Black-Berry
13.06.2007, 22:40:41
Czy ktoś z was jest za tym żeby wprowadzić ustawę o zmienie polskiej ortografii ?! Potrzeba nam 100.000 podpisów

Może się uda. Mój pomysł na reformę to :
ą => on (np mondry zamiast mądry)
ę => en (np bendzie zamiast będzie)
ó => u
ż => rz
ch => h
i jeszcze 2 kontrowersyjne ale skoro i tak są 2 litery których nie używamy więc spoko:
ł => w
w => v
ź => x
Prosze o opinie na ten temat

Myślę że już w 2 pokoleniu o reformie nikt by nie pamiętał a nasze wnuki nie miały by już problemów. Jak pomysł się przyjmie to zbieramy podpisy online i wysyłamy do Giertycha:D
barat
13.06.2007, 23:04:25
Tylko nie zapomnijcie dodać, że literki ą, ę, ó, ż, ch to spuścizna po komunizmie, a ł, w oraz ź brzmią gejowsko (bez ataku na homoseksualistów - nic do nich nie mam...)
Speedy
13.06.2007, 23:11:09
parco montry pomysw - nucj cj siem v domó?
(niepoprawna pisownia jest zastosowana specjalnie, w celu ukazania głupoty tego pomysłu)
Już lepszym pomysłem jest dodanie oceny z religii do średniej...
Ludvik
13.06.2007, 23:25:12
No nie wiem, nie wiem
To by drastycznie zmniejszyło ilość błędów ortograficznych popełnianych przez dzisiejszą młodzież. Z drugiej strony wprowadzenie religii wliczanej do średniej definitywnie rozwiąże problemy z wychowaniem i kulturą uczniów.
Mam dylemat.
fiszol
13.06.2007, 23:43:34
Nigdy
Idiotyczna inicjatywa
webdice
14.06.2007, 00:41:51
Mysilen rze to beznadziejny pomysw, bo po piervsze trzeba bywo sien uczyć ortografii od podstavovki, a po drugie masz hyba odpiviedx po przeczytaniu tego posta.
Jeszcze z polskimi znakami można było by się zastanawiać (ale to i tak głupi pomysł), ale po jaką cholerę zmieniać np.
w na
v
Black-Berry
14.06.2007, 01:28:40
No dobra, rozumiem że nie dojrzeliśmy jeszcze jako naród do takiej inicjatywy. Niemcy już zaczeli się reformować a my co? Do końca świata będziemy się męczyć ?
... Jednak po głębszym zastanowieniu może faktycznie pozbycie się ogonków to zbyt drastyczny pomysł (

) Jestem natomiast pewien, że ukrócenie niepotrzebnych aliasów na "rz" "u" oraz "h" wcale nie jest taki beznadziejne. Co powiecie na referendum nad tymi trzema zmianami ?

Cytat(webdicepl @ 14.06.2007, 01:41:51 )

Jeszcze z polskimi znakami można było by się zastanawiać (ale to i tak głupi pomysł), ale po jaką cholerę zmieniać np.
w na
v 
Proste ---

żeby można było zamienić ł na w.
To narazie wstępny projekt nowej specyfikacji języka polskiego (czekam na sugestie). Poza tym i tak od dawna wiadomo że coś musi się zmienić. Ja jestem tylko za tym żeby te zmiany przyspieszyć. "Ż", "ch" i "ó" to prehistorychne pozostałości po dawnej polszczyźnie których nikt jeszcze nie wytępił. Nasi dziadowie też przecież mówili w trochę inny sposób niż my obecnie więc skąd te obawy o statyczność języka. Wszystko się zmienia.
Zapraszam do dyskusji na ten temat.
cheers.
Speedy
14.06.2007, 02:17:30
Black-Berry: Początkowo myślałem, że robisz sobie jaja, wygląda na to, że myślisz o swoim urojonym pomyśle bardziej poważnie, więc się wypowiem.
Przedstawiona przez Ciebie koncepcja jest beznadziejna! Nie po to zostały stworzone zasady poprawnej pisowni, polszczyzny i ortografii, żeby teraz je profanować i robić z tego wielkie dziadostwo. Tradycja języka polskiego sięga niepamiętnych czasów i coś w tym musi być. Uważam, że nie warto jej zmieniać. Ponadto, nie podałeś żadnych rozsądnych argumentów przemawiających za Twoim pomysłem. W ogóle się nad tym nie zastanowiłeś. Nie widzę sensu w zmienianiu chociażby "ą" na "on", gdyż jest w tym przypadku pewna różnica w wymowie, która ma wpływ na brzmienie wyrazu. Poza tym, nie słyszałeś o takich wyrazach, które wymawia się tak samo, a pisze się inaczej i ich znaczenie również jest inne? Np. morze i może. Wtedy Twoja koncepcja z wyeliminowaniem "ż", "ó" i innych polskich znaków diakrytycznych - leży. Nie wyobrażam sobie też tego, iż nagle mógłbym zacząć robić byki w pisanych przeze mnie tekstach tylko ze względu na jakieś bezsensowne nowoprzyjęte zasady. Wyglądałoby to idiotycznie. Być może chodzi Ci o to, żeby wyeliminować jak najwięcej zasad polskiej pisowni (jasne - najlepiej jakby nigdzie nie było żadnych zasad i niech wszędzie zapanuje anarchia). Jesteś jednak w błędzie, gdyż wprowadziłoby to więcej zamętu i kłopotu, niż pożytku. Nastąpiłyby masowe zmiany wydawnictw, zmiany w edukacji, zmiany w pismach urzędowych i zmiany słusznych przyzwyczajeń itd. ...
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale przeczytanie tekstu napisanego wedle Twojego pomysłu jest niczym czytanie treści napisanej w niezrozumiałym, obcym języku i można się jedynie domyślać znaczenia pewnych słów.
Powołałeś się na język niemiecki. Czy tego chcesz, czy nie, specyfika języka niemieckiego jest zupełnie inna niż polskiego, więc tam dokonywane zmiany mogą mieć większy sens (np. zmiana ß na ss). Ten język jest po prostu inny, niż polski.
Bardzo szanuję polski język i uważam, że jego zmiana w przedstawionym przez Ciebie kierunku jest bezsensowna. Radzę Ci, żebyś dał sobie spokój z takimi pomysłami. Sądzę, że niejeden polonista tudzież językoznawca podzieliłby moją opinię.
Black-Berry
14.06.2007, 08:33:04
No cóż... nie dziwi mnie fakt, że nie wszyscy podzielają tą opinię ale jest wiele osób które sie ze mną zgadzają. Nie chodzi o zmianę "ą" na "on" bo to faktycznie było trochę dla jaj ale o "ó" "ż" oraz "ch". Wywodzą się one z czasów kiedy to w języku polskim wymawiało sie je w trochę inny sposób. Z czasem różnice w wymowie zanikły - pisownia została, a 'imho' taka kontynuacja tradycji to conajmniej 3-5 lat z kalendarza dzieciaków które zamiast tracić życie na naukę nonsensownych reguł mogłyby ten czas poświęcić na naukę matematyki i nie kończyć później z głodową pensją lub na emigracji (jak wiadomo tylko niewielki odsetek bezrobotnych to absolwenci uczelni technicznych).
A jeśli chodzi o pozostałe argumenty:
1) słowo "zamek" ma też przynajmniej 3 znaczenia, pisze się tak samo a nikt nie ma kłopotów z odróżnieniem w zależności od kontekstu.
2) Wcale nie proponuję wprowadzenia radykalnych zmian ale uznanie pisowni bez "ż" "ó" oraz "ch" za dopuszczalną. Nikt nie musiałby się na nowo uczyć ani przedrukowywać książek.

