Cytat(Damonsson @ 5.01.2014, 22:23:40 )

Żadna ustawa tego nie zmieni. Uważam, że mamy zbyt wysokie widełki w przypadku popełnienia tego czynu po raz pierwszy, ale zbyt niskie w przypadku recydywistów. Każdy ma prawo się pomylić. Ale kiedy kogoś zabije po pijaku i zrobi to po czasie po raz drugi, powinien już być traktowany jako osoba świadoma swego czynu i wg mnie odpowiadać za: Zabójstwo w zamiarze ewentualnym, od lat 8 do 25.
Chyba chciałeś powiedzieć, zbyt niskie, czyż nie? Żadna ustawa tego nie zmieni? Zdecydowanie zaostrzyć kary, w naszym kraju żadne akcje społeczne rezultatów nie przynoszą - stawka bazowa 2000 złotych za promil była by raczej wystarczającym odstraszaczem.
Cytat(Damonsson @ 5.01.2014, 22:23:40 )

Dyskusyjna też jest sprawa samej jazdy po alkoholu, bo jeśli ktoś jedzie bezpiecznie, nie stwarza zagrożenia itp. itd, po prostu jedzie jak każdy inny i nikt nawet nie odczuje tego, że ten ktoś jest pijany. To dlaczego karać go tylko za to, że jest czarny, łysy, gruby, czy właśnie pijany? Ten artykuł jest sam w sobie idiotyczny między innymi z tego powodu, że w Wielkie Brytanii możemy mieć 0,79 promila i jechać legalnie bez konsekwencji, a już u nas 0,21 promila ponosi za sobą konsekwencje. I żeby było śmieszniej, więcej wypadków śmiertelnych z udziałem kierowców pod jakimkolwiek wpływem alkoholu, jest w Polsce

Nie ma terminu bezpiecznej jazdy po alkoholu. Samo stwierdzenie poziomu alkoholu we krwi, moczu czy wydychanym powietrzu też niewiele mówi. U osobnika X 0.2 promila może powodować, że ledwo stoi na nogach, u osobnika Y ponad pół promila może teoretycznie nie powodować nic. Dlatego przyjęta jest wszędzie na świecie taka metoda.
Co do wpływu alkoholu na zdolności motoryczne, refleks, umiejętność szybkiego podejmowania decyzji w dużym stresie - to już są badania z lat 60. oraz 70. ubiegłego wieku pokazujące, że nawet niewielka ilość alkoholu może mieć wpływ. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło.
Co do argumentu Wlk. Brytanii, to po pierwsze, limit tam wynosi 0.8 promila. Co do liczby wypadków śmiertelnych, liczby są na podobnym poziomie (rok 2010 i 2011, bo tylko z tamtego okresu pamiętam mniej więcej dane).