Kurcze - ale się temat zepsuł.
A tak ciekawie się zapowiadał.
Niestety - ja nie mogę się dołączyć do zachwytów nad Pythonem, choć mój pierwszy kontakt był poprzedzony masą informacji na temat jego zalet, i "prawie"

w nie uwierzyłem.
I faktycznie - ma ten język wiele zalet. Przede wszystkim, nie wiedzieć dlaczego, przy tak zaawansowanej obiektowości, jest bardzo szybki.
Ma również świetnie dopracowany mechanizm aktualizacji i instalacji aplikacji - te jajka z pobieraniem kolejnych modułów lub uaktualnień kodu, które sprawiają wrażenie niemal integrujących się z samym językiem i systemem - bardzo ciekawe rozwiązanie, znacznie ułatwiające, jak sądzę, dostarczanie kodu do klienta.
Ma też wiele bardzo przydatnych narzędzi do komunikacji z aplikacjami zewnętrznymi - np. świetna obsługa komunikacji z SVN i innymi repozytoriami - nie wiem jak teraz wygląda to w PHP, ale obawiam się, że jest znacznie trudniej.
Tyle o zaletach. A teraz o wadach.
Przyszło mi popracować trochę nad kodem świetnego projektu napisanego w Pythonie - Trac'u.
Przyszło mi to robić bez niemal żądnego przygotowania, przy bardzo słabej znajomości składni. Na początek przerażenie, później już - tak raczej na wyczucie, i dzięki dobrej wyszukiwarce grzebiącej po plikach - udało mi się sporo zrobić.
Okazało się jednak, że dzięki tym "fantastycznym" jajkom z kodem praca nad poprawkami była koszmarnie niewygodna. Odnalezienie pewnych elementów i upewnienie się, że to na pewno ten plik, który mnie interesuje - okazało się dla mnie straszne.
To, że Python tak dużo robi za mnie przestało mnie szybko cieszyć, gdyż zachowanie kontroli nad działaniem kodu było dla mnie znacznie kłopotliwsze, niż w PHP, gdzie zazwyczaj dokładnie widzę, gdzie jaki plik jest includowany, i skąd brany (nie znoszę autoload

)
Przyglądając się rozwojowi tego projektu mam też nieodparte wrażenie, że całe środowisko ciągle jest jeszcze bardzo raczkujące. Z jednej strony powstało świetne narzędzie, z drugiej - problemy pojawiają się na etapie rozważań, jak przygotować obsługę wielojęzyczności, jak przygotować obsługę błędów, oraz jak poradzić sobie z Unicode w bazie.
Troszkę było to dla mnie zaskoczeniem, bo wyraźnie widać, że projekt ten tworzą bardzo zaawansowani programiści, a sam język musi przecież umożliwiać to w sposób co najmniej tak dobry jak PHP. A jednak wygląda to tak, jakby byli zmuszeni dochodzić do tego wszystkiego zupełnie sami, tak jak ludzie walczący z PHP z 5 lat temu.
Podobny problem pojawił się z wyborem systemu szablonów, z którym pracują, i który drugi czy trzeci raz został już zmieniony lub przebudowany. I choć wiem, że takie sytuacje zdarzają się większości dużej trwających projektów, niezależnie od języka, w którym są pisane, nie sprawiło to zbyt pozytywnego wrażenia.
Nie można też pominąć tematu manuala. Który choć jest naprawdę niezły, i wiele podstaw przedstawia w czytelny sposób, to jednak do przyjazności Manuala PHP, według mnie, oczywiście, wiele jeszcze brakuje.
(co nie znaczy, że w manualu PHP wszystko mi się podoba - to jak rozwiązano sprawę łącznia materiałów dotyczących php5 z php4 wkurza mnie niesamowicie, szczególnie że wielu rzeczy nawet przy pomocy wyszukiwarki nie bardzo można odnaleźć

)
Ach - i temat stabilności jeszcze. Co prawda nie jestem świetnym adminem, i serwerek, na którym mam postawioną swoją wersję traca, doskonały i zuper bezpieczny nie jest, ale nigdy nie zdarzyło mi się, by PHP się "zabiło". Ewentualnie poszła jakaś pętla, która wykorzystała 100% zasobów przez jakiś określony czas, po to tylko, by PHP i Apache po 30, 60 czy iluś tam sekundach grzecznie się z tym uporał.
Trac potrafił mi umrzeć, nie mówiąc nawet, że coś z nim jest nie tak...