No nie mówcie że to do was nie przemawia
Sedziwoj
14.06.2007, 08:53:31
Cytat
Tradycja języka polskiego sięga niepamiętnych czasów

Podaj kiedy pojawiły się pierwsze teksty w języku polskim, bo mi się wydaje że nie tak dawno jak to sugerujesz.
Cytat
wymawia się tak samo, a pisze się inaczej i ich znaczenie również jest inne? Np. morze i może
A co ratuje Cię przed pomyłką w czasie słuchania? Bo przecież nie ma już różnicy w wymowie
Cytat
Czy tego chcesz, czy nie, specyfika języka niemieckiego jest zupełnie inna niż polskiego, więc tam dokonywane zmiany mogą mieć większy sens (np. zmiana ß na ss). Ten język jest po prostu inny, niż polski.
Wyjaśnij jak jest różnica między zmianą 'ß' na 'ss' a 'ó' na 'u'? Bo przecież to pozostałość po innej wymowie tej litery, czytało się jak o z akcentem, a teraz czyta się tak samo, dlatego można by było uznać poprawność obu wersji i wpajać, że docelowo poprawna jest z u. To samo tyczy się ż i rz, tu różnice w wymowie też się zatarły, w ch i h jeszcze niektórzy nauczyciele potrafią w wymowie zróżnicować, ale raczej powoli to zanika, o nie zmienia faktu że jeszcze są te różnice i nie powinno się tego ruszać.
A reszta zmian to dobry dowcip

Co do sensu tych dwóch zmian, które aprobuję, zmniejszy się ilość reguł a to jest to dobre bo można przy nauce na inne poświęcić. Elementy nie używane powinny być usuwane z języka, tak jak nowe się pojawiają.
(bo są przyjmowane nowe elementy jako poprawne)
kszychu
14.06.2007, 08:58:41
A co z tymi, którzy nie będą potrafili przestawić się na nową pisownię? Dysgrafia?
Jako żart pomysł jest przedni i można by taki wysłać Giertychowi, jako realny - na szczęście nie my decydujemy o regułach i zasadach rządzących językiem a ludzie, którzy zmarnowali na to co najmniej 3-5 lat i pobierają głodowe pensje. (Z tego miejsca chciałem pozdrowić prof. Miodka)
A na marginesie: co też skłania Cię do pomysłu takiego okaleczenia naszego pięknego języka pisanego? Niechęć wkucia kilku (hehe, może kilkunastu) regułek i kilku (hehe, no może kilkunastu) wyjątków? A może nie używasz modułu poprawiania pisowni w przeglądarce?
mike
14.06.2007, 09:09:32
Cienrzko Ci szwa nauka polskiego w szkole i teraz wydziwiasz.
Tylko tak morzna zrozumieć Twojon propozycjen.
Proponujesz uznanie bwenduw za poprawne formy. Dla mnie jest to tylko i wywoncznie ukwon w stronen gwupkuw, kturzy nie dali sien nuczyć ojczystego jenzyka (pomijam osoby cierpionce na dysleksje i inne tego typu choroby).
Okaleczasz jenzyk.
----
Zdziwiwbyś sien jak wielu profesoruw nauk ściswych to puryści jenzykowi. Podejrzewam, rze oni wyśmialiby Twuj pomysw szybciej nirz poloniści.
A poza tym jenzyk polski to podstawowy jenzyk, kturym posługuje sien w Polsce i jego trzeba uczyć. W drugiej kolejności nauk ściswych.
----
Proponujen zmienic tytuw wontku na: Uwstecznienie jenzyka polskiego
Black-Berry
14.06.2007, 09:28:53
Cytat(kszychu @ 14.06.2007, 09:58:41 )

A na marginesie: co też skłania Cię do pomysłu takiego okaleczenia naszego pięknego języka pisanego? Niechęć wkucia kilku (hehe, może kilkunastu) regułek i kilku (hehe, no może kilkunastu) wyjątków? A może nie używasz modułu poprawiania pisowni w przeglądarce?
Denerwuje mnie poprostu zaprzątanie sobie głowy niepotrzebnymi zasadami.
@mike radze przeczytać cały wątek a nie tylko 1 posta.
mike
14.06.2007, 09:34:01
Cytat(Black-Berry @ 14.06.2007, 10:28:53 )

