakie masz *praktyczne* umiejętności.
cepa
Cytat(Damonsson @ 7.09.2012, 20:24:53 ) *
Nie, ostatnie roki ludzie ponadprzeciętnie uzdolnieni kończą programowo i otrzymują CO NAJMNIEJ takie stawki na start w firmach znanych na całym świecie.


hehe kolego, a czy znasz choc jedna taka osobe czy slyszales ze kumpel kumpla tyle dostala na starcie? wink.gif

nie twierdze, ze sie nie da, ale zadlugo siedze w "branzy" zeby wierzyc w bajki, te super zachodnie firmy aktualnie zatrudniaja w Polszy: facebook, google, microsoft, akamai, itd itp bo tutaj taniej, strefa czasowa w miare ok, i kulturowo blizej niz indie, poczekaj kilka lat to development bedzie sie przesowal dalej na wschod
stawki owszem sa wysokie, ale jezeli ow pracodawca ma na Ciebie budzet 10k to dostaniesz ztego maks 6k netto na etacie, poza tym placenie swiezakowi ktory "w doopie byl i goowno widzial" czyli absolwentowi tyle na samym starcie w naszym polskich warunkach jest po prostu nieekonomiczne z drugiej strony 10k pln za gramanica to ledwo 2.5k euro wiec dupska nie urywa

co do samych studiow, to bylem, pilem, widzialem i mnie wy***ali biggrin.gif
i w sumie bylo ta jedna z najlepszych rzeczy jakie mnie spotkala w zyciu, kop w dupsko i na szeroka wode
jak sie sprawdzisz w walce to po kilku latach "sky is the limit" i owe 10k nie robi wrazenia

a wiec, jezeli wiesz co chcesz w zyciu robic i uwazasz ze studia sa potrzebne to idz, jezeli umiesz programowac, znasz algorytmy i sie zastanawiasz nad studiami - nie idz, strata czasu i pieniedzy

a jak nie wiesz co chcesz w zyciu robic, to studia ci raczej zupelnie nie pomoga

solificati
Cytat(cepa @ 26.09.2012, 13:37:12 ) *
hehe kolego, a czy znasz choc jedna taka osobe czy slyszales ze kumpel kumpla tyle dostala na starcie? wink.gif

nie twierdze, ze sie nie da, ale zadlugo siedze w "branzy" zeby wierzyc w bajki, te super zachodnie firmy aktualnie zatrudniaja w Polszy: facebook, google, microsoft, akamai, itd itp

Trzeba doprecyzować, ale znam sporo osób robiących po studiach zaraz staż kilkumiesięczny w apple/microsoft/google i potem pracują za takie stawki. Tyle, że po dobrym stażu zarabiać 3,5k$ to nie są wielkie mecyje.
peter13135
Cytat
a jak nie wiesz co chcesz w zyciu robic, to studia ci raczej zupelnie nie pomoga

Oj, chyba trochę przekombinowałes.
Damonsson
Cytat(cepa @ 26.09.2012, 13:37:12 ) *
hehe kolego, a czy znasz choc jedna taka osobe czy slyszales ze kumpel kumpla tyle dostala na starcie? wink.gif


Znam osobiście kilka takich osób. Nie wypowiadam się na życiowe tematy, o których nie mam pojęcia, bądź nie jestem pewny tego co mówię.
Ale mówię tu tylko o wybitnych jednostkach rzecz jasna.

Może dla was to jakaś abstrakcyjna pensja, ale wcale tak nie jest.

I te osoby które znam nie pracują w żadnych firmach z branży IT, tylko przykładowo rzucam: Colgate, Pepsi itp.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.