Denerwuje mnie poprostu zaprzątanie sobie głowy niepotrzebnymi zasadami.
Nic nie stoi na przeszkodzie żebyś robił błędy.
Kto Ci broni?
Chcesz w ten głupi sposób usprawiedliwić swoje lenistwo i niechlujstwo?
O to jest najlepsze:
Cytat(Black-Berry @ 14.06.2007, 09:33:04 )

(...) zamiast tracić życie na naukę nonsensownych reguł mogłyby ten czas poświęcić na naukę matematyki (...)
Naukę matematyki to zaczyna się od nauki polskiego

Wypadałoby się jakoś najpierw wysłowić, co?
Ludvik
14.06.2007, 09:37:52
Ja też to odebrałem jako żart na początku.
Język jest czymś, co pozwala Ci w pewnej mierze ocenić człowieka. Im lepiej nim się posługujesz, tym lepszą ocenę sam sobie wystawiasz. Jeżeli ktoś nie jest w stanie opanować ojczystego języka, to mogę mu tylko współczuć, nawet jeżeli znajdują się w nim 2 czy 3 "zbędne" reguły.
Poza tym... Czy jak piszesz to myślisz o regułach? Nie sądzę... Nigdy nie pamiętałem reguł ortograficznych, a jakoś nie popełniam rażących błędów. To wszystko bierze się z oczytania i ogólnego obycia z językiem, a nie skomplikowanych reguł. Człowiek "na oko" widzi, czy to wygląda dobrze czy nie.
Jakoś nie podoba mi się wizja tego, że wszyscy mieliby pisać tak jak mike (bez urazy

).
Można by się posunąć dalej i wprowadzić zamiast przecinków słowo na literę K... To by upodobniło słowo pisane do mowy współczesnej na pewno, bo dzisiaj zamiast przestoju warto dodać coś od siebie.
Jabol
14.06.2007, 09:39:33
Ucz się angielskiego to nie będziesz miał takich problemów.
Black-Berry
14.06.2007, 10:01:54

Widze, że nic tu nie wsk(u/ó)ram* w sprawie tej reformy... Język to nie jest sztywną konsrukcją i podlega nieustannym przemianom. Któregoś dnia pisownia "ż" "ó" oraz "ch" i tak się zmieni tak jak zmienia się mowa czy tego chcecie czy nie. Niestety nieco później niż wcześniej sądząc po waszych opiniach... dobrze, że choć jeden się ze mną zgodził ... ech....
========================
wskura - 5,650 odnieśień w google
wskóra - 20,500 odniesien w google
- możecie to nazwać nieuctwem ale ludzie już nie wiedza jak się co pisze a z czasem to się pogłębi jeszcze bardziej. Za kilkaset lat nasze pra(*n)-wnuki będą się śmiać z pra(*n)-dziadków którzy nie chcieli się zreformować.
========================
kszychu
14.06.2007, 10:21:30
Proszę Cię, przestań dorabiać ideologie do swoich chorych pomysłów i kreować się na męczennika słusznej sprawy! Prawda jest taka: reguły języka polskiego, tak jak reguły dowolnej innej dziedziny życia formułowane są przez specjalistów z tejże dziedziny. Kim Ty (ja, czy ktokolwiek inny, kto zabierał głos w tym wątku) jesteś, by formułować nowe zasady? I w imię czego, wygody, niechęci do nauki?
Czy zdajesz sobie sprawę, że język to nie tylko reguły utrudniające gimnazjalistom komunikowanie się na gg, ale również spuścizna narodowa? Szczerze mówiąc mam gdzieś, czy przyszłe pokolenia będą śmiały się ze mnie, bo broniłem zasad, czy nie. Ważne jest dla mnie to, że bronię i szanuję te same zasady, za które ginęli moi przodkowie! Rusyfikowani, germanizowani bronili ojczystego języka a tym samym zasad, którymi on się rządzi.
Nie chciałem, żeby zabrzmiało tak patetycznie. Niemniej jednak wątek historyczno-patriotyczny jest w tej dyskusji nie do pominięcia.
Cysiaczek
14.06.2007, 10:23:55
Pomysł nie jest nowy i słyszałem o nim już wiele razy. Dotyczył też zawsze tylko literek "ch" i "ż". Pojawił się dlatego, że znikły różnice w wymowie wyrazów zawierających owe litery. Nad tym debatują poloniści i im należy zostawić decyzję. Reszta to moim zdaniem bzdura.
Znów przypomina mi się książka pt "Rok 1984". Nie odnosząc się do Ciebie personalnie ~Black-Berry;
Uważam, że te pomysły na maksymalne upodobnienie do języków zachodnich (głównie angielskiego), to próba leczenia kompleksów narodowych. Nie jestem jeszcze stary, ale kiedy dzieciaki w wieku 12-16 lat, piszą teksty w rodzaju "PoJe*** JeshTeś, I niGdy mnEeeE nE ZrosmieSh!"*, mam ciarki. Wykracza to już poza normalny młodzieżowy bunt - to może uczynić krzywdę na całe życie.
Sam łapię się na tym, że przeczytawszy kilkanaście postów dziennie, gdzie błędy i poprawna pisownia są w stosunku 50/50, muszę pomyślec trzy razy zanim sam napiszę dane słowo poprawnie. Błąd leży nie po stronie języka, a niechlujstwie tych którzy go używają i nie widzę naprawdę mocnego i rzeczowego powodu za "zidioceniem" go specjalnie dla nich. Gdzie w tym kompleksy? Ano, w reklamach telewizyjnych i internetowych promowane sa tzw. "trendy texty" (fajne zwroty") i jakoś nie pamiętam polskich. Są po angielsku, albo "zanglizowane", a w ekstremalnych przypadkach z rozmysłem napisane z błędami. Chcemy się upodobnić do amerykanów, którzy są cool i ciągle happy? Chcemy się sprzedać za hamburgera? Tak, to właśnie chcemy zrobić - chcemy zamienić naszą kulturę na jej brak. Do tego tylko prowadzi grzebanie w zasadach pisowni oraz masowe dodawanie nowych słów i zwrotów.
P.S. Kiedy ktoś z Was ostatnio napisał list na papierze zamiast "posta", "maila", "sms'a"...?
Pozdrawiam
* autor: ~hwao - pisane na zamówienie, ocenzurowane.
kszychu
14.06.2007, 10:38:58
Cytat(Cysiaczek @ 14.06.2007, 11:23:55 )

Sam łapię się na tym, że przeczytawszy kilkanaście postów dziennie, gdzie błędy i poprawna pisownia są w stosunku 50/50, muszę pomyślec trzy razy zanim sam napiszę dane słowo poprawnie. Błąd leży nie po stronie języka, a niechlujstwie tych którzy go używają i nie widzę naprawdę mocnego i rzeczowego powodu za "zidioceniem" go specjalnie dla nich.
Tutaj masz rację. Kiedyś jak już czytało się słowo pisane, to słowo to było starannie napisane, przemyślane, sprawdzone, poprawione jeśli zawierało błędy. I na taki słowie uczyliśmy się ortografii, to takie słowa zapadały w tę pamięć wzrokową. Dzisiaj każdy może opublikować swoje "teksty" i dotrzeć do tysięcy odbiorców. "Teksty", które niejednokrotnie zawierają całą masę błędów. "Po co mam sprawdzać pisownię, skoro najważniejsze jest to, co chcę przekazać a nie to w jaki sposób. I tak każdy mnie zrozumie." To pierwszy grzech główny autorów wszelakiej maści blogów, stron, serwisów. Nawet duże portale internetowe zaczynają go popełniać. Liczy się informacja i czas, w jakim się ona ukaże, błędy "się poprawi" później.
jono
14.06.2007, 12:31:53
Podobne żądania wysuwali już członkowie Awangardy Krakowskiej w latach 20'. Co nie zmienia faktu, że nie jest mądre takie spłycanie języka. Jak ktoś wspomniał - ważne jest czytanie. Nie trzeba wkuwać regułek.
@Black-Berry - ile książek w życiu przeczytałeś?
Speedy
14.06.2007, 12:37:02
Cytat(Sedziwoj @ 14.06.2007, 09:53:31 )


Podaj kiedy pojawiły się pierwsze teksty w języku polskim, bo mi się wydaje że nie tak dawno jak to sugerujesz.
Może źle się wysłowiłem, bo było późno (a może wcześnie).
W każdym razie pierwsze znane zdanie w języku polskim datuje się w okolicach roku 1200. Dłuższe teksty w tym języku pojawiły się mniej więcej 100 lat później. Może nie są to czasy "niepamiętne", ale i tak wydaje mi się, że 800 czy też 700 lat, to dużo

.
Poza tym nie to było moim zasadniczym argumentem przemawiającym za niesłusznością dokonywania zmian języka w tym kierunku. Odpowiedzi większości przedmówców odzwierciedlają mój pogląd, więc nie będę się powtarzał. Język świadczy o człowieku, a teksty pisane w proponowany sposób wyglądałyby żałośnie...
fridek
14.06.2007, 12:54:35
Cytat
"trendy texty" ("fajne zwroty")
Nie wiem jak u Was, ale u mnie w podstawówce nauczyciele uparcie twierdzili, że słówko "fajnie" nie istnieje. Wprawdzie owocowało to w wielu przypadkach jeszcze gorszym "super", ale dzięki temu dzieciaki uczyły się przynajmniej ubierać emocje w słowa.
kszychu
14.06.2007, 13:18:00
"Fajnie" to zmora. Staram się z nią walczyć u siebie, ale często muszę się dłużej zastanowić, by znaleźć jakiś faj.... pasujący odpowiednik. Często też "fajnie" zastępowane jest zwrotem "OK" (o'kej), który też przywędrował do nas zza wielkiej wody.
W sumie to nie miałbym nic przeciwko tym zwrotom, gdyby nie to, że spłycają one zasób słownictwa. Bo zamiast powiedzieć "wesoła zabawa", "wspaniały samochód", "sympatyczna dziewczyna" powiemy "fajna zabawa", "fajny samochód", "fajna dziewczyna".
fridek
14.06.2007, 14:07:41
Dokładnie, taka sama sytuacja jak z wszechobecnym "noooo".
strife
14.06.2007, 14:44:01
Heh, ja na maturze ustnej z języka polskiego miałem temat bardzo podobny do tego o czym teraz dyskutujemy, a mianowicie "Czy angielszczyzna nas zalewa? [...]". To jak mi się po wejściu ręcę trzęsły Wam pominę, nie mniej jednak moje stanowisko w tej sprawie było proste: angielszczyzna nas zalewa i powinniśmy podjąć kroki, aby temu przeciwdziałać, a nie jeszcze bardziej szpecić j. polski.
To co pisał
@kszychu, wcześniej, nie po nasi przodkowie gineli w procesie rusyfikacji i germanizacji, abyśmy to przez jakiś głupi pomysł zepsuli. Reszta Twoich pomysłów też jest dla mnie nonsensem. Mamy swój język, i powinniśmy o niego dbać i go szanować.
Osobiście jak patrzę na przykłady, które podał
@Cysiaczek to nie wiem czy się śmiać czy płakać, fonetyczny zapis wyrazów, nie wiem skąd to się wzieło, ale jak to widzę to mnie krew zalewa. Te wszystkie głupie zapożyczenia, jak "sorry", albo "help" pojawiane się na forum też mnie drażnią
Cytat
Są po angielsku, albo "zanglizowane", a w ekstremalnych przypadkach z rozmysłem napisane z błędami. Chcemy się upodobnić do amerykanów, którzy są cool i ciągle happy? Chcemy się sprzedać za hamburgera? Tak, to właśnie chcemy zrobić - chcemy zamienić naszą kulturę na jej brak.
I temu trzeba powiedzieć stanowcze NIE

Swoją drogą to jest jakaś paranoja upodabniać się do tych debili, zabawne też jest to jak środowisko hip-hop'owe naśladuje czarnych. Znam dwóch kolegów, którzy są "białymi murzynami", tragedia. Przez to wszystko czasami ludzie nie okazują sobie uczuć, nie wiem ale jakoś do mnie "sorry" jako przeprosiny nie przemawia, ani trochę.
Podsumowując jestem na NIE

Pozdrawiam.
~editCoś mi się wydaje, że będzie flame
Sedziwoj
14.06.2007, 16:06:45
Cytat(Speedy @ 14.06.2007, 13:37:02 )

Może źle się wysłowiłem, bo było późno (a może wcześnie).
W każdym razie pierwsze znane zdanie w języku polskim datuje się w okolicach roku 1200. Dłuższe teksty w tym języku pojawiły się mniej więcej 100 lat później. Może nie są to czasy "niepamiętne", ale i tak wydaje mi się, że 800 czy też 700 lat, to dużo

.
Wiesz tylko wlicz jeszcze to, że to był 'inny' język polski.
Nie wiem czemu ludzi mają ostatnio tendencje do dwóch skrajnych rzeczy, bycie zbyt prozachodnim i obrońców tożsamości narodowej.
Ja byłbym jedynie za tymi zmianami które tyczą się nie używanych rzeczy. Do których należy np. ó i nie robię bo jestem leniwy (staram się pisać jak najbardziej poprawnie, choć z moją dysleksją, słownik nie zawsze pomaga), nie znam historii języka aby dawać przykłady takich zmian w przeszłości, ale na pewno się znajdą.
Co do usiłowania usunięcia wszystkich polskich znaczków z pisowni, to jest to moim zdaniem głupota, bo mamy swoją specyficzną mowę i ją odmiennie zapisujemy.
Co do dzisiejszej młodzieży, ale nie tylko, to sposób pisania z zapisem fonetycznym angielskim jest straszne. Tak jak niepoprawne używanie wielkich liter, brak jak i nadmiar (tzw. PoKeMoniZmY).
Też nie rozumiem, dlaczego od razu pociągacie problem do pewnych zachowań (lenistwo, nauka w gimnazjum czy upodobnienie do angielskiego).
Co do zasad to uczyłem się i umiałem wszystkie, łącznie z wyjątkami, oczywiście część już wyleciała z głowy, ale nie tak dużo.
@strife My nie szpecimy tym języka, ale to co robi dużo osób czyli nachalne używanie obcojęzycznych zwrotów, czy wspomniana pisownia (coś jak 'tesh') to robią i to trzeba zwalczać, ale obrona przed zalaniem nie może hamować rozwoju języka, który zawsze mutuje.
Black-Berry
14.06.2007, 16:10:55
@Sedziwoj Dobrze gada - dać mu piwo
Sedziwoj
14.06.2007, 16:26:01
Cytat(Black-Berry @ 14.06.2007, 17:10:55 )

@Sedziwoj Dobrze gada - dać mu piwo

Tylko tak Cię uświadomię, że większość zmian co proponowałeś też uważam za żart. (Bo... to już inni pisali czemu

)
Cienki1980
14.06.2007, 16:26:07
Na początku myślałem, że mam się śmiać ... ale pod koniec lektury bardziej mam nastrój do płakania.
Zwolenników się pytam. Dajcie jeden konkretny powód, dla którego uważacie, że jakakolwiek zmiana pisowni, pozbycie się ogonków czy też ujednolicenie ż, rz, h, ch, u, ó wyjdzie nam na dobre.
Pomysł jest ... jest godny naszego aktualnego ministra edukacji.
Sedziwoj
14.06.2007, 16:32:20
Cytat(Cienki1980 @ 14.06.2007, 17:26:07 )

Na początku myślałem, że mam się śmiać ... ale pod koniec lektury bardziej mam nastrój do płakania.
Stany emocjonalne, mają niewiele do dyskusji, chyba że o tych stanach mowa.
Cytat
Zwolenników się pytam. Dajcie jeden konkretny powód, dla którego uważacie, że jakakolwiek zmiana pisowni, pozbycie się ogonków czy też ujednolicenie ż, rz, h, ch, u, ó wyjdzie nam na dobre.
A Ty podaj dlaczego nie, jak dla mnie to są elementy zbędne, dobre dla lingwistów, ale oni będą się mogli ich aspektem zajmować i tak.
Powiedźcie ile osób wie (czy raczej pamięta) skąd jest się wzięło ó? Pisownia ma za zadanie zapisywać to co my mówimy, a po co w takim racie elementy które nie są w wymowie ujęte?
Cytat
Pomysł jest ... jest godny naszego aktualnego ministra edukacji.
I po co to porównanie, cokolwiek wnosi? Chyba jedynie to że autora porównujesz do ministra, a niektóry mogą to traktować jako obrazę.
Black-Berry
14.06.2007, 17:00:13
Cytat(Sedziwoj @ 14.06.2007, 17:26:01 )

Tylko tak Cię uświadomię, że większość zmian co proponowałeś też uważam za żart. (Bo... to już inni pisali czemu

)
Heh... już pisałem że z v, en on, było tylko dla wzbudzenia zainteresowania tematem. "Ż", "ó" oraz "ch" jak najbardziej serio przy czym skłaniam się do pozostania przy Twojej propozycji że tylko "ż" i "ó" powinno się zmienić bo faktycznie lekkie różnice w wymowie ciągle istnieją.
A co do zarzutów natury narodowościowej to chcę wszystkich zapewnić, że jestem dumny z naszego języka w mowie i piśmie. Poprostu uważam, że pozostawanie przy nielogicznym stosowaniu niepotrzebnych znaków jest dla nas ujmą a nie powodem do dumy. Tradycja to piękna rzecz o ile nie prowadzi do zacofania. Nie należy również zapomninać, że pismo zostało zapożyczone z zachodu a nie jest osiągnięciem polaków więc przepraszam wszystkich ale aspekty narodowościowe, po spojrzeniu na nie w szeszej perspektywie wcale do mnie nie trafiają.
JaRoPHP
14.06.2007, 17:18:26
Cytat(Black-Berry @ 14.06.2007, 16:00:13 )

Poprostu uważam, że pozostawanie przy nielogicznym stosowaniu niepotrzebnych znaków jest dla nas ujmą a nie powodem do dumy.
No tak, a jakie znaki są niepotrzebne. Dla Ciebie to: "Ż", "ó" oraz "ch", a według mnie: "a", "b" i "c" - po co mi one, przecież można je zastąpić innymi...
Co do rozwoju języka - język się rozwija cały czas. Wystarczy spojrzeć na słowa: "A niechaj narodowie wżdy postronni znają..." i każdy dojdzie do wniosku, że teraz tę myśl wyraziłoby się używając troszkę innych słów.
Osobiście nie widzę powodu, aby rezygnować ze znaków "Ż", "ó" oraz "ch", bo słowo "rzaba" wygląda dziwnie...
Black-Berry
14.06.2007, 17:38:11
Cytat(JaRoPHP @ 14.06.2007, 18:18:26 )

Co do rozwoju języka - język się rozwija cały czas. Wystarczy spojrzeć na słowa: "A niechaj narodowie wżdy postronni znają..." i każdy dojdzie do wniosku, że teraz tę myśl wyraziłoby się używając troszkę innych słów.
Trafiłeś w sedno sprawy bo jak sam mówisz język się zmienia. Zmienił się już wiele lat temu zatracając różnice pomiędzy "ó - u" oraz "rz - ż". Problem polega na tym, że pismo nie podążyło za tymi zmianami ze względu na swoją większą formalność. Nie pomaga temu również spójne państwo które sukcesywnie utrąca nosa wszelkim mutacjom językowym w piśmie.
Sedziwoj
14.06.2007, 18:07:56
Cytat(JaRoPHP @ 14.06.2007, 18:18:26 )

No tak, a jakie znaki są niepotrzebne. Dla Ciebie to: "Ż", "ó" oraz "ch", a według mnie: "a", "b" i "c" - po co mi one, przecież można je zastąpić innymi...
Czy czytasz ze zrozumieniem?
Bo a, b, c są potrzebne bo jednoznacznie określają wymowę fonetyczną (no może nie jednoznacznie, w końcu to język polski

), do tego nei ma czym ich zastąpić, ani powodów do zbędności tych liter.
Jak chciałeś strzelić mocnym przykładem, to był niewypał.
Cytat
Osobiście nie widzę powodu, aby rezygnować ze znaków "Ż", "ó" oraz "ch", bo słowo "rzaba" wygląda dziwnie...
Wygląda dziwnie, bo się przyzwyczaiłeś do innej pisowni, tak jak kiedyś 100zł było bo milion to było coś normalnego. (jeszcze mi się zdarza myśleć w milionach nie setkach, następne pokolenie tego nie będzie miało)
Tak mi w drodze z pracy wpadło do głowy pytanie, jak to jest u Was z językiem polskim w programowaniu ;>
Ale to by była chyba krótka dyskusja i tu nie na temat.
Cienki1980
14.06.2007, 18:37:56
Cytat(Sedziwoj @ 14.06.2007, 17:32:20 )

Stany emocjonalne, mają niewiele do dyskusji, chyba że o tych stanach mowa.
Nie pierwszy ja podałem w tym wątku, że traktuje to jako żart ( Ty również )
Cytat(Sedziwoj @ 14.06.2007, 17:32:20 )

A Ty podaj dlaczego nie, jak dla mnie to są elementy zbędne, dobre dla lingwistów, ale oni będą się mogli ich aspektem zajmować i tak.
Powiedźcie ile osób wie (czy raczej pamięta) skąd jest się wzięło ó? Pisownia ma za zadanie zapisywać to co my mówimy, a po co w takim racie elementy które nie są w wymowie ujęte?
Skoro autor zaczął taki wątek niech powie jakie ma konkretne powody, dlaczego uważa że należy się pozbyć ą,ę ... itd
Jak dla mnie każdy, któremu się nie podobają polskie znaki niech przestanie ich używać w mowie i piśmie i zobaczymy jak szybko tego zaprzestanie.
Cytat(Sedziwoj @ 14.06.2007, 17:32:20 )

I po co to porównanie, cokolwiek wnosi? Chyba jedynie to że autora porównujesz do ministra, a niektóry mogą to traktować jako obrazę.
Jak to potraktują inni ... to zależy od innych. Ja potraktowałem właśnie w ten sposób i mam do tego pełne prawo.
Sedziwoj
14.06.2007, 19:01:29
Cytat(Cienki1980 @ 14.06.2007, 19:37:56 )

Nie pierwszy ja podałem w tym wątku, że traktuje to jako żart ( Ty również )
Potraktowanie jako żart nie jest określeniem stanu emocjonalnego, ale nie o tym dyskusja.
Za tym aby przestać używać ó i ż jest fakt że to są zbędne pozostałości historyczne, nie powodem ale skutkiem będzie mniejsza liczba reguł do poznania przy nauce.
Przeciw, traktujemy to jako naszą spuściznę narodowa i dlatego powinno się zostawić.
Jeszcze jedno za, jest to że pisownia ma odzwierciedlać mowę, a tego w tych przypadkach nie robi, bo zasady pisowni nie powinny być tylko dla samego faktu istnienia, powstały aby ujednolicić pisownię w danym języku jak i po części składnie (choć istnieją przecież lokalne dialogi jak i akcenty).
Nie jestem polonistą więc nie potrafię tego wyjaśnić profesjonalnie, ale język powinien ewoluować, co robił już w przeszłości. Więc mówienie że traci sie naszą tożsamość jest błędne, bo już były zmiany w pisowni i jakoś nikt nie odczuwa potrzeby powrotu do starszych form.
Głównym problemem, jest to że w naszym zagonionym świeci szuka się jakiejś ostoi, a niestety takowych się nie znajdzie. Bo jak istnieje czas to istnieją zmiany (tu akurat zachodzi odwrotna implikacja, a może równoważność <myśli>)
Ludvik
14.06.2007, 20:11:59
Cytat
ale skutkiem będzie mniejsza liczba reguł do poznania przy nauce.
Z ciekawości się zapytam. Powiedz mi ile tych okropnych reguł ubędzie? Jak bardzo uprości to język? Ile przeciętny człowiek poświęca czasu nauce ortografii?
Aż mi wstyd, że lenistwo jest usprawiedliwiane zaszłościami historycznymi...
Black-Berry
14.06.2007, 20:21:13
Cytat(Ludvik @ 14.06.2007, 21:11:59 )

Z ciekawości się zapytam. Powiedz mi ile tych okropnych reguł ubędzie? Jak bardzo uprości to język? Ile przeciętny człowiek poświęca czasu nauce ortografii?
Skoro cała zawiłość naszej ortografii opiera sie o "ch" "ó" oraz "ż" to biorąc pod uwagę inne pomniejsze reguły jak np. pisownie z "nie" razem - to będzie jakieś 3/4. Zmiejszenie reguł o 75% to jak dla mnie niezły przeskok.
Cytat(Ludvik @ 14.06.2007, 21:11:59 )

Aż mi wstyd, że lenistwo jest usprawiedliwiane zaszłościami historycznymi...
IMHO, wedle tej reguły niech rolnicy zaprzęgają swoje żony do pługa bo tak przecież robili nasi pra-dziadowie 600lat temu.... (bez obrazy).
Mój profesor kiedyś opowiadał nam na zajęciach z C++ pewną historię:
Cytat
Dwie małpy idą przez pustynię... Nagle stwierdzają, że są głodne. Zauważają drzewo z bananami i szybko próbują się dostać do owoców. Leniwej małpie nie chciało się wdrapywać na drzewo... Pracowita szybko dorwała się do bananów na najwyższej gałęzi. Leniwa w tym czasie zaczęła rzucać kamieniami do bananów które zaczęły spadac prosto na ziemię...
Jaki morał z tej historii pytacie ?
Ano taki, że ta leniwa została na ziemi i stworzyła podwaliny dzisiejszej cywilizacji, a pracowita siedzi na drzewie do dziś
Cysiaczek
14.06.2007, 20:29:13
@Black-Berry - rozumiem, że jako umysł ścisły (tak podejrzewam) masz ochotę sprowadzać wszystko do najprostszych możliwych postaci. Istnieją jednak umysły bardziej humanistyczne (np. mój), które buntują się przeciwko zmianom mającym wpływ nie tylko na język, którym się posługujemy codziennie, ale też na język, którym pisarze wyrażają swoje myśli - tzw. język literacki. Nie wyobrażam sobie czytania książek bez ą, ę, rz, ż, ch, h, ł, ó... to po prostu by było barbarzyństwo.
Pozdrawiam.
Sedziwoj
14.06.2007, 20:59:03
Ludvik, Cysiaczek ja staram się przedstawić rzeczowe argumenty, a Wy powtarzacie w kółko to samo tylko trochę inaczej napisane.
@Ludvik, w samej ortografii to jest wcale nie mała część, ale co to ma do tematy, czy ile człowiek poświęca na naukę, do tego czepiłeś co się kawałka który miał zaprezentować jeden ze skutków.
@Cysiaczek, Ty sobie nie wyobrażasz, ale ciągle jest powtarzane, że to nie ma być zmiana dziś tak jutro tak. To miał by być nie wiem może 25 letni okres przejściowy, może mniej, to już nie jestem w stanie określić.
Eh, jak się pojawi jakiś rzeczowy komentarz, to się w tym temacie jeszcze wypowiem.
sztosz
14.06.2007, 21:36:35
He he, akurat z tym argumentem o poświęcaniu czasu na matematykę to trafiłeś, ale chyba we własną stopę. Jeżeli chcemy iść tokiem upraszczania, to ja nie rozumiem po co w ogóle uczyć się tej matematyki? Nie prościej nauczyć dzieci nauki korzystania z kalkulatorów? Albo obsługi jakichś porządnych programów typu Math Microsoftu. Idąc dalej po co nam W-F? Nie prościej nauczyć czytania programu Eurosportu ze zrozumieniem? Geografia? Mamy przecież Google Maps etc.
Zapewne dla większości tak nie jest, ale akurat dla mnie język w postaci zapisu literowego na papierze (ekranie, etc) wraz ze wszystkimi znakami diakrytycznymi jest piękny (i nie mówię tu tylko o polskim), tak samo jak angielski jest piękny z powodu strasznie skomplikowanych zasad rządzących wymową. Zabawne swoją droga jest to, jak mało obcokrajowców potrafi mówić po angielsku, już o specyficznych szkockim czy walijskim akcencie nie wspomnę (a cockney to już w ogóle czarna magia), używając ohydnego spłaszczonego amerykańskiego, który jest mieszanką nie zachowującą piękna składników, ale właśnie tego piękna pozbawioną.
A kończąc już, uważam że cały polski alfabet jest naszą spuścizną kulturową, tak samo jak dzieła literatury, czy innych sztuk. Zaś pomysł okaleczenia tej spuścizny pod pretekstem upraszczania, mógł się zrodzić jedynie w umyśle osoby bądź płytkiej, zwyczajnie głupiej i nie okrzesanej, bądź bezmyślnej, takiej która niedostatecznie głęboko przemyślała swój pomysł.
______
PS. Sam jestem dysortografem i dysgrafikiem, posiadam też na pewno bardziej ścisły niż humanistyczny, ale nie brak mi odrobiny jakiejś ambicji, odrobiny patriotyzmu i odrobiny zdrowego rozsądku. Zaledwie odrobiny.
Black-Berry
14.06.2007, 21:48:26
Cytat(sztosz @ 14.06.2007, 22:36:35 )

He he, akurat z tym argumentem o poświęcaniu czasu na matematykę to trafiłeś, ale chyba we własną stopę. Jeżeli chcemy iść tokiem upraszczania, to ja nie rozumiem po co w ogóle uczyć się tej matematyki? Nie prościej nauczyć dzieci nauki korzystania z kalkulatorów? Albo obsługi jakichś porządnych programów typu Math Microsoftu. Idąc dalej po co nam W-F? Nie prościej nauczyć czytania programu Eurosportu ze zrozumieniem? Geografia? Mamy przecież Google Maps etc.
Dlaczego uczyć geografii? Po to żeby ktoś potrafił napisać google-maps. Po co matematyki pytasz? Po to żeby ktoś wogóle umiał programowac. Czy to naprawdę nie jest takie oczywiste że uproszczenie
niepotrzebnych zasad to nie to samo co zaprzestanie kształtowania swojej osoby?
Cytat(sztosz @ 14.06.2007, 22:36:35 )

Zaś pomysł okaleczenia tej spuścizny pod pretekstem upraszczania, mógł się zrodzić jedynie w umyśle osoby bądź płytkiej, zwyczajnie głupiej i nie okrzesanej, bądź bezmyślnej, takiej która niedostatecznie głęboko przemyślała swój pomysł.
Ataki personalne w moją stronę wcale nie świadczą na twoją kożyść w tym wypadku bo nie sa rzeczowym argumentem tylko wyrazem postrzegania świata jakoby tylko twoje zdanie się liczyło i jeśli ktoś uważa inaczej to napewno jest głupi... Sory ale takie argumenty przedstawiają dzieci w przedszkolu.
Sedziwoj
14.06.2007, 21:58:26
Cytat(Black-Berry @ 14.06.2007, 22:48:26 )

Sory
A to co to za wyraz, bo mi nieznany jest.
Black-Berry
14.06.2007, 22:02:33
@Sedziwoj tsppisś [z ang. turlam się po podłodze i się śmieję - jeśli ktoś nie załapał dowcipu]
mike
14.06.2007, 22:12:53
Cytat(Black-Berry @ 14.06.2007, 22:48:26 )

(...) Czy to naprawdę nie jest takie oczywiste że uproszczenie niepotrzebnych zasad to nie to samo co zaprzestanie kształtowania swojej osoby?
To, że czegoś nie rozumiesz nie oznacza, że jest to niepotrzebne.
Black-Berry
14.06.2007, 22:16:04
Cytat(mike @ 14.06.2007, 23:12:53 )

To, że czegoś nie rozumiesz nie oznacza, że jest to niepotrzebne.
W takim razie pokornie czekam na wyjaśnienia dlaczego piszemy żaba a nie rzaba bez żadnego rozsądnego powodu poza tym nie rozsądnym, że jest to zaszłość językowa. Zamieniam się w słuch.
Moja rada jest taka że jeśli ktoś naprawde nie ma poważnych argumentów (niech przynajmniej będą zabawne jeśli już bardzo ktoś chce się wypowiedzieć) to niech nie powiększa niepotrzebnie rozmiarów tej dyskusji.
Ludvik
14.06.2007, 22:28:44
Cytat
do tego czepiłeś co się kawałka który miał zaprezentować jeden ze skutków.
W takim razie przepraszam, ale sami sprowokowaliście mnie do tego. W tym temacie była o tym mowa w przynajmniej 4 postach, bynajmniej nie moich... Nikt nie podejmuje się wprowadzenia zmian bez rozważenia skutków, dlatego klasyfikacja przyczyna-skutek nie ma dla mnie żadnego znaczenia w tym momencie.
Zapominacie o jednej rzeczy Panowie... Traktujecie język polski jak język programowania. Zapominacie o tym, że niesię on ze sobą trochę więcej niż tylko czysty komunikat. Jeżeli podejdziecie do tego od strony kulturowej, to zrozumiecie, dlaczego jest tak a nie inaczej. Po cholerę w ogóle nam wszelkie bardziej skomplikowane konstrukcje, skoro nikomu nie będzie chciało się ich uczyć, bo są tak skomplikowane, że nikt ich nie zrozumie. Niektórzy wolą zrobić coś bardziej skomplikowanego, ale niosącego ze sobą doznania estetyczne.
Dla mnie możecie nawet posługiwać się obrazkami, w których się nie pomylicie... Ja i tak nie zmienię swojego zdania, nie jestem w stanie tolerować takiego bełkotu.
Jeżeli sądzisz, że rzaba wygląda lepiej, to zaraz pójdę po flaszkę, żeby to uczcić. Oczywiście do rzabki.
mike
14.06.2007, 22:35:23
~Black-Berry zacznijmy od tego, że to Twoje argumenty są o dupę potłuc.
Proponujesz totalna samowolkę, piszemy jak chcemy, wszystko jest dowolne.
Argument: Bo tak. Bo tak będzie prościej i nikt nie będzie musiał sie uczyć. Bo do tego sprowadza się Twoja argumantacja.
Jeśli to jest Twój poważny argument i jednocześnie nie przyjmujesz tych, które padły to powiedz mi stary ile Ty masz lat i jakie masz wykształcenie że jeszcze tu z matematyką wyjeżdżasz (która to niby ma być wielkim zbawieniem)
Debilizm do potęgi.
A konkretne argumenty dostaniesz jutro wieczorem.
Mam nadzieje spotkac się z kimś kto wie w tym temacie więcej niż my razem tutaj wzięci.
sztosz
14.06.2007, 22:39:15
@Black-Berry: To nie był atak personalny na twoją osobę, nie jesteś pierwszym, ni ostatnim który wyjeżdża z takim chorym pomysłem. Swoją drogą zastanawia mnie czemu uczenie się zasad ortografii uważasz za stratę czasu, a próbę propagacji własnych, moim zdaniem, śmiesznych pomysłów już nie? Widzę tu brak konsekwencji i parę innych rzeczy, ale obejdźmy się bez "wycieczek osobistych".
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę
kliknij tutaj.